Nie rozumie wyzszej matematyki

Czyli calek i takich rzeczy. Znacie jakies ksiazki albo cos zeby to bylo w jak najprostszy sposob wytlumaczine-od podstaw

jestem murzynem i wole bawic się swoim fallusem o wschodzie słonca niz jakieś całki

wole obciągac murzynom niż uczyc sie całek. Dal mnie to przyjemniejsze

wytłumaczenie całek "od podstaw" wyklucza się z "w jak najprostszy sposób" ;) jest Ci to do czegoś potrzebne? czy masz taką fantazję zgłębiać wyższą matematykę? ;)

Całka z rana lepsza niż seks :) Szczególnie ta Podwójna skierowana :D

wytłumaczenie całek "od podstaw" wyklucza się z "w jak najprostszy sposób" Nie widze zeby sie cos wykluczalo :o

chodzi mi o to, że rozwiązywanie całek od strony praktycznej jest dużo prostsze niż matematyczna teoria, która za tym stoi i pozwala zrozumieć co to jest całka od podstaw ;) tak jak łatwiej jest użyć piloa do telewizora niż wiedzieć od podstaw jak działa ;) ale nie odpowiedzialeas/as na pytanie po co Ci ta wiedza :P

a calka to nie jest po prostu odwrotnosc pochodnej?

Bo chce isc na studia ekonomiczne a z tego co slyszalam nikt sie tego nie nauczyl na uczelni tylko sam albo ktos mo pomogl (korepetycje, pomoc kolegi)

dfdsfdsfdsf nie ma co rozumniec tylko trzeba umiec :D

ja nie rozumiem zadań z kombinacji,permutacji i prawdopodobieństwa,dostałam 1,a we wtorek poprawa;/

jeżeli to jest dla ciebie "wyższa matematyka" to nie studiował bym na twoim miejscu matematyki :P

e tam calki nie sa trudne ;) ja sie "uczylam" z matematyki 1,2 Dyczka czy jakos tak, takie zolte. a calki przydatna rzecz :D