Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutaskowa mama

jak sobie poradzić

Polecane posty

Gość smutaskowa mama

Mam problem z chłopakiem. Mieszkamy u jego rodziców. Czasami mam już tego (ich) dosyć. Głupiego poczucie humoru ojca, wtrącania się matki. Jak mamy jechać do moich rodziców ( chłopak nie lubi się bardzo z moją mamą) to się czepia. Dzisiaj ja poszłam z córką a on siedział w aucie. Później się o to wszystko pokłóciliśmy. Chciałabym żebyśmy mieszkali już sami ale on ciągle twierdzi że nie stać nas na to. Pracuje na stałe i ma podstawy 1300 na rękę + prowizja (czasami wychodzi ponad 3000 na rękę czasami 2000). Sama też bym nie chciała nic wynajmować bo to wkładanie kasy w nie swoje lepiej wziąć kredyt. W tedy wiadomo szło by na spłacanie kredytu + czynsz ( znalazłam mieszkanie za 115000 + czynsz 550 )no i na życie. Aktualnie ja zajmuję się dzieckiem (2msc) i nie wiem jak to będzie z moją pracą bo obydwoje wolelibyśmy nie oddawać córki do żłobka więc chyba kasy będzie tylko tyle. Nie chcę się z nim więcej o to kłócić, po prostu chce go przekonać że damy radę. Nie ubieramy się w firmowych sklepach, ja się prawie nie maluję i nie potrzebuje drogich kosmetyków ( tyle co podstawa raz na jakiś czas). Jak wy dajecie sobie rade?? Pytanie kieruje do osób mniej zamożnych które też startowały z niczym. Proszę poradźcie mi coś:( Ja chce mieć własny kąt, gotować chłopakowi obiady, chce żebyśmy mogli cieszyć się sobą:( Aha i u chłopaka nie musimy za nic płacić. Tacy są jego rodzice i dziękuje im za to, chłopakowi to pasuje mi nie, głupio się z tym czuję a że nie mam własnych dochodów to nie mogę się do niczego dołożyć. Proszę o odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na moje oko
to malo tej kasy bedzie jak zaczniecie splacac kredyt.a dziecko rosnie i to sa wydatki spore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie....
widocznie wygodniej mu u rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorrrrrrrrrrrryyyyyyyyyyyy
ale za 3000kola sie nie utrzymaja....wygodnie mu u starych..jasne bo wie ze ma gdzie mieszkac...ale za 3 tys z czego kredyt czynsz male dziecko..sooryyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy...nie maja co snic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak sądze
Ciesz się ,ze rodzice chłopaka nie biorą od was kasy . Masz szansę coś odłożyc, wiem ,że fajnie byłoby byc na swoim , ale mierz siły na zamiary .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile Twoj chlopak ma ma umowie wynagrodzenia? rozumiem ze nie jestescie malzenstwem? teraz ciezko o kredyt :-/ my tez na poczatku wynajmowalismy, ja mam to szczescie ze z moja tesciowa nie mieszkalam nawet przez 1 dzien -chwalmy Pana za to, nie wiem jakbym to zniosla ;) pozniej zalatwianie 3 mies kredytu, ja tez zajmowalam sie dzieckiem, w dodatku bylam w kolejnej ciazy, no ale udalo sie :) pogadaj z nim, lepiej chyba o kredyt starac sie jak nie jest sie w zwiazku, chyba ze oboje pracuja, a Ty chyba nie pracujesz, do tego dziecko przeciez wiecznosc nie bedziecie mieszkac z tesciami, niech podejmie jakies kroki moja przyjaciolka tez mieszkala z tesciami, na poczatku tylko niby bo w ciazy byla i potrzebna byla pomoc, pozniej bo dziecko malutkie i rodzice tez sie przydadza na miejscu, i tak zlecialy 2 lata, wkoncu ona wyprowadzila sie do rodzicow i co sie okazalo? od 2 miesiecy sa posiadaczami wlasnego mieszkania, sama nawet bylam zobaczyc mam nadzieje ze nie bedziesz musiala podejmowac tak drastycznych krokow, ale czasami facetem trzeba wstrzasnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie....
jak zaszlam w ciaze od razu szukalismy mieszkania,2 lata meczylismy sie na wynajmowanym,stale oplaty +odstepne,teraz dopiero kupilismy mieszkanie na kredyt,od czegos trzeba zaczac,na poczatku ledwo wiazalismy koniec z koncem,jak pojawil sie dzidzius bylo ciezej,pampersy,mleko,ciuszki itd itp,teraz tez nie jest latwo,po za tym przeraza mnie wizja,ze przez 30 lat bede placic taki kredyt!niestety pomocy nie mamy ani od moich rodzicow ani od tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez przez 30 lat bedziemy splacac kredyt i to nie maly :-/ no ale co zrobic, wole to niz meczyc sie z tesciowa a bloku :-/ nam tez nikt nie pomogl, nikt nie doklada sie do kredytu a jeszcze oplacamy studia mojego M, do tego mamy 2 dzieci , ale dajemy sobie rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
No właśnie ja też widze że jemu po prostu takie coś odpowiada. Najbardziej się wkurzam jak siedzi na allegro i ogląda coś co w ogóle nam nie jest potrzebne. Z kredytem nie byłoby problemu bo rodzice by wzieli dla nas. Tylko on nie chce. Evi dzięki za odpowiedź. Ja wiem że łatwo by nie było ale pomimo tego że rodzice są fajni to są momenty że mnie do łez doprowadzają. Po prostu mam dosyć takiej sytuacji i mi nie jest z tym dobrze że siedzimy u nich. Podejrzewam że on też tak będzie to odwlekał:( Rozmawiałam z nim, nawet płakałam i co?? Dwa tygodnie patrzył za mieszkaniami i dalej nic. Jak mam rozmawiać. Płakać mi się chce że on tego nie rozumie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
Aha dodam że jakby trzeba było to możemy liczyć na pomoc moich i jego rodziców ale on od moich to złotówki nie weźmie bo kiedyś się pokłócili i on uparty chociaż jest normalnie to ciągle coś wypomina. Jednak na taką pomoc możemy liczyć gdyby było za ciężko.. tylko że on nawet spróbować nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczek
U nas wygląda to tak, że mąż zarabia w granicach 3500 wynajmujemy mieszkanie i płacimy 1200, starsza córka chodzi do zerówki a młodsz ma niecałe 2 latka. Ja narazie nie pójdę do pracy, bo po opłaceniu żłobka czy opiekunki zostałyby marne grosze. Też jestem wkurzona bo żal tej kasy którą za wynajem płacimy, a kredytu pewnie i tak nie dostaniemy bo mąż na rękę raptem 1100 dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze masz ciezki orzech do zgryzienia widac facet wygodny i uparty :-/ powiedz ze albo szukacie czegos na powaznie albo wyprowadzasz sie do mamy, moze troche oprzytomnieje , jak maz mojej kolezanki jezeli macie warunki zeby wziasc kredyt, splacac go itp to tylko ogladac sie za mieszkaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my mamy też kredycik na 30 lat i jakoś żyjemy dziecko 11 miesięczne. z tym że my za ratę płacimy niecałe 400 zł a mieszkanie kupiliśmy za 83 tyś gdzie teraz warte jest 180 tyś Nam akurat się udało przed tym wzrostem mieszkań a kupowaliśmy w 2006 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
Znaleźliśmy dom. tanio 95 tys z działką ponad 7 ar, do kapitalnego remontu ale co tam. Wiedząc że remontujemy coś dla siebie moglibyśmy tu jeszcze pomieszkać. Hmmm.. spisał dane osoby sprzedającej ale co dalej z tym zrobi?? Zobaczmy... Najlepsze jest to że ten dom jest na wsi koło naszego miasta, kiedyś mi się przyśniło że tam mieszkamy i prowadzę córkę do szkoły.. przeznaczenie???????????????????? Powiedziałam mojemu o tym śnie zaraz po tym jak mi się przyśnił, czyli jakiś rok temu, teraz zanim mi to ogłoszenie pokazał to powiedział że to "dom z moich snów" a moją pierwszą myślą nie był dom z basenem tylko dom tam:) Jejku jakbym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza z woza
ta..wezcie mieszkanie na raty...a potem zeby w kit wbijecie. facet frajer piszecie... hm moze sie zwyczajnie boji, pewnie czuje sie le ze mieszka z rodzicsmi, ze zarabia malo...co wy z niego robicie? rata kredytu+czynsz+rachunki+zycie+dziecko.. no chyba ze nie bedzie zle bo rodzice pomoga...ta aaaa lae to nie jest dorosle myslenie...polegac na pomocy kogos. moze wynajmijcie sobie mieszkanie na pol roku i sprobujcie pozyc tak jak byscie mieli wlasne mieszkanie i kredyty -koszt wynajmu +roznica wynajmu a kredytu+rachunki+zycie i wtedy mozesz go przekonywac ze bedzie zajebiscie...albo zwyczajnie sami zobaczycie ze rady nie dacie.za dwa 3 lata dziecko do przedszkola trza poslac..a to dodatkowy koszt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
dwie osoby-dochod:ok6tys miesiecznie wynajem mieszkania:1200zl z rachunkami raty, kredyty, =ok 1500zl dojazdy do pracy, w terenie czesto=400zl studia,szkoly=600zl RAZEM:ok3700 na zycie zostaje:2300 z tego:jakies ciuchy, jedzenie,cos do domu pragniemy domu,(ok500tys z ziemia i wyposazeniem,jak nie wiecej) jednak musimy poczekac ok 2 lat:az zarobki osiagna odpowiedni stopien, ale marzycielom zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
czyli całe życie z rodzicami?? Już próbowaliśmy " dawaj odłożymy to co byśmy wydawali" i super odłożyliśmy na auto, więc ja wiem że damy rade. Pomoc rodziców napisałam to żeby było wiadomo że nie jesteśmy skazani na głód jakby trafił się msc że chłopak mniej zarobi bo z prowizjami to różnie. do tej pory mieliśmy wszystko. nowy laptop nowy sprzęt i właśnie auto... tylko że on dalej chce takie rzeczy kupować a nie myśli że ma rodzinę. to co o allegro pisałam.. dzisiaj oglądał felgi za 1200/szt i pokazuje mi "patrz jakie fajne, pasowałyby nam" 4 koła to 4 raty kredytu i co na to ma na kredyt nie?? Dlatego tak mnie to wkurza, ja już nic nie potrzebuje tylko mieszkania z moją rodziną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
oj to ciesz sie ze mozecie odkladac i kupowac rzeczy do domu... my tak wlasnie robimy.wlasciwie urzadzilismy cale dwupokojowe mieszkanie.i na tym poziomie odczuwamy spokoj z rzeczy wlasnych. proponuje odlozyc troche kasy na konto zanim kupicie mieszkanie.tak zeby bylo kilka tysiakow gdyby nie daj bog...cos z praca bylo nie tak.wtedy zawsze na kredyt i czynsz jest.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
nam szkoły itp odpada, paliwo też ( mamy diesla i chłopak w pracy ciężarówką jeździ, to oszczędności ściąga sobie i czasem nawet coś sprzeda) rade kredytu biorę pod uwagę i rachunki które też "na lewo" można obniżyć, na życie - nie wymagam luksusu. Jest tyle osób co dają rade więc jak się chce to chyba jednak można??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
no właśnie on nie umie odłożyć na czarną godzinę:) ogólnie nowego auta nie potrzebowaliśmy ale było fajne o kasa była to kupiliśmy, tak pewnie byłoby i teraz że znalazłby co innego na co kasę można wydać:( meble? na sypialnie i pokój córki mamy własne to tylko kuchnia łazienka i salon zostaje a i to tez nie do końca bo w moim rodzinnym domu zostały moje meble z pokoju które by się nadawały. nie używane stoją i kurz zbierają... ja jestem pewna że damy rade, nie boje sie... jemu po prostu jest wygodnie tak, chce go przekonać ale sposób że się wyprowadzę?? On wie że za bardzo go kocham i to nie możliwe... rozmowa.. ale jakie argumenty.. tak prawdę powiedziawszy to on ma mało argumentów przeciw, po prostu olewa to co mówię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtjugg
dacie rade lepiej to niz mieszkacz z tesciami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
wiesz dla mnie to "teściowie" dla niego jego rodzice...jemu dobrze tak mi mniej... ja tez wierze ze damy.. kurde jutro cały dzień będę mu o tym domu marudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nawet
z wlasnymi rodzicami nie wytrzymala. jemu wygodnie bo pewnie mamusia skacze nad nim itd. nie placicie za nic to tez dla niego plus. ehhh powodzenia glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
no pewnie że skacze, mnie to wkurza czasami... zaraz mnie tu pewnie pojada ze sie cieszyc powinnam no ale trudno... ona gotuje bo to jej kuchnia, ona bierze bo jej pralka, ona prasuje bo kupila sobie nowe zelazko... niby ok bo duzo robic nie musze ale wcale to nie jest fajne jak Ci ktos twoją bielizne przynosi i wkłada do szuflady:( co prawda to juz udalo mi sie z nia ugadac bo tego nie prasuje ... ona ma zbyt silna potrzebe bycia potrzebna... mnie to drazni bo sama bym chciała to robic, najgorzej jak robie mojemu kanapki do pracy to pyta mnie po co skoro ona mogła to zrobić i następnego dnia robi wczesniej.. to samo z zakupami, jak zrobimy to pyta po co... i jemu takie cos odpowiada... troche sie nie dobralismy pod tym wzgledem ale mam nadzieje ze uda mi sie go na ludzi wyprowadzic.. no ale nie o tym mial byc temat... jak mu skutecznie marudzić żeby podziałało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
pierze*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
a wez mu powiedz, ze on ddawno z pieluch wyrosl i powinnien dorosnac.ma ciebie i dziecko.ech. dobrze, ze ja nie mam takich problemow..moze bede mies jak przyszla tesciowa przyjedzie...jestem z facetem 2 lata i zobacze ja 1raz..on po 5 latach a ponoc..bezwzglenda jest.hehehe tesciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
ojojojo to jeszcze pralke i lodowke musicie kupic....ulalala...i zelazko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
Ewo no nie raz już mu tak mówiłam, zawsze sie to kłótnią kończyło bo to niby ja nie dojrzała jestem albo właśnie niby coś szukał i mu przeszło raz tylko byliśmy zdecydowani i pojechaliśmy oglądać ale zostało sprzedane:( ja z moim już 4 lata i teściową za często oglądam:) na początku próbowała mi się też wtrącać w wychowanie dziecka ale jakoś ciągle mówiłam nie nie nie i odpuściła sobie jednak mała rośnie a ona twierdzi że dziecko to dziecko i od małego "cukiereczek" się należy to aż się boje co to będzie jak babcia bedzie siedziała z młoda a ja do ubikacji wyjde.. zaraz czekolade jej wcisnie... dlatego tez chce jak najszybciej isc na swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa co ma szczescie
da jej czekolade jak mala powturzy za babcia"mama gluuuuuuuuupia, babcia git:) "hihihihihihihihihihih a jego mama ciebie lubi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskowa mama
zelazko mama powiedziala ze mi da jak jej to opowiedziałam ale tesciowa i tak by prasowała... specjalnie by pranie w nocy robiła;) hehe a lodowka i pralka tak sie składa ze sa bo tesciowie kupili nowe a to na allegro mielismy wystawic i tak pol roku juz czeka... nawet odkurzacz jak cos by sie znalazł na poczatek;) hehh jak tak gadamy to wydaje mi sie to co raz łatwiejsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×