Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość StrawberryGuava

Boje sie stracić miłość...

Polecane posty

Gość StrawberryGuava

A więc jestm w związku prawie dwa lata...miesiąc temu była makabra i w końcu moment kryzysowy w któeym ON pytał czy to juz koniec NAS...Ale w końcu nie daliśmy rady tego skończyć wcześniej bło sporo sytuacji ze ja nie wytrzymywałam psychicznie i chciałam odejsc ale on wszystko ratował...Od tego momentu wydawało mi sie że to juz nie to samo...Ale teraz wraca wszystko do normy... Ale strach mnie paraliżuje i nie potrafie sie zachowywać normalnie...Boje sie że to wszystko potrwa krótko...A później miłość odejdzie...Co Wy na to ? Też Tak mieliście...? Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Ehhh chyba nikt tutaj nie jest w stanie pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy poprostu sie kochacie... Moze spróbujcie przezwyciężyć swoje problemy... Ja i mój chlopakcesto tak mamy i to sie dzieje z byle powodu :O I jest zupełnie bez sensu taka kłótnia \"o nic\", wiec nie rezygnujcie...powiedz mu otwarcie, ze chcesz by wam sie udało, zróbcie cos wspólnie, moze jakis wyjazd...to zbliża ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Ehhh co zrobic żeby o tym nie myśleć.... boje sie ze im więcej będe o tym myślećto będe wpadaćw paranoje i wtedy to juz sie w ogóle sypnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To poprostu się weź w garsć mysl pozytywnie i najwazniejsze...Ty musisz chciec to ratowac! Jak nie bedziesz chciala to sie wtedy sypnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla
w tym caly ambaras zeby dwoje chcialo na raz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Ehhh...miłosc jest bardzo skomplikowana ;P...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Archanioł Haniel - patron miłości Haniela można prosić o wszystko, co ma związek z mHością, pięknem urodą. Najlepiej zwracać się do niego o poranku, przez 9 dni z rzędu, przy rosnącym Księźycu. Archaniot nie wysłucha modlitwy osoby, która chce rozbić czyjeś lub swoje małżeństwo albo kogoś skrzywdzić. Nie wysłucha też, jeśli ktokolwiek miałby cierpieć, gdyby prośba została zrealizowana. Nie pomoże również wówczas, gdy sam proszący miałby potem płakać z powodu nieszczęśliwej milości. Z pewnością natomiast pomoże każdemu znaleźć najodpowiedniejszego partnera i umocni związki, które mają podparcie z góry”, ModliIwa do Haniela Łagodny, przenajświętszy Archaniele Hanielu, któremu Pan Zastępów powierzy? wszystko, co przyjemne w życiu człowieka. Kiedy odwiedzasz Ziemię, napełniasz ją bogactwem i pięknem. Zwracam się dziś do Ciebie. Przynieś mi milość, radość i harmonię. Na ucz mnie czytać w ludzkich sercach, abym odnalazł miłość prawdziwą i szczerą i umiła? rozpoznać prawdziwe uczucie. Pomóż mi utrzymać związek, w którym jestem, jeśli jest on dobry dla mnie i dla partnera. Naucz mnie obdarzać miłością i akceptować siebie samego i osobę, która jest mi bliska. Naucz mnie dawać wolność tym, których imiona są wyryte w moim sercu. Przypominaj mi, że Ci których kochamy, nie są naszą własnością. Naucz mnie szacunku „dla siebie i innych, współczucia i wybaczenia. Spraw, abym umiał wybaczyć sobie i tym, którzy mnie zranili uwolnić się od poczucia krzywdy i skorzystać z lekcji, jakiej mi udzielono. Natchnij mnie, abym umiał odnateżć czystość i spokój mojego serca i mógł zrozumieć jego prawdziwe pragnienia. Przynieś mi prawdziwą miłość i osłoń ją swoimi skrzydłami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
skomplikowana bardzo :( nikt nam nie obiecał ż ebedzie łatwo ale czasem wydaje mi się że nam jest trudniej niż innym... Tez mamay taki burzliwy zwi.azek, ciągle kłotnie, dogadywanie sobie, złość, wypominanie, potem pogodzenie... ni ena długo niestety Z kazdym takim kryzysem łatwiej o następny :O nasz związek jest juz tak kruchy, coraz słabszy, ale chyb achcemy byc razem więc jakoś to ciągniemyh. Tylko mi teraz trudno powiedziec KOCHAM :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Dlaczego trudno Ci powiedzieć "kocham"....? :( Ehhh właśnie tak jest jeżeli raz sie zacznie sypaćto później coraz częściej i częściej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
bo zostałam zraniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
nie raz, mie dwa... pytałam dlaczego taki dl amnie jest, dlaczego tak mnie traktuje - odpowiedzaił że - nie wie! ale mni ekocha Tylko szkoda że ta jego miłośc sprawia mi tyl eprzykrości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Ehh hfaceci.... A ile juz razem jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
rok i 4 m-ce a to trwa już jakies 5 mcy... od tego momentu jest gorzej i inaczej już tak :( Pierwszy raz pokłóciliśmy sie po 5 m-cach znajomości, z nikim tak nie miałam jeszcze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Wiesz...po tym jak sie troche rozspyało miesiąc temu to myślałam ze to koniec i to juz stracone....później bło ciężko a teraz jak sie otrząsneliśmy troche...jest idealnie...mówie że kocha...itd...Ale mi jest jakoś tak dziwnie...tak jakby to był tylko sen...A moze on mnie oszukuje i tak naprawde nie kocha...? A tobyły jakieś poważne kłutnie... Hmmm...to jak on sie zachowuje ze masz takie podejście do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
Przeważnie chodzi o jego zachowanie w stos. do mnie. Jest cholerykiem, czesto mówi podniesionym głosem, powi coś nieprzyjemnego własciwie bez powodu, jak ma zły humor to lepeij z nim w ogóle nie gadac :O wyżywa się na mnie słownie, czasem ośmiesza, upakarza, wytyka moje wady, wygląd itp... to boli :( potem się dziwi ze mam jakies 'ale' :O a ja tak po prostu nie potrafi etego zapomniec, wiec ma pretensje że mu wypomina. Pytam jak mozan mówic ze sie kocha a zd rugiej strony nie akceptowac, wyśmiewac, krzyczec - mówi ze nie wie ale postara się to zmienic. Nocuje u mni ekiedy jemu to pasuje, czesto siedze sama w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
Ehhh to nie fajnie...to czmeu sobie na to pozawalasz? Czemu nie powiesz że sobie tego nie życzysz...LIczy sie szacunek w dużym stopniu...Wiesz ja za chwile lece...Moze pogadamy wieczorem na gadu jeśli masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
no nistety ni emam gg w domu Oczywiście że sobi eni epozwalam! mówi mu to non stop! ale ile tak można?? mamy tak inne charaktery ze on tez chyba nie rozumie tego mojego zachowania, ze przesadzam itd, ze ta jego krytyka jest przeze mni eźle rozumiana...itd wyszukaj ten temat i nastepnym razem pogadamy ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StrawberryGuava
siatkara16@wp.pl to mój mail jakby co to sie odezwij, ale i tak temat wyszukam... :-) Powodzenia życze i dizęki za rozmowe :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
Tobie również ;) trzymaj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carramba
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×