Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Dziubek, widzę ze miałaś podobne problemy do moich. Mój mąż tez miał wykrytą azoospermię, a ja okazało sie mam niedrożne oba jajowody. Jak teraz patrzę na synka trudno mi uwierzyć że mieliśmy takie zmartwienia. Gdybym wtedy w momencie tak okropnej diagnozy wiedziałbym ze dziś bede patrzec na swojego synka jak staje przy kanapie i się tak ślicznie uśmiecha może wtedy nie wylałabym tyle łez. My może jednak nie zmagaliśmy się z tyloma latami starań bo raptem od konca 2008 roku, ale i tak było ciężko. Gdybym wtedy nie poroniła to moje dziecko tez by miało prawie 2 latka. No cóż było minęło. Ja to cie podziwiam ze bedąc mamą 2 latka bedziesz miała siły na opieke nad drugim dzieciątkiem. Ja to prawie wogóle czasu dla siebie nie mam, Maciuś zapełnia wiekszosc mojego czasu, no i jest przy nim coraz wiecej pracy zwłaszcza teraz jak trzeba go ciągle pilnowac na każdym kroku by sobie krzywdy nie zrobił. Mamy jeszcze 3 mrożaki a wiec jest szansa aby Macius miał rodzeństwo. Fajnie ze zajrzałas do nas bo mało mamuś się tu udziela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubek80 - a mnie się nawet znajomy Twój nick wydaje jakbyś już tutaj pisała :) ... miło, że Twoje drugie marzenie własnie się spełnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod tym nikiem jestem tu pierwszy raz, stary zapomniałam. dziewczyny same siebie nie podejrzewamy, jak jesteśmy silne w naszej walce, ja nieraz się załamywałam, zamykałam w domu i do nikogo się nie odzywałam. Teraz wiem, ze krzywdziłam tym swoich najbliższych, ale to było silniejsze ode mnie. Z mężem zdecydowaliśmy się na drugie maleńswo gdyż nie chcieliśmy by nasz synek był jedynakiem, a latka lecą. Powodem tez było to że jestem na wychowawczym i łatwiej mi było dojeżdzać do kliniki,a jak bym wróciła do pracy nie zdecydowalibyśmy się na maleństwo. Nie powiem, że jest mi teraz lekko-znacznie gorzej się czuję-ale usmiech synka wynagradza wszystko. Ja też muszę małego pilnować na każdym kroku- żywe srebro, wszędzie wejdzie, a już wiem że będzie zazdrosny ma 3miesięcznego kuzynka i nie pozwala mi go wziąść na ręce- wezmę się w garść i przezwyciężę to bo wiem,że warto. Asiulka trzymaj się. ja tez przeżywałam stres przed każdą wizytą, dopiero gdy słyszałam i widziałam serduszko to się uspokajałam. tak było też i w te święta gdy przez kilka godz nie czułam ruchów maluszka. Robiłam co mogłam, aby małą obudzić, a tu nic. Byłam cała mokra od potu, pojechaliśmy na ktg, gdy usłyszałam bicie serduszka stwierdziłam, że mogę już iść do domu bo jestem spokojna. Cóż inaczej przeżywają ciążę kobiety, które zaszły naturalnie, a inaczej, które stoczyły dużą ,długą walkę o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziubek bo w prespektywie sytuacji ktore wydarzyly się na przestrzeni ostatnich dni z EGZ, Kaśką i Tosia oraz jeszcze jedną dziewczyną z innego wątku na forum jestem smutna bardzo...nie wiem, nie rozumiem losu czemu nas każe na tak dlugie starania ale jeszcze bardziej nie rozumiem jak może dopuszczać do tego że się widzi serce dziecka a potem zostaje to brutalnie odebrane!! nienawidze tego świata za to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka na razie o tym nie myśl, żyj każdym dniem i ciesz się. Przed kolejną wizytą się nastresujesz za cały ten czas. Niewarto malenstwu to nie służy- nie ma co ale mądra jestem teraz... Trzymaj sie i bądź dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, gratuluję :) Pisałam, że będzie dobrze. Nie wkręcaj sobie niczego złego - co mogę dodać - zostało czekać na szczęśliwe rozwiązanie. Wczoraj czytałam co u Ciebie, niestety Emilia mi się pochorowała, a katar u tak małego dziecka, to tragedia, cały czas mam ją na rękach. Dziubek, gratuluję synka. No i szybkiej decyzji o drugim dziecku. Zdrowia i lekkiego porodu życzę. Lulita - przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka - ja też tego nie rozumiem, dlaczego los jednych tak bardzo dotyka pod tym względem :( Jesteśmy bezsilni i z tej bezradności zagubieni, szukamy odpowiedzi ale trudno znaleźć właściwą, bo dla każdego może być ta odpowiedź inna ... Dbaj o swoje drugie serduszko i nie denerwuj się tak ale wierzę, że nie jest to wcale łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlaWlaścicielkaPrzedszkola
Wiecie co, dziewczyny... Jesteście podłe, prawie wszystkie. Taka kobieta, jak Egz, zasługuje na coś więcej, niż zdawkowe "przykro mi", jakie jej zafundowałyście. Jestem tylko anonimową czytelniczką forum, a myślę o niej codziennie, rozmawiałam o niej z mężem, a czytając jej ostatni wpis, rozpłakałam się (a nie jestem płaczką z charakteru). Rzadko ktoś o nią pyta, nikt jej nie namawia - zostań Egz, napisz cokolwiek, martwimy się, napisz tylko, że jakoś żyjesz, że sobie radzisz, że jest choć ciut lepiej... Nie. Cisza i gadanie o pierdołach. Kiedyś myślałam, że to forum jest wyjątkowe. Teraz wiem, że jest po prostu bandą egoistek, które tylko chcą przeczytać odpowiedź na swój post, posłuchać, jakie to są biedne, że nie będzie tak źle, albo ewentualnie się pokłocić. Gdybyście połowę tej energii, jaką wkładałyście w kłótnie z trollami włożyły we wsparcie Egz, to choć trochę byście Jej pomogły, tak myślę. Ale nie, bo to wymaga czegoś więcej, niż zdolności gdakania na siebie. Doprawdy, empatii w Was tyle, co kura ma, dobrze, że nie chodzicie i nie sracie po podwórku. Egz, trzymaj się kochana. Nie znam Cię, ale znam Twoją historię. I wiesz, że gdzieś jest osoba, która się za Ciebie modli, po raz pierwszy klęka w modlitwie od wielu lat. Życzę Ci spełnienia Twojego marzenia, mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu niestety to wybór EGZ, poza tym mamy jej maila...ja próbowałam kontaktu...czekam aż egz będzie gotowa...a w tym czasie utrzymujemy forum by miała gdzie wrócić...zebyśmy wtedy mogły byc na jej kiwnięcie by jej pomóc...czekamy na nią a ja jej wpis czytam prawie codziennie...niestety tego czy o niej myślimy czy nie chyba nie widać? ja myślę...jeśli Ci to pomogło ze to napisałam to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OlaWlaścicielkaPrzedszkola Tak łatwo się kogoś ocenia i osądza. Ja też codziennie myślę o Egz i też załamał mnie do łez Jej ostatni wpis. Również myślę o pozostałych dziewczynach - Tosi, kasi, lulicie i wszystkich innych, które przechodzą trudne chwile. Tak samo modlę się za Egz i to nie od dziś. Tyle razy już pisałyśmy - przykro mi i wymyślalałyśmy najodpowiedniejsze słowa, żeby tylko ulżyć Jej w bólu :( Ale teraz każdemu już chyba zabrakło tych słów, bo to co się przytrafiło naszej koleżance jest cholernie przykre i trudne do pojęcia. I wydaje mi się, że najcudowniejsze słowa świata nie ukoją teraz bólu naszej koleżanki. Zwróć też uwagę na to, że dziewczyny są nie tylko w kontakcie na forum ale także wymianiają się mailami, gdyz tutaj ostatnio trudno zdobyć się na szczerość wśród gąszczu bezwartościowych i obraźliwych postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie domyślacie się te wpisy to poprzednia psycholka pod różnymi loginami znowu wypisuje swoje pierdoły zaczepne!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DERY - jedna z dziewczyn zadała ci pytanie na poprzedniej stronie. Nie raczyłaś jej odpowiedzieć. Ale wyzywać potrafisz i pluć jadem. To nie są moje wpisy - ale sprowokować ci się nie dam. Postanowiłam przyjąć inną strategię - kiki, alusia i ich wszelkie zawistne wcielenia dla mnie nie istnieją i prowokować się nie dam. Z innymi dziewczynami podpisuję pakt o nieagresji. Tak czy inaczej prawda cię w oczy kole. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU PATAFIANIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DERY - i jeszcze coś: wkleję ci tutaj link do pewnej piosenki: http://w65.wrzuta.pl/audio/2luFOXme7e4/wwo_-_damy_rade Posłuchaj jej uważnie do samego końca. Chodzi mi o WYŁĄCZNIE O SŁOWA, muzyki się nie czepiaj - to nie mój styl. Choćbyś się posrała z mąceniem tutaj, wyzywaniem, zazdrością, zawiścią i wszelkimi innymi negatywnymi emocjami - DAMY RADĘ! Wszystkie dziewczyny dadzą radę. Bez twojej wątpliwej pomocy i fałszywie pojętego wsparcia również. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Laseczki.... Egz :( nie wiem co napisać....bardzo mi przykro...popłakałam się...jestem z Tobą myślami.... życze Wam Dziewczyny spełnienia marzeń w nowy roku...a szczególnie tego jedynego.... bardzo bym chciała byście były szczęśliwe....życze Wam tego z całego serca.... buziaki dla Wszystkich gorące przesyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytam i nie otwieram linków od psycholki i też nie odpowiadam na jej pytania pod innymi pseeudonimami!!!!:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny trafiłam tu przypadkiem nie poddawajcie sie w swoich staraniach bo warto, ja mam bliźniaki niedługo skończą 6 miesiecy. lecyłam sie 4 lata i dopiero 5IUI sie udało a teraz moja choroba zamiast troche ustapic po ciazy pogorszyła sie widocznie tak musiało byc..... a na innym forum tez była jedna pani która obrażała mamy i ich dzieci.....najlepiej ignorowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DERY - proszę, nie prowokuj i pozwól, że każdy będzie po swojemu oceniał ... staramy się sprowadzić ten wątek na poprzednie tory, żeby Egz i inne osoby w naprawdę ciężkiej stytuacji mogły znowu znaleźć w tym miejscu schronienie. Nie wiem, czy to jeszcze będzie możliwe ale bardzo bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Światełko - no i właśnie Twoja opinia wskazuje na to, że jednak dziewczyny z tego topiku potrafią być bezstronne - dziękuję:) Asiulka - 🖐️ Pewnie, że dacie radę - zdrówka dla malucha! DERY - A szkoda, że nie otwierasz linków i nie czytasz, bo być może wzbudziłoby to w tobie refleksje, co jest bardzo wskazane przed jutrzejszym dniem, kiedy to masa ludzi pracuje nad formułowaniem postanowień noworocznych. Tak mnie jednak coś zastanawia - skoro nie czytasz, to dlaczego odpowiadasz na pomarańczowe wpisy? Coś ci zatem wkleję, bo akurat tutaj wierzę ci, że słowa prawdy bolą cię tak, iż nie jesteś dosłuchać piosenki do końca: "Za mądry dla ciebie, kto mądrzejszy od ogółu matołów? Za bogaty ten, kto bogatszy niż ty? Ludzie zachowują się jak ogrodnika psy. Ej, czy równasz w dół? Skoro tobie brak, to niech też braknie mu? Brak mi słów na takie podejście -zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej, tylko myślisz żeby inni mieli mniej". Bez komentarza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takasobieja myślę że też powinnaś zrelaksować się i olać :) po co masz isę denerwować..fajna z Ciebie osóbka i już to wiemy więc wiesz, nie denerwuj się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DERY tak samo Ty ... wnieś coś fajnego...nie można tak sie boksować...takasobieja wniosła swoje ciepło i troszkę nam odpusciła i też powinnaś się skupiać na tym by ten wątek piękniał...czekamy na egz...mamy wielki i szczytny cel...to musi nas jednoczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka - nie denerwuję się:) Daleka jestem od tego, żeby emocje z neta przenosić na swoje życie osobiste:) Właśnie się relaskuję - synek usnął przy kołysankach Turnaua i Magdy Umer (polecam mamuśki - są to w miarę wierne wykonania i są w stanie rzeczywiście uspać - czasem tatuś usypia przy nich szybciej niżAdaś) i przewalam szafę za jakąś kreacją na jutrzejszy wieczór;) No a Ty asiulka (marudo jedna!:P) może pomyśl nad postanowieniem noworocznym, że postarasz się wykrzesać z siebie więcej pozytywnych myśli;) No nie stresuj tak maluszka! Bo Ci się nerwowe dziecko urodzi, przejmie Twoje nerwy i niepokój i potem spać nie będziesz mogła, tylko będziesz nosić na rękach, huśtać i śpiewać po całych dniach i nocach:P Nie no - żartuję;) ale jak już masz to zwolnienie i możesz sobie pozwolić na błogie nic nie robienie to zaopatrz się w jakieś fajne komedie na poprawę nastroju, bajki (no wiem jak to brzmi, ale takie "nic" wzbudza na serio pozytywne emocje) ja oglądałam w kółko Królika Buggsa, Toma i Jerry'ego, Scooby Doo i wszystko co pomagało mi zabijać czas, nie myśleć i nie zamartwiać się.Z tym, że ja długo pracowałam, więc ciąża zleciała mi bardzo szybko. Za to ostatni miesiąc ciągnął się jak flaki z olejem, więc robiłam wszystko, żeby go chociaż trochę "skrócić". No i przeczytałam wszystkie dostępne w domu romansidła, czego wcześniej w życiu nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz c, jest problem taki że moje hobby to film i kolekcjonuję filmy...na swieta dostałam 3 kolejne ale mój M wybierał je 3 h bo powiedział że wszystko mam (oczywiscie obsesję mam tylko komedii ale nie tych głupich ala straszny film) więc ciezko mi coś ogladać ale wybieram te które widziałam np. tylko 3 razy :) a co do czytania to narazie nie mogę bo mi się niedobrze robi no i skupić się nie mogę jeszcze na książce w sensie zaraz zapominam co przeczytałam..psiółka mi mówiła ze tak jest na początku że cięzko myśleć :) wczoraj poszłam do sklepu nie pamietałam po co...na szczęscie teściowa wiedziała...ale ja już sie nie stresuje, tętno już mam normalne :) tylko nie cieszę sie jeszcze tak jakby chciała..ale powoli z Waszą pomocą pewnie wyjdę z tego niedowierzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, najważniejsze co z domowych sposobów na katar i zatoki polecacie? wysmarkałam dziś 40 chusteczek...nos nie zapchany ale katar się nie kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×