Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość m1979

co ja mam robić

Polecane posty

Gość m1979

Moja historia przedstawia się następująco. Jestem 4 lata po ślubie, wcześniej spotykaliśmy się 4 lata, czyli już * lat razem. Mamy super córeczkę 3-latkę. Tylko, że ja go już nie kocham. Nic poza dzieckiem nas nie łączy. Nie chcę spędzać z nim czasu, nie mamy wspólnych tematów. Nie chcę żeby mnie dotykał, przytulał, a on też specjalnie do tego nie dąży. Seks z mojej strony jest odczuwany jako obowiązek. Myślę tylko żeby szybciej skończył. Najgorsze jest to, że my się nawet nie kłócimy. Jest tylko chłód i brak jakichkolwiek emocji. Najlepiej czuję się w pracy, całe szczęście, że mój mąż pracuje na zmiany i trochę się mijamy. I co ja mam robić ? Wiem, że w zasadzie powinniśmy się rozstać. Ale przede wszystkim jest dziecko dla którego rodzina jest całym światem. Poza tym jestem tchórzem. Boję się życia samemu. Boję się, że na starość zostanę sama i nie będę miała się do kogo odezwać. Mamy kredyt, który będziemy spłacać jeszcze 10 lat. Na domiar złego, jak jakiś czas temu mówiłam mu żeby się zastanowił i że lepiej dla niego będzie jeśli sobie kogoś znajdzie, odpowiedział, że przecież nie da sobie rady w życiu beze mnie. Kurczę. Po prostu załamka. Może ktoś spojrzy na to obiektywnym okiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsza jest obojetnosc a dziecko uczycie zlych wzorcow. Moze warto podjac wysilek i znowu sie w sobie zakochac? Przeciez z kims innym bedzie tak samo. Wyjechac gdzies, zeby cos mialo wartosc i gralo to trzeba temu poswiecic duzo czasu, pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m1979
Wiem, że najgorsza jest obojętność. Ale tak naprawdę to ja już nie chcę się zakochać w swoim mężu. Wiem, że z kimś innym może być tak samo, ale ja narazie wcale nie myślę o jakimś nowym związku. Chodzi o to, że mam 30 lat i tak naprawdę możemy przeżyć jeszcze 30 nie ze sobą, tylko obok siebie. Myślę, że to nie jest do końca uczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m1979
Dlaczego mam ograniczać faceta. Może kiedy się rozstaniemy trafi na kogoś kto go naprawdę pokocha i będą szczęśliwi. Gdybym miała taką gwarancję, nie wachałabym się tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wyjechac gdzies..." Zastanawiam sie dlaczego wiekszosc osob zapomina, ze wyjezdzajac gdzies zabieramy wszystkie problemy ze soba. One nie rozwiazuja sie same z powodu zmiany miejsca, mozna je rozwiazac w dowolnym miejscu i czasie. Ale tylko we dwoje. Gdy sie okaze, nie jestescie w stanie tego zrobic, zwroccie sobie wolnosc, a dziecku oszczedzcie dorastania pomiedzy dwiema lodowkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
jedno pytanie po co wychodziłaś za mąż za kogoś kogo nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjechac zeby pobyc ze soba 2-3 tyg. zaczac rozmawiac, wspolnie przezywac przyjemnosci, odpoczynek, itp. robic to co integruje a nie to co dzieli, w moim przypadku pomoglo, tylko to nie przyjdzie samo, proponuje taki krok, wspolne wyjscia, sa jeszcze specjalisci z poradni malzenskiej, warto pogadac z nimi bo na pewno sie na tym znaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m1979
Też myślę, że w moim małżeństwie nic się nie zmieni, a już napewno nie na lepsze. Nie mam tylko odwagi doprowadzić do jakichś ostatecznych rozwiązań. Mam tylko nadzieję, że kiedyś zbiorę w sobie tą odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdzie się kochająca męża
Za parę lat on odejdzie z kochanką a ty tu przyjdziesz marudzić, że cię zdradził, bo się przyzwyczaiłaś do stabilnego życia :-O :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
m1979 nie kochałaś go a brałaś śłub tak ? bo ja czegoś nie rozumie to powiedz po cobrałaś ślub jak nie kochałaś czy może przestałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAPILON
co masz robić? Przede wszystkim nie poddawać się. Macie dziecko. Trzeba walczyć. Wpadłąś w monotonie ciagleto samo dlatego zaczyna ci się brzydzić. Zacznij robić z męzem coś nowego. znajdzcie jakieś wspólne zajęcie, faktycznie wyskoczcie gdzieś razem. Spróbuj się zmusić choc przez miesiac coś zmieniać. jak nie wyjdzie to wtedy odejdz.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
możesz mi odpowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno sie przyznac do prawdy jesli sie jest narazonym na krytyke, ludzie sami siebie oszukuja a co dopiero zeby sie do tego przyznac, jednak w zyciu wiele mozna jeszcze zrobic dla siebie, dla innych, najgorsze jest trwanie w czyms, z czego zdaemy sobie sprawe ze trzeba zmienic ale podejmujemy decyzje ze nic nie robimy, to tez jest wybor za dotychczasowym postepowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
już go nie kochasz masakra a ty kobieto wiesz co to miłość już go nie kochasz jak można tak przestać kochać proza szarego życia cię dopadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie spróbować
podejrzewam że wasza krucha miłość umarła gdy pojawiło się dziecko i obowiązki dziecko to niestety test dla każdego związku musicie zwalczyć monotonię i szukać dobrych stron bycia razem, niech mąż bardziej zaangażuje się w opiekę nad dzieckiem, zrozumie że musicie być razem dla niej przypomnijcie sobie co robiliście przed ślubem, jak spędzaliście czas razem, szukajcie wspólnych hobby, zajęc, może jakiś nowy sport lub zainteresowania, coś to tchnie odrobinę świeżości w wasze codzienne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×