Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blondyna.d

nauka czytania dla dzieci 0-5 lat metodą Glenn Doman

Polecane posty

Gość Przyprawy, przyprawy i jeszcze
Metoda Glenn D. to nic innego jak wzrokowe zapamiętywanie całych wyrazów a nie prawdziwe czytanie. Dziecko uczone tą metodą nie czyta tylko nazywa kształty wyrazów nazwami, które słyszy od opiekunów, na takiej samej zasadzie jakby zamiast słów pokazywano mu przedmioty do nazwania. Nie jest to na pewno świadome czytanie i dziecko nie rozumie nawet znaczeń wielu słów, które nie mają swoich rzeczowych odpowiedników, które można mu pokazać, np. nie rozumie emocji i określeń rzeczy niematerialnych. Nie potrafi też przeczytać samodzielnie nowego wyrazu, którego go nie nauczono, z wyjątkiem tych, które przypadkowo składają z kilku krótszych słówek, które zna. Czy ta nauka ma sens? Tego akurat nie wiem. Trzeba by najpewniej zapytać dziecka kiedy podrośnie. O ile jest to dla niego dobra zabawa i nie czuje się do tego zmuszane ani znudzone to pewnie nic w tym złego, bo to jakaś tam stymulacja dla rozwoju pamięci, zdolności koncentracji itd., ale może też mieć jeden skutek uboczny: dziecko nauczy suę uczyć wszystkiego na pamięć, jak wiersza i jak pójdzie do szkoły może mieć problemy z nauką ze zrozumieniem, tylko będzie ślepo wkuwało pełne formułki do klasówki zamiast starać się dociec co oznacza dany tekst i potem opisać go swoimi słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chore
Jak czytam te komentarze, to dochodzę do wniosku, że nasz kraj powinien mieć samych geniuszy. A tu takie bezrobocie, i nikt tych geniuszy nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mabo2
Odszukaj przez Google stronę o nazwie Child and Me, a następnie 2 posty na tej stronie: 1) Teach your baby to Read: Glenn Domans Method 2) Glenn Domans method of teaching a baby to read: in brief Chętnie wkleiłabym linki, ale wczoraj próbowałam to zrobić chyba z 10 razy i ciągle mnie wyrzucało z forum, tak że nie mogłam potem zostawić żadnych postów przez około godzinę (..znowu jakieś głupie zmiany na forum) Tak czy inaczej poszukaj tych stron i tam będziesz miała dokładnie opisaną tą metodę (przy czym zakładam, że angielski oczywiście znasz, bo informacje są właśnie w tym języku). Polecam ci również filmy na YouTube obrazujące jak wygląda taka nauka w praktyce (niestety również boje się ich wkleić, bo znowu nie wyśle mi posta i na darmo moje pisanie). Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mabo2
Ojej! Niesamowite! Kilkadziesiąt niepowodzeń wczoraj, a dziś za jednym razem poszedł?! How come? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mabo2
Dzięki wielkie z linki! Zaczęliśmy już z dzieciakami zabawę. Ze starszym daje radę tylko 2 zestawy po 3 razy za to z malutka 3 zestawy po 3 razy jak na razie dajemy radę:) zobaczymy ile mamusi starczy wytrwałości....pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mufinka84
Ja zaczęłam "uczyć" metodą Domana moją córcię gdy miała 1 rok. Po urodzeniu pierwszego syna, byłam ogromną przeciwniczką tego typu "eksperymentów". Argumentowałam jak większość ludzi- "nie będę zabierać mu dzieciństwa" i to był mój najgłupszy argument który do tej pory niesie swoje konsekwencje. Syn ma teraz 10 lat i to ile musi włożyć pracy i wysiłku związanego z nauką, to uważam, że to właśnie teraz ma zabrane dzieciństwo. Widzę po jego kuzynach ile czasu spędzają na nauce a mają świadectwa z paskiem, mój syn i my jego rodzice niestety możemy teraz tylko o tym pomarzyć. Wiadomo, że pasek na świadectwie nie jest najważniejszy, ale sami wiemy jakie podejście jest nauczycieli do uczniów którzy mają niższą średnią, odbija się to potem na jego niskiej samoocenie, niskim poczuciu wartości, niechęci do szkoły, itd. Wiemy ile czasu poświęca na naukę, a efekty nie są takie jak być powinny. Dlatego chcieliśmy przeciwdziałać tym trudnościom przy drugim dziecku i wiem, że w sumie 15 sekund poświęconych dziecku na stymulacji rozwojowej, czyli na pokazywaniu całościowych wyrazów, na pewno nie zaszkodzi a przynajmniej przeciwdziała temu co spotkało starszego syna. Dlaczego 15 sekund ? Doman zaleca min. 3 sesje po 5 słów a jedna sesja trwa ok 5 sekund. Oczywiście oprócz tego czytamy jej bajeczki a właściwie to czytaliśmy, bo teraz Zuzia ma 5 lat i sama chce czytać. Oczywiście nie czyta jeszcze płynnie, ale próbuje samodzielnie to robić i uwierzcie mi, sprawia jej tą ogromną radość i widzimy jaka chodzi dumna a my razem z nią :). I czy my jej "coś" zabieramy ? Kiedy zaczynaliśmy zabawę w czytanie metodą Domana, na rynku nie było takiego wyboru jak teraz jeśli chodzi o pomocne materiały , a te co kupiliśmy gotowe wyrazy, użyliśmy zaledwie parę kart i musieliśmy odsprzedać, bo większość słów niestety nie była zgodna z zainteresowaniem naszej Zuzi a to w tej metodzie jest BARDZO ważne, by pokazywać dziecku tylko takie słowa, które je interesuje- mam tu na myśli starsze dziecko a niemowlakom pokazuje się słowa z najbliższego otoczenia. Próbowałam później samodzielnie pisać wyrazy, ale pochłaniało mi to bardzo dużo czasu i niestety pieniędzy też, duże arkusze papieru i markery szły w ogromnych ilościach. Dopiero dwa lata temu zakupiliśmy świetny zestaw do tej nauki, zestaw posiada czerwone magnetyczne litery i karty magnetyczne i to dokładnie o takich wymiarach jak Doman zaleca, ale wiem, że dla starszych dzieci mają też czarne litery. Dzięki temu mogę układać tylko takie wyrazy które interesują moje dziecko. A teraz dzięki tym literom mogę uczyć w ten sposób angielskiego zarówno córkę jak i syna. Możliwości zabawy tym zestawem są olbrzymie. Można samemu skomponować zestaw w zależności od możliwości finansowych. Ja zakupiłam ten: http://www.magwords.pl/produkty/zestawy-do-nauki-czytania-ii/magwords-primola-5 Jeszcze filmik w celu przybliżenia tych zestawów dla zainteresowanych: http://youtu.be/gVlZE40kVfY Mamy nie dajcie się zwieść krytykom na temat tej metody, ja tak zrobiła za pierwszym razem i do dzisiaj tego bardzo żałuję. To Wy odpowiadacie za swoje dziecko a nie czyjś komentarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katt123
Wszyscy, którzy uważają, że ta metoda Domana nie skutkuje i jest ściemą najprawdopodobniej nigdy jej nie wypróbowali. Prawda jest taka, że efekty są na prawdę zadziwiające... Choć pewnie większości ludzi trudno w to uwierzyć. Pomijając pierwsze efekty, kiedy dziecko wyraźnie zaczyna rozumieć słowo pisane, taka stymulacja dziecka ma ogromny wpływ na to, jak wygląda jego dalsza edukacja w przyszłości. Jeśli dziecko niemalże od początku swojego życia jest "oswajane" z czytaniem, przygotowywany jest jego wzrok, to później - w momencie rozpoczęcia edukacji szkolnej - jest mu zdecydowanie łatwiej! Czyta bez trudu, podczas gdy jego rówieśnicy z bólem składają słowa w całość. Uczy się chętniej, bo nie kojarzy mu się to z przykrymi doznaniami, tylko z zabawą. Poza tym wierzy w siebie, w swoje możliwości, łatwiej przyswaja wiedzę i chętniej poszukuje informacji. Poza tym dzięki temu może uniknąć tego, co dotyka większość naszego społeczeństwa - niechęci do książek. Spójrzmy prawdzie w oczy... Jeśli dziecko wychowuje się od początku wśród ludzi, którzy to, co dziecko nazywa zabawą w czytanie określają mianem zabierania dzieciństwa, to jak może później sięgać dobrowolnie po książki?! Niestety, problemy z nauką, unikanie wysiłku intelektualnego, książek jest wynikiem podejścia rodziców, którzy zamiast wybierać mądre zabawy, przynoszące długoterminowe efekty wolą włączyć dziecku bajkę. Wbrew pozorom wcale nie chodzi tu o próbę stworzenia małego geniusza, tylko o takie wspomaganie jego rozwoju i odpowiednią stymulację, by w przyszłości nasze dziecko stało się inteligentnym, poukładanym człowiekiem. Decyzję każdy musi podjąć sam. Ja jednak gorąco namawiam do wypróbowania tej metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety ale próbowałam z moją córcią ale cięzko mi idzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surminafdfds
Każde dziecko jest inne i każde rozwija się inaczej. Każde ma równeiż inne zdolności. Tak więc trzeba wziąc pod uwagę, że jedno dziecko nauczy się czytać o wiele szybciej, drugie będzie jednak potrzebowalo do tego o wiele więcej czasu. Polecam poczytać sobie o metodzie symultacyjno sekwencyjnej, ponieważ daj***ardzo dobre i szybkie efekty jeśli chodzi o naukę czytania. Aktualnie chodzimy z córką do Supełka w Krakowie: http://www.supelek.eu/nauka-czytania-dla-dzieci.html Jeśli któraś z mamusiek jest z tego miasta to serdecznie polecam. Pracują tam świetne panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×