Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słoneczko_86

szumy w głowie i uszach dzwonienie tykanie itd- cd.

Polecane posty

Gość sinus
Mnie szumi/piszczy od 17 lat ciężko się z tym żyje. Jeszcze z 10 lat temu pisk był w miarę znośny, choć wtedy wydawało mi się, że mi głowę rozdziera ale dziś to jakieś nieporozumienie mam spore problemy ze spaniem i bez 10mg melatoniny to nie zasnę. Nadwrażliwość mam taką, że ludzka mowa mi przeszkadza i wywołuje większy pisk. Od 6 lat już nie pracuję i od kilku praktycznie nie wychodzę z domu, tylko jak na prawdę muszę i to tylko w stoperach ewentualnie słuchawkach. Żyć nie umierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofia_r
Gdzie podziały się wpisy /wątki z 2017 roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i zdechło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy artykuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukss
Moje doświadczenie z szumami. W 2012 r. miałem wypadek w wyniku, którego moja twarz została połamana, 3 miesiące później pojawiły się szumy. Poszedłem z tym do lekarza, byłem przekonany, że mi pomoże, jednak okazało się inaczej. Miałem przepisane leki Axolan, Biotropil, później vestipo, leki te miały na wpłynąć na poprawę neuroprzekaźników itd. Badanie wychodziły prawidłowo, nie było widać ubytków słuchu itd. Te szumy bardzo mi przeszkadzały, jeździłem do laryngologów, neurologów, psychologów, nic nie pomagało. Im bardziej próbowałem się tego pozbyć tym bardziej mi przeszkadzało, wsłuchiwałem się w te szumy. Przez 2 lata strasznie wariowałem przez te szumy, zgłosiłem się do szpitala z powodu tych szumów. Nic nie pomagało. Po 2 latach przestałem cokolwiek z tym robić. Szumy nadal były, ale starałem się nimi nie przejmować. Cały czas miałem problemy z oddychaniem i czekałem na operację nosa, ale byłem skupiony na szumach, bo byłem przekonany, że po operacji nosa, problemy z nosem znikną. Okazało się co innego, ciągle mam problemy z oddychaniem i dużo uwagi na to poświęcam, problem ten wyparł szumy, o których tyle nie myślę, co nie znaczy, że ich nie ma. Teraz potrafię nawet przez 2-3 tygodnie nie myśleć o szumach nawet przez chwilę. Jak problemem są tylko szumy, wtedy cały czas się o nich myśli i nie mogą zniknąć. Moja opinia o szumach jest taka, że z różnego powodu mogą się pojawić- szumy lub piszczenie(co jest fizycznym problemem i jest do rozwiązanie farmalogicznie lub chirurgicznie- co nie znaczy, że jest to proste do zdiagnozowania dokładnie , w którym miejscu jest problem), na początku wsłuchujemy się w te szumy, im dłużej to trwa tym mózg uszy się tych szumów i później już nie da się ich pozbyć. To jest jak z jazdą na rowerze, jak się raz nauczymy po 10 latach dalej będziemy umieć jeździć, a na początku nikt nie wsiadł na rower i nie jeździł dobrze, tylko trzeba było się tego nauczyć i jak się to zrobi raz już zawsze się umie. Tak też jest z pisaniem, ile trzeba się uczyć, żeby pisać, a później już zawsze się umie. Tak samo jest z szumami jak raz się nauczymy wsłuchiwać w nie, myśleć o nich już nie znikną. Teraz potrafię przez 2 tygodnie nie zwracać uwagi na szumy, ale jak tylko o nich pomyślę słyszę od razu. Nigdy nie próbowałem terapi trt, dźwiękami itd. Chociaż się zamierzałem, już miałem wizyty umówione, ale zawsze coś przeszkodziło. Pewnie to pomoże na jakimś etapie, żeby przekierować myśli na coś innego, nie wsłuchiwać się. Ale na pewno nie jest to jedyne rozwiązanie problemu. Każdy musi swoją drogą dojść jak te szumy wyciszyć, na Internecie jest wiele metod, które pomagają maskować szumy, część z nich pewnie sam próbowałem, część pewnie pomoże, ale szumy nie znikną. Na początku nie docierało do mnie, że nie pozbędę się szumów, było nie do pomyślenia, że szumy będą cały czas. Teraz wiem, że szumy nie znikną i nie należy tylko w tę stronę się nastawić, tylko, żeby nie wsłuchiwać się w te szumy i nie myśleć o nich. Teraz nie przeszkadzają te szumy, ale jak o nich pomyślę to są. Każdy musi znaleźć sposób na poradzenie sobie z tym problemem i jak najbardziej jest to możliwe, żeby te szumy nie przeszkadzały, chociaż nie znikną. Mi to zajęło 5 lat. Jeszcze wspomnę, jak się zastanawiam, nieraz po dyskotece itd. Jak wracałem kładłem się i myślałem o dziewczynach ;p, pamiętam, że bardzo szumiało mi to ale byłem przyzwyczajony, że przebywając w głośnym otoczeniu szumi poźniej, ale nigdy się tym nie przejmowałem i nie myślałem przesadnie o tym i na drugi dzień już tego nie było i nawet nie przyszło mi do głowy, żeby wtedy o tym myśleć. Także powtórzę jeszcze raz jak nauczymy się wsłuchiwać w te szumy i myśleć o nich już nie znikną, ważne, żeby nauczyć się nie zwracać na to uwagi. To jest cały procese i nie ma na to prostego rozwiązania, każdy musi sam do tego dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinkas
A może te szumy to problem z kręgosłupem? Moja koleżanka kiedyś miała właśnie szumy, ćwierkanie jak to ona określała. Chodziła po różnych lekarzach, ale generalnie nic nie działało, dopiero okazało się, że ma jakąś niestabilność kręgosłupa szyjnego i chodziła na rehabilitację tutaj www.rehabilitacje.org i po tym dopiero te szumy zaczęły się zmniejszać. Teraz mówi, że jest ok, ale jak mam więcej stresu czy pracy to wracają trochę, ale już nie tak jak wcześniej, żeby być kilka miesięcy na zwolnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukss
przyczyn szumów napewno jest dużo, problemy z kręgosłupem mogą spowodować szumy, uzupełnie to co wcześniej pisałem. Na początku szumy pojawiają się z różnych powodów i jak najbardziej na początku może być problem fizyczny, ale jak nauczymy się wsłuchiwać w te szumy to nawet po ustąpieniu przyczyn fizycznych te szumy nie znikną. Ale jeżeli pojawią się szumy, oczywiście spowodowane jakimś czynnikiem i w ciągu, np. 1 miesiąca problem zniknie to jak najbardziej możemy zapomnieć o tych szumach. Natomiast jeżeli te szumy trawją dłużej, kilka miesięcy to później już nie da się całkiem zapomnieć o nich. Jak są to piski, gwizdy, dzwonienie jak najbardziej trzeba się tego pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19811
Ja mam szum a prawym uchu już około trzy lata. Zastanawiam się czy to nie czasem od aparatu ortodontycznego. Mam duży tyłozgryz. Teraz już aparatu nie nosze ale szum mam dalej, takie buczenie. Byłam już u lekarza ogólnego i laryngologa. Badanie krwi i moczu okej, kręgosłup szyjny okej, tylko zniesienie lordozy szyjnej. Rezonans magnetyczny odcinka szyjnego nic nie wykazał. Badanie laryngologiczne okej, zatoki okej, słuch okej. Doppler tętnic szyjnych okej, tylko wyszło, że prawa tętnica dominująca? Rtg staw skroniowego okej. Najgorsze jest to, że jak jest cisza i się nie wsłuchuję w to buczenie to go nie słyszę a im więcej myślę tym częściej słyszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam,nawet nie wiedziałam ,że tyle jest wpisów na temat szumów.Mam je od lat juz nawet nie pamiętam od ilu ...10 ? w każdym razie dawno.Mam 48 lat i od jakiegoś czasu szumy nasiliły się tak ,że zaczyan mnie to drażnić na maksa,są to szumy odczuwalne z rytmem bicia serca ,jak krew jest pompowana w żyłach,jak się zdenerwuję mocno to mam " sztorm" ajak jestem spokojna ;) to szumi mi jednostajnie plus wyrzut krwi ,takie pulsacje-ciężko jest to opisać,w każdym razie byłam badana laryngologicznie ,łącznie z błędnikiem wszystko w normie ,rozkładają ręce -na bank kiedyś ogłuchnę ale na szczescie są teraz wypasione aparaty słuchowe...:) już miałam kolejny raz zacząc z lekarzami typu neurolog...ale pomimo iż zaczyan byc to bardzo irytujące-co poradzą? nic ..Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek40
Nie jest prawdą że jak od początku zaczniemy się wsłuchiwać w swoje szumy to mózg to zapamięta i zawsze już będziemy je słyszeć. Ja mam szumy od czterech lat. Teraz nie jest tak źle jak na początku ale wciąż je mam. Oprócz TRT próbowałem praktycznie wszystkiego. Mi szumy wycisza lek antypadaczkowy Trobalt. Godzinę od wzięcia dawki 300mg wycisza moje szumy praktycznie do zera. Trwa to trzy, cztery godziny i później wracają. To niebezpieczny lek o wielu skutkach ubocznych dlatego używam go bardzo rzadko tylko po to aby przypomnieć sobie jak brzmi cisza. Dlatego wierzę w przyszłości pojawi się terapia na mój typ szumu. Ten lek nie na każdego działa bo mamy różne typu szumów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukss
To jest moja teoria, nie mówię, że ma całkowitą racją, załóżmy, że przez 2 dni nie słyszę szumów, jak tyko o nich pomyślę odrazu słyszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja mam szumy w lewym uchu od kilka lat. Powodem u mnie jest najprawdopodobniej schorzenie kręgosłupa szyjnego. Moje szumy ucha wycisza joga palców dłoni. Niestety, nie jest w stanie całkowicie wyeliminować tych szumów, ale mogę powiedzieć ze redukuje szumy znacząco. Wykonuje tzw. Mudre Nieba: palec wskazujący zginam tak aby dotknął podstawy kciuka i lekko przyciskam go kciukiem w środkowej częśc***alca wskazujacego. Mudre tą wykonuje przynajmniej 2 razy dziennie, po min. 15 min. Zdarza mi się usnąć z tym układem dłoni i na drugi dzien wstaje bez szumu w uchu. Problem w tym ze ten szum powraca w ciągu dnia. Ja wykonuje ta mudre kilka miesięcy i poprawę mam znacząca. Polecam i zycze wszystkim życia, bez szumów w uszach. Pozdrawiam Janina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam dodać, ze robiłam cuda wianki aby pozbyć się tych szumów z ucha. Nawet glodowalam, znaczy się żyłam TYLKO na wodzie aż 8 dni, ale Głodówka nie pomogła, a mudra pomaga i efekty widać już po paru tygodniach. Pozdrawiam Janina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mentos_79
Jarek40 a jaka u ciebie przyczyna szumow, hałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy2
Nie wiem co mam już robić. Brałam sterydy bo myślałam, że tym sobie chociaż trochę zmniejszę mój hałas. Niestety, po sterydach mój hałas zwiększył się o 200 %. Nie można tego wytrzymać . To jest bardzo silny szumotrzeszcz. Porównywalny chyba do 120dB. Ja jestem w stanie wytrzymać duże szumy ale to co się dzieje od przeszło tygodnia to jest nie do opisania. Nie wiem co mogłoby mi zmniejszyć ten silny hałas. Ja wytrzymuję szum. On mi nie przeszkadza ale to co się dzieje obecnie to przekracza wszelkie granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćANEŚ
Ja natomiast szumy miałam w prawym uchu od zawsze choć nie pojawiały sie często,z czasem nauczyłam sie z tym żyć,najbardziej dokuczały mi w ciszy,choć na prawe ucho nic nie słysze,nie nadaje sie ono do aparatowania i implantu wiec wiele osób sie dziwi a one mi czasami doskwierają ,nawet nie wiem czy mogę to nazwac szumem bo jest to taki dzwiek jak wysoki ton w badaniu słuchu,kiedy leze w ciszy przed snem wtedy z nienacka ten piszczacy dzwiek sie pojawia,w tej chwili jestem 4 dzien po migiryplastyce tego ucha i ten cholerny dzwiek słysze co chwile i mam wrazenie ze ze zdwojoną mocą czy ktoś coś takiego miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek40
Mentos szumy mam od wielokrotnych urazów akustycznych. Lucy możesz wziąć benzo takie jak Xanax. To uzależniające leki ale przez jakiś czas można je brać, szczegolnie w takiej sytuacji jak Twoja. Na pewno Ci pomogą choć trochę. Nie słyszałem aby od sterydów w formie tabletek lub wlewów komuś trwale pogorszyły się szumy. Chyba że miałaś zastrzyk ze sterydami przez błonę bębenkową. W takiej sytuacji przez jakiś czas może być gorzej ale to powinno minąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy2
Jarek40 dziękuję za odpowiedź. Brałam teraz sterydy w tabletkach przez 5 dni. . Tydzień temu skończyłam je brać. W październiku miałam wlewy ze sterydów przez 10 dni. Moje hałasy nieźle się rozszalały. Lekarka chciała wziąć mnie do szpitala na zastrzyki przez błonę bębenkową ale ja na to jednak nie zdecydowałam się. Ten lek Xanax miałam kiedyś. Teraz mam Atarax. Nie wiem czy to to samo działanie maja te tabletki co Xanax. Ja mam tak samo jak Ty uszkodzone uszy od hałasu. To jest najgorsze niestety. Jeszcze na dodatek mam nad sobą hałaśliwych sąsiadów. Już mnóstwo razy byli proszeni aby tak nie hałasować ale oni pewnie myślą, że ten hałas to tylko słychać w ich mieszkaniu. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atarax to słabo działający lek uspokajający. Mocny to on nie jest. Obok Xanaxu to nawet nie leżał. Ale skoro Ci pomaga to super. Sterydy najlepiej wziąć w ciągu 72 godzin od urazu akustycznego czy wystąpienia szumów. Później ich skuteczność drastycznie maleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy2
Ten Atarax to nie za bardzo działa na mnie. I chyba rzeczywiście jest za słaby. Sterydy biorę co jakiś czas bo co jakiś czas moje nieszczęsne uszy narażone są hałas. Od sąsiadów oczywiście. A to rabanie w kaloryfer a to w barierkę na balkonie a to znów jakieś przewracanie mebli... No i remonty za ściana lub dalsze. Przy tak uszkodzonych uszach to wystarczy nawet jak coś spadnie na podłogę z paneli. Hałas niesamowity. Az niemożliwe to jest, że może być tak potężny szumohuk w głowie - w uszach. Ale jest. Tych komórek musi być coraz więcej uszkodzonych chyba, że powstaje coraz większy hałas w uszach i całej głowie. Tęsknię do moich dawnych szumków. Bo z szumami można wytrzymać ale z tak potężnym hałasem, że człowiekowi chce się wyć, to już bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, ja mam szumy od ponad roku i najpeirw były w obu uszach a potem zostało w lewym. Byłem u laryngologa który nie skupił się wogóle na mojej dolegliwości tylko przepisał Fanipsos do nosa. Byłem na badaniach słuchu i w lewym uchu gorzej słysze, więc te szumy się tam nasiliły. Z czasem właśnie wszystko przeniosło się do lewego ucha, choć mam krótkotrwałe szumy w prawym czasami. Mam wrażenie że to od kręgosłupa, ale z drugiej strony jak przełykam śline to czuje takie zatkanie w uszach, takie chrzęczenie. Jestem jednak zrezygnowany z leczeniem tego bo zapisy na laryngologa z NFZ na 4 miesiące do przodu. Po prostu nie skupiam się na tym ale jednak ta choroba mnie niszczy. Proszę mi powiedzieć czy znacie jakieś domowe sposoby na odetkanie tych uszu, albo naprawe kręgosłupa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziska, czy tutaj jest festiwal i pokazowka brania medykamentow? Czy po prostu portal jak sobie pomoc bez tej chemii. Ostatnie wpisy swiadcza o pokazowce brania chemii. Im wiecej chemii TYM lepiej ..... DLA preztizu na tym portalu, biezemy TYLE ile sie da i TYM imponujemy innym.... Czy o to TU chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lucy2, to o czym piszesz (nadwrażliwość na środowisko w koło ciebie) jest to raczej problemem głowy a nie uszu. Jakbyś miał dzwonienie w uszach to byś na pewno nie słyszał rąbania w kaloryfery, w barierkę czy przewracania mebli u sąsiadów. Jak się ma szumy w uszach to się Właśnie słyszy tylko szumy w uszach i NIC Więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćggga
Witam, cieszę się że znalazłam taki wątek. Zaraz zabieram się do czytania od deski do deski natomiast chciałam się przywitać i opisać swój przypadek. Otóż po urodzeniu trzeciego dziecka w listopadzie zaczęłam odczuwać szum w uchu zgodny z biciem serca, na początku myślałam że to od zmęczenia, w styczniu coś mnie tknęło i zmierzyłam ciśnienie było ok 145/95 za każdym razem było podwyższone Największe 173/105. Dostałam dopegyt bo karmię, ciśnienie jest unormowane a szum został. Jest zależność im więcej o nim myślę tym bardzo go słyszę, najczęściej wieczorem, co ciekawe gdy zajmuje się czymś i nie myślę to nie słyszę szumu w ogóle. Szum słyszę najbardziej przy obrocie głowy w prawo, gdy uścisnę leciutko mięsień MOS szumu nie ma:o Biochemia ok, tarczyca hormony i przeciwciała ok, obraz tarczycy w USG wskazywał Hashimoto ale biochemia wykluczyła.mam guzki hipoecho do kontroli raz do roku. Malutenkie. Tydzień przed wykryciem nadciśnienia miałam jakąś anginę brałam antybiotyk, bolały mnie wtedy uszy zwłaszcza to prawe w którym słyszę tętniący szum. Lekarz powiedział że to od nadciśnienia i tyle. Nigdzie mnie nie pokierował i kazał się nie nakręcać. Może faktycznie sama się nakręcam ale ja się poprostu boję:-( Mam chyba nerwicę ale szum przez nerwicę? Choć gdy miałam skierowanie do nefrologa to strasznie bolała mnie nerka a po wizycie przeszło jak ręką odjął. Może ktoś ma podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośćggga, a przytarczyce masz w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćggga
Tak, miałam usg, przytarczyce w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirmir
witam w klubie szumiaczy :( Ja to mam od dwóch tygodni. Najgorzej w nocy, szum non-stop coraz bardziej narastający przechodzący w huk pięciu wodospadów naraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikaraczi
G*wno prawda, że jak usłyszycie szumy to już zawsze będą. To jest durne gadanie lekarzy, którzy się na tym nie znają i w ten sposób tłumaczą swoją nieudolność. Ja mam ekstremalne szumy od 2 lat i miałem kilka razy dni, w których po przebudzeniu nic nie było słychać, trwało to nawet 40 godzin. Tak jakbym został uleczony - nie mam pojęcia dlaczego, ale nikt mi nie wmówi, że jak się znajdzie przyczynę i ją usunie to szumy zostaną, bo mózg to zapamiętał. To jest tłumaczenie się tzw. specjalistów, którzy biorą za wizyty dużo pieniędzy. Mówią tak dlatego, że większość osób trafiała do nich po pół roku czy roku - wtedy słyszysz, że jakbyś przyszedł w ciągu 2 miesięcy to było by ok - g!no prawda. Ja byłem u lekarza, który się zajmuje ponoć tylko tym po miesiącu od wystąpienia szumów i ta wizyta nic nie dała. Dostałem zalecenie słuchania jakiegoś szajsowatego radyjka. W usa testują teraz na University of Michigan specjalną metodę, gdzie podczepia się diody czy co to tam jest np. do karku i głowy. Emitują jakieś fale, które działają na układ nerwowy, większość osób ma redukcję, która pozwala na normalne życie, a niektórzy całkowite wyzbycie się tego przekleństwa. Niestety urządzenie jak i metoda są fazie testów klinicznych i tymi pacjentami są ochotnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikaraczi
Dodam jeszcze, że u mnie szumy mają najprawdopodobniej związek z ogromnym stresem na jaki byłem narażony niemal 3 lata przed tym jak pierwszy raz zaczęło mi piszczeć w uchu. Do tego problemy z kręgosłupem. Cierpię na naprawdę bolesne bóle karku. Czasem jest tak zesztywniały, że nie mogę obrócić głową o 45 stopni. Nosiłem też aparat ortodontyczny i praktycznie na miesiąc przed zdjęciem tego ustrojstwa zaczęły się szumy. Przez te dwa lata są one różne, zaczęły się od lewego ucha, cichutko, to były wakacje. Żeby to usłyszeć musiałem się w nocy zamknąć w łazience i nasłuchiwać. Potem szum zaczął się w prawym uchu, ale był inny taki pikający. Potrafiłem sobie go Przerzucać z ucha do ucha, a ten prawy nawet kontrolować w jakiś sposób umysłem w taki sposób, że przestawał być słyszalny. Nie mam pojęcia jak. Po roku musiałem na aplikacji z telefonu puszczać już sobie brown noise czy inne tego typu dźwięki. Nawet na najcichszym ustawieniu telefonu potrafiły sprawić, że łeb przestawał mi pulsować. Niestety teraz od jakiś kilku tygodni to nic nie daje. W ogóle zauważyłem, że w pozycji leżącej szum jest większy. Paradoksalnie jeden z tych epizodów wyciszających był stosunkowo niedawno. I nagle takie pogorszenie. Nie wiem sam czemu. Stresu dalej tyle samo, fakt, że kark bardziej boli. Niestety prześwietlenie nie wykazało żadnych zwyrodnień. Może to jakieś przykurcze mięśniowe od depresyjnej postawy ciała. Ale nikt mi nie wmówi, że tego nie da się wyleczyć. Ja sam na swoim przykładzie widzę, że z jakiegoś niewiadomego powodu mój organizm potrafi pozbyć się tego problemu jak "ręką odjął".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×