wasze nawieksze, najsmieszniejsze wpadki w towarzystwie...

Ja pewnego dnia, z nudow zaczelam ukladac sobie namagnesowane literki na tablicy mojej 3 letniej corki. Byl juz wieczor, maz siedzial i ogladal tv. Ulozylam z tych literek tekst: kochanie wyliż mi cipeszke szybciutko!"..i pokazalam mu to. On mnie wtedy zlapal no i wiadomo co bylo dalej, hehe. No a po wszystkim, przyszli do meza koledzy z piwkiem. Weszlismy do salonu, a tam na wprost ta tablica dziecieca z tym moim napisem...od razu wszyscy przeczytali i buchneli smiechem. Myslalam ze spale sie ze wstydu:(

o kurwa:D:D:D:D

hehe..niezle:D

Ja ostatnio byłam taka mądra: poszłam na imprezę z przyjaciółką, tam spotkałysmy się z moim facetem. Staliśmy we 3, podeszła do mnie moja koleżanka, przedstawiłam ją mojemu facetowi a o przyjaciólce zapomniałam :o

:D

w domu wziełam krzyżówkę, która leżała na stole, ktoś ją rowiązywał i patrzę a tam straszne błędy np ojciec żony - monsz nie wierzy w boga - jechówka (powinno być ateistka) itd myślałam że to mój 12 letni brat i go ochrzaniłam i mówię do niego - Ty daunie, pisać w tym wieku nie umiesz ? Analfabeto !!!! Jak ty zdajesz z klasy do klasy głąbie ? Okazało się że krzyżówkę rozwiązywał wujek, który był naszym gościem w domu Ale mi głupio było i jemu też

a ja oddalam gaz w towarzystwie, niektonrolowany oczywisicie. porazka:o