PO zerwaniu - jak zatrzymac fason i nie ulec jego prosbom o reaktywacje

Bylam z Nim 2 lata, Nie kocham Go juz niestety Rozstalismy sie ,choc baaaaaaaaaardzo jestem przywiazana do Niego, On udaje ,ze nic sie nie stalo, Wyjechal teraz do kraju, zostalam samiusienka, ale wiem ze wroci, za 2-3 tygodnie i co wtedy?? MAmy tyle wspolnych rzeczy : konto , samochod , mieszkanie , zupelnie nie wiem jak sie za to zabrac i boje sie ,ze jak wroci to ulegne i zostane z Nim..... tak bardzo mi na Nim zalezy i nie chce Go zranic, ale nie wyobrazam soebie calego zycia z Nim, poniewaz Go tak naprawde nie kocham , tak mocno , tak na cale zycie Co ja mam zrobic?? czy dac mu jeszcze jedna szanse????

najpierw piszesz ,że Go kochasz, póżniej że go nie kochasz, to się zdecyduj kochasz go czy nie...

a skąd wiesz że za te 2 czy 3 tyf. sama nie będziesz go prosić żeby wrócił??

nie pisze ,ze Go nie kocham czuytaj ze zrozumieniem

sory, zle przeczytalam

bo znam siebie i wiem co czuje dopeiro teraz rozwijam skrzydla wczesniej zaprzatal cala moja uwage swoimi problemami NO BO JAK TU NIE MIEC PROBLEMOW, GDUY SIE JEST NA EMIGRACJI BEZ ZNAJOMOSCI JEZYKA DANEGO KARJU???

FACET MA 29 LAT, MIESZKA W KRAJU 5 LAT I NIC

ja mieszkam tyle samo co On , a pracuje jako lektor tego jezyka

ubiegam pytania - - jezyk dunski

znajdź sobie nowego, skoro go nie kochasz :P bez sensu jest to ciagnąć.

ale mysle ,ze moze moze sie zmieni moze dorosnie?????