Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak pomyslu na pseudonim

DZISIAJ SIE ROZWIODLAM- rodzina uwaza, ze to moje widzimisie i bede zalowac

Polecane posty

nie byłoby to dla mnie trudne, nie umiem udawac że jeat mi obojętny, powiedziałabym mu wszystko co czuje... Było niezbyt dobrze wiec mysleliśmy ze ta decyzja to jedyne wyjście - al e teraz po czasie brakuje mi go bardzo :( W środku gdzieś czuję, ze gdybym nic do niego nie czuła nie myslałabym o nim teraz. Sa ludzi ektórzy nie moga n asiebi epatrzec po rozwodzie, nienawidza się itd. U mni enie ma takich uczuć. myśle że gdyby mi powiedział że juz nie chce mnie oglądac, rozmawic itd to...........nie wiem co bym zrobiła :( życie straciłoby dla mni esens :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brunetka, jesli jesteś z kimś, to może to nie jest dobre, żebyś rozmawiała z mężem zanim nie uregulujesz swojej sytuacji osobistej i nie bedziesz prawdziwie wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem z nim związana... nic do niego nie czuję :O od ex dostałam własnie wiadomość, co je moje zwierze bo by mu coś kupił... albo przesle jedzenie przez znajomych... :( hmmm ten zwierzak (był naszym wspólnym) to taki pretekst do spotkania ale nie wiem jak mam rozumieć to pytanie - czy on chce sie spotkac czy tylko ot tak napisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dry6jidreik xs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenaka79
smutna Twoja historia, ale zyczę Ci jak najlepiej, uwierz,że moze jeszcze cos z tego być, moja koleżanka miała podobna sytuację, docenili sie dopiero po rozwodzie, ona sie cziła z zaproponowaniem spotkania, on sie bał zaproponowac, bo może nie zechce, wkońcu ona zaprosiła go na kawe, potem on ja itd., znów sie spotykaja a to już duzo, czasem dumę trzeba odrzucić na bok, i zaryzykować, POWODZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beciiia@o2.pl
na poczatku watku byly wypowiedzi-i ze rzucilysmy bo sie znudzilysmy,ze to nieodpowiedzialne. ja rzucilam bo juz milalam dosc-7mcy po slubie(10lat zwiazku) poronilam szybki slub do tego musialam wziasc pod opieke brata..i ciagłe wyzwiska,ponizania,epitety,zimno,traktowanie jak dziecko przez meza.dosc.posprzatalam w swoim zyciu raz na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modalook
Ja jestem mężatka od 2 lat. Dzieci nie mamy. Nie czuje takiej potrzeby. Oboje dobiegamy 30-stki. Ja mam swoja firmę, mąż ma swoją pracę, spotykamy się wieczorem. Ale on najczęściej przesiaduje przed tv albo komputerem. Nie pamiętam kiedy mnie zabrał na spacer. Dziś żałuję tej decyzji. Pogmatwałam sobie życie tym ślubem. Byłam szara myszką wychodząc za mąż, teraz poczułam się pewną siebie kobietą i wiem że nie potrzebowałam mężczyzny żeby tak się poczuć ale pracy która dałaby mi spełnienie. Nie potrzebuje takiego mężczyzny. Denerwuje mnie fakt, że inni mężczyźni oglądają się za mną a mój mąż nie widzi mnie. Dojrzewam powoli do decyzji rozwodu. Ale muszę przyznać że wychodząc za mąż chciałam udowodnić pewnemu mężczyźnie że nie może rządzić moim życiem i ciągle stroić sobie ze mnie żarty. Chciałam mu utrzeć nosa, a tak naprawdę to poplątałam swoje życie, a dziś się dowiedziałam, że mężczyzna z którym walczyłam na słówka przez 10 lat ożenił się z inną kobietą. Bałam się zaryzykować. DZIEWCZYNY NIE BÓJCIE SIE WALCZYĆ O SWOJE SZCZĘŚCIE. MUSICIE BYĆ ŚWIADOME SWOJEJ WARTOŚCI ORAZ TEGO ŻE JESTEŚCIE ATRAKCYJNE. NIE WYCHODŹCIE ZA MĄŻ TYLKO DLATEGO ŻE Z KIMŚ DŁUGO CHODZICIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem że
uwierzcie w prawdziwe szczęśliwe związki, są takie. Szkoda życia na nieszczęśliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwniczka rozwodów
ja też sądzę, że takie pobieranie się i rozwodzenie z byle powodu to oznaka niedojrzałości i nieodpowiedzialności. znalazłam ciekawy wpis na blogu na ten temat, sprawdźcie same, może da Wam do myślenia: http://kompasosobisty.blox.pl/html (wpis o tytule kryzys trwałości związków)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy sa tu mlode kobiety z malym dzieckiem ktore sie rozwiodly? jestescie z perspektywy czasu szczesliwe ze tak decyzje podjelyscie? w moim malzenstwie gdy maz jest zmeczony lub zestresowany po pracy zaczynamy sie klocic o glupoty pada czesto slowo ROZWOD przy sprzeczkach, pojawia sie agresja- gdy nie reaguje na to co mowi- krzyczy maz w czasie klotni zaczyna mnie cignac za ramie ciagnac za ucho, wyrywa mi dziecko. Jednoczesnie maz mowi mi jeszcze ''kocham cie'', sa momenty gdy sie przytulamy w trojke i cieszymy ze mamy siebie, obydwoje kochamy coreczke (2l.), choc tylko ja wszystko wokol niej robie i TYLKO ja zabieram ja na spacery i do babyclubu (maz pracuje 10-12h- nocna zmiana, ja 3h), nie mamy wspolnego konta (nie chcial), on placi rachunki, ja kupuje jedzenie i rzeczy dla dziecka. Zyjemy w DE wiec z glodu bym nie umarla po rozstaniu. Jednak boje sie ze czulabym sie samotnie, moze depresyjnie i ze to przelewaloby sie na moja postawe wobec corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamciejak irlandie
do gość 2015.01.22 sluchaj, zyjesz z facetem, ktory jak nie reagujesz na krzyk, ciagnie cie za ucho?! Ok, niby nic wielkiego, zadna wielka krzywda, ale dziewczyno droga, wyobraz sobie przyjaciela, ktory by tak reagowal w zlosci i ciagnal Cie za ucho? Minute po tym nie bylby twoim przyjacielem, bo wierze ze kazdy ma w sobie szacunek do samego siebie i na pewne gesty nie pozwala innym ludziom, nawet najblizszej rodzinie (a maz niekoniecznie taka bywa - to zalezy od niego czy chce taka rodzina byc dla swojej kobiety). Najwyrazniej Twoj szacowny malzonek ma problemy z panowaniem nad soba. Gdybym byla Toba, rozwiodlabym sie jak najszybciej. Takze dlatego, ze macie tak malutka coreczke, ze decyzja o rozwodzie jej tak nie zaboli. Ja mam starsze dzieci, ale zdecydowalam sie na rozwod, choc wiem, jak bardzo sa tez zwiazane z ich ojcem. Ale ja nie chce zeby moje dzieci wzorowaly sie na jego zachowaniu - i to byl dla mnie najwazniejszy powod do odejscia i zabrania ich do siebie, chociaz jeszcze przede mna splacenie dlugow meza-dzieciaka. Wiec dziewczyno, nie mysl osamotnosci tylko o tym, jak najlepiej bedziesz spedzac czas z soba sama i ze swoja piekna coreczka. A kiedy bedziesz szczesliwa ze soba, bedziesz wymagac szacunku wobec siebie i na pewno spotkasz mezczyzne, ktory Cie tym szacunkiem obdarzy. Takie jest moje zdanie i poglad na swiat, ktory stosuje i nie zawodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×