Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Hej! To ja też wysyłam i od siebie trochę słońca:) Co prawda pomału się chowa za chmurami i zaraz będzie padać ale jeszcze pół godziny temu było wiosennie i słonecznie:) Ja dziś wyjeżdzam ale mam nadzieję że dorwę gdzieś kompa żeby do Was skrobnąć:) Guzia-ciekawa jestem co powie Ci dziś lekarz-będzie dobrze!! Alicja-cały czas trzymam za Ciebie kciuki!!!!! Jak się czujesz póki co? Całusy,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Egz :) Kurcze dziewczyny, ale u mnie brzydko :( mam nadz. że się rozpogodzi w miarę szybko :) Dzięki za promyczki :) No ja też jestem ciekawa i mam nadz. że te pieniadze nie pójdą na marne. Zapomniałam Wam powiedzieć jestem już po naukach i wizycie w poradni :) i wiecie co... bardzo się rozczarowałam, ale pozytywnie. Takie nauki byłyby świetne również dla małżeństw z problemami. Byliśmy bardzo sceptycznie nastawieni i wiedzielismy że musimy to po prostu odbębnić, a tu takie miłe rozczarowanie i ani słowa o in vitro i innym zabijaniu zarodków. Fakt faktem były to nauki weekendowe, ale naprawdę było super, żadnego moralizowania i innych bzdur. A jeśli chodzi o wizyte w poradni (2 i ostatnią) uśmiałam sie do łez bo Pani tak przekonywujaco opowiadała o wykresikach i pomiarach tempki, ze faceci się wkręcili na maxa i sami z nią rozmawiali z tymi zeszycikami w rękach. Aż głupio nam się było śmiać, tylko ich kopałyśmy pod stołem, żeby się tak nie rozkręcali, bo w domku będzie pełen spontan ;) ;) ;) Komiczne to było :) Buziaki dla wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosiu zgadzam się z Tobą w 100%, tylko właśnie w tym przypadku nie bylo to obowiązkowe, analizowaliśmy wykresy już gotowe. Wiedziałam jak to trzecie spotkanie ma wygladać (w sumie dla nas drugie i trzecie w jednym, bo Pani stwierdziła, że wszystko wiemy :) ale komiczne było zaangażowanie naszych facetów (nie było indywidualne, były jeszcze z nami 2 pary) podczas tych analiz, oni normalnie się wkręcili :) myślałam że padne :) Bo na przykład moj facet to ziewa przy tego typu tematach a tu takie ożywienie :) Normalnie musiałam Wam to powiedzieć ;) W sumie to po to wpadłam, żeby Wam powiedzieć, że jestem już po wizycie i dalej jestem w czarnej d... Tak czy inaczej muszę czekać do kolejnego rezonansu czyli do końca sierpnia :( wkurzyłam się na maxa, bo tak naprawdę nie powiedział mi nic nowego :( jedynie co mi doradził, to to że jezeli w sierpniu okaże się, że wynik rezonansu jest niejasny mam naciskac lekarzy żeby dokładnie wskazali w którym miejscu nadnercza obraz jest niejasny, co oznacza najprawdopodobniej zmianę złośliwą i wtedy decydować się na laparoskopowe pobranie tkanki do badania histopatologicznego. Biopsja w ogóle nie wchodzi w grę w przypadku nadnerczy. A najlepsze jest że powiedział/doradził żeby tej laparoskopii nie robic w instytucie w gliwicach tylko poszukać innej kliniki (oczywiscie mówił to jeden z lepszych chirurgów klasycznych w instytucie) Nieźle co? mam sobie sama poszukać kliniki... co za kraj... Dobra kochane to bvy było na tyle. humor mam podły i pewnie nic sie nie zmieni przez najbliższe dni... Jedno jest pewne: WAM DALEJ KIBICUJE :) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki:) Bylam dzisiaj na usg i chyba bedzie dziewczynka oczywiscie usg polowkowe jeszcze musi to potwierdzic ale ginekolog mowi ze jak dla niego to na 80% w brzuszku siedzi mala kobietka :) Wszystko jest ok szyjka ladna dluga, wyniki super , mala juz mierzy 12 cm bylo to jej ostatnie mierzenie bo na tym etapie to glownie sprawdza sie wage, a wazy juz 215 g. jestem szczesliwa... Za kazda trzymam kciuki...i wysylam wiruski prawie 18 tygodniowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Georgio
Witam dziewczyny!! Wiosna w płlni aż chce sie żyć.Niestety nie każdemu jest dane.Prawie tydzień temu pochowaliśmy mego ciotecznego brata.Po odlaczeniu maszyn podtrzymujących nie stwierdzono oznak życia .Przepraszam że tak wam smuce,ale to był dobry młody człowiek i przeżyłem to bardzo. Wracając do naszych wiadomych spraw.Wizytę na usunięcie tego cholerstwa mamy wyznaczoną na 6 kwietnia.Troszkę sie obawiam ponieważ jest to wtorek od razu po świętach.Zabieg będzie przeprowadzony w klinice w ktorej sie cały czas leczymy czyli u doktora M.Ufam jemu i tej klinice więc na pewno będzie dobrze.3 mamy zadzwonić i umowić sie na konkretną godzinę.Bedzie to 11 lub9 rano,wiec wziąlem na ten dzień urlop.Staram się nie okazywać swoich obaw ,bo widze jak to żona przeżyawa.Jak na razie nie informowaliśmy najbliższej rodziny aby nie denerwować ich przed świętami.Wybaczcie że moje obawy i żale spadly na Was.Ale uwierzcie że jestescie jedynymi osobami oprócz rodziny,dla których mogę w taki szczery sposób sie zwierzyć. Tak na słowo do Alicij-napisz kochana jak przebiega Twój program,jak się czujesz?Staram się wszystko czytać.Bądż dzielna i przy kazdych wątpliwościach kontaktuj się z lekarzem.Jestem razem z wami.Pozdrawiam. Nadzieja-bardzo wiosennie was pozdrawiam.,40% dla synka,40%dla córeczki.A reszta dla was. Guzia-a co by tu ci doradzić .Sama napisałaś że nasza służba zdrowia jest do..Najbardziej mnie wk...to i nie rozumiem tego,że niby ty masz tych lekarzy łaskawie prosić o wyrażne zaznaczenie Twojej choroby?To chyba jest ich cholerny obowiązek Ne wiem o co im chodzi.A może postaraj się zmienić lekarzy i kliniki? Pozdrowienia dla Ciebie i Przyszlego męża. Egz-Kochana do Ciebie nie kliknąć to byłby chyba grzech.Dzieki za pamięć.Jesli będziesz potrzebować pomocy w jakiej kolwiek sprawie pisz .Jesli będziesz się decydować na B-stok to jestem do Twojej dyspozycij.Pozdrawim wiosennie!!Siostra Egz-o Tobie taż pamiętam.Pozdrawiam serdecznie. Inka -Wielki szacunek dla Ciebie iTwojej prawniczej wiedzy.Pozdrawiam serdecznie!! Dosia- a jak u was sytuacja?Pozdrawiam serdecznie!! Malutka-Jak tam sytuacja u Ciebie?Znalazłaś ta robotę?Kurcze ja to z innej branży jestem.Nawt jakbym chciał Cię zatrudnić to chyba bym nie mógł?SZcześcia i zdrówka życzę!! Światełko29-mile mnie zaskoczylas,cieszę się że jesteś z nami.Twoje dobre slowo jest zawsze pomocne.Wielkie calusy dla Was. Pozdrowienia dla wszystkich o któych zapomniałem.(Sportsmenka,Moluś odezwijcie się).Pozdrawiam także wszystkich czytających(a wiem że was także jest sporo).Dobrej nocki.Pa. Sara-Gatulacje!!Wszyscy tutaj wiemy co przeżylaś.Jesteśmy tu wszyscy,po to bo wierzymy w cuda.Ty dałaś nam ta wiarę,której nikt nam nie odbierze.Dużo zdrowka dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SARA 2009
czesc kochani postaram sie pisac na raty i jedna reka bo druga trzymam corcie na cycu.inaczej nie mam szans. na poczatku chce Wam zyczyc zdrowych,pogodnych swiat na wypadek gdybym juz nie zasiadla przed kompem.i oczywiscie zycze Wam tradycyjnie upragnionych brzuszkow!!!nawet nie wiem czy ich przybylo na topiku...teraz o nadrobieniu zaleglosci to juz w ogole moge zapomniec... ale zacznijmy od poczatku...moja corcia na swiat sie jakos nie pchala chociaz moj gin zapewnial mnie ze urodze jeszcze w lutym,bo dziecko juz gotowe,brzuch nisko szyjka tez gotowa choc jeszcze domknieta.tymczasem dni mijaly a moja niunia nie miala zamiaru wyjsc.kiedy zaczal sie 42 tc postanowilismy zglosic sie do szpitala na wywolanie porodu.trafilam na patologie ciazy na obserwacje i lezalam tam dwa dni.robili ktg i z plodem bylo ok ale nie bylo akcji skurczowej.po bad wewnwtrznym okazalo sie ze wciaz nie mam rozwarcia,dziecko na oko jest duze i moge nie urodzic sama.po usg to juz prawie na 100% mowili ze bedzie cesarka.dzidzia wyszla ponad 4kg,pierwsza ciaza...powiem Wam ze bardzo chcialam sama rodzic ale po tych bad strach mnie oblecial i bardzo balam sie o moj skarb.szkoda mi bylo tych przygotowan do wspolnego porodu,inaczej to sobie wyobrazalam...ale wiadomo dziecko najwazniejsze,cesarka byla bezpieczniejsza.wieczorem dostalam dokumenty do podpisu i cieszylam sie z takiej decyzji lekarzy.w nocy nie moglam spac,wstalam o 5.00,wzielam prysznic,spakowalam rzeczy i usiadlam na lozku i tak czekalam prawie do 7.00 glowa pelna mysli ale dzis nie pamietam juz o czym myslalam.nie moglam sie jej doczekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani w ten śnieżny poranek, tak u mnie (na śląsku) pada na całego, nic tylko sanki i narty wyciągać! Wskoczyłam tylko na moment żeby złożyc Wam serdeczne zyczenia, ale to później. Sara - bardzo się cieszę, że nareszcie mozesz cieszyć się pełną parą z córci, bez problemów, kłopotów i tym podobnych perturbacji! Życzę Ci z całego serca, żeby malutka nigdy juz nie chorowała. Mam nadzieję, że wkrótce poznamy jej imię :) bo juz nam sie znudziło mówic "malutka, córunia itp" :) Jeszcze raz gratulacje! Giorgio - bardzo współczuje śmierci brata, wiem co się czuje kiedy odchodzi tak nagle bliska osoba, a my nawet nie mieliśmy się w ogóle czasu duchowo przygotowac (o ile jest to w ogóle możliwe..) Może to nie na miejscu co teraz powiem... ale zaryzykuje... W mojej rodzinie jest zawsze tak: "jeden odchodzi jeden przychodzi" 3 lata temu nagle umarł najukochańszy dziadek i zaraz później moja siostra zaszła w ciąże... Może to znak od Boga, wystarczy tylko poczekać, nie obejrzysz się, a będziesz szczęśliwym tatusiem :) Później były jeszcze trzy takie przypadki. Nie obraź sie na mnie, że tak to ujęłam... ale naprawdę życzę Wam z żoną wszystkiego najlepszego i bedę trzymała kciuki za jej zabieg. Póki co odpocznijcie w Święta, moze to Wam pomoze tak nie myśleć. 🌼 Jeśli chodzi o mnie to myślałam o zmianie kliniki...(Pomijając fakt, że instytut onkologii cieszy się podobno świetna opinią.)... ale to nie jest takie proste, najbliższą miałabym we Wrocławiu (jestem z Gliwic) Zobaczę co będzie po 25.08. po tym rezonansie, jeżeli dalej mnie będą odsyłać na kolejne beznadziejne badania, które nic nie obrazują wkurzę się i powiem co myślę! I wedy się przeniosę. Dosiu - Wiem co czujesz bo sama to przechodziłam, i wyobraź sobie, że mój organizm reagował identycznie, miałam wrażenie jakbym była cała "skurczona" jednak w Twoim przypadku to nie jest dobre. podchodzisz do zabiegu, więc staraj sie w ogóle o tym nie myśleć, bo praca to nie jest najważniejsza rzecz w życiu! Twoim priorytetem jest teraz udane in vitro i na tym się skoncentruj, a reszta sie ułoży zobaczysz! przepraszam, że tak moralizuje, ale nie chciałabym, żeby to nie daj Boze stres związany z utratą pracy przeszkodził Ci w spełnieniu tego jednego marzenia :) 🌼 Alicja- ty już jestes najblizej! Trzymam kciuki! Musi się udać, wierzę że zapoczątkujesz dobrą passę 🌼 Egz, Malutka, Misia, Inka, Nadzieja, Światełko, Moluś, Czarodziejka, Rita, Sortsmenka, Siosra Egz, Brunetka, Ja trzymam i cała reszta której nie wymieniłam: ZDROWYCH, POGODNYCH ŚWIĄT WIELKIEJNOCY, PEŁNYCH MILOŚCI I RODZINNEGO CIEPŁA NO I OCZYWISCIE SPEŁNIENIA TEGO JEDNEGO NAJWIĘKSZEGO MARZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani wy moi, nie bardzo moge pisać bo jestem na wyjeździe i mam utrudniony dostęp do kompa,ale teraz po cichaczu wszystko przeczytałam.. Georgio-bardzo współczuję śmierci Twojego kuzyna...Miałam cały czas nadzieję że wyjdzie z tego..Trzymam cały czas kciuki i modlę się za pomyslny zabieg Twojej żony.Tak bardzo bym chciala zeby się w końcu zaczeło szczesliwie ukladac w Waszym zyciu...I mam takie przeczucie ze już niedługo tak będzie.Teraz najwazniejsze zeby zabi9eg się udał! A co do pytan o BS to na pewno sie odezwe, dzieki! trzymaj sie! Guzia- kurcze wspolczuje ze znowu nic sie nie wyjasnilo z Twoją chorobą..Niestety trzeba czekac do tego rezonansu w sierpniu.A co do służby zr\drowia to nawet nie chce o tym wspominac zeby sie nie denerwowoac przed swietami,badz dzielna,wszystlko sie predzej czy pozniej ułoży,,zobaczysz!! Nadzieja-super ze wszystko jest ok z córcią:) Gratuluje! Oby tak dalej:) Dosia,Alicja-trzytmam kciuki za pomyslne zakonczenie programu! Alicja-kiedy bedziesz wiedziala ile jest pecherzyków?Jak sie wogole czujesz?? Inka-całus dla Ciebie ! już niedługo i my bedziemy szukac naszego szczescia w BS:) Misia,Malutka-co u Was? Światełko-pozdrawiam! Sara-czekamy na dalsze wiesci o córci! Kochani-przepraszam jesli kogos pominelam,ale chce szybko napisac do Was póki mogę. Zyczę Wam kochani..sami wiecie czego:) Duzo,dużo,dużo dzieci!!!!!!!!!!!!!!!:):) I słonca bez końca!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Witam was, kochani! Na początek chciałam wam życzyć zdrowych, pogodnych, szczęsliwych i radosnych świąt. No i żeby następne były już w większym gronie :) Georgio - bardzo współczuję wam tego dramatu, jaki was dotknął. To straszne, kiedy umiera młody człowiek i to jeszcze z bliskiej rodziny. Swiat jest okrutny, ale trzeba się otrząsnąć i iść dalej naprzód. Trzymajcie się dzielnie. Trzymam kciuki za wasz zabieg, wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Pozdrawiam cię gorąco. Guziu - no to cieszę się, że te wasze nauki przyniosły jakis pozytywny skutek. Kiedy macie ślub? Nie wiem, czy dobrze pamiętam, lipiec tak? Ale fajnie, ja chciałabym przezyć swój ślub jeszcze raz, tyle emocji :) Dziękuję za kciukasy! Sara - no, widzę, że twojej córci tak dobrze było w brzuchu, że sie nie pchała na ten świat. I dobrze, bo do czego tu sie pchać. U mamy było bezpiecznie, cicho, ciepło. Zdradź imię maluszka, pozdrawiam was cieplutko :) Egz - dzięki za pamięć. No włąsnie dzisiaj sie dowiedziałam, że mam 7 pęcherzyków (trochę mało, no ale liczy się jakość a nie ilość) mam nadzieję, że będą dobrej jakości. Następną wizytę mam we wtorek i myślę, że to będzie ostatnia wizyta przed punkcją. Uff, ale mam stresa. Dzisiaj się źle czuję, mam kołatania serca, zawroty i ból głowy. Nie wiem, czy to zasługa hormonów czy pogody. Mam nadzieję, że to drugie. Pozdrawiam was, kochani bardzo gorąco i życzę jeszcze raz szczęsliwych świąt! Dosia - jutro zaczynasz stymulację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZDROWYCH I WESOŁYCH SWIAT WIELKIEJ NOCY ZYCZE WAM KOCHANI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Cześc wam kochani Alicja, o dzis nie zaczynam stymulacji, tylko bede miała podany zastrzyk wyciszający (diphereline) rozpoczynający protokół in vitro. Własciwa stymulacje rozpoczne za ok 2 tygodnie. Kochani życzę wam, aby te święta upłynęły wam w pogodnej, wiosennej atmosferze, wśród najbliższych kochających ludzi. Niech się spełnią wasze świąteczne marzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkanocnych pisanek uśmiechu cały ranek jajek na twardo królika z kokardą mokrego Dyngusa fajnego psikusa rzeżuchy po pachy i smacznej kiełbachy! życzy Justyna z córcią Laurą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najmilsi życzę Wam Pogodnych, Zdrowych, Wesołych Świąt :) Mokrego Dyngusa i bogatego zajączka :) A także aby nigdy nie wygasła nadzieja o życiu w nas samych i by ta iskierka podtrzymywała wiarę w marzenia. Dziękuję że pamiętacie o mnie w pozdrowieniach. To bardzo miłe :) Ja takrze pamiętam i cały czas ciepło o Was myśle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam poświątecznie:) Szkoda że święta minęły tak szybko,ale i tak odpoczęłam i doładowałam baterie tym bardziej że pogoda była super:) A jak u Was święta minęły? Alicja-najważniejsze żeby pęcherzyki były dobrej jakości i tak na pewno jest. Dziś masz ostatnią wizytę przed punkcją-rany jak to szybko zleciało, już niedługo będziesz z maluchami w brzuchu:) Na pewno się denerwujesz,ale wszystko będzie dobrze.A jak u Ciebie w klinice wygląda punkcja?Tzn. o której mniej więcej robią? czy wychodzisz tego samego dnia? Miałaś wizytę u anastezjologa? Pamiętaj żeby dzień wcześniej nie najadać się, najlepiej po.18-19 nic już nie jedz, wtedy lepiej zniesiesz znieczulenie. Ja byłam już wiele razy znieczulana i zawsze szłam z pustym żołądkiem i (odpukać!) za każdym razem zniosiłam to bardzo dobrze.Daj znać koniecznie jak już będziesz po wizycie!I napisz jak się czujesz,ciągle bierzesz zastrzyki? Bardzo przeżywam Twoje ivf-zupełnie jak bym to ja znowu do niego podchodziła... Bardzo mocno trzymam kciuki!!!Musi być dobrze!!:) Guzia-mam nadzieję że pogodę na śląsku mieliście ładną na święta, bo coś wcześniej pisałaś o śniegu, brrr!! Weselicho tuż, tuż, myśl teraz o tym, mam nadzieję że rezonans będzie ok, a co do zmiany kliniki to może nie taki najgorszy pomysł? Spojrzą na Ciebie świeżym okiem i może coś nowego powiedzą, zaproponują?Tak jak piszesz poczekaj do sierpnia i potem zdecyduj, będzie dobrze zobaczysz!:) Georgio-jak się trzymasz? Dziś Twoja żona ma zabieg, myślę o niej i trzymam kciuki żeby wszystko poszło sprawnie i bezboleśnie..Daj znać jak będziesz mógł.A daleko macie do BS? Po zabiegu wracacie od razu do domu czy zostajecie na noc? Trzymam mocno kciuki za Was i pozdrawiam serdecznie!! Inka-jak minęły święta? udało się trzymać dietę?:) Bo ja niestety totalnie sobie odpuściłam i od dziś (lub jutra, bo mam jeszcze świąteczne ciasto:) ) zaczynam oczyszczanie po świątecznym objadaniu i wprowadzam znowu więcej ruchu:) Inuś a kiedy Ty masz laparoskopię?Ciągle chcesz ją robić? Ściskam cieplutko:) Dosia-a jak się czujesz po zastrzyku z diphereliny? ORCIO-dzięki za życzenia:) Nadzieja- widzę że imię już dla córci wybrane:) Bardzo ładne:) Misia, Malutka, Sara, Sportsmenka ( czy już całkiem o nas zapomniałaś???) i pozostali-piszcie co u Was! Ewikula-Ty już pewnie zaraz rodzisz co? Całusy dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też witam poświątecznie :) Dzięki Egz, tego słońca co mi wysłałyscie starczyło tylko na niedzielę :) wczoraj pogoda była okropna brrr, ale Święta zleciały bo wdrożyliśmy misję "rozwożenie zaproszeń" i wiecie co zaczynam się mocno zastanawiać czy nie ograniczyć się tylko do obiadu, bo mi rodzinka zaczyna grać mocno na nerwach tekstami "nie wiem czy przyjdziemy bo nie mamy kasy na prezent" tak mnie to rozzłościło że w końcu powiedzałam wszystkim co o tym myśle, tym bardziej że jak każdy się żenił to zawsze pieniądze były i wszyscy na weselu byli , a tu nagle nikt (jak jeden mąż) nie ma. Pomijając fakt, że każdy ma po 2 samochody itp. Tym bardziej że nie oczekujemy nie wiadomo czego, ale ja bym się wstydziła cos takiego powiedziec na ich miejscu. (chodzi o 20 osób) wiadomo że nie kazdy ma, ale zeby nagle cala rodzina nie przyszła bo kasy nie ma... ehh szkoda gadac, jestesmy zniesmaczeni i tyle. Dlatgo zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie nam się odechciało... Egz - mocno sie zastanawiam nad zmiana kliniki, sama juz nie wiem. Wkurza mnie że to wszystko opóźnia nasze starania, no bo ileż można żyć w niepewnośći. A ty kochana kiedy masz wizytę, bo mi umknęło? trzymaj się cieplutko 🌼 Giorgio - Twoja żona ma dzisiaj zabieg, trzymamy kciukasy mocno za Was. Daj znać co i jak, czy wszystko poszło dobrze. Alicja - Myslałam o Tobie prawie całe Święta, tak bardzo bym chciała, żeby Ci się udało! Czekam na wiesci Inka - Złamałam się w Święta :) Ale jak tu się moża nie złamać kiedy takie pyszności czekają, jeszcze wczoraj wieczorem dopadłam zająca z koszyka z mojej ulubionej czekolady (lindt) i pochłonęłam go prawie w całości :P na dzisiaj jeszcze nogę sobie zostawiłam :) ale od jutra już wracam do mojej diety bezcukrowej :( bleeee Dosia - jak u Ciebie sytuacja? Ochłonęłaś w święta? mam nadz. że już tak no i że odpoczęłaś. Pamiętaj kochana co jest teraz najważniejsze. Trzymam kciuki. Reszta dziewczyn co u Was??? Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giorgio-mam do Ciebie prośbę- czy mógłbyś mi na maila egz30@wp.pl (oczywiście jak znajdziesz czas) napisać jak wygląda mniej więcej pierwsza wizyta u dr M., kiedy najlepiej przyjechać, czy trzeba na początku cyklu? Co zabrać ze sobą? Czy będę musiała powtarzać badania?Czy dużo wcześniej muszę zapisywać się na wizytę, czy np. 2 tyg przed wystarczy? Czy w sobotę dr. M też przyjmuje? Na necie jest w sumie tyle informacji,ale to głównie opinie o lekarzu a mało jest takich praktycznych, z tego natłoku informacji ciężko jest mi znaleść te najbardziej potrzebne...Z góry dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
hej kochani! Ja już po wizycie. Punkcja w piątek o 8:30, transfer w poniedziałek, bo u mnie w klinice robią po trzech dniach. Ale to wszystko szybko poszło, aż jestem w szoku. Jeszcze niedawno biadoliłam, że tyle muszę czekać, a tu już prawie po wszystkim. Dzisiaj biorę ostatni zastrzyk do stymulacji, jutro wieczorem pregnyl. Ale się dzisiaj naczekałam, bo w laboratorium coś im poszło nie tak i musiałam czekać na wyniki 4,5 godziny, a zwykle czekam 2,5. I przez to miałam opóźnioną wizytę, no ale w koncu sie udało. Egz, Guzia - bardzo wam dziękuję za kibicowanie. Kochane jesteście :) Ja sie napewno wam odwdzięczę, kiedy przyjdzie pora:) Egz - odpowiadając na twoje pytanie: punkcję robią rano, trzeba być oczywiście na czczo, później "leżakowanie" ok. godziny i do domu. Guziu - to faktycznie nieciekawie wyszło z tą twoją rodzinką. Ja też bym się wkurzyła, jakby mi tak odpowiadali na zaproszenie. Kurczę, już by mogli wymyśleć lepsze usprawiedliwienie, a nie brak kasy. Ale nie przejmuj się, ważne, żebyście wy dobrze się bawili i to jest najważniejsze. Zyczę Ci baardzo udanego weselicha :) Georgio - daj znać, co tam u was? Pozdrawiam wszystkich bardzo mocno, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Alicja, ale ten czas zleciał :) człowiek dopiero zdaje sobie sprawę jak się "obraca za siebie" Zobaczysz, ze nawet nie zdążysz sie obejrzeć, a już będziesz trzymała swoje upragnione maleństwo na rączkach! Z całego serca Ci tego zyczę :) Zresztą każdej/ każdemu z nas 🌼. Będę się za Cibie modliła i w piątek będę z Tobą myślami, obiecuje. Acha i uważaj na siebie kobieto! i nie zamęczaj się myślami, że może się nie udać i takie tam. Myśl pozytywnie! Kochani, ale łapnęłam doła po Świetach :( tym bardziej, ze gdzie się nie poszło tam tupot małych stópek, wszędzie zabawki itp. W Świeta jak zwykle byliśmy u moich rodzicow i to prawda, że kiedy jest małe dziecko Święta czuje się podwójnie :) Moja mała chrześnica cieszy się za dziesięciu ze Świąt :) Jest przekochana. A my znowu wróciliśmy do pustego domu :( Dobra nie smucę, bo macie dość swoich problemów, zresztą założe się, że myślałyście o tym samym... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc to jest tak:
Dziewczyny! Jeżeli jesteście w takiej sytuacji, że mimo starań nie macie własnego dziecka, pomyślałyście o adopcji? Wiem, że kwestie adopcyjne ciężko przebrnąć, ale pomyślcie jak uszcęsliwicie takie dziecko. I siebie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Alicja, no to teraz trzymam kciuki. Po twoim wpisie czuć u ciebie pozytywne emocje a to bardzo dobrze. Ja jakoś dziwnie sie czuję, nerwy daja mi sie we znaki-miewam jakies dziwne sny, dzisiejszej nocy prawie wogóle nie spałam , mam kołatania serca. No juz kurde..i nie panuje nad tym. Próbuje sie uspokoić, zrelaksowac, prosze męża o masaż i jakoś nic nie pomaga. Wspomagam sie ziółkami uspokajającymi, ale...no może jakoś samo przejdzie, bo in vitro tuz tuż, a ja co..trzęsę portkami!! Guzia, doskonale rozumiem ciebie, u nas tez na święta temat numer jeden to dzieci. w naszej rodzinie jest 2 małych dzieci które są pociecha rodziny i święta sa takie wesołe i kolorowe. Jednak gdy wrca sie do domu to czegos brakuje. Adopcja?-tak! ale gdy skończą się inne mozliwości na to by móc urodzić własne dziecko, jak nie bedzie wyjsca pomyslimy o adopcji, narazie to ostatecznośc, puki jest szansa trzeba ją chwytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja bardzo mocno trzymam kciuki :) Co do adopcji to myślę że tutaj każdy 100 razy o tym myślał i nie potrzebne są żadne sugestie na ten temat. Jedynie co mogą zrobić takie uwagi to urazić albo rozdrażnić. Do adopcji trzeba też w jakiś sposób dojrzeć i sztuką jest się tego podejmować jeżeli ma się swoje biologiczne dzieci a nie wtedy gdy się ich mieć nie może bo wtedy to może sie stać takie naciągane i na siłę. Trzeba walczyć do końca o swoje marzenia aż do wyczerpania się ostatnich możliwości a w tym przypadku nadzieja zawsze ostatnia umiera. A tam gdzie jest wiara i nadzieja tam też jest szczęśliwe zakończenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! mam pytanko... czy wczoraj późnym popołudniem ktoś usunał wpis Dosi??? Jak byłam jeszcze w pracy zdążyłam na szybko przeczytać jej wpis po "mądrej" Pani która proponowała nam adopcję. Wróciłam do domu, a tu wpisu brak, odezwała się tylko Światełko. Nie wiem czy już mam omamy czy co..... Odnośnie adopcji - Szanowna Pani! Dobrze się radzi kiedy samemu ma sie conajmniej 2 dzieci lub nie stało się prze takim wyborem! Tez mam takie "wspaniałe" koleżanki, które radzą adopcje i gdyby one nie mogły mieć dzieci lub miały by warunki to by od razu wzięły. Tylko że ja chciałbym to widzieć! Wszystkie tak mówia, bo mają własne dzieci! Tak mnie drażnią takie uwagi, że nie macie pojęcia. Każdy jest mądry bo nie znalazł się w takiej sytuacji! Swiatełko zgadzam sie w pełni: takie uwagi irytują! Dosiu - to jak był ten wpis? :) Jestem prawie pewna, ze pisałaś że strasznie się boisz... Jejku, ja sie wcale nie dziwie, też bym trzęsła portkami, ale kochana pamiętaj, że jeszcze troszkę się pomęczysz i ... będzie dobrze zobaczysz! Ja już sie boję, a przede mną jeszcze tyle czasu, chociaż patrząc wstecz widzę, że czas leci niebłaganie :( ale może to i dobrze! Trzymaj się kochana i nic się nie bój. Alicja - powodzenia 🌼 Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! mam pytanko... czy wczoraj późnym popołudniem ktoś usunał wpis Dosi??? Jak byłam jeszcze w pracy zdążyłam na szybko przeczytać jej wpis po "mądrej" Pani która proponowała nam adopcję. Wróciłam do domu, a tu wpisu brak, odezwała się tylko Światełko. Nie wiem czy już mam omamy czy co..... Odnośnie adopcji - Szanowna Pani! Dobrze się radzi kiedy samemu ma sie conajmniej 2 dzieci lub nie stało się prze takim wyborem! Tez mam takie "wspaniałe" koleżanki, które radzą adopcje i gdyby one nie mogły mieć dzieci lub miały by warunki to by od razu wzięły. Tylko że ja chciałbym to widzieć! Wszystkie tak mówia, bo mają własne dzieci! Tak mnie drażnią takie uwagi, że nie macie pojęcia. Każdy jest mądry bo nie znalazł się w takiej sytuacji! Swiatełko zgadzam sie w pełni: takie uwagi irytują! Dosiu - to jak był ten wpis? :) Jestem prawie pewna, ze pisałaś że strasznie się boisz... Jejku, ja sie wcale nie dziwie, też bym trzęsła portkami, ale kochana pamiętaj, że jeszcze troszkę się pomęczysz i ... będzie dobrze zobaczysz! Ja już sie boję, a przede mną jeszcze tyle czasu, chociaż patrząc wstecz widzę, że czas leci niebłaganie :( ale może to i dobrze! Trzymaj się kochana i nic się nie bój. Alicja - powodzenia 🌼 Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! mam pytanko... czy wczoraj późnym popołudniem ktoś usunał wpis Dosi??? Jak byłam jeszcze w pracy zdążyłam na szybko przeczytać jej wpis po "mądrej" Pani która proponowała nam adopcję. Wróciłam do domu, a tu wpisu brak, odezwała się tylko Światełko. Nie wiem czy już mam omamy czy co..... Odnośnie adopcji - Szanowna Pani! Dobrze się radzi kiedy samemu ma sie conajmniej 2 dzieci lub nie stało się prze takim wyborem! Tez mam takie "wspaniałe" koleżanki, które radzą adopcje i gdyby one nie mogły mieć dzieci lub miały by warunki to by od razu wzięły. Tylko że ja chciałbym to widzieć! Wszystkie tak mówia, bo mają własne dzieci! Tak mnie drażnią takie uwagi, że nie macie pojęcia. Każdy jest mądry bo nie znalazł się w takiej sytuacji! Swiatełko zgadzam sie w pełni: takie uwagi irytują! Dosiu - to jak był ten wpis? :) Jestem prawie pewna, ze pisałaś że strasznie się boisz... Jejku, ja sie wcale nie dziwie, też bym trzęsła portkami, ale kochana pamiętaj, że jeszcze troszkę się pomęczysz i ... będzie dobrze zobaczysz! Ja już sie boję, a przede mną jeszcze tyle czasu, chociaż patrząc wstecz widzę, że czas leci niebłaganie :( ale może to i dobrze! Trzymaj się kochana i nic się nie bój. Alicja - powodzenia 🌼 Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze coś chyba nie tak z kafe jest :( Nie dosć że wpis się pomnożył :) To dopiero teraz widzę wpis Dosi Dziwne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
hmm, faktycznie jest cos nie tak. Pisałam do was i potem patrze a tu nie ma mojego wpisu, mysałam ze może to ja zapomniałam go wysłać. Pisałam ze sie boje, ale nie chodzi o zabieg in vitro tylko o cos więcej. Samego zabiegu własciwie nie ma co sie bać bo doskonale wiem na czym polega, boje sie raczej tego ze co sie jeszcze może wydarzyć. Przez te ostatnie 2 lata los bardzo mnie doświadczył. ciągle jakies złe wiadomości, tak jakby jakies fatum nade mną wisiało. Ostatnie wydarzenie było bardzo traumatyczne, kiedy poroniłam. Teraz dowiedziałam sie ze straciłam prace, nie wiem co jeszcze złego mi sie przytrafi np. nieudane in vitro lub kolejne poronienie. Boje sie juz nawet żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie coś jest nie tak bo mojego wpisu też teraz nie widzę eh już nie robię zamętu bo pewnie się to naprawi. Dosia już nic złego się nie wydarzy i nawet tak nie myśl !!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podoba mi sie..
witajcie wszyscy! Zagladam dosyc czesto na Wasze forum, nigdy nie odwazylam sie zabrac glosu, ale kibicuje i podziwiam Was ogromnie. Ta wytrwalosc, wiara w marzenia i zyczliwosc naprawde robi na mnie piorunujace wrazenie. Trzymam za Wam wszystkich mocno kciuki. Nie podoba mi sie jednakjedna rzecz... Zalozycielka topicu jest Sara. Znam cala jej historie, cezka droge przebyta do bycia mama itp. itd. uwazam jednak, ze zachowuje sie wobec Was wszytskich bardzo nieladnie. Droga zalozycielko tematu, NIE WIERZE ze bedac w ciazy nie mialas czasu aby zagladac tutaj czesciej, niz to robilas. Bardzo przepraszam jezeli sie myle, ale wygladalo to tak, ze majac problem, szukajac wsparcia i pomocy pisalas tutaj czesto gesto. Masa osob poswiecala Tobie swoj czas, odpowiadala na posty, pocieszala, dawala nadzieje, wspierala, szukala rozwiazania z tej malo komfortowej sytuacji, po czym gdy juz dobrnelas do "celu" nagle o nich wszytskich zapomnialas. Nale pojawily sie remonty, wyjazdy kilkudniowe lub calodzienne, sprzatania, wieczni goscie w domu, porzadki i co tam jeszcze pisalas (ito wszytsko w zagrozonej ciazy???). Wiem, ze teraz masz w domu mala dzidzie i w zwiazku z tym cala mase obowiazkow, ale chociazby w ramach wdziecznosci za czas i uwage Tobie poswiecona powinnas sie odezwac, napisac cos o swojej rodzinie, o przebiegu ciazy, porodzie...Masa osob na to czeka, choc nikt-poza anonimowa pomarancza-nie odwazyl sie tego dosadniej powiedzic. Jestes dla wszystkich tutaj przykladem i nadzieja na to, ze z nawet najgorszej i najbardziej beznadziejnej sytuacji mozna znalezc wyjscie. Tymczasem "olewajac" cala "paczke" staraczek i "staraczka" Georgia ( ;) ) pozwalasz im o tym zapomniec. To samo po czesci tylczy sie "Molus", ktora chyba tez o ile mnie pamiec nie myli spodziewa sie potomstwa... To tyle, co chcialm napisac ;) prosze nie odbierac tego posta jako ataku na kogokolwiek. Chaialm sie tylko z Wami podzielic moim zdaniem, i wyrazic swe glebokie rozczarowanie postawa autorki. Pozdrawiam wszytskich bardzo goraco... Oby Wasze marzenia spelnily sie jak najszybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×