Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

egz człowiek się stara, dba, robi wszystko aby się udało, a tu niespodzianka, jestem zawiedziona.... Całe to invitro wygląda dokładnie jak nasze starania, dbamy o siebie, nie palimy, a wpadki mają te co nie chcą... Żebym nie dbała,jadła byle co, piła i paliła... Doktor uważa, że to stres z nas zszedł i trudno, nie jest to coś na co się czeka, ale udaje się naprawdę chorym dziewczynom... Napisała do mnie dziewczyna na priva, która też była chora na transferze, a mimo to po wielu nieudanych próbach, właśnie ten transfer z chorobą był udany, i tego się trzymam:) Zresztą są mrozaczki i one nam dają nadzieję:) Ja tez trzymam oj szybko testujesz, jak ten czas przeleciał:)Trzymam kciuki... asiulka dołączę się do dziewczyn i powiem, że IUI jest słabe. Miałam 4 i uważam skuteczność porównywalną do naturalnego poczęcia. A nieudane testowanie boli i obciąża psychicznie. Zastanów się jednak nad in vitro, nas też nie stać, zbieraliśmy bardzo długo, odejmując sobie od ust. Przez dwa lata nie byliśmy na wakacjach, w kinie, w restauracji, i udało się uzbierać, jest nawet na odmrożenie. Dla nas był to czas biedy ale żyliśmy tylko jednym, zbieraniem na in vitro. Gdy teraz się nie uda, jesteśmy nastawieni na kredyt, czas leci, najmłodsi nie jesteśmy. Martwić się będziemy później.... Stać Cię na IUI z jednej wypłaty to szybko uzbieracie na in vitro. Powodzenia. Alicja mi już nic nie pomogło, organizm się wyluzował i choruje na całego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margi- gratulacje!! Masz już jakieś nowe objawy? Dbaj o siebie ,mamusiu i maluszka też! Czekamy na duuuużo ciążowych wirusków! Ściskam WAS cieplutko! ja tez trzymam- powodzenia na testowaniu! A mi lekarz mówił( po transferze), ze może boleć brzuch jak na okres, co wcale nie musi oznaczać,że on będzie, tylko,że jest ciąża- może Ty tak właśnie masz! trolewna- biedactwo, strasznie Ci współczuję tego choróbska, ale trzymaj się dzielnie! I zdrowiej szybko! A jeśli choroba nie ma nic do rzeczy przy transferze( o czym też słyszałam), to tym lepiej- spokojnie się kuruj i nie przejmuj niczym- maluszek sobie poradzi, nie martw się! kaska- przykro mi,że nie udało się pozbyć tej bakterii. Ja pewnie pogadałabym z lekarzem prowadzącym, który leczy niepłodność. Zapytaj co on radzi i co masz dalej robić- może mając tą bakterię też możesz podchodzić do stymulacji, a jeśli nie , to przynajmniej będziesz wiedziała,że musisz ją dalej zwalczać. W każdym razie powodzenia! Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
egz byłam na tym panelu :) świetnie był prowadzony, b. dobry pomysł myszorek by się zakwalifikować do tego programu w Novum należy spełnić szereg wymagań (np. wiek powyżej 36r.ż.) zresztą z tego co wiem z Bociana właśnie, wczoraj klinika miała przedstawić sponsorowi listę kandydatek. więc to już mało aktualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Cześć dziewczyny :) Mam trochę wolnego bo mały sobie śpi więc zajrzałam do Was. Chciałam również poinformować Was że niestety ale nie udało mi się zaciążyć :( Beta poniżej 2 więc lipa totalna. Po transferze miałam się oszczędzać ale z małym dzieckiem w domu, nie jest to za bardzo wykonalne. W 5 dniu po transferze miałam delikatne plamienie, ale dla otuchy poczytałam sobie w Internecie i okazało się że często właśnie pomiędzy 5 a 10 dniem występują plamienia będące objawem ciąży. Ale już w 10 dniu plamienie było bardziej obfite, a w 11 dniu pojechałam na HCG i wynik poniżej 2. Szkoda... bo troszkę się nastawiłam na drugie dziecko zwłaszcza że miałam już 2 transfery w których zarodek się zagnieździł. Dlatego myslałam że teraz też się uda. No ale cóz, nie będę rozpaczać, bo jestem w o tyle komfortowej sytuacji że dziecko już mam... A co będzie dalej? to czas pokaże. Sciskam Was wszystkie bardzomocno. Uciekam bo mały sie budzi. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiunia358
Dziwewczyny jestem przestraszona, mam cykl stymulowany do IUI, tabletkami o nazwie femara. naczytałam sie tyle, że chce mi się wymiotowac. uspokójcie mnie lub ostrzeżcie...tylko Wam ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez trzymam-i jak wynik bety???????????Masz juz??????trzymam kciuki!!!:) asiulka-ja widzę że Ty jesteś chodzący kłębek nerwów...Na ulotkach zawsze piszą o wszelkich skutkach ubocznych ale jeśli już występują to niezmiernie rzadko,ja już przestałam je czytać.Każdy lek hormonalny ma jakiś wpływ na organizm ale jeśli by były bardzo szkodliwe to by ich lekarze nie stosowali,ja osobiście nie znam tego leku ale wiem że jest używany przy stymualcjach.Asiulka Ty musisz bardziej wyluzować, naprawdę!!!!!Za dużo o tym wszystkim myślisz,za bardzo się przejmujesz i nakręcasz....Musisz się trochę uspokoić,bo na pewno nie wpływa to dobrze na zaciążenie...Może warto udać się do psychologa który pomógł by Ci jakoś się odstresować.Pomyśl sobie że co ma być to będzie, nie na wszystko mamy wpływ, wiem że to wszystko jest trudne,ale naprawdę nie myśl tylko o stymulacji,ciąży,lekach itp.Będzie dobrze,zobaczysz,ale dla dobra swojego (i męża!) musisz troszeczkę wyluzować...Trzymam kciuki!!!:) trolewna-jak samopoczucie??Czujesz się juz lepiej??Za Ciebie też zaciskam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocahontas8k-przykro mi że się teraz nie udało:( Na pewno warto jeszcze próbować, na szczęście masz już jednego dzieciaczka a to najważniejsze!!:) pozdrawiam Cię serdecznie i uściski dla synusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
niestety beta jak zwykle 0 :( nie wiem co czuje, niby się tego spodziewałam ale ... mam wrażenie że jestem gdzieś pomiędzy wielkim żalem a wielką złością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez trzymam- bardzo mi przykro:(:(:( Współczuję i przytulam Cię gorąco.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
egz Ty zawsze jesteś :) to tak strasznie boli wiem że mamy mrozaki, wiem że mamy jeszcze po co wracać ale ten program dał mi tak w kość. najpierw b. długie wyciszanie, prawie tydzien nie mogłam zwlec się z łożka po podwójnej dawce diphreline - rozłożyła mnie na łopatki potem ta stymulacja koślawa, od początku widać było że nierówno rosną pecherzyki potem hiperka, nerwy, jednak decyzja o transferze, tydzień w łóżku kolejny czuję się jak staruszka, nie mam siły wejść sama do mieszkania schudłam tak że wszystko ze mnie leci wyglądam jak śmierć a tu od poniedziałku trzeba wrócić do pracy i od razu spotkania, delegacje ... serio nie wiem jak dam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska59
Witam asiunia-ja bralam femare 2 razy i 2 razy mi sie udało nie mialam zadnych skutków ubocznych,ale musialam oprucz tego brac jeszcze zaszczyki zeby pecherzyk byl duży ale tak to wporzadku. ja dostalam jeszcze ampiciline potym ma ta bakteria zniknąc ,i dopiero wtedy przygotowania do stymulacji.Mój dr. od nieplodnosci powiedział zebym zrobila badania imunologiczne poniewaz dwa razy poroniłam .Czy ktos wie ile takie badania kosztuja? pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ja trzymam... Wiem że jest Tobie teraz bardzo ciężko ale musisz żyć nadzieja, że nasz jeszcze mrozaczki. Stymulacja była dla Ciebie bardzo wyczerpująca, ale musisz przez cały czas wierzyć, że to był ostatni raz a teraz to już tylko czekają na Ciebie same dobre wiadomości. Masz dla kogo się starać. Musisz być silną choć narazie to wszystko tak bardzo boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez trzymam współczuję, też się jakoś nie nastawiam, że u mnie się coś udało... Dzisiaj wróciliśmy do domu, jestem wypompowana, mam ciągle katar i kaszel mimo antybiotyków, jestem tak osłabiona, że smarkam krwią. Po przeanalizowaniu moje zarodki musiałyby być ze stali aby wytrzymać w pierwszym dniu po transferze gorączkę powyżej 38 stopni, antybiotyki i te całe choróbsko... Nie nastawiam się, ale kasy żal... Straciłam nadzieję nim ją dostałam. Mam taki żal do całego świata, bo ja nigdy nie choruję, nigdy, a tutaj dzień przed transferem choroby, transfer gorączki, jakbym nie mogła tydzień później chociaż.... Bardzo dużo leków potrzebowałam do stymulacji, trwało to długo, wydaliśmy na leki dwa razy więcej niż normalnie dziewczyny wydają, czuję żal.... egz dzięki, że pytasz, jak widzisz 3dpt a ja bez nadziei.... Chociaż przepraszam, są mrozaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też trzymam ....kochana, bardzo mi przykro ale dasz radę, musisz walczyć...jeszcze się uda...już bliżej niż dalej...wiem co czujesz...całuję cię... trolewno...przykro mi że masz te choróbsko ale nie traćmy wiary i nadziei..miłość masz....wszystko się ułoży. biorę te prochy...mojej jajnik od pierwse tabletki czuję jak działają...cały czas jakbym miała gazy.... dziękuję dziewczyny! uspokajam się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, pocahontas - przykro mi że Ci się nie udało :( ja też trzymam - nie wiem jak Cię pocieszyć, jest mi ogromnie przykro że Tobie się nie udało, ale nie trać nadziei, masz jeszcze mrozaczki. Odpocznij sobie, odstresuj się a następnym razem na pewno się uda :) trolewna - nie możesz tak myśleć, musisz wierzyć w powodzenie transferu. Wiem, że przez to choróbsko jesteś negatywnie nastawiona, ale uwierz, może się udać:) przytulam Was mocno i ściskam :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w sobotnią noc! ja tez trzymam- strasznie mi przykro.. trzymaj się i pamiętaj,że jesteśmy z Tobą!Wiem,że to boli, bo sama to przeszłam( na dodatek bez mrozaków), ale to przejdzie..albo raczej osłabnie na tyle,że znowu zechcesz spróbować i poczujesz wiarę i mega siłę! Może lekarz przypisze Ci coś na wzmocnienie? Ściskam Cię mocno... kaska59- ja właśnie robiłam badania immunologiczne i zapłaciłam za nie koło 2700 (za cały komplet dla mnie i dla M.). Ale może gdzieś jest taniej. Musisz podzwonić i popytać. trolewna- no to rzeczywiście Cię rozłożyło. Oby szybko Ci przeszło! i nie trać jeszcze nadziei- przecież jeszcze nie wszystko stracone! Musisz myśleć pozytywnie i nie poddawać się! asiulka- cieszę się ,że się uspokajasz. To lepiej na Ciebie wpłynie niż te ciągłe nerwy i stres. Zobaczysz,że z pozytywnym podejściem wszystko łatwiej przeżyć.. I cieszę się, że leki działają- czyli 1 poziom zaliczony! Pozdrawiam Was wszystkie baaaaaardzo cieplutko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 34
ja tez trzymam, bardzo mi przykro, ale masz mrozaczki wiec jest nadzieja. Dziewczyny tak Was czytam i ja na tydzien przed transferem bralam antibiotyk zeby sie nie rozchorowac przepisany byl przez mojego lekarza prowadzacego. szczegolnie dziewczyny ktore maja miec transfer w okresie jesienno- zimowym moze warto jest o to zapytac. kazda klinika ma inne zasady. Ja pracuje i musze powiedziec, ze jest mi ciezko. Niby jak wracam do domu to widze ze malutka jest zadowolona bo nie placze, usmiecha sie, gaworzy. Jednak chcialabym byc przy niej caly czas. No coz na razie to nie mozliwe. Pozdrawiam wszystkich. Egz, kiedy zdecydowalas sie ponownie podchodzic. Sportsmanka jak Ty sie czujesz, ktory to juz miesiac. alicja,, Inka co u Was. Dosia jak synek, Misia co u maluszkow. Pozdrawiam cala reszte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocahontas współczuję... kiki ja też brałam antybiotyk przed transferem, i to do dwa, jeden dowcipny a jeden doustny... Jak się rozchorowałam, rodzinny mi powiedział, że na wirus to i tak za mało. Jak ma się człowiek pochorować to i tak się pochoruje... ja tez trzymam - wiem, że teraz człowiek struty, i sama za chwilę pewnie podobnie będę przeżywać, mnie przy nadziei trzymają mrozaczki. Mniej inwazyjne, tańsze, i z tego co widzę to częściej się udaje niż in vitro. egz prawda co pisze 'ja tez trzymam', Ty jesteś zawsze:) dziewczyny dzięki za wsparcie, ale już się tak napalam, chociaż wiadomo, nadzieja umiera ostatnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez trzymam - :( :( przytulam i współczuję. Teraz jestes rozgoryczona i zła, to normalne. Ale czas leczy rany, a ty masz mrożaczki, wiec dużą szansę przed sobą. Bedzie dobrze, trzymaj sie! trolewna - a ty zaraz dostaniesz klapsa na tyłek. Co to za smuty i rezygnacja? Masz byc dobrej myśli i wierzyć, że sie uda. Natura często działa na przekór i może własnie ta choroba spowoduje, że wszystko zakończy sie sukcesem. Głowa do góry! Egz - buziaki :) pozdrowienia dla pozostałych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo bym chciala czesciej do was zagladac ale jak na razie to nie realne:-( jak mam 2 min to zagladam do was wspieram was w myslach I przezywam wasze sukcesy I porazki. Niestety czasem urywa mi sie watek bo nie jestem na biezaco. Ja jestem u kresu sil duzo sie ostatio u mnie dzieje nie koniecznie dobrego, troche siada mi zdrowie mialam zabieg, moj synk dostal zapalenie ploc znow szpitaledoktorzy itp moja corcia tez ma ciage jakies problemy martwie si o nia. Tak wiec powiem wam, ze marze o jednym tzn o 2 :zeby wszyscy byli zdrwi no I na reszcze sie wyspac:-) Pozdrawiam was wszystkie I trzymam kciuki, powodzenia I zycze wszystkim zaciazenia:-), kazdy etap zycia ma swoje plusy I minusy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
dziewczyny kochane bardzo Wam dziękuje za słowa wsparcia, pewnie wiecie ale Wam jeszcze napiszę jak wiele to znaczy, że dostaje się tyle dobrego od ludzi których się na oczy nie widziało :) miałyście rację, trzeba się wypłakać i żyć dalej nie mam już siły ani ochoty walczyć z losem a tym bardziej użalać się nad sobą na razie odpoczywamy, właśnie dostałam @ a za jakiś czas znów spróbujemy, mamy jeszcze przecież mrozaki najsmutniejsze w tym wszystkim było to że jak nie udało nam się in vitro to pierwszy raz musieliśmy się na serio zmierzyć z faktem, że być może nigdy nie będziemy rodzicami biologicznymi :( na pewno in vitro było jednym z ważniejszych przeżyć i pomimo że się nie udało to wiem że warto próbować. nie żałuję ani kasy wydanej, ani złego samopoczucia. bo wiem że robimy WSZYSTKO żeby być rodzicami czasem to jednak za mało to co bardzo pomaga również to wspaniałe zachowanie rodziny i znajomych. dziewczyny trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i dziękuję że jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Misiu. to mnie zmartwiłaś. Wcale mnie nie dziwi że nie masz na nic czasu. Ja przy jednym maluchu mam tego czasu niewiele, a ty przy dwójce i to jeszcze z kłopotami zdrowotnymi...ech. Macierzyństwo jest czasami trudne , zwłaszcza jesli trzeba się zmierzyć z chorobami u dzieci. Kiedy rodzi sie dziecko to trzeba wiedzieć ze to nie jest wcale tak różowo, to nie lada wyzwanie. Mam nadzieje że twoje dzieci wkrótce powróca do zdrowia a ty wreszcie bedziesz mogła odpocząć. Ja na tym wątku za wiele nie piszę o Maciusiu, bo jednak to głównie wątek poświęcony problemom z zajsciem w ciąże i długiej drodze do macierzynstwa. Dla tych co chcieli by dowiedziec sie co u Maciusia można zajrzeć na wątek "Macierzyństwo po in vitro" tam sie czasem udzielam, zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Miałam przez parę dni zepsuty komputer więc dopiero teraz mogę napisać. Ja też trzymam- kochana nie możesz absolutnie myśleć że nie zostaniecie nigdy rodzicami!!! Jeszcze nie pora na takie myśli!! To było Wasze pierwsze podejście z ivf (jeśli się nie mylę) i rzadko się udaje za pierwszym razem,poza tym miałaś tą hiperstymulację i tylko jeden zarodeczek podany, wiem że w każdym przypadku porażka boli, wiem to aż za dobrze,ale masz to olbrzymie szczęście że masz mrozaczki czyli kolejną szansę!!!! I to bez uciążliwej stymulacji a naprawdę czytając różne fora stwierdzam że częściej udaje się z mrozaków właśnie więc naprawdę nie nie traćcie nadziei i uwierzcie ze nastęonym razem się uda!!! Ja bym wszystko oddała żeby chociaż raz mieć mrozaczki i jako taki komfort psychiczny że w razie czego mogę próbować znowu...Odczekajcie tyle ile trzeba i znowu nastawcie się pozytywnie,bo teraz może i musi się udać!!! Ja bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i jestem pewna że u Ciebie ciąża to tylko kwestia czasu,zobaczysz wspomnisz moje słowa:)Całusy! trolewna-mam nadzieję że z dnia na dzień czujesz się coraz lepiej,podczytuję co piszesz na wątku białostockim na Bocianie:) Mam nadzieję że dołączysz do tej dobrej passy która tam trwa!!! Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki i informuj jak się czujesz,jakieś objawy itp.A jakie dostałaś leki po transferze? Ściskam! Misia, Dosia- nawet nie wiecie jak się cieszę, że się odezwałyście:) Niewiele nas tu ze "starej" ekipy zostało...Misia przykro mi,że dzieciaczki chorują:( Dużo musiałaś przejść by w pełni cieszyć się macierzyństwem a teraz znowu kłopoty...Jesteś naprawdę mega silną kobietą i podziwiam Cię! Mam nadzieję,że bliźniaki szybko nabiorą sił i wrócą do zdrowia, łącznie z Tobą!!! A wtedy odetchniesz trochę i może uda Ci się w końcu wyspać:) Dosia -mam nadzieję że Twój Maciuś zdrowo i ładnie rośnie! W ogóle dziewczyny ile już mają Wasze dzieci?? I jak piszecie o tych nie zawsze różowych stronach macierzyństwa to ja Was rozumiem (to znaczy na tyle ile mogę),bo obserwuję macierzyństwo swojej siostry i wiem,że nie zawsze jest łatwo,potrzeba morza cierpliwości...Moja siostra kocha i uwielbia swojego synka,ale on jest tak dynamicznym i żwawym dzieckiem że czasem ma ochotę odpocząć od tego szaleństwa i pobyć tylko sama z mężem (i wtedy maluchem zajmuję się uszczęśliwiona ciocia:) ) i ja to naprawdę rozumiem.Chyba już minął taki czas że o macierzyństwie wypadało mówić tylko w superlatywach,wiadomo że czasami bywa ciężko...Ale ja pomimo tych problemów nie mogę się doczekać by być mamą!!!:) Całusy dla Was dziewczyny,dużo zdrowia dla Waszych dzieci:) Kiki- Ty też pomimo obowiązków macierzyńskich do nas zaglądasz,dziękuję!:) Widzę że jesteś zakochana w swojej córci:) Na pewno jest Ci ciężko się z nią rozstawać,ale to przecież nie na długo i po pracy możesz się z nią bawić do woli:)Najważniejsze że jest pod dobrą opieką! Jej też dużo zdrówka życzę:)A ja planuję kolejne (oby ostatnie szczęśliwe!!) podejście w listopadzie, tak jak w zeszłym roku,wtedy też miałam jeden program w lipcu a drugi w listopadzie, pamiętam że była paskudna dołująca pogoda, oby teraz było lepiej..Uściski!!! katrin-kiedy będziesz miała wyniki tych badań immuno? Mam nadzieję,że wszystko wyjdzie ok,a wtedy jakie dalsze działania? Pozdrawiam gorąco! asiulka-cieszę się że jesteś już spokojniejsza,oby tak dalej!! kaska59-daj znać jakie badania immuno planujesz robić, ciągle trzymam kciuki żeby ta paskudna bakteria Cię opuściła! Alicja, Inka-całusy dla Was! Inuś odezwij się! Sara-dla Ciebie też duży buziak! Sportsmenka,Fjolet-jak Wasze ciąże?:) Pewnie nie zdążyłam napisać do wszystkich,ale pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz kochana, daj jakiegoś znaka na wątku białostockim, bo nie wiem któraś:) Znalazłam za to koleżankę z punkcji:) Po transferze biorę 3x duphaston, i exceline (zastrzyk, nie jestem pewna czy dobrze napisałam nazwę), oprócz tego antybiotyk 2xd, kwas foliowy i wszystko... Przeziębienie przechodzi ale męczy mnie migrena od czwartku, więc dzisiejszy dzień pracy skończy się chyba w nocy, bo co popracuję i muszę się położyć... Źle sobie to zorganizowałam, jedyny plus że mogę pracować w domu, ale pracę mam terminową a kasa już wydana w wiadomym celu... ja tez trzymam, przestań pisać że się nie nadajecie na rodziców. Dopóki nie masz dzieci nie wiesz czy się nadajesz, masz mrozaczki, zobacz ile dziewczyn nie ma tej szansy - wiem średnie pocieszenie, ale przypomnij mi o tym po testowaniu... Pierwszy raz przed @ czuję się tak dziwnie... Ale też pierwszy raz jestem tak szprycowana lekami, i nie wiem czy to na @ czy na ciążę, te pobolewanie brzucha, ciągnięcie u dołu i takie tam... Do tego wysypało mnie w drobne krosteczki, jestem cała czerwona... Mam zamiar zrobić betę w piątek ale nie wiem czy wytrzymam do 10dpt... Może być tak że w tajemnicy przed światem pójdę w środę i zrobię tą betę, pierwszy raz w życiu:) pozdrawiam wszystkie, szczególnie stare staraczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trolewna-ja tylko podczytuję ten wątek,może jak będę bliżej programu to bardziej będę się tam udzielać,co nie znaczy oczywiście że zniknę stąd:) A powiem Ci że objawy które opisujesz są bardzo obiecujące:) Te ciągnięcie jajników i "wysypana" twarz..Trzymam kciuki!!! I testuj szybko bo ja tez nie mogę doczekać się Twojego wyniku!Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz nie wysypało mnie na twarzy, tylko dekolt, szyja, plecy górna część, i może trochę twarz tak od dołu.... tyle leków biorę że to od tego prędzej, ja szybko łapię uczulenie i tak mi się objawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska59
witam egz-zrobilam dzis badania 17 OH PROGESTERON,I PRZECIWCIALA B2GLIKOPROTEINIE,i musze jeszcze zrobic jedno tylko ze u nas w sanoku tego nie robia bad.w kierunku antykoagulantu tocznia. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witam, egz - kochana dzieki za cierpliwość ;-) alicja - kochana dzięki za pamięć, nasza trójca dalej walczy , jak twoje plany kiedy kolejne podejście? mamusie -pozdrawiam serdecznie i wasze dzieciątka świezo startujące - trzymam kciuki z całych sił wszyscy -pozdrawiam Saro - daj znac choc dwa słowa, Georgio - cały czas pamiętamy jesli znajdziesz chęć skrobnij choc słówko... a u mnie bez zmian, tzn. własnie minęły 3 misiące od ostatniego podejścia .. teoretycznie mogłabym juz znowu działac ale chyba nie nastapi to w tym roku, raczej zaraz na początku roku nastepnego.. aha, mam prośbe poszukuję osób które po nieudanych in vitro weszły w temat immunologii, szczepiły się, jesli któraś z Was ma takie doświadczenia dajcie znać, będe wdzięczna,pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×