Miłość, seks i całowanie i o tym moje zdanie

hehe, "Fajnie" slusznie zwrócil uwage ze ci co od seksu i pocałunków nie stronią jakos nie mają problemów z upewnianiem sie czy są normalni...... :) :) get the hint :)

nie ma nic gorszego niż robić rytuały z rzeczy, które powinny być przyjemnością, które powinny umilać życie, sprawiać, że jest ciekawsze, bardziej ekscytujące, pikantne ... Zgodze sie, żę wszystko w granicach rozsądku, ale bez przegięć :) współczuję Ci :)

zwróciłA dla jasności Poza tym przekonana jestem też, że nie warto, ale życie przewrotne bywa.

Lucky, dzięki za linka. I mam to przemyślane i jestem pewien, że warto :) Piękna, nic co tu piszę nie sugeruje, że myślę "coś ze mną nie tak". Przeciwnie, jestem pewien swego i tylko cieszę się, że mogę wymienić się poglądami. W moim pierwszym poście zaznaczyłem, że irytują mnie ci "prawiczkowie" i "dziewice" o których piszesz Ty i Fajnie. Understand, before you teach ;)

klaudka, cieszę się, że Twoja droga daje Ci szczęście (?). Jeśli chodzi o współczucie - dzięki, ale są tacy, co potrzebują go bardziej ;) Mnie jest całkiem dobrze. Podobnie jak Ty (?) - nie żałuję swojego wyboru. ;)

tak czytam i czytam i widze ze jednak niewiele masz wspólnego z typem "prawiczek i kropka 1987"..... :) no, moze poza masochistycznym umiłowaniem odbierania sobie przyjemności w życiu :)

"klaudka, cieszę się, że Twoja droga daje Ci szczęście" moja droga??? Ja nie napisałam ani słowa o mojej drodze, to jest pogląd :)

Piękna, nie wiem czy to komplement czy nie ;) Natomiast co do "odbierania sobie przyjemności', hm... żeby dotrzeć na Rajską Wyspę, trzeba przeżyć trudy podróży ;) Tak ja to widzę :) klaudka, a to była metafora ;)

Ha! to sa jeszcze tacy mezczyzni?? jak tak to ja sie zglaszam na ochotnika:D Jestem naprawde pelna podziwu:)

ale żeby dotrzeć do tej Rajskiej Wyspy to trzeba nauczyć się pływać...bo naiwnością jest myślenie, że prąd wyrzuci nas akurat tam gdzie chcemy...ale są różne przypadki;)

albo nie fale zamiast prądu;)-lepiej brzmi:D

"ale żeby dotrzeć do tej Rajskiej Wyspy to trzeba nauczyć się pływać..." to jest dopiero super metafora ;)

no ja, dziękuję Ci :) Skąd jesteś? I nie ma czego podziwiać, jak wszyscy tu mam swoje poglądy i jak wszyscy tu swoich poglądów się trzymam ;) Lucky, zgadzam się :) Rzecz w tym, że mamy odmienny pogląd na to co nazywamy morzem, co pływaniem, a przede wszystkim co Rajską Wyspą ;)

"żeby dotrzeć na Rajską Wyspę, trzeba przeżyć trudy podróży" sęk w tym autorze, ze tam gdzie zmierzasz to wcale nie jest rajsko :) a poniewaz nie doswiadczasz to zyjesz bajką i rozczarowanie bedzie podwójne jak juz dotrzesz na te "wyspe"

klaudka, to nie była metafora. Lucky nie stworzył tym zdaniem żadnej nowej metafory, tylko posługuje się moją metaforą celem, rozumiem, kontynuowania polemiki ;) Piękna, to samo co do Lucky'ego. Zdaje się, że co innego rozumiemy przez 'Rajską Wyspę' ;)

bo Ty Klaudko myślisz tylko o jednym:O;) może mamy odmienny pogląd,a może wcale nie tak bardzo...tak czy inaczej autorze jeżeli będziesz chciał dotrzeć na tą Twoją wyspę to będziesz zmuszony nauczyć się pływać i moim stylem;)

Ale znaczna wiekszosc, pod wplywem srodowiska zmienia swoje poglady, a Ty, w czasach gdzie seks po jest wstydem, tak twardo upierasz sie przy swoim. Jesli mowisz prawde to mi naprawde imponujesz:)

"co innego rozumiemy przez 'Rajską Wyspę' " no oczywiscie - tylko ze my sie wypowiadamy na podstawie doswiadczenia a ty nie masz o tym pojęcia :)

"bo Ty Klaudko myślisz tylko o jednym" tak?? O czym??? :D

o tym co my wszyscy :) poza autorem..... ;)

Lucky, hahaha, dobre :D Piękna, przez "Rajską Wyspę" rozumiecie coś w czym Wy macie doświadczenie a ja nie: co zatem masz na myśli? Seks? Bo jeśli tak, to powtarzam - co innego rozumiemy przez 'Rajską Wyspę' :)

"poza autorem" Hahaha, no właśnie ;) Czas na mnie więc zmykam. Dziękuję bardzo za Wasze posty. Świetni z Was rozmówcy. Było mi b. miło. Pozdrawiam

to mnie oświeć. czekam na ckliwy opis tej wysepki :) (cos mam przeczucie ze jednak na niej bylam....;) )

"będziesz zmuszony nauczyć się pływać i moim stylem" są i tacy, którzy brodzą po dnie. Niby tez dotrą do celu, ale w jakim kiepskim stylu :P

a ja wciąż powtarzam: złoty środek:)

tia sprowokowałem to pytanie to muszę jakoś wybrnąć;) chodziło Ci oczywiście Klaudko o to samo co mi, czyli że sztuką jest być w związku, w którym obie osoby częściej myślą "chcę" niż "muszę";) btw. niedługo zapisuję się na kurs na ratownika:D jakby nie było powodzenia autorze!

złoty środek czyli co....? look but dont touch? touch but dont taste? taste but dont swallow? :)

chodzi mi o to że nie podoba mi się sytuacja w której ludzie czekają za wszelką cenę TYLKO do ślubu ani taka w której bzykają się z kim popadnie.........a do autora...dlaczego wyznajesz seks tylko po ślubie a całowanie tylko z osobą którą kochasz, przecież to może być tylko fascynacja, chemia i cóż wtedy, gdy kogoś pocałujesz to nie znaczy od razu że będziesz ojcem jej dzieci:) odpowiednia atmosfera wystarczy, ja uważam że seks z miłości - owszem.....ale całowanie........całowałam się z chłopakami do których czułam tylko pociąg fizyczny i nie mam z tego powodu kaca moralnego. Tylko proszę nie mówi mi że religia ci zabrania....ludzie nie róbmy z seksualności kolejnego sakramentu 'aż ksiądz pierzynę wodą święconą pokropi'