Prosze o odpowiedz na dwa pytania

1.Gdybyscie kochaly ponad zycie,a wiedzialy ze prawdopodobienstwo dotrwania do wspolnej starosci jest bardzo niskie,ze ON prawdopodobnie umrze wczesniej,moze nawet duzo wczesniej niz wy,czy mimo to,chcialybyscie spedzic z tym mezczyzna zycie i wziac z nim slub? 2.Ten sam mezczyzna,lecz teraz chodzi o dzieci.Czy gdybyscie same bardzo chcialy i on rowniez,czy mimo to zdecydowalybscie sie na dziecko z nim?(Jesli wszystko sie uda,dzieci osiagnelyby doroslosc,mialyby 20-30 lat gdyby tata umarl...) To bardzo trudno i smutna sprawa,nie chce wnikac w szczegoly,tylko prosze o szczere odpowiedzi...

tak ja bym mimo wszytsko z nim byla:)bo kocha sie.....mimo wszystko:)

1.tak 2.tak

tak naprawdę nie wiemy co będzie jutro, za 20 lat. Miłośc czyni cuda. tak tak

1. tak 2.tak i staralabym sie cieszyc kazda wspolnie spedzona chwila...i byc szczesliwa. mysle,ze gdybys tego nie zrobila to bys zawsze zalowala i sie zastanawaila co by bylo gdyby....jezeli sie kochacie to badzcie razem, a skad wiesz moze ty umrzesz jutro ,albo za miesiac. bedziesz miec wypadek albo cos...

dziekuje...:) wlasnie,kocha sie ponad wszystko,a chory czlowiek zasluguje moze nawet na ta milosc wiecej...bardzo go kocham,tylko czasami uwagi ze strony rodzicow bola,ze jak ja sobie to wyobrazam,ze moze kiedys zostane sama z dziecmi itd...

jak umarł mój ojciec będąc w wieku 53 lat nigdy nie masz gwarancji jak długo ktoś będzie żył popatrz na małżeństwo Holoubka i Zawadzkiej zaczęli późno, była miedzy nimi duża różnica wieku a mimo to przezyli razem ponad 35 lat życia i wychowali syna, który przekroczył 30

1.tak 2.tak chociaz serce rwaloby z bolu gdybym o tym pomyslala, cieszylabym sie z kazdej chwili spedzonej z ukochanym, a dzieci bylyby owocem naszej milosci i przypominalyby mi jego bo przeciez dzieci to czesc ukochanego

powiedz rodzicom ze nawet gdy ktos jest zdrowy nigdy nie masz gwarancji na to jak dlugo bedziecie razem zyc, chociaz to dramatyczne bywa i ze bardzo krotko po slubie i po przyjsciu dziecka na swiat ta osoba odchodzi, umiera.... nie musi to byc choroba, tylko np nieszczesliwy wypadek

nie da się odpowiedzieć. jeśli w grę wchodzi ze partner jest starszy,a jego wcześniejsza śmierć ma być naturalna to są dwie odpowiedzi tak. jeśli w grę wchodzi ciężka choroba rówieśnika, to zależy od tego jak ta osoba sobie radzi z sytuacją. może być i tak i nie (przy czym na oba pytania taka sama odpowiedź). na role psychicznego konia pociągowego związku już bym drugi raz się nie zdobyła.

2 razy tak

z moim ukochanym ponad życie ja mam 41 lat skończone, on ma 52 lata los zetknął nas późno - czy to powód, by nie kochać? mam nadzieje, że dziecko będzie :-) na razie oboje jesteśmy zdrowi obydwoje, przyszłości nie zna nikt pierwsza żona mojego ojca umarła mu na białaczkę przed 25 rokiem życia - przecież biorąc ślub nie mogli wiedzieć ile pożyją :-O nawet dzieci nie mieli moją mamę tato poznał 3 lata później ... Po prostu żyj i kochaj.

Pierwsze na pewno tak. Tu nie ma co się zastanawiać, lepiej przeżyć kilka lat wspaniałej miłości, niż nie przeżyć nic. Natomiast, co do drugiego, to myślę, że też tak. Z drugiej strony, życie czasami tak wygląda, że dzieci tracą rodziców w wieku kilku lat, np z powodu wypadku.