Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolezanka_______

jak postępować z pseudokoleżanką

Polecane posty

Gość kolezanka_______

co zrobic z taka lafiryndą maksymalnie nielojalną paczka sie rozjechala po świecie, my dwie mamy z sobą najczestszy kontakt. wtedy jest mila. a gdy ktoras ze starych kumpel pojawia sie na horyzoncie robi sie dla mnie maksymalnie wredna, na mordzie pojawia sie u niej szyderczy usmiech, dogryza mi. TO PRZYKRE. na pewno sie od niej odsune. juz jej zwracalam uwage na to zachowanie ale widocznie nie pomoglo. co jeszcze radzicie? spotkalyscie sie z czyms tak obrzydliwym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
to za proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzr
olej ja i tyle po co sie z kims takim zadawac? ja bym wolala nie miec kolezanki niz miec taka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omijaj szerokim łukiem
jak śmierdzące zanam takie "koleżanki" i omijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proste:D Wszak odpadki i śmieci się wyrzuca:D więc nie ma nad czym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
wiecie co, ja jej już powiedzialam co mysle, poprzednim razem bylo to samo, nawet sie pare miesiecy do niej nie odzywalam. i co? zadzwonila i powiedziala "trzeba isc na kompromisy", debilka jakas czy co? co byscie tej suce powiedzialy zeyb poszlo jej w pięty? mam tego dość. tamte ją olały i dlatego im włazi w dupe a mnie ma na stale to sobie pozwala na jazdy I TO PRZY NICH. ja jej dobrze zycze ale ona mi chyba nie wylazi z niej wredna larwa, ktora wszystkiego mi zazdrosci, ośmiesza i nie wierzy we mnie, obrabia mi dupe poza plecami. czy ona aby napewno jest normalna? nie wyobrazam sobie czegos takiego. gdyby mi ktos nie odpowiadal i myslalabym o nim to co ona daje o mnie do zrozumienia kolezankom to bym sie z taka osoba nie zadawala, a nie odwalala jakies schizofreniczne jazdy kurewskie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
teraz oczywiscie zadzwoni i bedzie chciala zabrac mi kolejne pare godzin z mojego cennego zycia i tak do do nastepnego razu, kiedy któras z tamtych gwizdnie na nia a ona przyleci. co jej powiedziec jak zadzwoni? coś dosadnego ale nie wprost, tylko tak żeby se przemyślała, dziwka jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaFeTkaaaaaa
Toksyczny babsztyl powiedz żeby spadała na bambus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za kazdym razem
gdy dzwoni mow, ze nie masz czasu, ze umowilas sie z przyjaciolka i tyle. powtarzaj az do znudzenia. moze sie odczepi. jesli bedzie dzwonic po kilka razy z rzedu w ciagu dnia mimo, ze zakomunikowalas, ze umowilas sie z przyjaciolka - odrzucaj polaczenia i tyle! niech obmawia, niech robi co chce, odizoluj sie. w grupie ja ignoruj na maxa, nie komentuj niczego ani sie nie tlumacz. nie miej czasu dla niej i po prostu ja zlej. pamietaj - jak sie ruszy gowno to potem smierdzi. lepej omijac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
próbuję zrozumieć co się kryje pod takim zachowaniem rozumiem, że uważa je za fajniejsze, ale co sobie taka bździągwa myśli gdy tak się zachowuje tego nie czaję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
najlepsze że wytyka mi jakieś wady, do których sama się przed sobą nie chce przyznać wymyśla że mam problem z tym czy z tamtym a sama dokładnie właśnie tak się zachowuje jakby sobie z tym nie radzila ale w sumie to tylko mi wychodzi na dobre, bo widzę jak skręca tą ropuchę że radzę sobie w życiu a jej tak kiepsko wychodzi że musi się pocieszać sztucznymi wymysłami wie że jestem wrażliwa i chociaż tyle z tego ma że w prawdzie nigdy nie będzie miała tego co mi się udało ale przynajmniej mi humor zepsuje ale już koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za kazdym razem
zupelnie Cie nie rozumiem. chyba sprawia Ci przyjemnosc wysluchiwanie tego i takie traktowanie!!! wez Ty skoncz te 'przyjazn' i nie truj bo to zenujace!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka_______
i do tego jest taka przemądrzała poucza mnie w tematach o których nie ma pojęcia a ja mam i w dodatku nie słucha co jej mówię, szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że musisz wylać złość, więc wnioskuję, że sprawa jest świeża. Miałam problem, który w istocie był podobny do Twojego. A mianowicie miałam koleżankę, która mnie zlewała, a w mojej głowie nadal figurowała w kategorii: najbliżsi. Zasadniczy problem nie jest w niej (choć ona niewątpliwie problem ma) tylko w Tobie i Waszej relacji. A dokładnie w Twoim przyzwoleniu na krzywdzenie Cię (spróbuj dotrzeć do źródła: czemu jej na to pozwalasz. Normalna osoba, gwarantuję, po pierwszym takim numerze wystawiłby chwasta za drzwi) i w toksyczności relacji, która wikła i powoduje uzależnienie. Przychylam się do powyższych sugestii: odseparuj się od niej. Nie odbieraj telefonów, zablokuj jeśli musisz. Możesz powiedzieć jej, co czujesz i szczerze pogadać. Ale to nie teraz (bo zrobisz niekontrolowaną zrzutkę z kilku miesięcy czy lat) tylko jak sobie wszystko przemyślisz. Najważniejsze, żebyś zrozumiała kim dla niej jesteś (poznasz to po czynach) i co Ciebie trzyma przy niej. Potem trochę konsekwencji i możesz zacząć wychodzić z uzależnienia. Być może skończy się to szybko (moja relacja była moją najstarszą znajomością z rówieśnicą, więc u mnie to może potrwać lata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za wykopalisko. Nie spojrzałam na datę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Srolololololololols
Nie szkodzi, przyda się też innym może kiedyś:) Też byłam kiedyś jak autorka. I, o dziwo, choć jestem typem dobrej osoby do innych, zdarzało mi się być w dzieciństwie taką trochę wredotą do innych. U mnie przyczyna wyglądała tak: jak traktowałam ja kogoś źle, to było to w przypadku, jak te osoby były takie totalnie bez jaj, mimozy straszne, nie wiedziały same co myśleć, jak myśleć, czego chcą, tylko wlokły się za innymi i je naśladowały jak papugi. Albo trzeba im było wszystko mówić. Było: -co robimy? - a ty czego chcesz? - tego i tamtego. - ja też. I miły uśmiech osoby, która beze mnie siedziała by i patrzyła na trawę. I tak zawsze. W kontakcie z naśladowanym były właśnie tak zbyt miłe, że aż mdłe. Jak się odzywały, to było wiadomo, że po to, żeby komuś zrobiło się miło albo powiedzą coś, coś miłego wtrącając. A do mnie ludzie tacy byli, jak ja byłam... zbyt miła dla nich:D To bycie zbyt miłym miałam w sobie dla wszystkich, a niektórzy mieli na to prawie alergię. To było w czasach, jak nie miałam w szkolnym stadzie żadnej pozycji i lgnęłam do najsilniejszych, właśnie tak memłowato. Nie byłam krytyczna do nich wcale, bo byli leniwymi kiepskimi uczniami i nie chciałam wyjść na zarozumiałą kujonkę, żeby nie było im przykro. (Teraz mam 25 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×