___Uzależniona od słodyczy___

Mam duży problem ze słodyczami.Codziennie muszę,po prostu muszę zjeść coś słodkiego.Jeszcze pół biedy jakby był to jeden batonik,ale niestety na tym się nie kończy.Bywa tak,że kilka razy w ciągu dnia chodzę do sklepu i coś kupuje.A to batonik,czekoladę,budyń,ciastka,drożdżówki i tak w kółko.Już czasem robię tak,że zmieniam sklepy bo mi WSTYD przed sprzedawczyniami bo a nóż pomyślą,że się obżeram.NIE MOGĘ SIĘ OPANOWAĆ.Wystarczy byle jaki stres i się zaczyna.Co mam zrobić?Ma ktoś z Was taki problem? P.S Oczywiście codziennie sobie obiecuje,że to ostatni raz,ale na obietnicach się kończy.....

jeżeli nie tyjesz , to sobie jedz.

widac masz mały poziom serotoniny w mozgu

Też codziennie jem coś słodkiego .;) Ale nie jakaś tam drożdzówka , budyń czy kisiel . Musi być czekoladaaa ;D

Ja się źle czuje z tym!Tym bardziej,że mam jakieś 8 kilo nadwagi.Chce się zdrowo odżywiać,ale nie umiem..

no to nie jedz nigdy kolacji jak masz nadwage, tylko obiad i sniadanie . U mnie to działa i nie tyje .

...za to sram za dwoje

czekolada - tabliczka dziennie! Na szczęście nie tyję! :-) Oczywiście inne słodkości też jem!

to samo mialam...a nawet mam do tej pory:( tylko silna wola Cie ratuje, postaraj sobie znalezc jakies zajecia ktore odwroca uwage od slodyczy. Ja na razie nie jem od kilku tygodni...ale zdarza sie tak, ze mam taki napad, ze kupuje cala reklamowke slodkosci a potem jem caly wieczor...ehh Rozumie cie, to jest taki sam nalog, jak papierosy czy alkochol:( Trzymaj sie!!

A ja mam wręcz odwrotnie. Nie mogę zjeść nic słodkiego.:O Jeden kawałek czekolady to dla mnie stanowczo za dużo. Kiedyś zjadłabym całą tabliczkę, a teraz nie daję rady zjeść nawet cukierka, bo to zbyt słodkie dla mnie. Dlaczego???:O

up up up

Nikt już nic nie napisze?

upupuupuup

Napisze -skończyłam już z hałwą ,pronce polo , michałkami z Hanki etc etc etc........