Ktorej z Was nagniatali brzuch w trakcie porodu?

na spacer chodzę teraz trochę później, bo po 13:D żeby nie było, że dziecko w domu kiszę;) po prostu wcześniej chodziłam z nim na dwa spacery:D

oj,moze tak byc,jak podrosnie,zacznie sie troszke sam przemieszczac,to bedzie mial wiecej wrazen i moze padnie na jakas dluzsza drzemke ze zmeczenia--zycze Ci tego:-)

dzięki:) mam nadzieję:) a teraz idę kąpać małego:) na razie:)

mojej mamaie------- 20 lat temu.

a mojej mamie wlasnie nie ;/ a mi tak

Sylwiaaa -mam synka o 2 miesiace mlodszego od Twojego Eryczka :) Masz Numer GG?

mnie tak robili ale przy rodzeniu łozyska bo sie nie chcialo odkleić. średnio przyjemne jak ktoś z calym impetem rzuca ci sie na brzuch....

ja jak rodziłam córkę to nie.mam nadzieję że teraz tez tak nie będzie,co szpital to obyczaj .podobno to jest niebezpieczne dla dziecka

wiecie i tak mialsmy fuksa ze gnietli nam od gory..bo po mojej kuzynce to centralnie skakali aby wyciagnąc dziecko ;( tyle ze ona miala martwą ciąże w 5tym miesiącu ;(((((((wtedy ponoc tylko tak mozna bo dziecko samo nie chce wyjsc.

Mamani zawsze naciskaja na brzuch przy rodzeniu lozyska, i po. Bo bardzo wazne jest zeby nie zostaly zadne jego fragmenty, to moze byc niebezpieczne a przeciez nie boli jak naciskaja. Gorzej w czasie rodzenia dziecka...

mi tez naciskali i to mocno bolało zeby wyszło łozysko a wiekszosci kolezanek nic nierobili łozysko normalnie urodziły

bardzo krótko,szybko i sprawnie ale żeby było jeszcze sprawniej to położna wręcz skoczyła na mój brzuch,nie mogłam oddychac bo przygniotła mnie swoim cielskiem ,to chyba nie jest normalne.

Nie jest normalne, ale czasami RATUJE ZYCIE DZIECKU... Ja tez szybko rodzilam, ale okazalo sie ze mam waski kanal rodny i moje dziecko nie moglo sie przecisnac... Gdyby lekarz nie nacisnal to moje dziecko by sie udusilo, i... :(

I tak zle, i tak niedobrze... Ale z dwojga zlego wybieram nacisniecie na brzuch niz uduszenie=smierc dziecka...

nie nie to nie naciskanie czyli tzw \"podmasowywanie\" tylko tzw zabieg credego. lekarka rzuca się na brzuch tak bokiem i łożysko wyskakuje. robi się to jak samo nie chce odejść.

no łozysko tak, ale mi wygniatali dziecko ;( trzymaly mnie za nogi i naciskaly na brzuch, no gwałt po prostu. i to wtedy gdy mialam te najbolesniejsze skurcze ;(

Wiem jak to jest, bo to przezylam.

moj numer gg 12218574

Mnie wyciskali dziecko, lekarz z położną, bo ja nie mogłam wypchnąć go sama. Masakra, lekarz, kawał chłopa, tak mi nacisnął na żebro, że mi je prawie złamał, przez miesiąć mnie bolało. Do tego pęknięta szyjka macicy. Ale dziecko na szczęście zdrowe a gdyby poród się przedłużał, to mogłoby być niedotlenione.

sylwiaaa bedziesz na GG za godzinke lub 1,5? To bysmy pogadaly:) Chyba ze nie masz ochoty.

ochote bym miala,tylko my juz sie zaraz kladziemy. a jutro???bede mila wlaczone gg

Hej. Mnie też młodego wypychali z brzucha bo jeździł sobie windą. Po każdy skórczu młody starał się wrócić do środeczka. W efekcie lekarz leżał praktycznie na mnie. Rodziłam naturalnie a junior ważył 4200... w ogóle chłopak sie nie spieszył na świat. Pozdrawiam

Daga-p-11 to tez mialas "wesolo" :(

mi lekarz tak brzuch przygniatał ;(

czyli jednak troszke nas jest... ja myslalam ze robi sie to zawsze, widac ze jednak nie.

Mi wypychali synka z brzucha bo mały chciał chyba być Supermenem od początku i wyciągnął rączkę do przodu :-)Nie miałam siły po godzinie skurczów partych już przeć i mały po prostu utknął w kanale rodnym z tą łapką . Najpierw leżała na mnie młoda lekarka ale jak po 5 minutach nie dawała rady to przyszedł taki stary lekarz - nacisnął mi brzuch raz i było po wszystkim . Jednak synek i tak na twarzy był lekko niebieski z niedotlenienia. Za to rodzenie łożyska to dla mnie było nawet przyjemne po tych 6 godzinach porodu :-)