to mi dzis napisal

jak moge sie uwalac kilka razy w tyg.?

jeszcze sama ze soba to nie pije

no... są tacy, którzy potrafią :P Zresztą nie pisze "uwalasz" tylko "pijesz". A to różnica.

mam troche problemow rodzinnych. mam kilkoro rodzenstwa a o dobro matki dbam tylko z bratem. on mowi ze nie moge wszystkiego brac na siebie bo sa jeszcze inni...

źle się zachowujesz jak wypijesz, rzygasz po chałupie czy co, że mu tak niedobrze?

skoro bajdziej zajmujesz sie rodziną niz partnerem, to nie dziwie sie, ze facet ma dość

musicie powaznie porozmawiac musi byc cos wiecej nie wierze ze chodzi mu tylko o piwo zmarnowac caly rok waszego zycia przez piwo w zwiazku trzeba duzo rozmawiac a nie kontaktowac sie przeez smsy

My kobiety lubimy być nadgorliwe..a mężczyźni tego nie znoszą-taka prawda.

nie to ze bardziej zajmuje sie rodzina... a jak jestem pod wplywem alkoholu to nie rzygam po mieszkaniu czy cos w tym stylu...wczoraj on przyszedl cykniety a ja bylam tez po 3 -4 piwach i jego siostra. wkurzona bylam ze nie odbiera tel. a ja przygotowalam dla niego obiad. mogl przeciez normalnie powiedziec: spoznie sie.spotkalem kolege.pojdziemy po pracy na piwko.wiec jak wszedl do domu od razu z geba do niego wyskoczylam... pozniej poruszylam temat matki ze trzeba oplacic do piatku matce krus.brat przysle pieniadze dopiero w poniedzialek i nie wiem co zrobic. a on to ze tyle was jest a ty musisz o wszystkim myslec. i tak sie zaczelo. od slowa do slowa. ja poszlam spac do 2 pokoju a dzis mowa o rozstaniu

autorko - przegiełas i teraz ponosisz tego konsekwencje

ze przegielam to wiem. i nie wiem co dalej. wydaje mi sie ze on wcale nie chce sie rozstac... on mi napisal tego eska a ja napisalam zebysmy pomysleli o rozstaniu. zapewne nie spodzielam sie sms- a o takiej tresci wiec napisal ze o tym juz myslal nie chcac byc gorszy. znam go juz troche...

doradzi mi ktos cos. kochamy sie bardzo... nie chce sie rozstawac

Czas pokaże i tyle.

on raczej juz nie chce tego ciągnąć... kobietom czesto sie wydaje, ze mozna faceta traktowac w dowolny sposob... jak widzisz, nie mozna

a im wolno traktowac nas w dowolny sposob?

ale jak on Cie traktował? przyszedł do domu i dostał na wstepie opierdol od pijanej baby... wiecej nie trzeba.. poza tym Tobie najwyraźniej bardziej zalezy niz jemu i musisz sie bardziej starać

... w zyciu bym tak do niego nie powiedziala...nie przeklinamy do siebie. ostatnio jak nie moglam pewnej rzeczy pojac powiedzial na mnie debil... super prawda... wyzywa mnie od alkoholiczek jakbym upijala sie notorycznie

patologia:/

Ty lepiej schudnij, a nie patologiami tutaj rzucasz :P a co do autorki... zapamietaj - Ty musisz sie bardziej starać...

komiczne--->chyba ślepniesz bo ja chudne:)

moze i slepne (mówili mi, zebym nie kupował spirytusu od Ukraińców :P ) chudniesz, ale zbyt wolno!! :P

"Ty musisz sie bardziej starać... " tzn?

tzn, ze jemu az tak nie zalezy... tzn, ze on obejdzie sie bez Ciebie - co widac teraz... zostawienie Cie nie stanowi dla niego problemu... A Tobie na nim zalezy bardzo i musisz byc dla niego milsza

jakis syf czy inna wenera 90% mozgu ostatnio wyzarlo-szkoda, bo przedtem jeszcze do rzeczy gadales, a teraz obserwuje permanentna pauperyzacje.

bez przesady... milsza? nie mam zamiaru mu w dupe wlazic. a mnie obraza a ja mam mu jeszcze za to podziekowac?

do tej pomaranczki powyzej - przeczytaj cały temat - autorka z jednej strony jęczy ze go kocha i zycia sobie bez niego nie wyobraza, z drugiej stawia sie podskakuje... wiec napisalem jej, ze jesli chce go zatrzymac przy sobie, to jedyna rada jest to, by zostala potulna myszka, bo jak zaczyna fikac, to facet chce skonczyc zwiazek... jemu najwyrazniej nie zalezy az tak bardzo...

"nie mam zamiaru mu w d**e wlazic. a mnie obraza a ja mam mu jeszcze za to podziekowac?" no to skoro nie masz zamiaru, to on Cie zostawi i po jabłkach...

nie jestem jakas miotla do zamiatania. tylko osoba ktora posiada cos takiego jak kultura, godnosc i honor...

"tylko osoba ktora posiada cos takiego jak kultura, godnosc i honor... " i dlatego po pijaku wydzierasz sie na niego jak tylko wejdzie do domu?