Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość argotek

uratowane życie

Polecane posty

Gość argotek

ja rodziłam 7 lipca córkę i powiem tylko jedno: DZIĘKUJĘ BOGU ZA TYCH LUDZI BO URATOWALI MI ŻYCIE!!!!!!!!!!! Poród owszem był ciężki od 6 rano do 20-tej. Mała nie chciała wejść w kanał rodny mimo moich mocnych parć. W tym dniu były tylko 2 porody i mój był drugi. Położna była bardzo cierpliwa mino moich upiornych krzyków cały czas mnie i męża pocieszał że wszystko będzie dobrze. Jednak ok 18-tej lekarz który był przy mnie stwierdził, że nie dam rady urodzić mimo 10cm rozwarcia oraz moich silnych starań. Już szykowano wszystko na cc jednak dr Wieczorek którego wezwano na salę stwierdził, że muszę dać z siebie jeszcze więcej bo wszystko jest ok i dziecko ma tętno. Oczywiście w tym momencie miałam ochotę go zabić że nie zezwolił na cc ale po następnych parciach małą w końcu weszła w kanał i w końcu się pojawiła. Jednak łożysko nie chciało się urodzić i trzeba było go wydobyć ręcznie. Oczywiście męża wyprosili na ten czas a mnie uśpiono. Potem (to wiem z relacji męża i położnej) okazało się że straciłam sporo krwi i męża nie wpuszczono już do mnie do byłam myta, zszywana i leżałam na tym łóżku porodowym aż do wybudzenia. Pamiętam jak prz mgłę, że była 23-cia, gdy położna pani Kasia i studentki przewoziły mnie na salę. Położyły delikatnie na łóżku, podłożyły podkład i podpaskę by krew swobodnie leciała. A rano bez problemu wymieniły wszystko pode mną i pomogły wstać by dojść do łazienki. Tam pomogły wejść pod prysznic bo żle się czułam z tyłkiem w krwi i tym zapachem. Potem z powrotem do łóżka zaprowadziły i maleństwo dostałam od razu gdy tylko znalazłam się w łóżku czysta i pachnąca, bo wcześniej nie mogłam nakarmić małej, ze względu na narkozę. Wyszłam po 5 dniach w dobrym stanie i wszystko było ok. Jednak po 2 dniach dostałam lekkiej gorączki ale nie przejmowałam się po sądziłam, że to od piersi. Jedna kiedy gorączka wzrosła na następny dzień do 40 stopni zdzwoniłam do szpitala do lekarza, który akurat miał dyżur i kazali mi przyjechać. Zjawiliśmy się dopiero po 3 godzinach bo musieliśmy załatwić opiekę do dziecka a oni na nas czekali pomimo późnej pory (2 w nocy). Lekarz zszedł i po zbadaniu okazało się że muszę zostać i już mnie nie wypuścił z gabinetu. Oczywiście ja w płacz, że dziecko muszę zostawić ale mężowi udało się mnie przekonać że wszystkim się zajmie. Jednym słowem dziękuję temu lekarzowi dr Mniszkowi, że od razu rozpoznał co mi jest. Na usg okazało się że pozostał 3 cm odcinek łożyska w macicy i że natychmiast trzeba przeprowadzić zabieg. Na drugi dzień rano już byłam po zabiegu, jednak ciśnienie bardzo spadło i nie mogli mnie wybudzić narkozy. Ponadto straciłam sporo krwi i trzeba było zrobić transfuzję. Pamiętam, że do puki nie dostałam krwi to co jakiś czas film mi się urywał ale zawsze gdy się ocknęłam była przy mnie pielęgniarka bądź studentka. Tak więc ten personel uratował mi życie i za to będę im zawsze wdzięczna, bez względu na to co sobie o nich myślicie. Drugie dziecko bo zamierzam je mieć na pewno będę tam rodzić mino przykrych wspomnień związanych z okresem po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjokjjjjjjjjjjjj
No i ????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale to przecież
normalne, że w każdym prawidłowo funkcjonującym szpitalu tak jest więc nie wiem o co ci chodzi. Tez leżałam w szpitalu ale na ginekologii i opieka jak trzeba toteż postanowiłam tam właśnie rodzić. Lekarze mili, ciepli i z doświadczeniem:-) Tylko w beznadziejnych szpitalach może być inaczej!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze wszystko dobrze sie skonczylo moja mama tez cos podobnegoprzeszla , lozysko nie odeszlo do konca, wogole polozne po porodzie nie zawolaly lekarza tylko same na "oko" stwierdzily ze wszystko jest ok, a pozniej moja mama w goraczce meczyla sie pare dni bo w szpitalu powiedzieli jej ze to...wyrostek :-o dopiero po zrobieniu szczegolowych badan okazalo sie ze to resztki z lozyska, niestety moja mama mowila ze nie miala podanej narkozy, tak jak lezala wzieli ja do osobnej sali i tam polozne trzymaly moja mame za rece a lekarz ja czyscil, mowila ze bol niewyobrazalny, milion razy gorszy niz porod dobrze ze te czasy minely i teraz takie zabiegi robia pod narkoza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja trafilam do beznadziejnego bo jak przyjechalam z 42 stopnie gorączki dreszcze i krwotok bo krew mi sie lala ciurem po nogach to mi powiedzieli ze mam siasc i czekać. czekalam 2 godz po ktorych poszlam sie upomniec to mnie spierdzielily ze jak mi sie czekanie nie podoba to mam isc prywatnie- zaznacze ze mialam SKIEROWANIE DO SPZITALA OD GINEKOLOGA. pojechalam do innego spzitala zrobili usg okazalo sie ze są skrzepy i dostalam leki, na szczescie obeszlo sie bez zabiegu. nie piszcie ze w kazdym spzitalu ma sie dobra opieke bo to nie prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej mamania
zmyślasz ze miałaś 42stopni gorączki bo to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje mialam 41 i pare kresek i w sumie to mama mnie do spzitala zawiozla bo sama nie bylam w stanie. zreszta po porodzie z manią mialam to samo tylko wtedy mi powiedzieli ze to zapalenie piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro od glupiego zapalenia cyckow mozna miec 40 stopni - ja tak mialam, gdzie zawsze moja stala temperatura ciala to 35 stopni, to od nie wydalonych resztek w ciele kobiety, 42 stopnie jest mozliwe dobrze ze u mnie za kazdym razem lozysko w calosci wychodzilo, tyle sie nasluchalam o tym ze balam sie tego bardziej niz porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO AUTORKI TOPIKU ...
TO ZE W TAKIM STANIE SIE ZNALAZLAS TO WINA TYLKO LEKARZA KTORY BYL PRZY PORODZIE . DZIECKO I LOZYSKO ODBIERA POLOZNA , A LEKARZ OGLADA LOZYSKO CZY JEST KOMPLETNE I ZSZYWA PACJENTKE JESLI TEGO WYMAGA . PISZESZ ZE TAM MIALAS CUDOWNA OPIEKE . JESTES W BLEDZIE ! LEKARZ NIE OBEJRZAL TWOJEGO LOZYSKA - A TO JEST JEGO OBOWIAZEK. JA RODZILAM 2 RAZY I ZA KAZDYM RAZEM LEKARZ OGLADAL CZY LOZYSKO JEST KOMPLETNE . WIEC NIE PISZ TU BZDUR ZE ZYCIE CI URATOWALI . BO PRZEZ NIEDOPATRZENIE LEKARZA BYS DAWNO BYLAS NA TAMTYM SWIECIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz... ja rodzilam we Francji, moj porod przyjmowaly tylko polozne, to one ogladaly lozysko, a lekarza widzialam raz przy wypisie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lionne
ale my nie mieszkamy we Francji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogole autorko droga milo mi jako przedstawicielce sluzby zdrowia przeczytac chociaz raz taki temat ale swoja droga temat niechwytliwy, gdybys napisala ze pieprzone konowaly schrzanily to i tamto od razu byloby 100 wpisow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem nie mieszkamy, inne sa zwyczaje, skostniale powiedzialabym... osobiscie bardziej ufam poloznej ktora odebrala n-ty porod niz ginekologowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lionne
a nawet jesli w Polsce wszystko przy rodzacej robilaby połozna - to w takim przypadku to jej obowiazek objerzec łozysko czy jest kompletne ! cale szczescie ze dziewczyna przezyla .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość argotek rozumiem
że rodziłaś w szpitalu Bielańskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvdefff
takich zyc jest niejedno, ludzie chorzy na raka biora po kilkanaście razy chemie i zyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×