Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matii_25

Czy małżeństwo z przywiązania może nawet z rozsądku ma sens??

Polecane posty

Jesli wiesz, ze ten zwiazek nie ma przyszlosci i lepiej to zakonczyc, to zbierz sie w sobie i skoncz to w koncu! Z twoich postow wynika, ze doskonale wiesz, ze to nie ma przyszlosci. Boisz sie mu powiedziec, ze to koniec. To moze zdystansuj sie do niego fizycznie? Moze wyjedz gdzies, unikaj kontaktu, jesli mieszkacie razem, to wyprowadz sie od niego.... Po prostu zrobcie sobie przerwe. Po takiej przerwie bedzie ci latwiej skonczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matii_25
Olllallaa, wybieram się w najbliższych dniach, bo już momentami fiksuje od natłoku myśli. Zawsze to sobie inaczej wyobrażałam. Myślałam że mając 25 latek to będe przynajmniej zaręczona iprzede wszsytkim szczęśliwie zakochana. A teraz szara rzeczywistośc odjeła mi wiare w szczerą miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalolaola
MAsz 25 lat, jestes mloda i masz cale zycie przed soba!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalolaola
Wiesz, myśle ze wrozka nie splnia tylko i wylacznie roli wrozki, ale tez troche role psychologa. Jej jest czasem latwiej ocenic jako osobie trzeciej jakas sytuacje. Jak nikt potrafia podtrzymac na duchu, pomoc, doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKI smutna
do olalal: a gdzie znalazlas tak wrozke?? boja kiedys chcialm pojsc do wrozki, ale znajoma mnie wysmiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalolaola
Jestem z Częstochowy i tu mam właśnie jedną dobrą. Ale podobno jest też jakś bardzo dobra w Warszawie, troche sie ceni podobno, nie wiem ile dokladnie. Nie mam jej adresu, ale moja ciocia u niej byla, wiec jakby byl ktos z wawy to moge sprubowac zdobyc adres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia mięsko
ja tez jestem z CZ-wy. Śledze topik caly czas:) Prosze podaj namiary na ta wróżke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKI smutna
a nie znasz kogos w krakowie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalolaola
Już ukam Niestety w krakowie zadnej nie znam :( Ale jak sie lepiej rozejrzysz to napewno jakas znajdziesz Juz szukam adresu do wrozki Zosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalolaola
Nie dziala, zaraz cos wymysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalolaola
Jeśli ci zależy to wpisz w google "wróżka Zośka" i wejdz w pierwszą stronę która ci wyszkoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeeeee
ale czy nie lepiej wyjść za mąż z rozsądku, wiedząc, że on Cię kocha i Cię nie skrzywdzi? ja dopiero zaczynam się spotykać z pewnych chłopakiem, na razie motylków nie ma. Ale wiem, że mnie kocha, akceptuje mnie jaką jestem i chyba to powinno się liczyć. W mojej rodzinie często kobiety dokonywały złych wyborów, zaślepione "miłością" i nie chcę powtórzyć tego scenariusza/ Życzę, aby Tobie ułożyło się jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje kilka slow na szczescie
a ja bym się jednak zastanowiła. Po pierwsze, wszyskie jednym głosem mówicie, że prawdziwa milosc zdarza sie raz, warto czekac, chociazby w nieskonczonosc, a gdy przychodzi czlowiek wie, ze to "TEN" i szczesliwie sobie zyje w tej sielance do konca swoich dni. Tylko ze to powyżej to bajki. Jedni w nie wierzą, a inni nie. Niektorzy tak bardzo wierza, ze gdy juz spotkają, bajkowo tlumacza sobie to wlasnie ON. można i tak, można jednak by realista i przejrzec na oczy, zobaczyc prawdziwy swiat, prawdziwe zycie. bo jesli milosc zdarza sie tylko raz, to czy warto poswiercac kogos wartosciowego w pogoni za zludą? minimalna szansą, ze jeszcze cos waznego nas czeka, a ten jedyny pojawi się na naszej drodze? Szanse są małe. Nie wmawiajmy sobie, ze swiat jest idealny i że idealnie dopasowane do siebie polowki szukają się i mają gdzieś innych napotkanych na swej drodze. Spojrzmy na codzienne zycie, gdzie ostatecznie liczy cię ten na kogo można polegac, ten odpowiedzialny, wyrozumialy, potencjalny dobry ojciec, a nie ten dla ktorego przeszyla nas iskra, nosil kwiaty i przy okazji nas na rekach i z ktorym przezylismy plomienny romans. Szczerze gratuluje tym, dla ktorych wielka namietnosc i uczucie przetrwalo na dlugie lata. Ale w wiekszosc przypadkow zycie to nie bajka o kopciuszku i trzeba ulozyc je sobie z kims, z kim bedzie nam dobrze, wygodnie i bezpiecznie. Milosc po latach także jest juz inna, bo juz noe namietnosc, a wlasnie przywiazanie, wspolne sprawy, dzieci i wzajemne zaufanie trzymaja do konca. Ja wiem, ze kazda z nas marzy o wspanialej milosci, mezczyznie wobec ktorego nie bedziemy mialy watpliwosci, ze to TEN. Tylko, że nigdy nie mozna tego przewidziec, jak to bedzie ja 2, 7, 15 lat. Czasem to ten, z ktorym wchodzimy w relację z rozsadku "bo jest dobry, odpowiedzialny, umie postepowac z dziecki" za jakis czas moze okazac sie wspanialy i idealny. Zastanow sie autorko mocno, jak widzisz siebie za 10 lat. Moze to pomoze Ci w wyborze, ale nie daj sie zwiesc marzeniom, ktore moga sie nie spelnic. Wkoncu nigdzie nie jest napisane, ze kazdemu bedzie dane spotkac swoj ideal. i jeszcze jedno, moje kolezanki wychodzące za maz lub juz mezatki rowniez sie zastanwialy, analizowaly. I to nie siwadczy zle, to chyba instynktowne u kobiet myslenie, jaki on bedzie dla mnie. Trzeba wyciagnac z tego wnioski i isc do przodu. Zadna nie zalowala swoim decyzji, wszystkie ostatecznie powiedzialy TAK. Zycie po drugiej stronie TAK wyglada juz chyba inaczej :) zycze szczescia :) trafnego wyboru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo on mnie kocha
jedna z moich koleżanek wyszła za mąż , choć widać było ze ona go nie kocha, ale... no właśnie na moje pytanie dlaczego odpowiedziała: bo on mnie tak bardzo kocha... Miłosć? przywiązanie?. Dzień dzisiejszy: są po rozwodzie, ona mężatka po raz drugi z facetem też po rozwodzie. Są wreszcie szczęśliwi, mają dziecko. A tamto? mówi że to było szczeniactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matii_25
No właśnie jestem młoda, ale on nalega chce konkretnej deklaracji i nie chce już czekać nie wiadomo na co! bo itak czekał b. długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topik dla przegranych kobiet... Bycie z kimś z samego rozsądku to najbardziej chyba żałosny sposob ułożenia sobie życia... Na własne życzenie odbieracie sobie coś, co tak naprawde jest miarą człowieczeństwa - czyli emocje... I decydujecie sie na zwierzęcy byt oparty na bezpiecznym przeżuwaniu... Tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczenka
Do Komicznej pięknie to napisałaś tak właśnie jest jak wychodzi się za mąż z rozsądku - znam taki właśnie przypadek - kobieta dusi się w nim ale nie ma siły odejśc po tylu latach żal mi jej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam a ja się nie do końca zgodzę z komicznym- są ludzie, dla których emocje nie są specjalnie ważne- sa po prostu dość zimni w sferze uczuć- dla takich małżeństwo z rozsądku- które daje im to- czego naprawdę chcą od życia - jest idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wlasnie wyszlabym za maz
z rozsadku ;) W zwiazku mozna sobie byc tak o, jak sie znudzi to szukac dalej. Ale jak sie zawiera zwiazek malzenski to z zalozenia na reszte zycia, by zalozyc rodzine. Wiec co mi po jakichs porywach namietnosci jak nie moglabym na tego czlowieka luiczyc, jakby nie byl odpowiedzialny, dobry, rozsadny, lagodny...?? Na to patrzylam i dobrze na tym wyszlam. Przed taka decyzja trzeba sie kierowac rozsadkiem. Przeciez to bedzie ojciec przyszlych dzieci. Wiec nie mozna myslec tylko o sobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wlasnie wyszlabym za maz
komiczne---> emocje nie sa zwiazane tylko z porywami namietnosci. No chyba, ze Ty tylko wtedy cos czujesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. To i ja się wypowiem, bo mi się scyzoryk w kieszeni otworzył, jak to przeczytałam. Jedna z moich dobrych koleżanek wyszła za mąż - ot tak, bo ją jej facet o to poprosił. Bardziej go traktowała jak kumpla, niż swojego mężczyznę, ale tak sobie pomyślała, że skoro go lubi, to może i z czasem go pokocha, skoro on ją kocha. Ale niestety! Miłość z jej strony nie przyszła, a z jego strony stopniowo wygasła. Życie seksualne też zamarło, bo ona nie wyobrażała sobie, żeby on mógł ją dotknąć, a co dopiero kochać się z nią. Miała odrzut. Facet w końcu spasował. I wtedy zaczęła się jazda. Pokłócili się i żyli przez rok czasu bez odzywania się do siebie. Okazało się też, że facio wziął kredyt na remont mieszkania, ale remont się nie odbył, a pieniądze wyparowały. Poza tym, koleżanka dostała wezwanie do uregulowania opłat za mieszkanie, prąd itd., z którymi zalegała od (SIC!) prawie roku czasu!!! Nie muszę chyba dodawać, że to małżonek miał dokonywać tych opłat, na które obydwoje się po równo zrzucali. Wówczas już nie było miejsca na fochy - porozmawiali, okazało się, że on tą kasę ładował cały czas w swoją nową panienkę. Niedługo po tej rozmowie wyprowadził się z resztą do niej. Obiecał spłatę tego zadłużenia i całe szczęście nie okazał się palantem i dotrzymał słowa. Zostawił też koleżance mieszkanie, które dostali wspólnie w prezencie ślubnym. Rozwód kosztował ją jednak wiele nerwów i kilka-do kilkunastu straconych kilogramów. Teraz jest szczęśliwa z kimś, kogo kocha, kto kocha i szanuje ją. Mają małe dzieciątko i obydwoje są niesamowicie szczęśliwi. Znając tą całą historię nasuwa się jedynie pytanie: Warto było? Nie lepiej było jednak poczekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo a w jakim to pięknym mieście wezwania za prąd, czynsz itd przychodzą dopiero po roku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wlasnie wyszlabym za maz
bo wyszla za nieodpowiedniego goscia :P Poza tym nie mieszajmy. Co innego wyjsc za maz z rozsadku, za kogos kto bedzie dobrym partnerem zyciowym i ojcem, a co innego wyjsc za nieodpowiedniego goscia, do ktorego nawet sie czuje obrzydzenie :P Rozne dziwactwa ludzie robia. Wiec nie trafione porownanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a ja się nie do końca zgodzę z komicznym- są ludzie, dla których emocje nie są specjalnie ważne- sa po prostu dość zimni w sferze uczuć- dla takich małżeństwo z rozsądku- które daje im to- czego naprawdę chcą od życia - jest idealne\" wiem ike, ale dla mnie to nie są ludzie, to wydmuszki... kukiełki, kóre ktos nauczył, że trzeba miec małżonka, to go maja, trzeba miec dzieci, to je maja.... inni chodza do kina, to oni tez chodzą... inni interesuja sie czyms, to oni tez sie czyms niby zainteresuja... inni wyjezdzaja na urlopy, to oni tez... ludzie podniecaja sie Małyszem czy Kubicą, to oni w sumie też... ale kurwa zadne z nich nie wiem po co tak naprawde to robi, nie maja generalnego celu, głębszych przemyslen... szara masa, bez wyrazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike - facio przed nią poprzednie wezwania chował. Aż jej świst od listu poleconego wpadł w ręcie, bo był na wyjeździe. Poszła sobie na pocztę, poczytała - to akurat dotyczyło mieszkania. A resztę to sprawdziła sama. Trochę tam uprościłam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llilanaa25
Powiem Ci kochana,że mam trak samo, do tej pory miałam 2 mężczyzn przed tym moim obecnym i ten ostatni to wiem,że była prawdziwa miłość choc po pewnym czasie jego ataki zazdrosci o nic, bo nie mial podstaw przeradzały sie w szały pomimo to jakos do pewnego czasu to tolerowałam,az wyzwał mnie od najgorszych i zabrał wszystko co mi lupil, niestety dalej o nim czasem mysle, obecneie jestem ze wspaniałym facetem który zrobiłby dla mnie wszytsko,ale niestety to nie jest to jednak nie zamierzam poki co sie wycofywac, jestesmy razem juz ponad rok,ale jeszcze nie kochalismy sie bo na to nie mam ochoty :( raczej to moj przyjaciel tez czekam moze milosc przyjdzie wiem,ze drugiego takiego nie znajde,a nie chce żyć miłościa z kims innym kto nie bedzie mnie szanowal i nie wykazywal odpowiedzialnosci ... znam przypadek gdzie dziewczyna sie zakochala po pewnym czasie w chlopaku który wcale jej sie nie podobal,licze ,ze u nas bedzie tak samo ... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestesmy razem juz ponad rok,ale jeszcze nie kochalismy sie bo na to nie mam ochoty raczej to moj przyjaciel tez czekam moze milosc przyjdzie wiem,ze drugiego takiego nie znajde,a nie chce żyć miłościa z kims innym kto nie bedzie mnie szanowal i nie wykazywal odpowiedzialnosci ..." buahahahahahahahahahahahha :D:D:D:D turlam sie po podłodze, na razie nie odpisze :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej nie
moja mama tak zrobila-drugie malzenstwo zawarla wlasnie z tzw.rozsadku i teraz,po 3 latach,zoladek jej sie przewraca jak slyszy o swoim "mezu":/ twierdzi,ze facet ja denerwuje i nie chce go widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale k**wa zadne z nich nie wiem po co tak naprawde to robi, nie maja generalnego celu, głębszych przemyslen... szara masa, bez wyrazu e tam komiczne:) facet , który ma cel w życiu - być bogatym- żeni się z bogata babą- ;) głębsze przemyślenia są ? są generalny cel też jest:) nie popieram takich ludzi- ale skoro jego żonka sie na to godzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×