Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Dziewczyny kochane- zdrowych, pogodnych, radosnych i rodzinnych Świąt - obyśmy przyszłe świeta wielkanocne spędzały z maleństwem na ręce lub w brzuszku.... Ja niestety zaczynam święta z łezką w oku:( Już wiem że @ przyjdzie:( Plamienie się jednak rozkręciło ( a jak przez te 2 dni jego nie było to tak sie cieszyłam że może się jednak udało) tak więc znowu porażka:( Smutno mi i mam coraz więcej żalu do losu że tak dużo smutku mi dostarcza:( Moja siostra zaraz będzie rodzić, z zazdrością patrzę na jej brzuch... Pa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia-nie wiem co to są te kłykciny,ale chyba to nic poważnego.A co powiedział na to lekarz? Trzymam kciuki żeby inseminacja się powiodła!!! Ja nigdy po niej nie plamiłam,ale skoro to się zdarza to się nie przejmuj.Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Dosia z tego co się orientuję to te kłykciny to dość poważna choroba weneryczna! i bardzo mnie dziwi, że lekarz zrobił Ci AID. zajrzyj tutaj i poczytaj http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3146359&start=0 Chyba, że u Ciebie to nie kłykciny. na jakiej podstawie lekarz je stwierdził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sama nie wiem czy lekarz przypadkiem czegoś nie pomylił, bo ja u siebie nie zaobserwowałam żadnych zmian, nawet nie odczuwam żadnych dolegliwości. Miesiąc temu zrobiłam cytologia i była prawidłowa stopień II, zawsze taki miałam . Kiedys wykryto u mnie małą nadżerke, lekarz mówił że wiele kobiet ma nadżerke i narazie mam to zostawić. Co do tych kłykcin to czytałam ze wywołuje je wirus hpv i mogą być rakotwórcze. Lekarz mówił że należy to obserwować. Nie sa przeciwskazaniem do zajścia w ciąże, jednak dzidzia możę sie zarazic podczas porodu, wiec trzeba wtedy decydowac sie na cesarke. Wogóle dziwi mnie to ze mogłam coś takiego złapać, nawet nie wiem w jaki sposób. W całym moim życiu miałam 3 partnerów w dodatku z długoletnich związków, żadnych przypadkowych kontaktów, nic takiego. Musze skonsultowac sie jeszcze z innym lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
cześć dziewczynki kochane;-)) na wstępie- nie było mnie ze 2 tygodnie, bo nawał pracy, przygotowania przedświateczne no i częśte wyjazdy do kliniki uniemozliwiły częste pisanie. ale, moje drogie, czytałam wszystko co pisałyście i mam andzieje nadrobię. dziewczyny u mnie jak pisałam wcześniej leci juz stymulacja do pierwszego in vitro. a wiec 10 dni brania zastrzyków podwójnego fostimonu oraz wczoraj anatagonista. jak pisałam ja mam protokół z antagonista. dzis jade do kliniki i dowiem sie kiedy punkcja jajnikow i mniej wiece pewnie transfer. wychodzi mi to na przyły tydzien. dziewczyny....boze ale ten czas leci. w koncu jakies działania. ten amrzec samego czekania byl u mnie najgorszy, teraz nadzieje rosna... wiec jak na razie wszystko rozwija sie ok, na ostatnim usg okazlo sie ze wyhodowalam 10 komórek a moze to nie koniec, endometrium tez niczego sobie.. dziewczyny to sa duze pieniadze ale emocje jeszcze wieksze.. mam nadzieje ze bedzie ok, ze moze zaskoczy za pierwszym in vitro... ostatnio duzo o tym mowia i pisza, w tv ogladalm program z lekarzem z mojej kliniki, ktory powiedzial, ze skutecznosc in vitro wynosi do 30% ale u kobiet ktore przeszly 4 in vitro juz 70%.... podobno jest grupa kobiet, ktore przyjmuja dopiero zzA drugium podejscie czsyli z mrozakow, przyczyny sa niezbadane jeszcze.... dziewczyny trzymajcie mocno kciuki, moze zeby tych bocianow na nasz topik jak najwiecej zawitało... jedyne czego sie boje to przestymulowania jajników no i jakis torbieli na jajnikach, piersi.. w koncu ten protokół to taki kop dla jajników ze hej... dziewczyny czego my nie zrobimy dla spełnienia jednego marzenia, co??? Sara - bardzo sie ciesze ze podjęłas decyzje o zmianie lekarza i nie poddajesz sie!! nie takie przypadki konczyly sie szczęśliwym zakonczeniem, nie wolno Ci tracić nadzieji... czy w czerwcu to bedzie in vitro?? mampytanie jak wyglada ten transfer?? czy to dlugo trwa? czy jest podobnie jak przy inseminacji? gawit - jak samopoczucie i brzsio? pozdrawiam i prosze napiszcie o jakiej klinice mowicie. ja tez lecze sie w lodzi w G. i dojezdzam, wystraszylyscie mnie , moze to chodzi wlasnie o te klinikie??/ dosia- trzymam kciuki za testowanie 23 kwietnie, miejmy nadzieje ze insemka pojdzie ok,. i kolejny bocin tu do nas zawita;-)))) podziwiam za deczyję i w pełni rozumiem. egz30 - kochana, Ty pytałas o moje in vitro, jak wyzej- jestem w trkacie stymulacji horonalnej, co dzie mąż robi mi zastrzyki i na razie nie czuej bólu, ani innych objawów, czyli jest ok. ciesze sie ze wszystko rosnie, bo momentow w ktorych cos moze byc nie tak jest full. dowiedzielismy sie od lekarza ze sa pary wycofywane z in vitro w trakcie, bo przyrost komorek jest znikomny albo żadny, wiec trzeba sie cieszyc ze u nas to idzie książkowo... w weekend moze punkcja jajnikow, a w tygosniu transfer..Kochana przytulam na Towje podlamnie, wiem jak ciężko podnieśc się po kolnej pogrzebanwj nadziej i dzialac znowu...tylko czas... wierze ze szybko wrocisz do działania!!!! alicja - dobrze ze bedziesz maiła hsg to jest podstawa diagnostyki, teraz juz to wiem.. ale wczesniej nikt mi tego badania nie zrobil, a bralam tyle hormonow ze szkoda gadac... przynajmniej jak podejdzesz do IUI w maju to ze swiadomsocia co i jak. trzymam kciuki. reszta Pań- pozdrawiam wiosennie i ściskam mocno, trzymajcie sie kochane mocno, głowy go góry!! buzźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
witam dziewczynki kochane! Jak tam po świętach? Zleciały nie wiadomo kiedy. Pogoda była trochę kiepska, planowalismy z mężem pojechać gdzieś na "zieloną trawkę", ale dla mnie było za zimno. Ja jestem okropnym zmarzluchem :( egz - bardzo mi przykro, naprawdę myślałam, że będziesz kolejną mamą na topiku, przytulam cie mocno. Ale trudno, nie udało sie tym razem, to uda sie nastepnym. Widocznie twoja dzidzia na ten miesiąc ma inne plany, ale w następnym napewno juz zawita do ciebie :D inka - trzymam kciuki za twoje in vitro, oby sie udało za pierwszym podejściem :) Ja inseminację będę miała na początku czerwca, nie moge sie juz doczekać, to jeszcze tyle czasu. Kurcze, wszystko mi się przedłuzyło przez tę grzybicę, gdyby nie ona, to juz byłabym po hsg i w tym miesiącu przystępowąłabym do IUI. No, ale czasu nie cofnę. Trzeba czekać. Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkie dziewczyny, no i napiszcie parę słów, papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Egz przykro mi ze znow sie nie udalo:(Nie wiem co Ci napisac zeby Cie choc troche pocieszyc...Przytulam mocno😍 Dosia co u Ciebie?Jak sie czujesz?Trzymam kciuki!!! Inka jejku jak to zlecialo,Ty juz niebawem bedziesz miala transfer.Ten zabieg jest bezbolesny.No moze troche bolec przy USG jak naciska na brzuch a w srodku wiadomo wziernik.Ale wszystko zalezy od delikatnosci lekarza.Cala akcja trwa moze jakies 7min.Potem lezy sie 15min.Ja w czerwcu planuje kolejne in vitro,piate z kolei...Mam nadzieje ze dojdzie do skutku.Ciekawa jestem co powiedza lekarze w nowej klinice a jednoczesnie sie boje.Wizyte planujemy na polowe maja.Tylko strasznie daleko ten Bialystok:( Gawit,nadiewa meldowac sie mamuski.Koniec wielkanocnego obzarstwa:P Pozdrowka dla reszty😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Cześć Ja sie czuje dobrze zwłaszcza z myślą ze za chwile wyjeżdzamy na wieś pooddychac świeżym powietrzem. Biore luteine dowcipnie 2x2 i po niej czuje ze mnie cycki bolą, zrobiły sie takie ciężkie i o rozmiar większe i troche niewielkie pobolewania brzucha jak na @. Od wczoraj mam zawroty głowy jak wstaje z łożka. Ogólnie jednak nastrój mam baaaardzo dobry. Te objawy co ja mam to wynik działania hormonów, bo luteina to po prostu czysty progesteron. Sara fajnie ze zdecydowałas sie na zmiane kliniki, wcześniej umów sie na jakis termin wizyty, bo pewnie przyjmuja na zapisy. Białystok jest daleko, ale za to mają dobre rezultaty jesli chodzi o leczenie niepłodnośći. Polecam tez Novum w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia to super ze samopoczucie dopisuje:)Te Twoje dolegliwosci brzmią SUUUUPER:)Fajnie czyta sie takie wpisy...A wiocha tez Ci dobrze zrobi.Ja mieszkam na wsi,pod samiutkim lasem...Jest cudnie! Ja licze ze nam pomoga w tej klinice ale cykora tez mam.Tak sobie rozmawialismy z M i doszlismy do wniosku ze chyba tam cos wynajme na te pare dni przed punkcja bo jezdzic co 2-3 dni na USG to nam sie nie oplaca. Boze ja juz takie plany sobie robie a jak nic z tego nie wyjdzie...Tfu,tfu nie chce nawet o tym myslec... A Warszawka to nas z torbami pusci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jestem , byłam dziś na wizycie Nie miałam dziś usg, tylko badanie na fotelu i mam jakąś infekcję dostałam na to jakieś globulki robione dopochwowe. mam też brać urosept, bo jednak z moczem jest coś nie tak, no i te leki, które brałam do tej pory. Słuchałam tętna dzidziusia biło jak szalone i mimo, że to tętno słuchaliśmy, jak pani przyłożyła mi takie cuś do brzucha, to i dzidzię było widać! to już kolos ma rączki, nóżki i dużą głowę ;-) Za 2 tygodnie usg genetyczne i test podwójny. A oczywiście miałam wysokie ciśnienie i na razie mam na to brać magnez i kontrolować ciśnienie w domu! w domu sobie mierze i mam ok a w gabinecie pewnie ze stresu mi podskoczyło. Mam już kartę ciąży. Najważniejsze, że serduszko miarowo biło! a no i niestety, ale bóle kręgosłupa to widać taki mój los, pani doktor powiedziała, że tam w środku wszystko się rozrasta i ma prawo boleć no dobra niech boli, tylko niech dzidzia rosnie zdrowa! A no i moje zwolnienie nie jest już leżące. mogę wychodzić. zawiozłam je dziś do firmy i będę miała normalnie płatne 100%, bo nie ma znaczenia czy muszę leżeć czy nie, ma znaczenie kod \"B\", czyli, że to ciąża (tak mi mówiła kadrowa) inka1975 no ja mam na myśli tą klinikę na G, ale widzisz ja to piszę nie z własnego doświadczenia, bo ja się tam nie leczyłam, tylko powtarzam co mówiło mi kilka dziewczyn, które przeniosły się do Białegostoku. nie wiem, może to zwykły zbieg okoliczności, ale w G leczyły się długo i nic, a w Białym in vitro udawało się najczęściej za 2 razem. czytałam też jednak o tej klinice w Łodzi dobre opinie, więc nie wiem od czego to zależy. może od lekarza prowadzącego? Dosia no te objawy to wiesz nie chcę Cię nakręcać, ale może , może coś Ci tam zakiełkowało! z całego serduszka Ci tego życzę! Egz30 kurczę mi też przykro :( cholernie :( Saro super, że zdecydowałaś się na kolejne in vitro! bardzo się cieszę i będę trzymała kciuki za powodzenie! alicja ja też uważam, że to bardzo dobrze, że będziesz miała hsg! to ważne badanie, może wiele powiedzieć! Resztę serdecznie pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie dziewczyny! ja dzis pisze do was drugi raz, wlasnie wrocilam z kliniki i wiem juz ze mam wyznaczoną punkcje na piatek rano, wiec transfer pewnie zaraz po niedzieli.... dziewczyny tyle nadziei, trzymajcie kciuki. dzieki za odp. w sprawie kliniki, troche sie wystraszylam, bo ja wlasnie lecze sie w G. u szefa, czyli profa R. gawit- dziekuje za informacje, czy Twoje znajome tez leczyly sie u tego lekarza?? troche mnie to przeraża, jeśli ta opinia bylaby czesta ?? Saro - do ciebie rowniez to pytanie - czy Ty leczylas sie w G. u prof. R?? będe wdzięczna za informacje. dziewczyny - jesli któras chciałby cos w tym temacie to prosze piszcie na mojego maial, widocznego przy kazdym wpisie, będę wdzięczna.. oczywiscie u mnie juz koło zamoachowe ruszyło, ale gdyby w razie czego miało dojśc do akcji nr 2 to wolałabym być uświadomiona. Z góry dzięki, pozdrawiam wszystkie panie;-) buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. widzę, że prawie wszystkie macie już opracowany plan działania na najbliższe miesiące i tego Wam zazdroszcze, bo wiem że jasno sprecyzowane cele pomagają jako tako w przeżyciu kolejnej @. Ja niestety ciągle stoję w miejscu, bo po tym HSG muszę czekać z wizytą u gin. do czerwca, bo moooże się uda. Póki co się nie udaje, bo pierwszy dzień świąt okazał się być pierwszym dniem kolejnego cyklu. Miło jest jednak przeczytać, że komuś się udało, tak więc Dosia liczę na Ciebie! A tak przy okazji to jak sobie radzicie z utrzymywaniem wagi, bo ja ciągle myśląc że może tym razem się powiodło nasze staranie porzucam wszelkie diety, wysiłek fizyczny (no poza jednym:) i efekt jest taki, że w ciągu ostatniego roku przybyło mi prawie 5 kg. To tak nawiązując do wielkanocnego obżarstwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie dziewczynki!!! gawit - bardzo dziękuje za szybką odpowiedż, dziewczyny jesteście niezastapione jeśli chodzi o informacje i porady. ulżyło mi, ja leczę sie w Gamecie u innego lekarza, wiec okazuje sie ze to nie to miejsce.. wiem że co czlowiek to inne zdanie, ale czasem warto wziąc doświadczenie innych po uwagę... sara miala rację ze na tym topiku jest raźniej, i sympatyczniej... kochane, u mnie juz niebawem punkcja i transfer, i wychodzi mi na to, ze okolo 1 maja bede testowac i wiedzic na czym stoje... jak ten czas szybko leci, uwierzylybyscie ze to juz polowa kwietnia, po swiętach???? tym dziewczynom, ktorym sie dluzy, a wiec jak to jest - piszcie częściej, zawsze razem latwiej przetrwac.. pozdrawiam wszystkie, , gawit jeszcze raz dzieki za linka, informacje, wszystko. buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Podobno pomaga modlitwa do Jana Pawła II, bo on bardzo kochal dzieci i juz zdarzylo sie wiele cudów, ze urodzily sie dzieciom ludziom, ktorzy stracili juz na to nadzieje. Nawet jesli nie jestescie bardzo religijne to sprobujcie, co macie do stracenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki Ja tylko na chwilke bo musze mykac na wizyte do psychologa.Doslownie sie za nia stesknilam:) Wpadlam sie pochwalic ze juz w ta sobote jedziemy do nowej kliniki na pierwsza wizyte.Moj kochany mezus sam zaproponowal przyspieszenie wizyty no a mnie nie trzeba dwa razy powtarzac.Od razu zlaplam za telefon i akurat byl wolny termin:) Wreszcie i u mnie cos sie zaczyna dziac:)Oby tylko bylo jeszcze po co jechac... Gawit ale fajne wiadomosci przynioslas:) Lazlo wiem jak sie czujesz.Ja tez bylam teraz w takim zastoju ale niespodziewanie ruszylo.Ty tez sie doczekasz a narazie cyc do przodu i zyjemy dalej!!! ejbisi dzieki za rade🖐️ Inka;) Egz odezwij sie prosze... Nadiewa nadal komp Cie wiezi?Chcemy juz wiedziec czy bedziemy miec synusia czy córunie... Niestety dla reszty juz czasu nie starcza ale pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! gawit - ciesze sie, że u ciebie i twojej dzidzi wszystko ok, to napewno niesamowite uczucie usłyszeć bicie serduszka swojego dziecka :) lazlo - przykro mi, że @ przylazła, ale będzie dobrze, trzeba w to wierzyć :) Saro - trzymam kciuki za wasza wizyte w klinice, oby przyniosła same pozytywne efekty :) Inka, Dosia, Egz, Nadiewa i wszystkie, które nie wymieniłam - 🌼 A ja teraz siedzę przed kompem i płaczę. Poprostu nie wiem, ale chyba nie jest mi dane miec dziecko, ciągle jakieś przeszkody. Dzisiaj odebrałam wyniki, które robi sie przed IUI. Wszystko niby ok, oprócz cytomegalii. Klasa IgG - pozytyw (to niby dobrze, bo są przeciwciała) ale strasznie zmartwiłam sie, bo klasa IgM też pozytyw. Poczytałam teraz wnecie i napisali, że to oznacza, że choroba jest w toku i trzeba to leczyć i nie można zachodzic w ciążę. Dziewczyny, załamałam się zupełnie, ryczeć mi sie chce. Nie wiem, co mam teraz robić. Pomózcie, czy wy coś wiecie na ten temat, jak to jest z tymi chorobami zakaźnymi. Ja juz nie daję rady 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, u mnie nic nowego,ciągle mi bardzo smutno że się nie udało znowu:( Tyle już cykli się staramy, i naturalnie i z pomocą IUI i ciągle nic:( Ostatnio coraz częściej mysle o in vitro.Wczesniej nie bralam tego pod uwage bo wydawalo mi sie to niepotrzebne skoro rzekomo oboje jestesmy zdrowi..A jednak cos jest nie tak. Powinnam pójść do lekarza we wtorek jesli miałabym próbowac kolejnej IUI na stymulowanym cyklu ale sobie odpuściłam, moze podejdę bez stymulacji do IUI w tym cyklu,wiem ze na naturalnym rzadko sie udaje (ale kiedys wlasnie na naturalnym mi sie udalo za pierwszym razem,tylko to bylo 3 lata temu i organizm byl młodszy,a teraz po 3 łyżeczkowaniach,po chemii..). Wątpie czy sie uda teraz,nawet jeszcze nie wiem czy bede podchodzic do IUI bo może bedzie bezowulacyjny cykl,albo znowu endo za cienkie..I tak caly miesiac w plecy,ale nie chcialam znowu brac leków. IUI wypadałabym pod koniec przyszlego tyg. Jak sie nie uda to w przyszlym cyklu a maju podejde do ostatniej juz IUI na stymulowanym cyklu a potem w wakacje chyba zdecyduje sie na in vitro. Boje sie bardzo takiego obciążenia organizmu,być moze gdybym jeszcze poczekala udaloby sie naturalnie,ale czekam juz tak dlugo, ze juz trace cierpliwość.Niedlugo minie rok odkąd mamy pozwolenia od lekarzy na starania i moj onkolog mówił że im szybciej zajde tym lepiej,a tu ciagle nic. Wiem ze za bardzosie spinam,za bardzo chce,ale kurcze nie umiem dać na luz i odpuścic..Za bardzo mi na tym zależy. Kurcze,zaraz 16.00,musze spadac bo mam zajęcia,odezwe sie jeszcze dzis wieczorem,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka trzymam kciuki za pomyslny transfer gawit super posłuchać serducha maluszka we wąłsnym brzuchu sara powodzenia w nowej klinice egz ja włąsnie chyba tez spróbuje na nturalnym cyklu, robie sobie testy owulacyjne LH i chce sie wybrac na sama inseminacje, ale powiem szczerze, że nie wiem czy na tych testach to się dobrze zdam, ale od czegos trzeba zaczać... na razie 11dc miałam słabą drugą krseczkę, wczoraj dość ciemną, taką samą jak controlną i dzisiaj również taką samą, więc nie wiemjak to interpretować... niby jak jest taka sam kolor lub ciemniejsza to w ciągu 24-48h ma wsytąpić owulacja i wtedy najlepiej się starać - ale czy to już czy jeszcze... postanowiłam jutro zrobić jeszcze raz i najprawdopodbniej w piatek lub sobote, jeśli mi się uda pójść na sucho na inseminację, bez zadnych monitoringów ani dopingów homonalnych - nie wiem czy dobrze robie, ale w tym cyklu i tak było za późno żeby zacząć wspomaganie cyklu chociąż muszę się wam przyznać, że troche się obawiam teraz, bo ostatnio miałam problemy ze zdrowiem, a mianowicie z kregosłupem, wyskoczył mi dysk, ale na szczescie wskoczyl spowrotem, ale nie byłam u żadnego lekarza, ani na przeswietleniu, bo nie chciałam się naświetlać ani faszerowac jakimiś rzeczami, gdy chce sie strac o maleństwo, ale z drugiej strony jak zajde i mi kręgołsup będzie wysiadał to też nie najlepiej, a z moim stylem zycia i pracą to nie ma szans na odpoczynek i muszę być sprawna... pozdrawiam wszystkie staraczki i te które już owoce starań nosza w sobie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny kochane!Miałam napisać wczoraj ale nie miałam już siły wieczorem.. Dosia-trzymam kciuki za pomyślny wynik testowania,objawy masz bardzo pozytywne:) ale Ci zazdroszcze tego pobytu na wsi!Ja marze o tym zeby sie wyrwac z pracy,jakoś mnie tam wszyscy już denerwują bo ostatnio każdy zaczął mnie wypytwać kiedy będę mamą.Zero taktu.Dosia a kiedy testujesz? Inka-bardzo się cieszę że tak dobrze zniosłaś stymulację i przygotwania do in vitro (ja się tego właśnie najbardziej boję,ale Twoja pozytywna postawa dodaje mi nadziei że może to nie takie straszne!),no i super że wszystko tak dobrze idzie i jest tak dużo jajeczek, będzie dobrze:) a możesz napisać ile kosztowało to in vitro? No i ciekawa jestem jak wygląda taki transfer i punkcja. Trzymam kciuki za piątek i potem już za transfer i testowanie!!! Mam przeczucie że Ci się uda za pierwszym razem:) Sara-jejku, już niedługo wizyta w klinice i nowe nadzieje!:) Bardzo się cieszę że znowu zaczniesz działać,oby nowa klinika spełniła Twoje oczekiwania i nadzieje:) Ciekawa jestem co powiedzą lekarze,naprawdę wiele dobrego słyszałam o tej klinice więc bądź dobrej myśli!:) Gawit-szkoda że boli Cię kręgosłup ale niestety jakieś dolegliwości muszą być,dobrze że nie masz mdłości. No i to na pewno cudowne uczucie słyszeć serduszko swojego dziecka..:) ściskam i pozdrawiam Ciebie i brzusio:) Alicja-trzymam kciuki za czerwcowe IUI!A jak Twoje dolegliwości? Ta grzybca już zniknęła? Tak bardzo bym chciała żeby nam się udało w te wiosenno-letnie miesiące... Liczę że tak będzie!:) lazlo-nie martw się wagą,chyba po zima każda z nas ma parę centymetrów więcej:) ja niestety też przytyłam ostatnio,bo tak jak Ty porzucałam wszelkie diety i ograniczałam ruch żeby nie zaszkodzić ewentualnej ciąży (no i podobno zbyt forsowne ćwiczenia nie są wskazane przy cienkim endo), do tego piłam dużo tłustego mleka i jadłam mnóstwo orzechów-wszystko na pogrubienie endo-ale zamiast endo to pogrubiły mi się biodra:)Zawsze byłam szczupła ale ostatnio przytyłam tak dużo że już nie mogę na siebie patrzeć! Trzymam kciuki za czerwiec!! sportsmenka-ja nie znam się na tych testach owulacyjnych więc Ci nie pomogę.Nie wiem jak długie masz cykle ale ja bym już przy 11-12 dc poszła do lekarza który ustalo kiedy będzie IUI,bo nie wiem czy Ci się uda trafić z wizytą równo w dniu owulacji. U mnie ciągle zastój,na razie kończy mi się @ i w przyszły czwartek ide na wizyte.Tylko znowu nie wiem do którego lekarza... Pozdrawiam wszystkich gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wie któraś z was jak jest z tymi testami owulacyjnymi, bo ja tylko pierszego dnia testowania 11 dnia cyklu miałam kreske testową jasniejszą od kontolnej, a przez ostatnie trzy mam cały czas obie takie same, a dzisiaj juz 14 dzień, zazwyczaj koło 15-16 miałam owulacje, bo mam 28-29 dniowe cykle... ale tak jak mówisz egz chyba ni mam co czekać na idealny czas, bo moge sie nie dostac do lekarza, a pewno wypadnie mi w sobote... a do tego mój mężuś własnie coś podłapał i kicha i gardło go boli, i nie wiem jaki to ma wpływ na pływaczki, czy nie lepiej odwlec i poczekać do kolejnego cyklu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sportsmenka ja swego czasu używałam testów owu i wygląda na to, że u Ciebie jest, albo za chwile będzie owulacja! Kreska kontrolna taka sama lub ciemniejsza wskazuje na to, że w przeciągu (chyba) 36 godzin wystąpi owulacja! powiem Ci, że ja nigdy nie miałam tej kreski kontrolnej ciemniejszej, a właśnie w drugą ciąże zaszłam stosując testy! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit to jesli jutro bede miała tn termin to jaką powinnam mieć kreskę testową, powinno juz jej nie być, czy być słabsza ? bo powiem ci że ja zazwyczaj czekałam aż się pojawiła kreska w tym samym kolorze i na drugi dzień sie starałam, ale do tej pory nie robiłam jeszcze w kolejnym dniu, a teraz zrobiłam 4 dni pod rząd i w trzy kolejne mi cały czas ta kreska została taka sama, nie wiem zobacze jutro, może będzie już ciemniejsza, ale w sumie nie wiem jak powinno być w tym włąściwym czasie 24-36 po ? posłucham egz i wstępnie umóiłam się na sobotę na 10, to będzie już 16 dzień cyklu i chyba pękną do tej pory... a ponoć jak problemy sa natury męskiej to lepiej na pękniętych - stresuję się !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
No cześć wam, wczoraj wieczorem wróciłam do domu. Na wsi było suuper. Jestem typowym mieszczuchem, ale pobyt tam sprawił ze odżyłam, czuje sie dotleniona, odpoczełam od złych emocji, wogóle nie myslałam o "tych" sprawach. Opaliłam sie nieco, no i jedzonko znacznie lepsze. Warunki co prawda spartańskie bo zamiast milusiej łazieneczki była po prostu latryna, ale co tam. Cały czas biore luteinę i to własnie ona jest powodem moich objawów które mam od kilku dni-cholernie bolace piersi, zawroty już są mniejsze. Nie zwalałabym tego na objawy ciążowe, przecież ja cały mój cykl poddawana byłam stymulacji hormonalnej-najpier puregon, potem pregnyl a teraz luteina. Od wczoraj odczuwam lekka nadwrażliwość i pieczenie w intymnej okolicy, to chyba przez te globulki. Testuje 22 kwietnia, juz niedługo. Sara życze ci aby sobotnia wizyta w klinice przyniosła nową nadzieje. Egz a czy wiesz może co jest bezpośrednia przyczyna tego ze nie zachodzisz w ciąze, czy to na pewno przez ta chemię? Może przyczyna jest błacha i należy ją zlikwidowac. a może to blokada psychiczna? Grunt to dobra diagnostyka. Alicja na pewno twoje wyniki musi zobaczyc lekarz i od niego dowiedz sie szczegółow. Ja myśle wiadomości z internetu moga tylko ciebie przestraszyć. Sama sie sporo naczytałam w necie o roznych chorobach, czytałam o wirusie hpv i tylko sie wystraszyłam i miałam przez kilka dni wielkiego doła. Pamiętaj ze ostatnie słowo ma lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczynkji kochane! Ale ja jestem głupia, przez swoją głupotę niepotrzebnie tyle się napłakałam i nastresowałam. Okazało się, że źle odczytałam wynik i to IgM jest ujemne, wiec chyba wszystko ok. Dopiero jak mąż wócił z pracy, to mnie oświecił. Ale to wszystko z nerwów :) 27.04 ide do swojej ginki, to jeszcze się jej wypytam o te wyniki. Dosia - dzięki za dobre słowo, ale wiesz sama po sobie, że jak coś jest nie tak, to człowiek zaraz szuka, czyta, a w necie jest wiele nieprawdziwych informacji. Dobrze, że wypoczęłaś, nabrałas sił, może to świeże powietrze dobrze wpłynie na bąbelka :D Saro - trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę, koniecznie daj znać, jakie dobre wieści przywieźliście :) sportsmenka - test pozytywny jest wtedy, kiedy dwie kreski są takiego samego koloru, lub ta testowa jest ciemniejsza. A owulacja wystepuje za ok. 2 dni. Tak mi powiedział lekarz. Wiec najlepiej zacząc działac na drugi dzień po pozytywnym teście :) egz - grzybica przeszła, ale boję się, że do hsg znowu mnie dopadnie. Ale ginka przepisała mi lek doustny Orungal, bierze sie go pod koniec okresu i nawet jesli rozwija sie jakis grzyb, to ten lek go utłucze :p Trzymam kciuki za twoją wizytę u lekarza :) gawit - pogłaszcz brzusio ode mnie :) Pozdrawiam wszystkie wymienione i nie wymienione dziewczyny, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dziewczyny trzymajcie za mnie/nas kciuki, jutro o 10 mam umówiona wizytę i podchodzę do pirwszej insemki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
cześć dziewczyny!! witam wszsytkie piszące i czytające;-) miałam do was skrobnąć już wczoraj po przebytej punkcji, ale padłam ze zmęczenia i przespałam 12 godzin- jak niemowlę... egz30- bardzo dziękuję za mocne trzymanie kciuków i pozytywne przeczucia!!Oby sie sprawdziły choc troche straciłam nadziei... Tak pisałaś u mnie wszystko szło ok do tego pierwszego in vitro, a wię ccała stymulacja hormonalna, a było tego full bo miałam ten ajkrótszy protokół z antagonista. czułam sie ok, juz troche gorzej od paodania 2 doby przed punkcja przepisanego dodatkowo hormonu, ale do przezyćia. po prostu coś jak przed okresem i czase pokłuwajace jajniki. z wizyt kontrolnych i badania estradiolu wynikało wszystko ok. wczoraj miałam punkce, robi się ja w narkozie na czczo wiadomi trwa szybciutko, pare minut dosłownie.. mężczyzna w tym czasei oddaje nasienie. nastepnie czeka sie godzinke na ocene uzyskanego materiału wiec u mnie wysżło tak- mimo, ze wyhodowałam 12 dużych kmórek (stosując cały czas diete polecona nam przez Dimę) dowiedzielismy sie ze ..... tylko 1 komórkka jest prawidlowa, reszta jeszcze nierozwiniete.. zmartwilismy sie bardzo, bo to zmnijsza ansze szanse na udany efekt.. lekarz powiedzial ze wprowadzliliby mi normalnie ze dwie komórki a reszte zamrozili na następne ewentualne razy.. a tutaj juz nic takiego nie nastapi... bardzo sie z mężem martwimy bo ta jedna komórka moze nie zaskoczyc .... teraz tylko wszystko zależy czy się zgniźzi, bo decyzja o transferze tej 1 komórki jest... i tak mamy szczęćie, bo przed nami cofneli dwa małzeństwa ktorym albo w ogóle nie wyrosły komórki, albo bardzo małe, niedojrzałe.. takze kochane, to ze wyhodowałm komórek az 12, wcale nie swiadczy ze mam ich tyle. jest tylko jedna..... egz - pytasz o koszty, juz podaję: samo in vitro kosztuje 7,5 tys. w tej cenie juz dostalismy leki na stymulacje za okolo 2 tys. reszta hormonów za około 200 zł dokupilismy sami w okreslony dzien na recepte. do tego dochodzą koszty badan moich i męża, ( dość u nas małe) bo 900 zł ( te badania w tym najważniejsze genetyczne -kariotyp przydaja się już do nastepnych podejść ) no i wizyty kontrolne czyli z 4 razy usg, pomiar estradiolu, i wyzyta lekarska oceniająca, około 800 zł . Teraz jeszcze leki w międzyczasie do transferu 0luteina około 150 zł . Czyli na razie około 10 tys. bo jeszcze dojazdy, beznyna... dziewczyny własnie czekan na telefon w sprawie transferu, chyba bedzie w poniedziałek tak cos czuje... sama nie wiem czy bedzie ok. teoretycznie jedna komórka wystarczy ale ??? niewykluczowne ze bede musiał przechodzić przez to kolejny raz... trzymajcie sie, to tyle na razie.. Saro czekamy na relacje z nowej kliniki, buxka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka mam nadzieję że ta jedna komórka, będzie tą szcześliwą i wystarczy i za dwa tygodnie zobaczysz dwie kreseczki na teście ciążowym :) ja będę też tak mniej więcej testować - dzisiaj miałam usg, duży pęcherzyk, endometrium i wszytko książkowo jak to dr okreslił, pęcherzyk był prawie pęknięty, więc mąż oddał nasienie, i prze podaniem oglądaliśmy ruszjące sie plemniczki pod mikroskopem, a teraz po podaniu pozostaje mi czekać, przepisano mi luteine od 19 dnia cyklu, i mam spore nadzieje że się uda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie;-)) przed chwilą dzwonili do mnie z kliniki- mam wyznaczony transfer na podziedzialek na godz. 14.30. dr mówił ze ta jedna komórka połączyła się z plemnikiem, dzieli isie i rozwija normalnie, wiec szansa jest. dziewczyny trzymajcie kciuki mocno! sportsmenka- jak fajnie ze mogliście zobaczyc swoje własne ruszajaće sie potencjalne dzieciątka;-))) to musi byc przezycie. trzymam mocno kciuki za dzisiejsza insemke- zeby wszystko zadziałało tam w środku jak trzeba!!! pewnien testowac będziesz gdzieś około 1 maja, ja pewnie też w majowy długi weekend. wiem ze czasem testy zrobione za szybko bywaja nierzetelne, najlepiej odczekac te 2 tygodnie, choć to dopiero jest ćwiczenie ciepliwosci, co??? aha, pytanie do dziewczyn po insemkach i in vitro - ile brałyście luteiny?? mi lekarz kazał 2x na dobe po 4 tabletki dopochwowo i wydaje mi się tego b. duzo. Na ulotce pisze ze do 3 ttabletek na dobę, a tu mi wychodzi aż 8 tabletek. Moze to tak ma być, w koncu lekarz decyduje. a czy któraś z Was brała takze taką ilość?? mocno pozdrawiam wszsytkie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Inka, ja biore luteine 2x2 na dobe -czyli 2 rano i 2 wieczorem. Natomiast ja miałam inseminacje a ty in vitro wiec dawka powinna byc raczej większa, tak sądze. Jakos wcale mi sie nie uśmiecha przyjmowanie tej luteiny, mam jej dość, przez 2 dni miałam lekkie pieczenie z tym ze nie wiem czy to od tej luteiny czy nie. Troche utrudnia seksik, wolałam użyć gumki, tak dla komfortu psychicznego, no i przez pierwsza połowe dnia trzeba nosić wkładkę. Wiadomo ze luteina w pochwie sie rozpuszcza wiec może troche wypłynac. Ja cały czas mam cycki jak z kamienia, z drugiej strony sie ciesze bo zwiększyły sie o cały rozmiar, a z natury mam małe cycuszki, wiec teraz czuuje sie jakoś tak sexy :). Nie wiem czy przyczyna tego może byc własnie ta luteina? Dziewczyny mam nadzieje ze wam sie uda i że bąbelki zakiełkuja.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×