smutno mi bardzo

dokładnie zgadzam sie nagle zero odzywu :o

Moja siostra tez sie wplatala kiedys w taka znajomosc a potem przez pare miesiecy normalnie miala depresje. Zaczelo sie od luznych gadek a skonczylo na zwierzeniach. Facet zaczal jej dawac do zrozumienia, ze moze mogliby sie spotkac, ale gdy ona probowala wyciagnac z niego jakies szczegoly np kiedy i gdzie to sie wycofywal. To co sie z nia dzialo to byl koszmar, nie dbala o siebie, zawalila nauke, co piec minut latala sprawdzic poczte i gg czy obecny. Koszmar normalnie. Nie jestem ogolnie przeciw za znajomosciami internetowymi, ale jezeli ja juz bym miala miec taka znajomosc to albo spotkanie od razu albo nici. Moja kolezanka np tez poznala faceta w internecie, ale spotkali sie od razu i teraz sa malzenstwem. W zyciu bym nie poszla na znajomosc polegajaca jedynie na klikaniu i smianiu sie do ekranu.

Santo Kurrwa, internetowa przyjaźń... czy miało z tego być coś więcej, czy tylko słodkie pierdzienie przez komunikatory? Internetowa przyjaźń to najbardziej głupie uczucie jakie może być, dllatego nie ma sie co w to pakować, należy wsztstko brać chłodna i nie dopusczać uczuc do tego.

brat_niedzwiedz - brat głupoty piszesz, a z tego co piszesz widac że nigdy nie miałes okazji na coś takiego zwanego internetową przyjaźnią, skoro nie masz doświadczeń w tym względzie to powinienes sie nie wypowiadać na ów temat. deko własnie miałem kiedys taki przypadek znajomosci przez internet podkresle znajomosci bo dla mnie przyjazn to cos co moze zdzryc sie w realnym a nie wirtualnym swiecie... Przyjaciela musze miec na wyciagniecie dłoni,mnusze go czuc widziec jego reakcje,słyszec ton głosu widziec grymas twarzy wiec dlatego smiesza mnie nazwy "przyjaciel z internetu" takowa osoba co najwyzej moze byc dobrym znajomym.... a kwestia internetowej przyjazni gdzie ludzie po wymianie jakichs tam informacji nagle spotykaja sie realu...to juz jest inna bajka i nie ma nic wspolnego z tym co wczesniej powiedziałem na temat miłosci i przyjazni w necie....

"Jeśli rozmawiasz z kimś całymi dniami i nocami.. zaczynasz myslec inaczej osoba internetowa jest dla Ciebie najważniejszą na swiecie. Dopóki tego nie przeżyjesz nie zrozumeisz" Deko własnie tak maiłem kiedys...gadanie całymi nocami:)dniami wymianka fotek meile...przyszło co do czego spotkalismy sie:) okazała sie zupełnie inna osoba w rzeczywistosci...:( nie bede wchodził w szczególy bo nie chce "przyjazn" internetowa...zweryfikowała rzeczywistosc...:O pokrotce okazało sie ze ma meza.... wiec mam prawo i powod twierdzic ze nie istnieje takie cos... deko a nawiazywanie znajomosci przez neta nazywam znajomoscia bo słowo przyjazn mam zarezerwowane tylko dla jednej osoby w rzeczywistym swiecie...to słowo nader czesto jest strasznie kalane przez ludzi tak jak słowo kocham cie....nie wszyscy rozumuja co ono oznacza ... a tak czesto jest uzwywane a pozniej weryfikowane....

Przyjazn internetowa to zadna przyjazn. Tak naprawde to tylko klikanie, szczerzenie zebow do ekranu, odrywanie sie od swiata rzeczywistego. Skad to znam? Po doswiadczeniu mojej siostry o ktorym pisalam wyzej. Z przyjacielem to ja sie chce widziec: smiac i gadac w zywe oczy, chodzic na spacery, do knajp, jezdzic na wycieczki. Miec realny kontakt i korzystac z zycia a nie zamykac sie w pokoju i patrzyc tylko niecierpliwie czy jest dostepny na gg.

Z przyjacielem to ja sie chce widziec: smiac i gadac w zywe oczy, chodzic na spacery, do knajp, jezdzic na wycieczki. Miec realny kontakt i korzystac z zycia a nie zamykac sie w pokoju i patrzyc tylko niecierpliwie czy jest dostepny na gg. gazeta...DOKŁADNIE TAK JAK MÓWISZ!!!! :D