samobójstwo...

... mam ochotę popełnić... Co z tym zrobić?

.......może poczytaj topik barbarzyńcy...

najłatwiejszy sposóbm, najprostszy i taki który zweryfikuje twój pogląd na samobójstwo to - przestać oddychać

może lepeij nie popelniaj, zastanow sie, prosze

może z nami porozmawiaj, napisz dlaczego?

nic mi sie nie udaje, nie chce mi sie zyc... nienawidze samej siebie....

o kurna ja też dzisiaj tak miałam

masz imię na M.??

nie.....

bedzie dobrze! zawsze jest :) Ja np. cale 2 miesiace pozyczalam kase bo nie miałam buty wszystko mi sie rozwalilo .. Chłopak ze mną zerwał .. Rodzina sie mnie ''wyparła'' i jeszcze tydzien nie chcialo mi sie zyc. :D a teraaz? Mam kase [wystarczy kombinowac] =zakupyyyy Chłopak - zadzwonil walnął skruche że zaluje i jest dobrze Rodzina przeprosiła :)

to dobrze! bo juz sie przestraszyłam. a tak na pocieszenie każdy tak ma conajmniej raz w tygodniu w te jesienne dni..

ja tak mam od kilku lat, a nie pare dni w roku, to mnie wykancza.......wszyscy maja mnie dosc, nawet wlasna rodzina......... nie mam sily nic robic, jestem beznadziejna.........

oj przestań, nie pisz tak nawet a co dopiero myśl! a ile masz lat?

18...... w tym roku matura, miałam takie ambicje, a teraz.......... nie potrafię, nic nie potrafię..........

Oczywiście wszyscy wiedza gdzie jest topik jakiegos barbarzyńcy. :o

wiesz co najlepiej porozmawiaj o tym z przyjacielem/ołką/chłopakiem/siostra/bratem bo tak wirtualnie to nic sie nie pomoze

nie jest to prowokacja, raczej czyn nie dojdzie do skutku, bo jestem tchórzem, boję się bólu, ale ostatnio te myśli coraz częściej mnie prześladują....

a co Ci najbardziej przeszkadza i denerwuje w życiu?

jest jesien i wiele osób dopada deprecha i zle samopoczucie,niczym sie nie wyrozniasz

chlopaka nie mam, kolezanki nie zrozumieja, bagatelizuja takie problemy, twierdzac, ze maja podobnie..... rodziny nie chce martwic i tak juz dosc im cieprien przysparzam.......

brak silnej woli i determinacji, niesprawiedliwosc swiata, brak kogos bliskiego.......

pierwsze zalezy od Ciebie i nikt Ci w tym nie pomoze, drugie spotyka kazdego i kopie po dupie , a brak bliskiego tzn? partnera? jeszcze jak widac nie ten czas, jak sie szuka lub brakuje to zawsze sie nie ma, a potem nagle przychodzi wyczekiwane :)

juz po prsotu nie mam sily walczyc, nie mam sily sie podniesc, tyle razy probowalam.... czasami dochodze do wniosku, ze jestem masochistką, ze moze ja lubie to samoumartwianie, ze taka moja natura...? nie wiem juz nic , czuje sie taka pusta, wyplukana z uczuc...

??????? Moze brakuje ci bolcowania :p Znajdz chlopaka i bedzie ok :)

bys nie miala uczuc to bys sie tym nie umartwiala... wiec wiesz , a tak poza tym to radzilabym wiziyte u jakies specjalisty!

chodzilam do psychiatry, nic mi to nie dalo, bralam tez leki...

skocz kurwa, skocz

to ja nie wiem.. nie umiem nie znajac czlowieka i nie rozmawiajac z nim pomoc Ci.. jesli specjalista Ci nie pomogl to gdzie ja normalny czlowiek? (ale psychiatra czy psycholog czy jakis terapeuta? to był)

najpierw psycholog, potem psychiatra....