Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poleczka2

Pułapki konkubinatu

Polecane posty

Gość poleczka2

Żyję w konkubinacie od 2 lat, aktualnie spodziewam się dziecka. W przyszłym roku planujemy z partnerem zakup mieszkania lub rozpoczęcie budowy domu (on weźmie kredyt, który spłacać będziemy oboje).Jak się zabezpieczycz w takiej sytuacji, żeby w razie ewentualnego rozpadu związku nie zostać z niczym, bo rozumiem, że tak właśnie by sie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
razem ale nie po slubie jakas intercyze notarialna lub jedem wlascicielem a dugi wspolwlascicielemn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie. albo on bierze kredyt na siebie i sam go spłaca i mieszkanie jest jego. albo bierzecie kredyt wspólnie spłacacie wspólnie i mieszkanie kupujecie jako współwłasność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokao
po 1 jesli on bierze sam kredyt to oficjalnie splaca go tez sam czy dom jest tez na ciebie? jesli tylko na niego to bedzie nalezec do neigo tylko! jesli was zwiazek sie rozpadnie lub on umrze to czeka cie bieganie po sadach robienie dziecko testu dna chyba ze uznal dziecko jako swoje ,dom w przypadku jego smieci odziedziczaja jego rodzice a nie ty bo nie ejstes jego zona,nie nalezy ci sie po nim renta a ni zadne ubezpieczenie wezcie slub najlepiej to oficjalnie nawet jak nie dokladasz na dom to anlezy ci sie 50% po jego smierci renta dziecko jest automatycznie uznane jako jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokao
jelsi nie chcesz slubu to neich on uzna dziecko po jego urodzeniu i dom spisze polowe na ciebie ,tylko potem bedzie kolejny problenm z meblami i sprzetami w domu bo nie bedzie wiadome co kto kupil wiec tu tez wieksze rzeczy notarialnie nalezalo by spisac kto co kupil i kto co bierze w momencie rozpadu lub smierci .slub wiele ulatwia bo masz 50% w momencie rozwodu w momencie jego smierci dziedziczysz ty i dziecko a nie zakichana rodzinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa wielka i mądra
A nie dałoby się po prostu wziać slubu cywilnego ? byłoby najprościej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzę żadnych pułapek, a w komkubinacie żyję piaty rok i nie zamierzam tego zmieniać wszystko można załatwić odpowiednimi zapisami w odpowienich dokumentach co do domu/mieszkania - kredyt możecie wziąć wspólny, spłacać go wspólnie, dom/mieszkanie będzie wtedy wspólne co do spadku - każde spisuje testament i temat zakończony co do rent/ubezpieczen - w polisie podaje się, komju ma byc wypłacona kwota polisy, w jakim procencie i w jaki sposób co do dziecka - mężczyzna uznaje dziecko i od tego momentu ma ono takie samo prawo do ojca i ojciec w stosunku do niego, jak domniemany ojciec, czyli mąż matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadsdadsa
Niestety przedmówcy mają rację. Jedyna możliwość to współwłasność notarialna i wspólny kredyt (to się da zrobić), albo ślub cywilny (chociażby....). W przeciwnym wypadku musiałabyś udowadniać w sądzie (sporo zachodu) wszystkie wydatki na podstawie faktur na siebie, bądź wpłat na kredyt (z konta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
kolorowe, ja się tobie wydaje "co do spadku - każde spisuje testament i temat zakończony'.... spisać sobie możesz co chcesz, to prawda, ale prwo jest takie, że jak spisujesz coś na OBCĄ osobę (a taką wedle prawa jest konkubent) to musisz zapłacić podatek i to NIE MAŁY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, płaci się podatek od spadku, ale to nie jest żadną komplikacją sprawy, to tylko umniejsza wartośc masy spadkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokao
kredyt wpolny i dom spisany jako wspolny! wszytsko notarialnie kazdy mebel i sprzet musicie spisac co bedzie czyje bo potem beda problemy co do testamentu jesli on w nim zapisze ciebie a ty nie bedziesz jego zona to i tak rodzina jego moze ciebie z niego wykluczyc bo na 1 miejscu rodzina dziedziczy a nie obca osoba sorry ale tak to wyglada wezcie slub cywilny i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokao
aha i jako nie zona to zaplacisz podatek od spadku jako rodzina nie musisz go placic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na meble td. po prostu się zachowuje faktury i starczy. kto ma fakturę tego mebel :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla osób niespokrewnionych (III grupa) to jest 12%, więc nie aż tak dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po za tym są tacy co wolą zapłacić podatek niż przysięgi składać. ich wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
jeśli facet zapisze ci dom wartości 300tys- 1.jeśli jesteś jego zoną- nic nie płacisz, tylko zgłaszasz ten fakt do US, bodajże do miesiąca. 2.jesteś konkubiną (obcą osobą) należysz do tzw III grupy podatkowej, zwolniona jesteś z podatku do wysokości 4907zł, od reszty zapłacisz podatek - 2877zł + 20% nadwyżki ponad 20556 zł... w sumie PRAWIE 58tys ZŁ!!!! http://www.pit.pl/podatek_od_spadku_spadek_moj_podatek_od_spadku_1588.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokao
wezcie slub cywilny to pewnego rodzaju umowa miedzy wami papierek ktory duzo ulatwia slub koscielny to prawdziwy slub dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla ateistów ślub cywilny jest tym właściwym. ja ze swoim konkubentem to już tylko taki wziąć mogę i nie umiem go rozpatrywać w kategoriach umowy czysto prawnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli jest testament to ma on pierwszenstwo przed dziedziczeniem ustawowym. Co najwyzej rodzina moze wystapic o zachowek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przysięgałam, ale swojemu facetowi, a nie pani w urzędzie albo gościowi w czarnej sukience

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
Aniutka*>> ja mówię o PODATKACH, które trzeba zapłacić państwu, nie ważne czy dziedziczenie było ustawowe czy testamentowe- PŁACIĆ TRZEBA- tylko najbliższa rodzina jest zwolniona- takie są u nas zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, ale ktos napisal, ze to obca osoba i moga ja pozbawic spadku. Z tymi podatkami to sie zgadzam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
moim zdaniem zawsze przysięgasz tej drugiej osobie, tylko jeśli masz ŚWIADKÓW, czyli panią w urzędzie lub pana w sukience, to masz później w życiu łatwiej w niektórych sprawach.....w niektórych trudniej- ale jak to w życiu wszystko ma swoje plusy i minusy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
Aniutka*>> nie no nie mogą pozbawić, mogą co najwyżej próbować podważyć w sądzie ważnośc testamentu- jeśli np. byłby spisany w domu, nie u notariusza....to czasem się coś takiego udaje- ale nie dlatego że to obca osoba dziedziczy, tylko np dlatego, ze są wątpliwości co do podpisu czy co do poczytalności osoby spisujacej testament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak... ale ja nie potrzebuję świadków na to, ze przysięgałam, wystarczy, ze ja wiem i mój facet wie... w zupełności mi to wystarcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
Ewa, ja też tak myślałam, niestety, życie zweryfikowało moje poglądy, wolałabym aby w naszym kraju, można było normalnie żyć w związku partnerskim, ale niestety nie ma odpowiednich przepisów na to :( są problemy: - z dzieckiem -niby banalne- ale np zawsze wpisywano moje nazwisko w dokumentach dziecka, nawet panio szanownym urzędniczkom do głowy nie przyszło- że dziecko nosi nazwisko ojca - szpitalami - osobiście byłam świadkiem, jak babka po porodzie miała jakieś problemy i jej chłopak nie mógł jej odwiedzać, tylko dziecko- bo dla dziecka był rodzina, a dla niej obca osobą- wiem, to się zmienia- ale, nie chciałbym narażać siebie i bliskich na takie stresy... - u urzędach- zamledowanie w mieszkaniu, ubezpieczenia, odbiór dokumentów- nawet na głupiej poczcie raz mi baba nie chciała dać listu do mojego faceta- kuźwa jakaś nadgorliwa... -dziedziczenie- o czym już wspomniałam -prowadzenie firmy- np. chcesz dać facetowi kasą, bo akurat masz, to teoretycznie nie możesz obcej osobie- bo to darowizna i podatek trzeba by zapłacić....mężowi możesz dawać co chcesz -wyjazd za granicę z dzieckiem- trzeba mieć pisemną zgodę drugiej strony jeśli samemu się z dzieckiem wyjeżdża za granice- paranoja i tak bym jeszcze mogła długo... w każdym razie, mnie już to wszystko nie dotyczy, ufff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie w zasadzie 90% z tego też nie dotyczy - nie mam dzieci :) nie mamy też działalności gospodarczej, więc to też odpada jak dla mnie, to nie ma potrzeby deklarowania miłości w urzędzie czy kościele ale kazdy ma swoje priorytety i ja to rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym spadkiem to nie takie
Ewa ja nie chcę ciebie przekonywać- skoro tobie pasuje wolny związek to ok- temat jest o pułapkach i ja o tym piszę, autorka jest chyba w nieco innej od ciebie sytuacji- pisze o ciąży i domu- więc będą mieli wiele wspólnego- z reszta twoja sytuacja też może się kiedyś zmienić- warto wiedzieć do czego ma się wtedy prawo a do czego nie, zeby się nie obudzić z przysłowiową "ręką w nocniku"....ja się niestety trochę tak obudziłam i później musiałam ponieść wiele konsekwencji swoich decyzji- jak to w życiu.... dlatego, uwazam, że warto o tym rozmawiać .... Pozdrawiam i życzę szczęscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci nie mam, ale lada dzień bierzemy kredyt na 20 lat, więc nei mam aż tak innej może sytuacji a z ręką w nocniku to się obudziłam po kilku latach "legalnego" małżeństwa, więc nie ma na to reguły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cecelia
Żyłam w konkubinacie 12 lat, nasz związek sie rozpadł, mamy dzieckow czasie trwania związku kupione było mieszkanie oczywiście na mojego partnera, przez te lata prowadziliśmy wspólne gospodarstwo domowe, wspólny meldunek. Po rozstaniu mój były partner sprzedał to mieszkanie i w związku z tym mam pytanie czy mogę się ubiegać o jakąs część spłaty z tego mieszkania czy nic mi sie nie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×