Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama9

Przyszli komornicy i zabrali nam samochod,jestem zalamana.

Polecane posty

Gość mama9

Nie wiem dlaczego ale pierwsza mysl to taka aby pozalic sie tutaj komus,kto nas nie zna bo Ci co nas znaja moze cieszyliby sie z naszej porazki. Otoz dzisiaj kolo godz.11.00 zapukali do drzwi komornicy,weszli do srodka,moj narzeczony w tym czasie byl w pracy.Poprosili abym zadzwonila do niego,po 10 minutach przyjechal a Ci juz cos tam pisali na kartkach. Chwile ze soba rozmawiali,wkoncu moj partner powiedzial,ze nie ma takiej kwoty przy sobie i czy ewentualnie mozna dlug rozlozyc na raty,odpowiedzieli ze nie ma takiej opcji i jezeli dlugu nie zaplaci teraz to w zamian oni cos zabieraja wiec moj mezczyzna po chwili powiedzial,ze ma samochod.Wyszli z domu zostawiajac kwitek a po chwili przyjechala laweta po nasze auto. Juz nie mowie jaki wstyd,wszyscy w oknach filowali. Jestem totalnie zalamana,bo jestem z synem w Niemczech na utrzymaniu narzeczonego,w ciazy. Do czasu myslalam,ze jak jestem zarejestrowana w urzedzie prycy to jestem ubezpieczona...ale niestety nie.Kolejna porazka i myslenie co dalej. Teraz mielismy jechac do Polski bo mam troche spraw do zalatwienia itp. i znowu lipa bo nie ma nawet za co.Trzeba zaplacic ten dlug,za parking licza tu kazdy dzien.Jestem juz wysoko w ciazy a nie mamy dla dziecka kompletnie nic,bo ciagle cos sie ciagnelo za nami.Przyjechalam tu za namowa narzeczonego a teraz zaluje,bo starcilam przez to w PL wszelkie swiadczenia,syn tu chodzi do szkoly. Zupelnie nie wiem co robic teraz. Szkoda mi nerzeczonego bo widze jak on ciezko tyra od rana do nocy,dba o nas jak moze abysmy mieli dobrze.Auto bylo mu potrzebne na dojazdy do pracy,teraz niestety musi chodzc kawal drogi na piechote. Wszystko przez to,ze w ktorym roku nie rozliczyl sie za 2 mieiace pracy. Odsetki narosly kolosalne,jezdzil do UP zalatwiac,powiedzieli,ze umoza dlug jak przedstawi dokumenty ale niestety poprzedni pracodawca nie chcial dac tego dokumentu. Martwimy sie bardz co dalej bedzie. Mielismy jechac do polski,potem szykowac wyprawke i pokoj dla dziecka a teraz to juz sie zastanawiamy nad tym abym zjechala spowrotem z synem do mojej malej ciasnej kawalerki. Przyjechalismy tu po lepsze zycie dla nas,dla naszych dzieci a okazuje sie,ze wrecz toniemy w tym panstwie. Jestem totalnie zalamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojkot czego
Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgocha 22
bo w niemczech tak jest ja mieszkam w stuttgarcie ,panstwo sie nie pierniczy tylko nie splacasz dlugow to albo ci cos zabieraja albo idziesz do wiezienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hekrotta
raz na wozie raz pod wozem dwa lata temu jak byłam w ciąży też mieliśmy biedę, jadłam ziemniaki z chlebem, długi. Wszystko się zmieniło, teraz dobrze nam się powodzi, mamy nowy samochód, mieszkanie po remoncie. Trzeba przeżyć ciężkie chwile bo nadejdą lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka877
kiedys tez mialam dlug za nie placenie telewizji kablowej i zglosili to do komornika ,ale zalatwilam tak ze splacalam w ratach tez sie balam ze mi wejda i wezma cos z mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I BARDZO DOBRZE
Szkoda ze u nas tak komornicy nie dzialają !!! I czego tu zalowac ? To normalna kolej rzeczy ... zalegasz z kasa, wkracza komornik i tyle ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
Tez na ile moge to pocieszam partnera,mowie,ze wkoncu to kiedys musi sie skonczyc i bedziemy zyli bez stresu,ze ktos zapuka do drzwi. Wiem napewno,ze dziecko napewno urodzi sie nerwowe,juz w lonie dziecko odczuwa stres matki ale jak tu sie nie denerwowac. Mielismy byc razem a znowu bedziemy oddzieleni. Co to za rodzina na odleglosc??!!!Zylismy tak dwa lata bez siebie i bylo ciezko.Cieszylismy sie jak juz tutaj zjechalam i co??? Co prawda mialam tu tez pracowac aby sie wspolnie dorabiac,pomoc mu ale wyszlo inaczej,tak widocznie mialo byc. Jestem klebkiem nerwow. hekrota-dzieki za slowa otuchy. Mam nadzieje,ze wkoncu nadejda te lepsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
Nie pisze i nie zale sie na komornikow. Wiem,ze slusznie postepuja,to ich praca. Tacy powinni byc tez w Polsce.Ja juz wydeptalam sciezke do komornika w Polsce i prosilam aby robil cos z moim ex,ktory nie placil i nie placi na syna. Wiedzieli,ze ma kilka aut na siebie,sprzed AGD i RTV w domu mimo to niczego mu nie zabrali w ramach zadluzonych alimentow. Nakie w Polsce prawo. Tutaj nie placisz to przychodza i zabieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
Jestem zdruzgotana. Szkoda mi narzeczonego.On mial za nas wszystkich tyle na glowie,teraz ten samochod mu zabrali. Wiem,ze to napewno jeszcze bardziej wzmocni nasza milosc,bo juz raz bylismy w kryzysie i wyszlismy z niego calo,a wrecz to nas jeszcze zblizylo do siebie. Mozemy liczyc na siebie,na dobre slowo,bez wzajemnego obwiniania sie. Tak bardzo chcialabym mu pomoc ale nie wiem jak. Jestem bezsilna.Niewiem co mam powiedziec synowi,ktory juz duzo rozumie. Musze mu powiedziec,ze wracamy spowrotem do Polski,a zdazyl sie juz zzyc z tutejszym otoczeniem,szkola,kolegami itp. Jak juz mam wyjechac to napewno juz tu nie wroce,bo nie chce dziecku z mozgu blota robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zssaasa
nie przejmuj sie ja tez mam takie problemy to w Niemczech wam zabrali??? Ja mam tu ok komornika ale teraz wg prawa kazdy nas moze scigac narzeczony mogl na siebie samochodu nie rejestrowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
Tak,w Niemczech nam zabrali. Gdyby nie auto to zabraliby z domu cos innego np. Sprzet AGD i RTV,ktory tez jest przeciez w domu niezbedny. Z auta ja malo co korzystalam bo jak piasalam wczesniej,to narzeczony rano z domu wyjezdzal i wracal poznym wieczorem. Jejku...a mialo byc tak fajnie,mielismy byc razem,czekac na nasze dziecko. Wciaz to do mnie jeszcze nie dociera. Syn wrocil do domu i spytalam sie go czy chcialby jeszcze wrocic do Polski-odpowiedzial ze tak,wiec kolejne pytanie. Powiedzialam,ze teraz bedzie nam troszke ciasniej bo dzidzius sie urodzi,gdzie lozeczko itp. Jest wielkim optymista,powiedzial-damy rade mamus.W polsce tez mam kredyt do splacania bo kupilam mieszkanie gdy bylam sama a teraz rodzina coraz wieksza. Staram sie myslec optymistycznie ale jak??? Boje sie,ze wkoncu predzej czy pozniej i tez zwiazek sie rozpadnie,czego bym sobie nie zyczyla ani moj narzeczony.Mamy przed soba trudny orzech do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz w Polsce
sprzedac tego mieszkania,splacic kredyt i to co zostanie to uregulowac dlug w Niemczech?Zrob wszystko by nie dopuscic do rozlaki.Razem dacie sobie rade.Jak sie rozstaniecie to wszystkim bedzie bardzo ciekzo,tobie nawet bardziej bo zostaniesz sama z dziecmi w tym noworodkiem.Nie rob tego swoim dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
Wlasnie sprzedac nie moge mieszkania,poki mam ten kredyt a pozatym chcialabym aby starszy syn jak bedzie starszy dostal je w prezencie odemnie. Pewnie bym dostala troche piueniedzy za nie,bo jest po kapitalnym remoncie i umeblowane nowoczesnie ale raczej nie mysle o tym.Roznie to w zyciu przeciez bywa,a niedaj Boze noga nam sie powinie i sie rozstaniemy i co w tedy???Wynajac mam od kogos i co chwile ktos bedzie mi czynsz podnosil. Tak przynajmniej mam ta moja mala przytulna kliteczke. Wczoraj myslelismy co robic aby nie zjezdzac na stale do Polski a tylko tam jechac urodzic i za jakis czas wrocic,w tym czasie syn bylby z opiekunka w Niemczech a dzisiaj to juz nas dobil ten komornik. Nie damy rady zyc w dlugach,przeciez trzeba za cos zyc. Wyprawke kupic,lozeczko,wozek i inne akcesoria.Az sie myslec nie chce. Odkladamy te zakupy od wakacji,bo ciagle cos sie ciagnie. Nie mam juz sily. Nic mnie juz nie cieszy :( Dzieki Bogu dziecko mam zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
Zadzwonilam do mojej mamy i powiedzialam,ze chyba wroce do Polski. Nie powiedzialam prawdziwej przyczyny mojego powrotu. Powiedzialam,ze tesknie za krajem,nie mam kolezanek o czym wie. Gdyby wiedziala jak jest to pewnie zaraz zaczelaby najezdzac na mojego partnera,ze nieudacznik z dlugami itp,itd. A po co mam wysluchiwac,zeby sie denerwowac? Wystarczajaco mam duzo stresu. Mama oczywiscie sie cieszy,ja wcale bo znowu bedziemy z dala od siebie tak daleko. Pozostana nam tylko telefony.On bedzie tu sam a ja w Polsce z dwojka dzieci. Ech to zycie. Jedni maja wszystko:pieniadze,domy,samochody i nie kochaja sie,maja kochankow,zdradzaja sie nawzajem a Ci co chca byc ze soba spisani sa na taki los. Dzisiaj podeszlam do mojego i przytulilam go mowiac,ze jeszcze bedzie dobrze,nie mozemy sie zalamywac. Kiedy podjechali pod dom laweta i zabierali auto to widzialam jak zal sciska gardlo mojemu narzeczonemu...to byl okrutny widok. Prosilam aby nie patrzyl. To bylo cos okropnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile tego długu macie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama9
A co to da jesli napisze ile? Dla jednych jest to mala suma dla nas duza. Po co podawac sume skoro dlug jest i trzeba go splacic aby odzyskac samochod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam
up...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz jeszcze inna alternatywe - rodzic w Niemczech, mimo braku ubezpieczenia. Sa punkty, gdzie kobieta bez ubezpieczenia otrzymuje opieke ginekologa w czasie ciazy, a szpitale odbieraja porody. O pomoc w skompletowaniu wyprawki mozesz sie starac w DRK lub Caritasie (sa tez inne organizacje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×