Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w potrzebie

samobójstwo...

Polecane posty

Gość Nie rozumiem tego
Możesz napisać co spowodowalo że chcesz odebrac sobie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgkhgkvvvk
przeciez napisała... hmm a masz jakiegos zwierzaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myrevin - topik barbarzyńcy jest w polecanych, wystarczy umiec i chcieć co nieco poczytać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
mam... ale to nic nie zmienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jesteś zbyt słaba, żeby żyć, to czy jesteś na tyle twarda, żeby z tym życiem skończyć? Stwierdziłaś, że nic Ci się nie udaje w życiu. Samobójstwo to najtrudniejsze, co można osiągnąć, a Ty sugerujesz, że może się ono udać takiemu nieudacznikowi? Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
czostnek, nie czytałeś dokładnie.... napisałam - prawdopodobnie nie dojdzie do skutku, bo jestem tchórzem... ale ta myśl prześladuje mnie coraz częściej, wszystko powoli obojętnieje mi do tego stopnia, że boję się, że przestanę się bać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem tego
Ups, faktycznie... napisane jak byk Nie chce mi sie zyc bo nic mi sie nie udaje i dlatego siebie nienawidze? Z tego co piszesz, to masz 18 lat i co niby mialoby sie udac do tego czasu? Dojrzewasz, burze nastroju i wahania w tym okresie sa porownywane wrecz do paranoi, lekarze glowia sie strasznie nad tym okresem czlowieka, bo czesto wlasnie dopada mlodych ludzi taki stan Jestes w klasie maturalnej- juz ci sie udalo skonczyc gumnazjum i niedlugo liceum, nie jest zle, mature zdasz, wbrew pozorom nie jest to wielka sztuka i zdaja ja nawet polglowki Jestes mlodziutka, cale zycie przed toba, wiec jesli nawet masz poczucie nieudacznictwa to jest ono pozorne i jesli nie dasz sobie szansy to nigdy sie nie dowiesz co bedzie dalej Znam mase ludzi ktorym zycie sie odmienilo/ odmienia calkowicie na lepsze po gigantycznych tragediach, sama jestem jedna z nich, niestety ja wciaz przegrywam walke, ale sa ludzie, ktorych zycie nie kreci i nie widza w nim sensu i gtrzeba ich tez zrozumiec Jak juz sie tu jest to warto sie jakos pomeczyc, zeby chociaz cierpiec w komfortowych warunkach- jak Ja, tyle sie u mnie na lepsze zmienilo, ale ja to ja, problem moj lezy juz w poczatkowym dziecinstwie, kiedy jeszcze byla niemowlaczkiem i zadne pieniadze, wyksztalcenie, milosc wielka ktora wlasnie mam tego nie zmieni, takie nalecialosci sa w osobowosci ze bedzie naprawde ciezko Ale nie o soebie mialam pisac. Zastanow sie czy warto umierac, bo moze ty kochasz zycie, tylko chcesz zeby bylo inne, jesli tak to daz do tego, bo wszystko co jest realne mozna osiagnac, czyli - kase, wyksztalcenie, milosc, przyjaciol... bo moze tego ci wlasnie brakuje, zazwyczaj tego brakuje, jak sobie dasz szanse to gwarantuje ci ze mozesz to miec Trzymaj sie cieplo i daj sobie pomoc, psychoterapia jest odpowiednia, taka grupwa, pomoglaby ci spojrzec inaczej na siebie, dzieki innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zawsze tak mialas
czy cos sie stalo co to wywolalo?????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszysz więc samobójstwem, a naprawdę go nie dokonasz i wiesz o tym. Albo weź się w garść, albo je popełnij, bo i tak się na nic nie przydasz. Proponuję działania społeczne, np. pomaganie psom w schronisku. One mają większe problemy, niż ludzie - najbardziej rozpieszczony gatunek na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
mam to od paru lat, nasila się z każdym miesiącem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
czostnek, nawet nie wiesz jak mało mnie znasz - czynnie pomagam w schroniisku.... i nie chcę o tym pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
nikogo nie straszę, szukam pomocy, szukam ludzi, którzy z tego wyszli, bo wiem, ze sama nie dam rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i popatrz czyli ja będąc tu tyle ile jestem tego nie zauważyłem. :o Mam zasadę nie zwracam(staram się)uwagi na reklamy. Podejrzewam że osoba, która właśnie chce się zabić też nie ma głowy do oglądania menu. :o Ale kto to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadad
Masz dobry kontakt z ludzmi w twoim wieku??????? Zyjesz tak jak oni????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem tego
Ja chyba za duzo napisalam, bo widze ze nic z tego nie wzielas, chcesz pomocy, wiec ci ja tu ofiaruje i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
tak, mam pieniądze, jestem w renomowanym liceum, mam przyjaciół i jestem lubiana.... co z tego? jak widać nie daje to szczęscia... nie jestem rozpieszczona, w domu nie mam lekko, więc to raczej nie jest syndrom 'kochanej córeczki tatusia', choć to by pewenie było łatwiejsze do zdiagnozowania i wyleczenia... jednak czuję tę sowją inność, tę nieznośną wrażliwość, która nie daje mi przejść obojętnie obokj potrąconego przez samochód wróbla, każe płakać, widząc samotną staruszkę na ulicy i zamartwiać się, że nie zmienię otaczającej rzeczywistości... od zawsze byłam taka - wiecznie się smuciłam, ale teraz... po prsotu już nie daję z tym sobie rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsaddsa
Ewidentnie brakuje ci faceta i bolcowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez oka
no niechcialem tego pierwszy pisac zrob sobie dobrze jesli jeszcze nie roisz tego z facetem.zerżnij sie sama bo jestes w takiej potrzebie ze koń by nie pomogł powaznie i odrazu zycie wyda Cii sie lżejsze pozdrawiam buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś tak jak ja Nadwrażliwa
Cierpisz na to co ja, nadwrażliwość, cierpienie innych odczuwasz z ogromną siłą, co nie daje ci skupić się na swoim przeżyciach http://zdrowie.onet.pl/1169296,2041,,,,nadwrazliwosc_nie_daj_jej_soba_rzadzic,psychologia.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem tego
Posłanie do nadwrażliwych Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi bądźcie pozdrowieni. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za wasz lęk przed absurdem istnienia i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego, za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane ukryte w was. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za waszą twórczość i ekstazę za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami. Bądźcie pozdrowieni za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane - (niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli poznać wielkości tych, co przyjdą po was) za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować że jesteście leczeni zamiast leczyć świat za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę za niezwykłość i samotność waszych dróg bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
nie przechodzi mi...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte333
niestey mam takie mysli jak ty tylko ze ja mam 25 zaraz 26 lat, mysle tak od dawna moze od liceum zastanaiwajac sie po co mi takie chujowe zycie staralam sie mylsec pozytywnie ufac ludziom i co z kazdym kolejnym zwiazkiem bagno, teraz 6 lat z facetem ktory mnie nie chce 6 lat na straty i poustka bo kazdy sie ode mnie odwrocil a moze to ja zostawilma dl aniego wszystkich. Ty mozesz zaczac od nowa studia nowi ludzie nowe znajmosci nowe zycie.... choc rozumiem cie nie wiem po co zyje i nie chce. A najbardziej to nie chce cierpiec a ciagle cierpie ciegla mnei cos wkurza ciagle jest nie po mojej mysli. Chcialabym zasnac i przestac czuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
no właśnie, to przeklęte pragnienie 'nieistnienia'... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margeuritte333
Myslalas o tym ze moze to objaw bycia nienormalnym? Bo ja sie tak zastanawiam nikomu o tym nie mowilma poza chllopakiem ( tym co mnie nie chce) bo przy nim wymieklam totalna chisteria paranoiczne wybuchy po noze.... żyletki potem 4 godiznny placz i po tej calej chisterii nic nie pamietam, ne wiem co mowilam nie wiem corobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie to moje przeklenstwo
moze to choroba, bo ja w tym momencie mam wszystko co czlowiekowi potrzebne do zycia a nie potrafie sie cieszyc i byc szczesliwa, bo jako moge skoro tyle ludzi cierpie, moj sasiad nie ma 20 tys na dach, dalabym mu ale nie moge, bo mam zakaz pomagania w ten sposob, ratuje sie wolontariatem, ale to jeszcze bardziej mnie dobilo, dlaczego takie kochane, niewinne dzieci umieraja, nienawidze tego swiata, nienaiwdze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie to moje przeklenstwo
potrzebne do szczescia a nie zycia, bo do tego to wiele nie potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w potrzebie
ja mam trochę nietypowy problem z samookaleczaniem, ale trochę innym, niż tradycyjne... poza tym, cała moja rodzina ma skłonność do stanów depresyjnych, od zawsze część rodziny miała problemy psychiczne... myślę, że w dużej mierze po prostu mam to w genach, ale nie chcę, żeby tak było zawsze... chcę się zmienić, a nie potrafię... ten wrodzony smutek i wrażliwość wciąż nie dają o sobie zapomnieć i nawet w chwilach szczęścia, gdy potrafiłam się jeszcze uśmiechać, myślałam zawsze o tym, że to szczęście zaraz minie, że nie powinnam się cieszyć, bo świat jest niesprawiedliwy i co z tego, że ja jestem szczęśliwa, skoro tyle istot na świecie w danej chwili umiera w cierpieniu...:-( to chore, fakt... ale jednocześnie dla mnie tak naturalne, jak część mnie, mam to od zawsze...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×