Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam taki dylemat

czy warto ?????

Polecane posty

Gość mam taki dylemat

moj " toksyczny " w pewnym sensie związek po raz kolejny sie zakonczył i on znowu napisał mi mase świnstw tylko dlatego, że znowu coś źle zrozumiał... z drugiej strony czuję się że zamęczyłam go tymi swoimi ciągłymi tłumaczeniami bo bardzo bardzo go kochałam i teraz już sama nie wiem czy zrobić to dla siebie i napisac mu wiadomosc, w ktorej wyjasnie to nierpozumienie o ktore rozpadl sie nasz kilkuletni związek czy nie warto, niech sobie tak myśli? bo wiem ze go troche moglam zmeczyc tym ciaglym wyjasnianiem i teraz nie wiem czy sens w ogole to pisac czy to bedzie wygladało jakbym go błagała o powrót a chce zachowac chociaz troche godnosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie tak myślę po przecz
uzależniona? nie warto. a nawet - nie należy.szanujemy tych, którzy nie piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
bo nie moge sie pogodzić, że on tak mysli a tak nie jest i ze przez to jestem teraz zdruzgotana i nie chce mi sie żyć chce mi sie chociaz poczucie że probowalam wytlumaczyc ale czy on w ogole na to zasługuje ? nie chce zeby wyszlo ze ja o to walcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie tak myślę po przecz
"on znowu napisał mi mase świnstw" Obojętnie jakby nie było, facet Cię nie szanuje. Więc po co chcesz cokolwiek wyjaśniać? Szanuj się, dziewczyno. I niech sobie myśli co chce, s r a ć na to w tej sytuacji. Dziewczyny, na prawdę, skończcie z tym wyjaśnianiem, jeśli facet Was nie szanuje, to w d u p ę z wyjaśnieniami, zatrzaskuje się drzwi takiemu przed ryjem i się idzie w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
ale on mi to napisał przez to że tak myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
świństw w sensie że już mnie nie kocha że nie ma zamiaru sie ze mną męczyć itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
chodzi o to że niby na faceta bardziej działa gdy się do niego w ogóle nie odzywa ale wiem, że go to nie ruszy bo sam sie nie chce odzywać bo sobie ubzdurał coś po częsci z mojej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie tak myślę po przecz
teraz Ty mnie przekonujesz, że jednak należy napisać. No to rób jak uważasz i nie pytaj. Ja Ci radzę: nie pisz. SZANUJEMY TYCH CO NIE PISZĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
a ja sobie tak myślę po przecz - nie przekonuje tylko proboje przedstawić sytuację żeby można mi bylo cos poradzic. a ty jestes mężczyzna rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
ale ja nie moge znieśc, że on tak myśli bo sie przyczyniłam do tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
ja mu już raz powiedziałam jak jest i wtedy powiedział ok i było dobrze a potem znowu sie poklocilismy i znowu zaczal mi wytykac jakby nic do niego nie docierało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
chce mieć poczucie chociaż że on będzie walczył bo wie jak jest naprawdę - a nie wie i dlatego będzie milczał i co ja też mam milczeć i przez głupotę tyle cierpieć... moge byc mądrzejsza bo wiem jak jest naprawde ale nie wiem czy bede madrzejsza jesli mu to napisze ... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
bardzo mi na nim zależy :( ale bardzo cierpie gubie sie w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
prosze przeczytaj moje wpisy wszystkie tutaj i pomoz obiektywnie ocenic sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
kalambaka - naprawde tak myslisz? mialas może podobna sytuacje? ja sie nie moge pogodzić po prostu że on myśli przeze mnie tak, jak w rzeczywistosci nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie tak myślę po przecz
"Szanujemy tych, co nie piszą" to znaczy dla mnie, że znacznie lepiej jest zachować milczenie gdy nam zależy, a drugiej stronie - nie bardzo. Pozwala zachować szacunek do samej/samego siebie. często bywa, że nie warto wyjasniać. Czy On prosi Cię o wyjaśnienie? Czy On pyta? Czy docieka? Czy On chce być z Tobą? Czy jest ciekawy Twoich wyjaśnień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taki dylemat - naprawdę tak myślę:) zrezygnowałam z takiego tłumaczenia po 15 latach i chciałabym Cię przed tym uchronić:) ale i tak zrobisz, co będziesz uważała za stosowne:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze są takie sytuacje w związku że są jakieś niedopowiedzenia, nie da się wszystkiego wyjaśnić, zwłaszcza w gniewie. Staramy się, ale i tak się kłócimy. Jeśli związek jest cos wart to takie sytuacje nie powodują jego rozpadu, ludzie sie obrażają, ale też wybaczają wiedząc, że tak naprawdę ta druga strona nie chciała skrzywdzić. To się czuje po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
postanowiłam już nic nie pisac. tak naprawde to chcialam mu wyslac rozmowe ktorej wszystko sobie wyjasnilismy po czym on po jakims czasie znowu z tym wyskoczyl - jakby tej rozmowy nigdy nie było ale ok.. była.. nie moge całe życie uważac na każde swoje słowo, wiem to. tylko, że nie wiem jak sie uporac z tym, że tymi ciagłymi wyjaśnieniami go zamęczyłam ale co ja poradze ze do niego nic nie dociera. wiem ze mnie kocha ale przez moja natarczywosc mogl przestac, choc ta klotnia nastapila z dnia na dzien, po prostu niespodziewanie i wlasciwie nic takiego wtedy tez nie zrobilam zeby to wszystko sie rozpadło juz nawet nie wiem co pisze, co myslec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
tylko co dalej?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
nawet ja w to nie wierze mimo że jednak jestem naiwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
podnosze bo moze ktos byl w podobnej sytacji ... nie napiszę do niego ale chetnie bym poznala podobne przypadki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aureoka_tuya
" tak naprawde to chcialam mu wyslac rozmowe ktorej wszystko sobie wyjasnilismy po czym on po jakims czasie znowu z tym wyskoczyl - jakby tej rozmowy nigdy nie było" Mam podobnie u siebie. Tzn. postawiony mi zarzut, czesto wielce wymaginowany, a ja tlumaczyc sie mam w nieskonczonosc. Kiedy juz wszystko wyprostuje, wyjasnie, udowodnie ze jestem fair to na drugi dzien jakgdyby nic znow wyskakuje z tym samym. Doszlam do wniosku, ze taka osoba okazuje w ten sposob bierna agresje. Sadze, ze Twoj facet wie ze masz racje ale specjalnie Cie prowokuje bo widzi ze Ciebie to rusza. I schlebia mu to ze ciagle sie tlumaczysz i denerwujesz. Dzieki temu czuje ze ma Cie w garsci, bo wie ze w tym czasie jestes zaabsorbowana tylko i wylacznie jego osoba (a raczej udowadnianiem mu ze sie myli - kochana, on celowo sie "myli"). Ktos juz tu wczesniej napisal: on wierzy w to co chce, a nie w to co powinien. Nie daj sie. On wie ze znow bedziesz chciala wszystko wyjasniac. Ba, jest tego pewnien. Ale TY jestes madra dziewczynka, i juz nie dasz sie zlapac w jego toksyczna siec. Nic nie tlumacz, szkoda czasu i energii. On i tak bedzie wiedzial SWOJE. Nie odzywajac sie, a juz na pewno nie wyjasniajac, zaskoczysz go -takiej Ciebie jeszcze nie zna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala1986
jak go kochasz to się nie zastanawiaj tylko zrób wszystko żeby było dobrze ..........sama kiedyś doprowadziłam do nieporozumienia między mną a moim Aniołkiem..... wyjaśniałam, przepraszałam i co teraz jesteśmy najszczęśliwsi na świecie a we wrześniu bierzemy ślub:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki dylemat
ale ja go w pewnym sensie nie mam za co przepraszać bo mimo, że czuję się winna, że on tak myśli to odwrócił tak kota ogonem że bym sie tylko poniżyła właściwie juz sie ponizylam, jak chcialam porozmawiac to sie wylaczyl, nie odzywa sie w ogole, jak sobie pomysle ze juz sie nie odezwie ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×