Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrawdaItylkoPrawda

Propaganda pozytywnego myślenia

Polecane posty

Gość PrawdaItylkoPrawda

Analogie z magia i okultyzmem Mimo to wiec, ze autorzy "pozytywnego myslenia" powołuja sie w swoich twierdzeniach na nauke, przewaznie chodzi tu o stwierdzenia niesprawdzone czy pseudonaukowe (czesto powołuja sie na parapsychologie). Wykazuja tez tendencje do powoływania sie na religie (czeste cytaty z Biblii, zwłaszcza dotyczace cudów). Wynika to z faktu, ze głosza "wszechmocne" mozliwosci człowieka i brak wszelkich ograniczen, co jednak zbliza ich poglady bardziej do magii i okultyzmu (czesto nieodróznialne od parapsychologii), które byłyby jednak czescia ideologii swoistego "mesjanizmu ziemskiego". Subiektywne motywacje oraz obiektywne cele odpowiadaja tu bardziej magii niz religii (roi sie od nich w rozmaitych ksiegach magicznych i okultystycznych), choc twierdzi sie, ze "pozytywne myslenie" jest "starsze niz wszystkie religie" (J. Murphy, Potega podswiadomosci. Ksiega wewnetrznego i zewnetrznego rozwoju, Warszawa 1997). Nie jest to jednak religia, a tym bardziej nie ma nic wspólnego z chrzescijanska wiara. Mamy raczej do czynienia z antyreligia. Dlaczego? Otóz cytaty z Biblii sa tu zwykle naciagane i naduzywane w taki sposób, ze mamy do czynienia z całkowita instrumentalizacja wiary czy "manipulacja sacrum" (co jest własnie cecha magii). Takie myslenie jest ponadto scisle zwiazane z ideologia tzw. sukcesu, który "nie jest zadnym z imion Boga" (M. Buber). Sukces zas gloryfikuje bogactwo (pieniadze), przed którym ostrzegały wszystkie religie. Podobienstwo do magii sprawia, ze stosowane tzw. afirmacje czy formułki autosugestii (autohipnozy) mozna traktowac jako mantry, zaklinania czy inwokacje spirytystyczne. Stosuje sie tez - znane od wieków w magii czy w czarach - wizualizacje. Twierdzi sie bowiem, ze "mysl to energia" (chcac uzasadnic sens prostego stosowania mysli i słów), co przypomina swiatopoglad skrajnie idealistyczny w wersji teozoficznej (A. Besant). Albowiem "mysli wypowiedziane czy nie posiadaja ogromna moc. Wprowadzaja w ruch siły, które nieuchronnie prowadza do zaplanowanego, wyrazonego i przywołanego w myslach rezultatu" (N.V. Peale, Zum Gewinnen geboren. Die Kraft positiven gedanken, Zürich 1994). Nastepuje tez magiczne czy profaniczne naduzycie pojecia modlitwy.J. Murphy mówi np. o "terapii modlitwa", która w istocie oznacza rozmowe z własna podswiadomoscia i programowanie jej autosugestia (tamze). Zas dla ks. J. Belitza, propagatora Metody Silvy, "tradycyjne podejscie do modlitwy moze byc zdefiniowane jako nic innego, tylko pomaganie ludziom w uzywaniu swojego umysłu, mózgu i wyobrazni w kierunku lepszego zycia i rozwoju ludzkosci" (J. Belitz, Religia i umysł, "Alpha", kwiecien 1997). Podobne załozenia prowadza w nastepstwie do antropologii gnostyckiej, nauczajacej o boskich mozliwosciach człowieka, w której bardzo czesto uzywa sie słowa "podswiadomosc", sugerujac jej nieskonczone mozliwosci, podporzadkowanej jednak władzy człowieka (E.F. Freitag, J. Murphy), co oznacza jego idolatryczne ubóstwienie. Tak pojeta "podswiadomosc" posiada takze paranormalne zdolnosci, jak mozliwosc jasnowidzenia czy eksterioryzacji (J. Murphy, Potega podswiadomosci. Ksiega wewnetrznego i zewnetrznego rozwoju, Warszawa 1997). W formułkach autosugestii czy autohipnozy, która jest forma nierealistycznego autoprogramowania umysłu, naucza sie pacjentów odwoływania sie do "boskiej esencji", "nieskonczonej madrosci mojej wysokiej inteligencji" czy do "niewyczerpywanego zródła mojej egzystencji" (por. G. Scheich, dz. cyt.). Prowadzi to do gnostyckiego przekonania o "samozbawieniu": "nie musisz czekac na zbawienie w nieskonczenie odległej przyszłosci. Sam sobie jestes zbawicielem" (E.F. Freitag, Siła podswiadomosci - potega sugestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrawdaItylkoPrawda
Spirytyzm, czyli duchy pomagierzy W tego typu "samozbawieniu", które jest jednak imitacja prawdziwego zbawienia, pomaga ktos jeszcze. Nieprzypadkowo protoplasta metody "pozytywnego myslenia" Napoleon Hill odwołuje sie do spirytyzmu, w formie odwoływania sie do duchów-przewodników. Hill wiele mówił o "sile umysłu", o "pozytywnym nastawieniu umysłu", bedac jednak przekonanym, ze za tymi siłami stoja "niewidzialni obserwatorzy", sterujacy losem osób, które zechca poddac sie ich władzy. Miara sukcesu i bogactwa w zamian za posłuszenstwo tym istotom byłaby nieprzebrana. Wysłannik ze sfery astralnej powiedział do Hilla: "Przybywam z Wielkiej Szkoły Mistrzów. Naleze do rady Trzydziestu Trzech, która słuzy wielkiej szkole i jej uczniom ze sfery fizycznej". Hill usłyszał, ze jest od lat "prowadzony przez Wielka Szkołe" i został przez nia wybrany, aby przekazac swiatu recepte na sukces - "Najwyzsza Tajemnice", która brzmi: "W cokolwiek umysł ludzki moze uwierzyc, to moze osiagnac". Ogranicza nas jedynie niedostatek wiary we własny nieskonczony potencjał (por. N. Hill, Grow Rich With Peace of Mind, Fawcett Crest, 1967). Znaczacy dla duchowego rozeznania jest fakt, ze liczni propagatorzy "pozytywnego myslenia", jak N. Hill, J. Silva i R. Bach (podobnie jak C.G. Jung) mieli swoich duchów-przewodników. Mamy tu wiec do czynienia z oczywistym mediumizmem, który mozemy takze okreslic jako "antyreligie" (por. A. Posacki, Mediumizm jako antyreligia, "Nasz Dziennik", 31 X - 1 XI 2006). Według J. Silvy, jego własna metoda (Metoda Silvy) pochodzi od chinskiego ducha-przewodnika, siedzacego w pozycji jogi w sferze astralnej, którego poznał dawno temu, uczac sie wychodzenia poza ciało, czyli eksterioryzacji (por. D. Hunt, T.A. McMahon, Ameryka, nowy uczen czarnoksieznika, Warszawa 1994). Do mediumicznego kierownictwa duchów przyznaje sie tez dr Elisabeth Kübler-Ross, propagatorka doswiadczen "zycia po zyciu" (współpracujaca z R. Moodym), która jako czynna i aktywna na swiecie spirytystka otrzymała zwodnicza - własnie w temacie problematyki smierci i umierania - "misje" od swoich duchów-przewodników. Jak pisze jednak w tym kontekscie znany teolog i apologeta katolicki R. Martin, "uczestnicy seminariów prowadzonych przez Kübler-Ross czesto okreslaja ja jako "spokojna", "delikatna", "madra", "przypominajaca anioła". Moze to słuzyc jako jeszcze jedno przypomnienie, ze czasem teorie, które najgłebiej podminowuja prawde chrzescijanska, sa atrakcyjne i przedstawiane przez rzeczników, którzy wydaja sie byc "aniołami swiatłosci". Najbardziej diaboliczna i zabójcza "madrosc" moze uchodzic za "wspierajaca zycie" i "wyzwalajaca". Musimy byc dzis bardzo czujni, aby móc rozpoznawac siły duchowe kryjace sie w pewnych współczesnych teoriach, ruchach i ich rzecznikach. Powinnismy rozwazac słowo Boze, ostrzegajace nas przed "aniołami swiatłosci" i byc mocno zakorzenieni w obiektywnej prawdzie Jego słowa (R. Martin, Kryzys prawdy, Wrocław-Kraków 1995, s. 175). Przymierze z duchami to czesto podstawowy element powodzenia w kontekscie pogoni za sukcesem (jak to widac na przykładzie wrózbiarstwa - Dz 16, 16). Mechanizm ten znał doskonale sw. Augustyn, twórca teologii "paktu z demonami" (pacta cum daemonibus) i jej zwiazku z magiczna "pozytywnoscia". Pisze on w swoich "Wyznaniach": "Przypominam tez sobie, ze pewnego razu, gdy miałem uczestniczyc w konkursie poetyckim w teatrze, jakis wrózbita przysłał do mnie człowieka z zapytaniem, ile mu zapłace za zapewnienie mi zwyciestwa. Mdło mi sie zrobiło na mysl o takich obrzydliwych konszachtach i odpowiedziałem, ze chocby ten wieniec miał byc niesmiertelnie złoty, nie godze sie nawet na zabicie muchy dla jego zdobycia. Zdaje sie bowiem, ze miał on złozyc zwierzeta w ofierze i takim hołdem zjednac demony, aby mi sprzyjały" (Sw. Augustyn, Wyznania, Warszawa 1987, s. 63-64). Nawrócony na chrzescijanstwo bramin w swoim słynnym swiadectwie, tłumaczonym na wiele jezyków, odsłania spirytystyczne kulisy "pozytywnego myslenia", zwiazanego z filozofia "sukcesu": "Mój dziadek Singh praktykował okultyzm na serio i zawsze krytykował tych, którzy zajmowali sie wyłacznie filozofia i nawet nie dazyli do wykorzystania nadprzyrodzonych mocy. Pewnego razu moja babcia Nani wyjawiła mi tajemnice, która ukrywała przez wiele lat: Singh złozył w ofierze swego pierworodnego syna swojej ulubionej bogini Lakszmi, małzonce Wisznu-stróza. W Indiach był taki zwyczaj, chociaz nikt o nim otwarcie nie mówił. Jako bogini bogactwa i dobrobytu pomogła ona dziadkowi w błyskawicznie krótkim czasie zostac najbogatszym i najbardziej wpływowym człowiekiem w Trynidadzie" (R. Rabindranath Maharaj, Smiert" odnogo guru, Nowosybirsk 1995). Zwodnicze zaprzeczanie rzeczywistosci grzechu i szatana Z punktu widzenia teologicznego wyklucza sie całkowicie w tych ideologiach nie tylko rzeczywistosc grzechu, ale tez "pozytywne" zwodzenie szatana jako "anioła swiatłosci" (por. 2 Kor 11, 14), czyli prezentujacego sie jako rzeczywistosc przyjazna, dobra czy własnie "pozytywna". Oddziaływanie szatana na umysł człowieka jest jednym z podstawowych aksjomatów chrzescijanskiej tradycji duchowej i mistycznej. Było ono zawsze gruntownie i z najwyzsza powaga analizowane przez najwiekszych mistrzów duchowosci katolickiej, jak sw. Jan od Krzyza, sw. Tomasz z Akwinu czy sw. Ignacy Loyola (por. M.R. Jurado SJ, Rozeznawanie duchowe, Kraków 2002). Taki swiatopoglad wiec z istoty bedzie antychrzescijanski, gdyz odrzucajac rzeczywistosc "powagi" zła, a nawet traktujac kategorycznie i dogmatycznie wszelkie myslenie o złu (jako tzw. myslenie negatywne) za zródło wszelkiego "zła" (we własnym, subiektywnym tego słowa znaczeniu), zamyka sie na zbawienie przez krzyz Chrystusa, który jako wyraz cierpienia sam w sobie bedzie traktowany jako "zło", którego nalezy unikac. Podobnie jak w New Age najwiekszym grzechem w ideologii "pozytywnego myslenia" jest poczucie grzechu, w którym "myslenie negatywne", a zwłaszcza ostrzeganie przed szatanem tłumaczone jest przewrotnie i fałszywie w kluczu psychopatologii (choc jest zupełnie odwrotnie). Chodzi tu wiec o zamach na wymiar duchowo-moralny człowieka, w którym poprzez swoista manipulacje swiatopogladowa w połaczeniu z psychomanipulacja mamy do czynienia z eliminacja sumienia, rozrózniajacego dobro i zło. Juz w tym kontekscie pierwotnego zamazania (a moze nawet odwrócenia) kryteriów dobra i zła, zniwelowania pierwotnej wagi oceny rzeczywistosci, nauczanie "pozytywnego myslenia" moze sie jawic jako niebezpieczne duchowe zwodzenie czy moze nawet - przynajmniej czesciowo - jako "biały satanizm" czy rodzaj "inicjacji lucyferycznej" (proponowanej zreszta bezposrednio przez New Age, w którym "pozytywne myslenie" jest jednym z filarów ideologii). Jak stwierdza sw. Ignacy, takze człowiek trwajacy w grzechu jest fałszywie uspokajany przez złego ducha, bedac jednoczesnie niepokojonym przez ducha dobrego (sw. I. Loyola, Cwiczenia duchowne, 335). Wyrzuty sumienia sa naturalna reakcja zdrowego człowieka, przejawem jego duchowosci i odpowiedzialnosci. Nie musza sie one przemieniac w dreczace, egocentryczne "poczucie winy", ale moga stac sie głeboka "skrucha" o charakterze dialogicznym i personalnym, oczyszczajacym ku miłosci, pogłebiajacym ku odpowiedzialnosci. Wyrzuty sumienia sa - w jakiejs zasadniczej mierze - warunkiem dostapienia zbawienia! Fałszywe pocieszenie złego ducha, "biały satanizm" (zły duch manifestujacy sie jako "anioł swiatłosci"), "pakt z diabłem", zwodzenie duchowe i wreszcie niebezpieczenstwo utraty zbawienia - to wszystko jest znane w zyciu duchowym od wieków, lecz dzisiaj przedziwnie lekcewazone, przeinaczane czy wrecz zapoznane. Głupi bogacz z ewangelicznej przypowiesci równiez uprawiał "myslenie pozytywne" dotyczace jego własnej, bogatej przyszłosci, jakby sam siebie programujac: "I powiem sobie: masz wielkie zasoby dóbr na długie lata złozone; odpoczywaj, jedz, pij i uzywaj". Pozytywne projekcje bogacza, pewnego swojego "sukcesu", okazały sie tylko zwodniczym kuszeniem szatana i nasmiewaniem sie z Boga, który rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zazadaja twej duszy od ciebie" (Łk 12, 19-20). Z chrzescijanskiego punktu widzenia brak prawdziwej antropologii chrzescijanskiej w swiadomosci społecznej i - zwiazanej z nia - prawdziwej "teologii cudu" rodzi potrzebe substytutu. Ideologia "pozytywnego myslenia" obrazuje wiele słusznych potrzeb czy pragnien duchowych (choc czasem chodzi tez o pokusy). Proponuje jednak przewaznie złe, niebezpieczne lub przynajmniej iluzoryczne, pospieszne i powierzchowne metody czy techniki ich zaspokajania (podobnie jak w wielu destrukcyjnych sektach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak oczywiście
bo jest jeden Bóg, karzacy i msciwy i zadowolimy go tylko wtedy, gdy bedziemy się tu na tym świecie umartwiac, biczowac, włosiennice zakładac. Wybacz................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze tego tekstu się nie daje czytać ze względu na to ze został nie umiejętnie skopiowany. po drugie ktoś napisał bełkot nafaszerowany nazwiskami i odnośnikami, który jest nudny jak falki z olejem. i mimo że ja bardzo interesuje się tematyka pozytywnego myślenia, trochę mistycyzmem i ogólnie samodoskonaleniem to nie dałam rady dotrzeć do drugie części tekstu. temat do dyskusji ciekawy....rozpoczęcie dyskusji fatalne :/ może własne zdanie napiszesz autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli myslenie jest okultyzmem i doprowadzi nas nieuchronnie w kierunku sekty, to czymze jest kazda jedna religia, ktora zakazuje samodzielnego myslenia? a tekst , fakt , duzo slow o niczym , a moze miala to byc biblioteka dziel zakazanych ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bełkot bełkot i jeszce raz
bełkot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bełkot zbełkocony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkjhkjhkjhjk
kogoś tu nieżle nawiedziło hahaha żeby wklejać takie farmazony ja pierdolę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość religia jest mniej więcej
tak samo skuteczna jak "pozytywne myślenie". Jak w to wierzysz to może podnieść samoocenę a co za tym idzie dać jakis efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×