czy sa tu dziewczyny ktore odbily innej faceta..zalujecie?

jw

ja odbilam ale dowiedzialam sie o tym pozniej bo do mnie mowil, ze to jego eks, a z kolei jego eks wyznala mi potem (mieszkalysmy w akademiku i bylysmy znajomymi tylko) ze niby nie byli razem ale on dawal jej nadzieje, ze jest zainteresowany ratowaniem ich zwiazku pomimo tego, ze juz wtedy krecil ze mna. Cos widzialam, ze dziwnie sie oboje zachowuja wiec go wzielam na spytki czy na pewno wszystko miedzy nimi skonczone a on zapewnil mnie, ze tak. Potem przez jakis czas myslalam, ze jego eks to jakas nawiedzona wariatka, ze ciagle mu sie tak narzuca pomimo, ze nie sa razem. No i co sie okazalo? Ze mna sie spotykal a z nia sypial :( Potem na kolanach mnie ublagal, zeby dac mu jeszcze jedna szanse a ja glupia mu dalam szanse bo sie jeszcze nie znalam na podstepach mezczyzn. Dwa lata z nim spedzilam i bardzo zaluje bo to od poczatku nie mialo przyszlosci. Teraz widze, ze jak ona mu sie tak narzucala i bylo oczywiste, ze jej ciagle na nim zalezy, trzeba mi bylo sie usunac i poczekac co z tego wyjdzie (ale naiwna bylam i wierzylam jemu a nie jego eks). Jeszcze taka durna bylam, ze satysfakcje mialam z tego, ze on tak do mnie lezie mimo tego ze ja sie mu nie narzucam.... ale czlowiek mlody to glupi.... :(

hmm..ja bylam z facetem a pozniej sie oakzalo ze ma dziewczyne w swoim kraju ( nie byl polakiem) tzn nie wiem ktora z nas byla pierwsza bo po tym jak ich zobaczylam nie rozmawialam z nim on zreszta tez mnie unikal a pzoniej udawal ze nic sie nie stalo :O:O:O:O

kontakt ze swoja eks........ale co tam jestem z nim do dzisiaj :) a inny facet tez miał juz kogos i ja zostawil dla mnie stwierdziłam ze mnie tez tak moze zostawic i dostał kopa

na upartego mogłam odbić ...;) byłam z facetem który miał juz dziewczyne oczywiście późno sie o tym dowiedziałam ,spotykaam się jeszcze troche z nim bo myślałam ze go kocham i musi byc moj ,tym bardziej ze on nie dawal mi spokoju ...ale w końcu stwierdziłam ze nie ma sensu się dla niego ścierać ....

Ja odbiłam faceta najlepszej koleżance, było to dziesięć lat temu kilka lat potem był moim mężem. Teraz żałuję jak cholera, bo to mój pierwszy i ostatni facet , mimo że jest spokojny, odpowiedziały, zrównoważony aż do bólu to nie jestem z nim szczęśliwa bo jesteśmy jak z dwóch różnych planet, on nigdy mnie w niczym nie wspiera, nie podnosi na duchu. Przez swoją głupotę rozwaliłam życie tej koleżance bo do dziś jest sama, sama jestem nieszczęśliwa, szkoda też mi mojego męża bo chyba to wszystko skończy się rozwodem, eh życie za wszystko trzeba ponieść karę, gdyby nie dziecko już dawno bym uciekła.

smelly nelly---->>>> a ja miałam identyczną sytuację tylko to ja bylam tą niby całkowicie byłą dziewczyną.... ze mną sypiał z nia sypiał...mnie zapewniał ze kocha ją zapewniał.... ze mna wczesniej NIBY zerwał przez moje :JAZDY ...bo uwazalam ze cos jest nie tak...czulam ze kogos poznał....i tak się schodzilismy... i pewnego dnia zadzwoniła ona...i się wydało... pojechałysmy obie pod jego drzwi... i wiecie co...wyparł się wszystkiego WYPARŁ SIE MNIE!!!! ze ze mna byl ze ze mna spał...potem nagadal ze bylam zakochana w nim, ze desperatka...bo dawno ze mna zerwał... a najgorsze ze ta dziewczyna...najprawdopodobniej mu dala 2 szansę.... szkoda mi jej..bo miła sympatyczna... jemu zycze wszystkiego co najgorsze do niej nic nie mam... boli jak diabli