Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cytryna zmiodem

moja rodzina to koszmar

Polecane posty

Gość do cytrynki
czesc :) szkoda że z miodem bo ja nie lubie miodu :) powiem Ci tak - bądź soba i nie wstrzymuj się MÓW CO CI NA MYSL PRZYJDZIE a najlepiej powiedz wujkom, ze co najwyżej moga się oblizac na widok tych lasek, a w domu maja to co maja a rodzice powinni zrozumiec albo nawet wstawic sie za toba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi rodzice
publicznie by mnie upomnieli "jak tak można?!" i do końca życia wypominaliby mi moje "skandaliczne" zachowanie, w ogóle nie rozimiejąc jak przykre są te cholerne komentarz...Eh...Ludzie są głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
wspolczuje ci, ja mialam tylko jednego takiego odwaznego"" wujka co mi dokuczal zawsze jak tylko sie spotykalismy, ja zawsze mialam gebe, ale wsrod rodziny nie musialam uzywac swoich mozliwosci, wydawalo mi sie to normalne bo rodzina powinna byc oaza spokoju a nie strachem przed kolejnymi ciosami...ale wracajac do mojego wujka teraz tak sobie mysle, ze on po pierwsze nie zdawal sobie sprawy ze ja potrafie odpowiedziec (widywalismy sie doslownie raz na kilka lat) a po drugie wykorzystywal to ze jestem dzieckiem (pozniej nastolatka) , wedlug niego bezbronnym, poniewaz nigdy nie odpowiadalam na jego debilne zaczepki ale tylko dlatego zeby moim kuzynkom, ktore bardzo bardzo do dzisiaj lubie i szanuje nie zrobic przykrosci, jak on wyrazal te swoje madrosci (m.in. ze jestem gruba to norma :) a fakt do szczuplych nie nalezalam ale bez przesady) to one stawaly w mojej obronie i jeszcze sie im dostawalo, mialy przewalone z nim zawsze ale potem jeszcze gorzej. Ja nie komentowalam, bo w sumie co ja mialam powiedziec, musialabym sie do jego poziomu znizyc a poza tym widzialam ze jego wrecz rozsadza ze nie ma pyskowki co dawalo mi niezmierna satysfakcje, ale nie powiem, bolaly te komentarze, kazdego by zabolaly a ja wtedy na dodatek bylam dzieckiem Nie wiem kiedy to sie skonczylo ale faktem jest ze dzis jak sie spotykamy (najczesciej na weselech) to wyczuwam taki dystans, nie wiem czy on sie obawia ze teraz sie mu odplace z nawiazka ;) czy po prostu nadal uwaza sie za lepszego ale w kazdym razie nie oddzywa sie praktycznie do mnie ;) niedawno kuzynka, ktora jest juz ladnych pare lat mezatka wyzalila mi sie w placzu ze jest z nim coraz gorzej, stal sie nie do zniesienia wiek widac mu nie sluzy a ja przezylam swoje zycie w spokoju, bez nerwow i dodwania sobie problemow zamartwianiem sie czy ktos czasem nie jest za gruby :) Musisz cos odpowiedziec (dlaczego tak na marginesie mama nie stanie w twojej obronie???) bo jak tego nie zrobisz bedziesz znosila chamow do konca zycia Przepraszam ze sie rozpisalam ale mam nadzieje ze podnise cie ta historia troszke na duszy TRZYMAJ SIE!!! zajrze tu jeszcze, ciekawam czy cos dzis wywiniesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cytrynki
a ja uwazam ze powinna sie odezwac... przynajmniej by sie lepiej poczuła... chociaz ignorowanie tez jest dobre:) jak widac jednak nie w jej przypadku.. wuje sobie uzywa a dziewczyna sie dołuje... dowal chamowi i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
ja moglam sobie pozwolic na milczenie poniewaz to byly sporadyczne spotkania, wiec i zaraz o tym zapominalam, a teraz jemu jest glupio i dopiero mam satysfakcje, ale jak sama napisalam w poprzednim poscie uwazam ze przy takim zmasowanym ataku powinna sie bronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cytrynki
dokładnie :) bronić sie:) soczyste riposty :) kocham to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora...
i jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astree
Moja rodzina (dalsza, w sensie wujków, ciotek, kuzynostwa) bardzo by chciała taka być (wredna jak twoja), ale nie ma podstaw ani odwagi :D My mamy kasę - oni nie Mój brat ma dobrze płatna pracę - kuzyn nie Ja jestem bardzo ładna - a kuzynka, ekhmmm, no ten tego.... nie za bardzo... hihi Ja wlaśnie kończę studia - moje kuzynstwo nawet sie na nie nie dostało Moi rodzice i ja mieszkamy kilkaset kilometrów od nich, ale rodzice wybudowali super dom w tej miejscowości gdzie większośc rodziny mieszka - a rodzina gnieździ się po 12 osób w 14 pokojach. I jak jeździmy do tego domu na wakacje to sama nasza obecnośc widać że ich wkurza. W związku z w/w stwiedzeniami moja rodzina bardzo chciałaby byc wredna bo cala ta sytuacja chyba ja boli, ale zdążyli sie przkonać że mama, brat i ja (bo tato trochę mniej) mamy niewyparzone jęzory. Kiedys, gdy dziewczyna kuzyna wpadla i musieli sie hajtać, zostalam zapytana "no a ty kiedy?" i odpowiedziałam wprost że nie mają po co pytac bo i tak ich na ślub zapraszac nie zamierzam :) Z tym że ja wcale nie kryje sie z faktem że ich nie lubie. Jedyne co to mowie "dzien dobry", na pytania grzecznosciowe typu "co slychac?" odpowiadam ze nie mam czasu na rozmowy i generalnie nie kryje sie z faktem ze nie zycze sobie zadnych kontaktow :) Z takimi ludzmi niestety nie da sie inaczej niz ostro, ale jak ty nie jestes wredna z natury to ja nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astree
To nie jest samochwalstwo - to się nazywa świadomośc własnej wartości i realna ocena sytuacji :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
Astree hmmm mysle ze wlasnie ze wzgledy na wasza pozycje materialna macie te jezory, wiadomo jak sie ma pieniadze to ma sie tez troche wiecej pewnosci siebie, jakos tak czlowiekowi dodaja troche animuszu, rozumiem cie doskonale, u mnie w rodzibie na tym tle tez wieczne jakies ciche walki, niby nikt nic nie wie a jednak wiadomo bo cos o uszy zawsze sie obije ze zazdroszcza (tylko czego???) Teksty typu "a ty kiedy?" zbywalam bardzo prostym stwierdzeniem - "ja nie musze tak jak ty przez wpadke brac slubu, wiec mi sie nie spieszy", przed moim slubem (bylam juz wczesniej zareczona z innym, ale czy to nie moja sprawa???) podslyszalam komentarz: "ciekawe czy tym razem wytrzyma??" oczywiscie przy dogodnej okazji (o slubie mowilo sie wtedy duzo) przy stole z cala rodzina otwarlam jape i powiedzilalam "dobrze ze tak wybieralam i przebieralam bo przynajmniej nie bede sie musiala meczyc z mezem nieudacznikiem jak niektore osoby...(mala pauza) tu " niby bylo smiechu, niby zarcik a jednak mowiac to spojrzalam w oczy tej kuzynce ktora to powiedziala i to ona poczula sie glupio i teraz mamy nawet spoko relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde noooooo
u mnie w rodzinie też jest taka jakaś chora rywalizacja, między rodzicami i ich rodzeństwem, między mną i kuzynkami, tylko mojej mamie się to nigdy nie podobało i zawsze uczyła nas, że a z bratem mamy trzymać się blisko, natomiast moje kuzynki normalnie nie dość, że walczą z nami to jeszcze ze swoim rodzeństwem :/ czemu tak się dzieje, rodzina powinna być ze sobą blisko, nie? ja się dostałam na dzienne studia, a moa kuzynka nie, było mi przykro bo się bardzo starała, więc na pocieszenie zaprosiłam ją na kawę i duuuże lody, żeby mogła się wyżalić, to potem babcia się spytała, czemu się nie cieszę, że ona jest gorsza tylko jeszcze jej pomagam i na koniec stwierdziła, że dziwna jestem :/ nasza babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam, że powinnaś z nimi porozmawiać, powiedzieć o tym, że Ci sie nie podoba jak Cię krytykują, po prostu wyrzuć to z siebie. Ja tak czasem robię, jak moi rodzice zaczynają mnie trkatować jak 5-latkę. Trzeba czasem im przypomnieć, że też się ma uczucia i jest się czasem wrażliwym na tego typu uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astree
A ja z nikim z rodziny nie rywalizuję. Żebym z kims mogła rywalizowac, ten ktoś musiałby być na zbliżonym do mojego poziomie intelektualnym, a uważam że moja rodzina nie jest :) Zresztą, ich zawiśc ich zżera, a mnie raczej bawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde noooooo
astree, zazdroszczę Ci pewności siebie :) chciałabym być mnie zagubiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapitulanka
Wpisuję się do tego tematu,bo moja rodzinka też jest wredna. Mam dwie siostry starsze odemnie i z nimi bywa róznie,szczególnie moja najstarsz siostra jest bardzo złośliwa.Niby wszystko jest ok ale zawsze musi jakąś szpilę wbić.Jak u niej jestem to ciągle myślę o tym kiedy mi dogada.Jest wogóle bardzo niedyskretna i wypytuje mnie o sprawy o których nie chcę rozmawioać,pomimo,ze ja zbywam to ona drązy dalej i jest taaak,że im bardziej widzi,że ja nie chcę na dany temat mówić tym bardziej drąży.....ufff jakie to wkurzające. A na domiar złego mam ciotkę...siostrę mojej mamusi,która teraz ma 63 lata......ludzie takiego wrednego babsztyla jeszcze żeście nie widzieli. Bardzo mnie nienawidzi choć nie wiem za co.....ale chyba za to że robię zawsze wszystko po swojemu i nie latam opowiadać o tym całej rodzince,ponadto dobrze zyjemy z mężem,szanujemy się nawzajem i nie potrzebujemy towarzystwa"kochającej" rodzinki. Ja tej ciotki nie zapraszam wcale do siebie,bo nie mam zamiaru słuchać jak mi ubliża w moim domu,ale jak jestem u siostry{a ona jest tam czestym gościem]to zaczyna zaraz na wejściu na mnie najeżdżać...a to ze jestem dziwna,niedobra,że żle wychowuję moje dzieci,że moje dzieci też są dziwne itp.Niestety kilka dni temu przeszła samą siebie najpierw mi nagadała, a jak ja ją olałam i wyszłam to następnego dnia zabrała się za moją córkę i zaczęła nastawiać ją przeciwko mnie,tak ją dręczyła że moje dziecko przyszło do domu spłakane.Tak mnie tym wk......a,że powiedziałam mężowi żeby do niej zadzwonił i powiedział jej swoje.I mąz tak zrobił i między innymi powiedział jej żeby się odpieprzyła od jego rodziny.Zaraz po tym tel.zadzwoniła do mnie i mnie opieprzyła i na koniec powiedziął ,że ja i moja córka jesteśmy wariatkami.A za godzinę napisała mni esemesa z przeprosinami.!! No ale teraz to ja mam przechlapane przed rodzinką,bo ta krowa umie grać taką biedną schorowaną kobiecinę no i teraz moja rodzinka będzie mnie mieć za potwora,a ja nie chcę się tłumaczyc. Już w zyciu dość się napłakałam przez nią,że nie chcę ją znać....mam prawie 50 lat a ona mnie traktuje jak małe dziecko w dodatku takie z którym jest cos nie tak.Dodam,że moja niezyjąca mamusia też zawsze przez nia płakała co ta nas odwiedziła.Nienawidziła moja mamusię i teraz tą nienawiść przelewa na mnie.Jednego tylko się boję,że ona nie da spokoju mnie ,bo to jest taka wredna bab że nie zdzierży że ktoś jej mógł dogadać.Ja już sobie z niej nic nie robię,ale obawaim się że znowu będzie moje dzieci nastawaiła przeciwko mnie wymyślając niestworzone historie na mój temat.Mało tego między moimi dziećmi też sieje niezgodę .Właśnie ostatnio mówiła mojej córce,że ją chyba nie kocham bo więcej daję drugiemu dziecku itd..itd.. I co wy na to powiecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważasz swoją rodzinę za koszmar, ponieważ twoi wujkowie są wredni? Bój ty się Boga! Ty nie wiesz chyba co znaczy przeżywać koszmar w związku ze swoją rodziną. Módl się, żebyś kiedyś nie trafiła np na takiego mężczyznę, który urządzał by tobie i twoim dzieciom prawdziwy koszmar każdego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabreska
moj ojcie sie wykoleil-----nie koszmarna rodzinka???stare chamy sie z niej smieja i nikt nie stanie w jej obronie, nawet rodzice, kazdy przytakuje z durnym usmiechem a ty twierdzisz ze to za malo zeby mowic o koszmarze??? wspolczuje ci w takim razie twojej rodziny, moge sobie tylko wyobrazic na co moga sobie wobec ciebie pozwolic podczas gdy ty z usmiechem na twarzy uwazasz ze to ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHCECHUDABYC
Ty sie ciesz ,ze chociaz takich masz... jakbys miala zboczonego wujka to bys dopiero sie czula:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrtrdy
ja mam 15lat. w szkole mnie czasem krytykują (głównie z powodu wyglądu)a;e się staram nie dawać i jak ktoś ma do mnie jakieś wąty to staram się coś odburknąć i szybko skończy gadkę jakimś równie nieprzyjemnym tekstem. w dodatku dobrze się uczę i często słyszę ''kujon''. na co dzień się tym nie przejmuję, wiem, że po prostu oni są jeszcze niedojrzali. Nie chcę im tak dogadywać, ale gdybym tego nie robiła ''zjedli by mnie'' nie dali żyć. Teraz te uwagi słyszę tylko może dwa,trzy w miesiącu... kiedyś to było non stop. mam swoją paczkę kumpeli a wśród nich jedną przyjaciółkę ale to taką prawdziwą. nigdy nie zdradziła sekretu - żadnego, gdy poproszę ją o pomoc, stara mi się pomóc. Pozostałe dwie koleżanki już takie super nie są, czasem mnie obgadują, ale pozatym to świetnie się dogadujemy. Gdybym miała wybierać na koleżanki takie osoby, które by mnie nie obgadywały to bym była sama jak palec... (Prócz tej, jednej jedynej przyjaciółki) taka prawda, w naszej szkole, a szczególnie klasie są takie wredne dziewczyny że.... szkoda gadać. pozatym w klasie wszystko się sypie, każdy na każdego wszystko zwala, każdy sobie dogaduje, dokucza itp... jak w przedszkolu... To co pisałam do tej pory (O ile ktoś to doczytał, ale musiałam się wyżalić) może się wydawać niczym w porównaniu z waszymi problemami... ALE TO JESZCZE NIC!!!!!! JAK ZARAZ WAM COŚ NAPISZę O MOIM TACIE... MUSZę SIę WYżALIć, MUSZę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrtrdy
Tata bez przerwy mnie porównuje do innych. A wiecie o co się najbardziej czepia??? że siedzę sama w domu, do ludzi nie wychodzę, odludek, samolub jestem itp.... itd... ciągle słyszę a Aśka z Kaśką to tam poszły i tu były a Ty koleżanek nie masz w ogóle (Najśmieszniejsze jest to, że on nie ma o tym pojęcia, koleżanek i kolegów mam mnóstwo, tylko, że w szkole i na przertwach spędzam z nimi tyle czasu,. że po prostu po lekcjach mam ich po uszy... :) nie dlatego że ich nie lubię ale dlatego, że jestem jedynaczką i nie mogę cały dzień siedzieć z innymi, muszę mieć chwilę tylko do siebie). Tak więc Kaśka to, Aśka tamto.... a ja bez przerwy siedzę przed komputerem... Wiem że chce dla mnie jak najlepiej, ale większość z was nie ma pojęcia jak to jest na każdym kroku porównywanym do innych, ''lepszych'', słuchać obelg, że nic ni umiem, nie poradzę sobie w życiu i jaka to jeszcze nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrtrdy
A TERAZ NAJLEPSZE: mój ojciec zna taką dziewczynę, która zbiera pety spod sklepów i ją dał mi przykład osoby, która umie sobie poradzić w życiu... >>śmiech na sali…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrtrdy
coś ucięło posta.... :( jeszcze raz - A TERAZ NAJLEPSZE: mój ojciec zna taką dziewczynę, która zbiera pety spod sklepów i ją dał mi przykład osoby, która umie sobie poradzić w życiu... >>śmiech na sali…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pro pos koszmaru rodzinnego. Właśnie siedząc sobie przy kompie i pisząc na tematy na forach Kafeterii, wszedł mój ojciec i powiedział, że mam się brać za naukę, bo we wtorek mam koło. - przecież to chore, jak dla mnie, sama sobi e przecież wyznaczam czas nauki i czas na relaks (basen, ksiązki czy fora w necie). I jest to sytuacja, gdy mój ojciec traktuje mnie jak dziecko, kóre trzeba zaganiać do nauki i zakazywać mu orzystanie z neta. Będę juz kończyć, bo jeszcze mi odłączą komputer..... i to jest koszmar, przez duże K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesetem taka sama
Hej Wam ;-) a propo traktowania jak dziecko - zapisałam się na studia podyplomowe, a moja mama mówi mi kiedy mam sie uczyc .... koszmarek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynka i miód
koszmarek ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ludzie a ja myslalam ze moja
rodzina jest koszmarna. mam ciotke zazdrosnice, generalnie rodzinka zrzedzaca, klotliwa ciagle gadaja o polityce wszystko przeywaja. no sorry ale nikt sie nie wysmiewa z nikogo a juz tym badziej z wygladu. swoja droga ci ktory sie smieja z czyjegos wygladu sa sami jednym wielkim chodzacym kompleksem. osoba znajaca swoja wartosc nigdy sie nie bedzie smiac z innego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×