Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KArolina21_1

MACOCHA...

Polecane posty

Gość KArolina21_1

Moja macocha nienawidziła mnie chyba najbardziej ze wszystkich osób na świecie i wreszcie znalazła sposób żeby to mi okazać w całej rozciągłości. Po śmierci mojego ojca zostałam zupełnie sama. Pozostała mi tylko ona i jej rodzina. Zaraz po pogrzebie kiedy przyszliśmy do domu zawołała mnie do pokoju na piętrze i tam oznajmiła że wie o wszystkim. - Widzę że masz w swoim komputerze niezłą kolekcję zboczeństw i perwersji! - powiedziałą z dziwnym uśmieszkiem i zaprezentowała zawartość całego mojego dysku u siebie na komputerze. - Chciałabyś żeby twój chłopak i koleżanki dowiedziały się jaka z ciebie szmata ? - zapytała dalej się uśmiechając. Byłam przerażona i nie wiedziałam co powiedzieć. - Nie chcę - odpowiedziałam a głos wiązł mi w gardle. Ze wstydu moją twarz zalała purpura. To jeszcze bardziej ucieszyło moją macochę i jej oblicze rozjaśnił szeroki uśmiech. - Więc od dzisiaj będziesz moją niewolnicą, dobrze wiesz że jestem lesbijką i że byłam z twoim ojcem wyłącznie dla pieniędzy a teraz skoro już ją mam i jego mam z głowy, muszę coś zrobić z tobą. Wiem że masz masochistyczne hmm.. skłonności dlatego daję ci wybór albo zostaniesz moją niewolnicą albo won z mojego domu !!! - Zdziwiłam się, ba byłam zszokowana ale chyba właśnie o tym zawsze marzyłam więc powiedziałam: Chcę zostać twoją niewolnicą - i dostałam w twarz. - Jeśli msz być moja niewolnicą zwracaj się do mnie PANI !! Pamiętaj że nienawidzę cię bardziej niż tego twojego głupiego ojca i i będę cię traktować gorzej niż ktokolwiek kiedykolwij traktował jakiekolwiek zwierzę. Dalej tego chcesz ? - zapytała z drwiną w głosie. - Tak PANI - odpowiedziałam bo właśnie o tym zawsze marzyłam. Pozatym moja macocha była tylko o rok starsza odemnie. Jej 22 letnie ciało było cudowne i marzyłam że skoro jest lezbijką może oprócz wyzwisk i bicia pozwoli mi całować to cudowne ciało. Byłam przerażona, szcześliwa i podniecona. - W takim razie zaczniemy od tresury żebyś suko wiedziała dokładnie gdzie twoje miejsce. Ponieważ ostatnio przez prawie tydzień nie miałam na nic czasu przez ten cholerny pogrzeb nie miałam kiedy się umyć teraz wyliżesz mi dokładnie cipkę potem wyliżesz mnie pod pachami moją dupę i na końcu stopy. I zrobisz to możliwie szybko bo chyba chce mi się srać a mam zrobić to prosto w twoje zasmarkane usta i dopilnować że wszystko grzecznie zjesz. Rozumiesz ? - Tak PANI - mimo iż druga część zadania wydawała mi sie obrzydliwa to ta pierwsza była czymś cudownym. Najpierw lizałam jej szparkę. Śmierdziała strasznie i cała się kleiła. Kiedy skończyłam mogłam się zabrać za jej pachy. Śmierdziały jeszcze gorzej. Dość obfite owłosienie było pozlepiane kilkudniowym potem. Kiedy zlizałam cały cierpki smak musiałam wylizać jej dupę. Moja macocha niestety chyba się niedokładnie podcierała a może nawet wogole tego nie robiła bo nie dość że cała skóra i oczko były brązowe to jeszcze we włosach były kawałki zaschniętego kału. Było to naprawdę obrzydliwe. Kiedy jej odbyt odzyskał swą różowiutką barwę zabrałam się za stopy. Nie sądziłam że to będzie najgorsze. Cóż mogłoby być gorsze od zlizywania zaschniętego gówna? Okazało się że stopy mojej Pani miały najokropniejszy smród jaki kiedykolwiek czółam. Mieszanina zgniłych jaj z serem i potem uderzyła w mój nos przyprawiając o zawrót głowy. Smak stóp był nieporównywalny z niczym. Ochyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KArolina21_1
Tylko dobrze mi wyssij paluszki żeby wszystko się ładnie pod paznokietkami wyczyściło. - aż się wzdrygnęłam na to co powiedziała, ale wykonałam polecenie. Lizanie, ssanie i całowanie stóp mojej macochy trawało około 40 minut. Kiedy skończyłam byłam zadowolona ze swojej pracy - ale ona nie. - Byłaś za wolna suko i całą mnie wyśliniłaś. Za to zostaniesz ukarana. Teraz rozbierz się, staniesz na czworakach, wypniesz dupę do góry i poczekasz w tej pozycji aż wrócę z pasem. - powiedziała i wyszła. A ja rozebrałam się i stanęłam jak mi poleciła. Czekałam dobrych kilka minut zanim wróciła. - Niestety nie znalazłam pasa, więc zleję Cię kablem od żelazka. Dostaniesz 20 razów. Masz liczyć głośno jeśli się pomylisz, albo opuścisz dupsko na dół, albo się przewrócisz dostaniesz dodatkowe 20 razów w dupę.- Myślałam że wytrzymam. Ale już po trzecim uderzeniu moje ciało przechodziły dreszcze a z oczy płynęły łzy. Nie miałam siły utrzymać się w tej pozycji i nie mogłam z siebie wyrzucić żadnego słowa. Mimowolnie zrobiłam unik i kolejne uderzenie kablem ominęło mój tyłek. - Sama tego chciałaś dotaniesz za to dodatkowe 20. I spróbuj jeszcze raz się przesunąć to pożałujesz!! - Krzyknęła rozgniewana macocha i z całej siły uderzyła mnie drugim końcem kabla - tym z wtyczką tak że ta wylądowała z impetem na moim policzku. Odrazu połowa mojej twarzy zapiekła żywym ogniem i poczułam jak rośnie opuchlizna. Teraz naprawdę zaczęłam się bać. Macocha przez chwilę łapała oddech i zabrała się do kolejnych uderzeń po każdym krzyczała do mnie: LICZ!! a ja posłusznie wypowiadałam koleją liczbę. Przy dwudziestym ósmym uderzeniu pociemniało mi w oczach i upadłam ale twarda wtyczka uderzająca mnie po twarzy, piersiach, brzuchu i udach szybko przywróciła mi przytomność. - Licz głupia kurwo bo cię zatłukę!! - krzyczała macocha i była naprawdę wściekła. Jestem pewna że gdyby miała więcej siły to by mnie zatłukła na śmierć. Na szczęście nie miała. O ileż ciekawsze i milsze było fantazjowanie o niewolnictwie. Teraz przeżywałam horror. I liczyłam kolejne razy aż do 40. - A teraz jebana suko zeżresz moje gówno. Bo coś czuję że do niczego innego się nie nadajesz. Jesteś zwykłą szmatą wo czyszczenia kibli i podcierania dupy i do tego mi posłużysz. Będę srała prosto w twój pysk a ty wszystko grzecznie zjesz. Jeśli cokolwiek zwymiotujesz, wyplujesz, zachlapiesz albo jeśli mnie czymkolwiek zdenerwujesz lub jeśli będę miała taki kaprys to cię ukarzę. Moge cię karac za co chcę i kiedy mi przyjdzie na to ochota a ty masz mi dziękować. A teraz włóż języczek do mojego kakaowego oczka i czekaj na posiłek. - Pani przygnoitła mnie swoim nagim tyłkiem. Opuchlizna na twarzy zaczęła pulsować tempym bólem pod naporem macochy. Najpierw puściła bąka i po kilku sekundach wepchnęła we mnie całe gówno prosto z odbytu. Nie mogłam nic zrobić tylko pozwolić by wsunęło się do moich ust i przełyku. Moja macocha wysrała wszystko za jednym razem co wcale nie znaczy że było tego mało. Jej gówno siłą wdarło się do mojego rzołądka. Czułam jak mnie wypełnia i nie miałam możliwości ani pogryźć, ani przełknąć, po prostu wciskało się samo. Przez moment miałam wrażenie że się przez to uduszę. Ale naszczęście macocha skończyła, a mi udało się złapać jakimś cudem oddech, wypluwając jej gówno na ziemię. Musiałam to zrobić bo bym się udusiła. Ale moją macochę gówno to obchodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KArolina21_1
- Coś ty zrobiła szmato !! - ryknęła na mnie i kopnęła z całej siły w brzuch aż się posikałam. - No nie głupia pizdo jeszcze mi tu szczać na parkiet będziesz? - uderzyła mnie w twarz i wyszła. Nie wiedziałam po co i bałam się. Wróciła w białym stylonowym fartuchu przez który prześwitywało jej cudne ciało do tego przyniosła jakieś naczynia z wodą rzuciła mi też stylonowy fartuch tyle że granatowy z długi, prawie do ziemi z długimi rękawami i kołnieżykiem wykończonym falbanką. - Zliż teraz wszystko z podłogi a potem zetrzyj fartuchem. Poztem go założysz więc lepiej zrób to dokładnie i pośpiesz się bo muszę Ci zrobić lewatywę. Powiedziała moja macocha która już wydawała się troszkę zmęczona znęcaniem się nademną. Zjdałam i wylizałam do czysta pakiet poczym wytarłam fartuchem i założyłam go na siebie. - Stań i odwróć się, tak żebym miała twój odbyt na widoku. Pochyl się trochę żebym ci szmato mogła lewatywę zrobić. Lubisz lewatywę prawda ? Widziałam że masz takie zdjęcia w komputerze. Perwersyjna dziewucho - od dzisiaj nie będziesz potrzebować zdjęć bo będę ci robiła lewatywę kiedy tylko mi przyjdzie na to ochota i oczywiście zeżresz wszystko co wyleci. - to mówiąc założyła gumowe rękawiczki i wepchnęła mi palec w odbyt. Zaczęła poruszać nim coraz szybciej i szybciej aż straciłam tam czucie, zwieracz puścił i zesrałam się chlapiąc na podłogę i oba fartuchy. Pani kazała mi to natychmiast zjeść - więc zjadłam. Potem moja macocha zaczęła wlewać wodę i robić porządną lewatywę. Kiedy skończyła kazała mi wypić wszystko co wydaliłam i wziąć sie do roboty. - Teraz umyjesz w całym domu podłogi, dokładnie je wyszorujesz, potem wyszorujesz garnki, pościerasz kurze, zrobisz pranie i wytrzepiesz dywany. Kolacja ma być gotowa na 20:00. Dzisiaj przychodzi moja mamusia z moimi siostrami i zostaną na noc - dlatego przygotuj jedzenia dla wszystkich. Od dzisiaj nie masz też swojego pokoju - teraz zamieszka w nim moja mamusia. Twoje rzeczy część się wyrzuci a część wezmę sobie ja albo moja rodzina. Ty niczego nie będziesz potrzebować oprócz tego roboczego fartucha który ci dałam. - roześmiała się - Nie stój tak tylko zabieraj się do roboty - kolejny raz uderzyła mnie. Wieczór nadszedł nadzwyczaj szybko. Nie wiem jakim cudem udało mi się wykonać wszystkie polecenia macochy. Bałam się strasznie jak zareaguje na tą sytuację jej matka i siostry... Zresztą jej matka nie kryła się z tym że nas nienawidzi, jej siostry również. Nie lubiły ani mnie ani mojego ojca i dawały to nam do zrozumienia przy każdej okazji. Bałam się. Kobiety przyszły punktualnie o 20:00. Macocha kazała mi otworzyć drzwi. - No wreszcie zajęłaś odpowiednią pozycję w tym domu szmato - odezwała się do mnie matka mojej macochy. Gruba 38 letnia kobieta. - Zejdź mi z oczu bo nie mogę na ciebie patrzeć, wyglądasz jak gówno w tym fartuchu - Uderzyła mnie w opuchniętą twarz i wyszłam do kuchni. Panie się rozebrały i poszły do jadalni. Czekałam. - Przynieś nam wino i przystawki suko - krzyknęła macocha a jej siostry zachichotały. Podałam wino. I przyniosłam przystawki. Matka mojej macochy pani krysia splunęła mi w twarz kiedy stawiałam przed nią ostatni talerzyk mówiąc - WON !! Jej gęsta ślina spływała wolno po twarzy i szyji brudząc fartuch. Wyszłam upokorzona i czerwona ze wstydu. Znowu czekałam. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Słyszałam jak kobiety w jadalni śmieją się, rozmawiają mają dobrą zabawę. - Teraz danie główne - krzyknęła macocha - i przynieś jeszcze piwo! Przyniosłam wszystko. Kiedy stawiałam szklankę przy macosze ta przez półprzezroczystą tkaninę fartuszka chwyciła palcami mojego sutka i wykręciła bardzo mocno - Z której strony suko podaje się napoje ? - syknęła. Przeprawszam PANI - odpowiedziałam i kiedy mnie uwolniła szybko wyszłam z pokoju. Dalej czekałam i słyszałam że kobiety mają już wyraźnie w czubie. W końcu mnie zawołały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×