Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
natalka2384

CASTAGNUS - łatwiej jest zajść w ciążę?

Polecane posty

Gość Ewa30
Kama: No widzisz! Bo Ty jesteś maksymalnie "obcykana" w obserwacji cyklu, etc. Ale dla kobietek, które nie mają w tym tyle wprawy i doświadczenia może takie jakieś urządzonko byłoby dobrym wspomaganiem? Ja decyzję o czymkolwiek odkładam do czasu po ślubie. Wtedy zaczniemy działać w kierunku Bejbiska i jak po pół roku efektów nie będzie, to będę musiała na ostro się wziąć za prawdziwe starania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa30- nie mam watpliwosci, ze to fajna rzecz i naprawde bylam pod wrazeniem tego,jak to dziala. Moja kolezanka kupila na przyklad cos takiego, zeby naturalnie odkladac poczecie i od kilku lat pieknie jej wszystko dziala, wiec na pewno mozna na tym polegac. A jak sie "obcykalam" dopiero nie tak dawno, dlatego lezy w kacie, ale wczesniej uzywalam czesto gesto,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
kama: Mam ogromną ochotę zrobić sobie taki prezent po ślubie (BabyComp). Wydaje mi się, że odpowiadałby mi i jako antykoncepcja i jako "koncepcja"... W końcu jak ten koszt rozłożyć na lata użytkowania, to wychodzi miesięcznie taniej niż pigułki, a o ile zdrowiej! Póki co marzę o dniu, kiedy już kompletnie dojdę do siebie po tych pieprz...ych pigułkach i będę znowu sobą. Niestety, ciągle odczuwam jeszcze echa faszerowania się hormonami i to raczej psychiczne niż fizyczne. Eeeehhhh... piguły jednak potrafią zrobić "miazgę mózgu", bez dwóch zdań. Ale o tym się raczej nie mówi. Lekarze się skupiają na somatycznych skutkach ubocznych, jeśli już w ogóle o nich informują.... a o destrukcyjnym wpływie na psychikę, nastrój, libido... raczej nikt nie uprzedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania85pomorskie
antonina01-witam cie serdecznie i rowniez pozdrawiam,cierpliowosci i zycze zaciazenia.. Marturka-witam cie i pozdrawiam,gratuluje ciazy. Ewa30-rozumiem cie tak to jest z facetami,trzeba szukac by natrafic na "tego",zycze szczescia wam aby dzidzia sie pojawila.Z ty castagnusem to okropne objawy z tymi nogami,ciekawe jak na mnie zadziala jak zaczne brac,juz sie boje troche...hehe.niewiem co ci doradzic-byc moze po paru dniach przejdzie ten objaw.Az nie moge uwierzyc co wit b6 moze narobic,to straszne przez to nabyc sobie choroby tzn prl ale niemasz az takie wysokiej na szczescie.Proponuje do twoich lekow brac jeszce folik 1x1 duze opakowanie 100tabl okolo15zl i starcze na 3miechy.a ten magnez czy b6 ma tez wspomoc zajsc? rybcia1982-fajnie ze masz synka. zycze szczescia napewno zaciazysz w najmniej oczekiwanym momencie,moze wyjedzcie gdzies to pomoze.?!nie stresowac sie to wazne. manosia- aha a jak sie czujesz po castagnusie?wiesiolek bierzesz caly czas czy przerwe robisz?krople o sroki ile razy dziennie bierzesz jak to si stosuje jak sie nazywa ile kosztuje?dziewczyno glowa do gory nie mozesz tyle sie wyl;egiwac,zajmij sie czyms niewiem np.gotowaniem cos wymysl.ja tez momentami tak mam ze nic mi sie niechce ale chodze na staz i jest ok.w sobote troszke pospie se do tej 8,9 a tak w tyg to o 6wstaje,to jednak po calym tyg wtedy czlowiek zmeczony a czasami po stazu w tyg ide na godzinke spac.hehe ale niemam czasu za bardzo na odpoczynek,mam nauke studia no i mala robota w domu.A wyniki uwazam ze masz dobre.takze nie stresuj sie.testy owulacyjne mysle ze obojetnie jakie kupisz kazde wykaza to samo.tak jak i testy ciazowe,tylko za firme placisz! pozdrawiam wszystkich i zycze szczescia kobitki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Ania85pomorskie: Dzięki za słówka otuchy! Te puchnące nogi, to nie utrzymują się cały czas tylko właśnie przez 2-3 dni cyklu (5-7 dzień zwykle). Potem wszystko wraca do normy. Wit. B6 i magnez biorę, bo po tylu latach brania antykoncepcji hormonalnej mam niedobory. Tabletki upośledzają wchłanianie B6 i wypłukują magnez (Yasminelle zawierają składnik odwadniający - drospirenon, bardzo niefajny w działaniu). Do tego piję kawę, palę papierochy i żyję w ciągłym stresie. Suplementowanie Mg i B6 to u mnie obowiązek. A B6 faktycznie w rozsądnych dawkach można stosować przez dłuższy czas. Też ociupinkę może pomóc w zbijaniu PRL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Aniu85 Pytałaś mnie jak się czuje po casta... hmmm zupełnie normalnie, o dziwo nie mam żadnych skutków ubocznych bo przeważnie po każdym leku cos u mnie występuje a tu jak na razie nic... olejek biorę cały czas tzn przez to że jem go nie długo bo od 17 dni więc jem caly czas ale dzisiaj sie dowiem czy mogę czy mi nie zaszkodzi bo wieczorem mam wizyte u gina i zobaczymy co mi powie a co do kropelek to dokładnie nazywaja się krople ojca Grzegorza bo u mnie w zielarni nie było ziólek ani nic innego więc wzielam te kropelki i piję je 3 razy dziennie po pół łyżeczki i one kosztują cos koło 15 zł :) pozdrawiam Cię serdecznie :) jak i wszystkie dziewczyny na forum... Heh narzeczony się śmieje bo jestem uzależniona od tego forum no i od 28 dni. i zawsze jak wrca to widzi ze przeglądam co i kto pisze no i jak jade z domu to pozniej go pośpieszam zebysmy juz jechali bo sie nie moge doczekac az zoabacze co sie tutaj dzieje... ;) ale onchyba też sie powoli wkręca bo ostatnio przychodzi do domku i siada ze mną i czytamy razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuniu30 ja jak byłam młodsza cały czas chodziłam do gina bo żaden z nich nie raczył mi przpisac odpowiedznich tabletek anty i mialam takie problemy że do dzisiejszego dnia jak sobie przypomnę to bym normalnie rozwalila tych lekarzy... wszystkie chyba tabletki jadlam i tak pierwsze dostałam harmonet... jej dramat tyłam w oczachhhhh tak że kosmos, poxniej zmienili mi na plastry one wtedy były nowością, i zaczęly mi tak nogi puchnąć że nie mogłam wlozyć żadnych butów a co za tym szło zatrzymaly mi one wode w organizmie, później dostałam cilest po ktorym wylądowałam na klinice w krakowie na serce z powodu bardzo wysokiego ciśnienia ale dalej próbowałam chodzic i opoiwadac moim gin bo juz poźniej zaczęłam zmieniac ich i dalej bez skutku następnie ostatnie jakie dostałam to właśnie yasminelle i nie dość że miałam cały czas krwawienie to twarz miałam pokryta bąblami ropnymi gdzie zazwyczaj pojawialo sie mi kilka pryszczy i praktycznie nie widocznych i wtedy juz sie zbuntowalam i powiedziałam zadnych tabletek, plastrów ani nic z anty chemicznego bo wykończe organizm nie wspomne juz o tym ze żaden nie skierowal mnie na badania odnośnie poziomu hormonów itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
manosia: No to witaj w klubie antyfanek polskiej ginekologii. Ja już też żadnych pigułek nie zamierzam brać. Przeszłam piekiełko po Yasminelli i nigdy nie zarykuję podobnych "doznań". Zmarnowany czas i zdrowie. Ogólnie nie wyobrażam sobie, gdzie ja znajdę dobrego lekarza do poprowadzenia mojej ewentualnej przyszłej ciąży. W moim mieście żaden z dostępnych nie budzi mojego zaufania i nie cieszy się na tyle dobrą opinią że byłabym skłonna zaryzykować. I wcale nie mówię o państwowej służbie zdrowia, bo mam wykupioną z pracy opiekę w prywatnym centrum medycznym - ale tam też kompletna kiszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
A w ogóle Lasencje: No paranoja z tymi nogami! 7dc a mnie od trzech dni puchną nogi, ciągną żyły i ogólnie czuję jakbym chodziła na dwóch kołkach! Autentycznie tak miałam tylko i wyłącznie na Yasmin. Możliwe, żeby Castagnus podbił moje estrogeniki trochę za dużo? Siedzę w pracy i cały czas przebieram nogami pod biurkiem, żeby chociaż trochę krążenie rozruszać, ale to nie jest taka opuchlizna - moje nogi po prostu nabrały wody! Fuj! Paskustwo! Obrzydlistwo! Mam nadzieję, że sytuacja się przestanie powtarzać, jak skończę Castagnusowanie. W pierwszym naturalnym cyklu bez pigułek i bez Castagnusa tego nie miałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem załamana wizytą u gina. Nie mogę przestać ryczeć. Nic mi nie przepisał... Powiedział, że wyniki są wystarczająco dobre, a w związaku z moją operacją na żołądek rok temu organizm nadal dochodzi do siebie i sam musi się wyregulować, więc powinnam dać mu czas. Jego zdaniem operacja wywołała ogromny stres dla ciala, metabolizmu i inaczej zachowywał się mój organizm pół roku temu, a inaczej będzie się zachowywał dziś. Powiedział, że mógłby mi przepisać coś na te plamienia, ale generalnie powinno się leczyć przyczyny a nie to co mam na kartce z wynikiami , więc on mi zaleca dużo żelaza przyswajalnego i czekać i nie myśleć, a w ogóle najlepiej kupić sobie psa albo zapisać się na jakiś kurs gotowania czy coś, żeby odciągnąć myśli od dziecka. Wspomniał też coś o blokadzie psychicznej i o tym, że mam 26 lat i że duuuuużo czasu przede mną i że jakbym była 10 lat starsza to on by to rozumiał itd. Więc zostałam bez jakiegoś planu działania...już sama nie wiem, czy mam paranoję i faktycznie przesadzam czy to on zwyczajnie mnie zbył. :((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi lekarka powiedziala ze to juz najwyzszy czas po poronieniu cos podzialac i ze pomoze zajsc w ciaze ale kurs gotowania albo kupno psa?????? ja pier........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana on tylko poglebia twoje zalamanie takimi gadkami i to wlasnie to moze sie odbic negatywnie na Tobie zalamiesz sie i co???? no ja pierdziele ginekolog ma pomoc a nie odsylac z kwitkiem!!ale sie najezylam no po prostu nie cierpie takiego traktowania gdyz znam to doskonale!!!! ale zmienilam lekarza i jestem szczesliwa :* trzymaj sie kochana i nie placz tylko powaznie sie zastanow nad zmiana lekarza i zobaczysz ze zaswieci dla Ciebie sloneczko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smily4kama zmień lekarza i to szybko bo chyba temu brakuje powagi Marturka super że wszystko OK u ciebie jeszcze trochę i córcia będzie z wami Ja szykuje się do laparoskopii choć strasznie się boje w mawaim sobie że tak trzeba tylko że strach jest silniejszy a co najgorzej to że nie brałam szczepionki na żółtaczkę i nie wiem czy taki zabieg niesie za sobą duże ryzyko zakażenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Kamyczku Kochany! Przeżyłaś szok, bo nastawiłaś się na coś zupełnie innego. Lekarz najwyraźniej potraktował Cię dość oschle, a Ty oczekiwałaś wczucia się w Twoje problemy, troski, zainteresowania... A to będzie Ci ciężko u polskich lekarzy. Ale... Jak już przejdzie Ci chwilowy szok i frustracja, to przemyśl jeszcze raz to, co od niego usłyszałaś. Ja to czytam bez emocji, bo mnie bezpośrednio nie dotyczy i uwierz mi, że... nie chcę Ci się narazić, ale mądrze gada. Lekarz nie powiedział Ci nic negatywnego - wprost przeciwnie, powiedział, że masz dobre wyniki, że jest z Tobą dobrze, że nie wymagasz jakiegoś inwazyjnego leczenia. Nie możesz od niego oczekiwać, że przepisze Ci pigułkę "na zajście w ciążę". Faktycznie z tym psem, czy kursem, to takiego dość koślawego i gruboskórnego argumentu użył, ale to tylko kwestia doboru słów. Przecież sama dobrze wiesz, że ma rację - że popadanie w psychozę pod tytułem "muszę zajść", wcale nie sprzyja zostaniu Mamą. Masz 26 lat i bardzo pragniesz Dzidziusia - to normalne, naturalne i zdrowe. Ale faktycznie nie powinnaś popadać w rozpacz, bo co mają powiedzieć te kobietki, które mają po 30kilka lat i wiele lat próbują bezskutecznie? Kamencja! Nie oczekuj od lekarzu planu działania, bo nad tym musisz popracować sama. Nie wydaje mi się, żeby lekarz Cię zbył. Nie obwiniaj lekarza, że nie powiedział tego, co byś chciała usłyszeć - on ma mówić Ci prawdę. I powiedział rzetelnie opierając się na faktach i na swojej wiedzy. Skoro Twoje wyniki są dobre i nie wskazują na konieczność leczenia, to powinnaś płakać ze szczęścia, a nie rozpaczać. Musisz wziąć się w garść i naprawdę nie podchodzić do starań aż tak rygorystycznie. Wiem, że to Cię wkurza pewnie, co piszę, ale to nie przez złośliwość, tylko dla Twojego dobra... Uwierz w to, że odciągnięcie swoich myśli i nastawienia od obsesji zajścia w ciążę, naprawdę może Ci pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Kama: I tak zupełnie szczerze - jeśli niepowodzenia w staniach są dla Ciebie już zbyt dużym obciążeniem psychicznym, to powinnaś spróbować znaleźć raczej psychologa, skoro nie ma medycznych podstaw do podjęcia leczenia. To też niezłośliwie. Czasem wystarczy bardzo dobra zaufania przyjaciółka, Mama lub Siostra - a czasem trzeba po prostu iść do kogoś obcego i wyrzucić z siebie to wszystko, co Ci na wątrobie leży. Nikt mi nie powie, że psychika nie ma znaczenia w przypadku starań o Dzidziusia - ma, bo wszystkie naszego hormony reagują na nasze nastroje... Nie możesz oczekiwać wsparcia psychicznego i podniesienia na duchu od ginekologa, bo musiałabyś po prostu trafić na człowieka o takich cechach osobowych. A u nas - oni najczęściej patrzą tylko na "swoją branżę" i jeśli jest OK to reszta ich nie obchodzi! A poza tym - masz jeszcze nas! Jesteś Babo zdrowa jak koń! Przestań się spinać i katować tym tematem! A gdzie radość z seksu? Gdzie Wasz związek? Nie wszystko musi być podporządkowane "staraniom" do ostatniej kropeczki nad i.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania85pomorskie
manosia Ewa30 dziękuje za odpis i pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama sory for you, ale moze faktycznie szukaj do skutku....ja na pewno juz nie pojde so lekarza, u ktorego bylam w Polsce.....to jest pewne, nei wiem do tej pory dlaczego kazal mi badac progesteron w 3 dc a prl w 20:) i nie pomylilam sie, bo wiem, ze tak mi kazal, tak mi zapisal:P poza tym kazal sie kochac regularnie i nie myslec....bleee....nie rycz, lzy tu na nic sie nei przydadza:) po prostu idz do innego i postaw mu sprawe jasno:) ze chcesz pomocy a nie slowek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Kiedy wykonujemy badanie hormonów płciowych ? Badania hormonalne u kobiet wykonuje się z różnych wskazań: w diagnostyce zaburzeń miesiączkowania, w diagnostyce niepłodności, w okresie premenopauzalnym, w diagnostyce zespołów hiperandrogenizacji. Najczęściej wykonuje się oznaczenia hormonów przysadkowych: FSH, LH, prolaktyny, a także hormonów produkowanych przez jajniki: estradiolu i progesteronu. Poziom FSH i LH (tzw. gonadotropiny) powinno się oznaczać w 3-5 dniu cyklu miesiączkowego. Badanie to wykonuje się celem różnicowania przyczyn zaburzeń miesiączkowania, w diagnostyce niepłodności, w diagnostyce występowania premenopauzy. Stężenie prolaktyny oznacza się w przypadku występowania zaburzeń miesiączkowania, występowania gruczolaków przysadki, diagnostyce niepłodności. Stężenie prolaktyny zmienia się nieznacznie w przebiegu cyklu miesiączkowego, najczęściej oznacza się ją w drugiej połowie cyklu (około 21 dnia cyklu). Możliwe jest także wykonanie testu pobudzenia wydzielania prolaktyny przy użyciu metoklopramidu. Stężenie estradiolu zmienia się w przebiegu cyklu miesiączkowego i osiąga szczyt w okresie przedowulacyjnym. Oznaczenie estradiolu możemy wykonywać łącznie z FSH i LH (w diagnostyce niewydolności podwzgórzowo-przysadkowej i niewydolności jajników), a także w 12-14 dniu cyklu w monitorowaniu owulacji Stężenie progesteronu rośnie wielokrotnie w drugiej fazie cyklu miesiączkowego. Oznacza się go celem potwierdzenia występowania owulacji i oceny czynności ciałka żółtego powstałego po owulacji. Najczęściej bada się go jednorazowo ok. 21 dnia cyklu. Inne wykonywane badania to oznaczanie androgenów, w przypadku występowania zespołów hiperandrogenizacji u kobiet. Oznacza się przede wszystkim poziom testosteronu i siarczanu dehydroepiandrosteronu. Stężenia tych hormonów zmieniają się nieznacznie w przebiegu cyklu miesiączkowego i można je oznaczać niezależnie od fazy cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa30 - nie wiem czy szłam do lekarza z jakimkolwiek nastawieniem; trudno mi teraz się do tego obiektywnie odnieść, bo wiadomo, że w tych kwestiach będę subiektywna... Uwierz mi, ale nie jestem naiwna i wiem, że nie istnieje "pigułka na zajście w ciążę", bo inaczej nie było by tych forów i całych dyskusji wokół tego tematu. Nie mam mu za złe tego psa, czy kursu gotowania, bo rozumiem co chciał przez to powiedzieć, a mianowicie to, że mam na chwilę odwrócić swoją uwagę o tego tematu. Wiesz, w poprzednim cyklu byłam na urlopie i chciałam sprawdzić samą siebie, czy potrafię na chwilę sobie odpuścić i zdałam test. Były %, był spontaniczny seks, nie mierzyłam temperatury, nie robiłam testów owulacyjnych, w ogóle o tym nie myślałam. Nigdy nie czułam obsesji na tym punkcie i nie jestem w rozpaczy. Płaczę bo jest to dla mnie ogromnie bolesne, biorąc pod uwagę to, że byłam już w ciąży i ją poroniłam. I nikomu nie życzę, aby musiał przez to przechodzić, bo jest to dla mnie moja własna trauma życiowa. Nie lubię jak ktoś używa mojego w wieku jako pocieszenie w tych moich trudnościach z zajściem w ciążę. Jakie to ma znaczenie? Czy to, że jestem młoda ustawia mnie w "kolejce po dziecko" za kobietami starszymi ode mnie? Mieszkam tysiące kilometrów od mojej rodziy. Siostra ma 20 lat, nie rozumie instynktu macierzyńskiego, mama wprost powiedziała mi, że ona nie wie jak rozmawiać ze mną na te tematy, że nigdy nie straciła ciąży i nigdy nie zrozumie co siedzi w mojej głowie. Koleżanki mają już dzieci, bądź się nie starają i wręcz je dzieci nie interesują, a większość wirtualnych znajomych, które zaczynały wraz ze mną, są w ciąży bądź odnalazły przyczynę niepowodzeń i nad tym pracują... Umiem odpierać presję otoczenia czy teściowej, która przy każdej rozmowie telefonicznej pyta czy jestem już w ciąży i wielu osobom powiedziałam co myślę na temat tego głupiego wypytywania się. Nie uważam, że mam jakiś problem z którym musiałabym iść do psychologa. Mam ogromne marzenie i pragnę je spełnić. Tyle. A co do związku i radości z seksu, to nadal to u nas jest i bez tego nawet nie wyobrażam sobie naszych zbliżeń. Nigdy nie zaganiam do łóżka męża z kalendarzykiem czy zegarkiem w ręku, bo sama tak nie potrafię... Mój mąż na początku myślał, że nie potrzebnie się przejmuję ale dziś sam mi powiedział, że trochę się tym wszystkim zaczyna już martwić, a już na pewno nie był zadowolony jak usłyszał moją relację z wizyty. Nie chodzi o to, żeby lekarz miał mnie poecieszać i głaskać po głowie, bo to nie jego profesja, ale z drugiej strony nie przyszłam do niego na pogadankę o tym czy nasza populacja wyginie czy nie, bo ten temat też zdążył poruszyć. Jeśli faktycznie jest ze mną okej, to wystarczyłoby żeby mi to powiedział a nie robił filozoficzne wykłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smily4kama ja Cie rozumiem doskonale gdyz mialam identyczna sytuacje kompletne niezrozumienie: teksty typu ze jeszcze mam czas ze zdrowe pary sie staraja rok czasu i ze jak nie wyjdzie po roku to wtedy dopiero cos robic ale soryy!!!!!!mi jest szkoda czasu na bezsensowne gadanie tymbardziej ze My juz bylysmy raz w ciazy i poronilysmy!!!!!! u mnie minelo troche czasu ale u Ciebie jeszcze wiecej wiec tymbardziej powinnas otrzymac pomoc bo to nie jest takie o sobie staranie !!!! po prostu teraz wymagasz pomocy i musisz tak dlugo szukac az ja znajdziesz!!! tak jak ja :) mi lekarka od razu powiedziala : aha od poronienia minelo tyle i tyle i juz musimy pomoc w zajsciu w ciaze tyle ze nie zdazyla bo ja akurat juz wtedy zaszlam i pojechalam potwierdzic ciaze a w sumie mialam juz miec zapewniona kuracje na duphastonie i clo. Takze kochana trzymam kciuki za Ciebie za Was !!! wybierzcie sie razem z mężem na poszukiwania wspolnie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Kama: Ja Ci mogę tylko powiedzieć tyle - znam blisko dwie kobietki po utracie Dzieciątka. Jedna ma 27 druga 26 lat. Aktualnie jedna ma roczną N., a druga prawie dwuletnią M. Obydwie przeszły mniej więcej te same etapy po stracie. Najpierw był szok, rozpacz, zwątpienie i depresja. Potem paniczny lęk przed kolejną ciążą i wmawianie sobie, że na pewno jej nie donoszą. Potem były bardzo mocne mocne starania, takie fachowe poparte badaniami, monitoringami, etc - bezowocne. Mniej więcej 1,5 roku to wszystko trwało. Potem był etap odpuszczenia tematu. Trochę nawet na zasadzie - nie jestem pewna, czy w ogóle chcę mieć dzieci. Co będzie, to będzie... I na tym etapie obydwie - zaskoczyły. :) Nie mówię, że to jest jakaś zasada, ale... coś w tym jest, że i psychika i organizm musi przejść pewien cykl po śmierci dziecka - żeby to następne zostało powołane do życia w najkorzystniejszym dla Niego i dla Matki czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Kama: Nie napisałam wcześniej, że bardzo Ci współczuję, że rozumiem - bo to są tylko słowa, które nic nie znaczą. Ktoś, kto nie przeżył tego - nie ma prawa się wypowiadać. Mogę tylko napisać, że naprawdę życzę Ci z całego serca spełnienia Twojego wielkiego marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa1983!! ja własnie czekam na laparo przez tę szczepionke, bo bierze sie 2 dawki w odstępie miesiaca. za tydzien juz druga a 31 maja laparo ja z kolei podchodzę do tego z dużą nadzieją że cos to wyjasni w moich poszukiwaniach przyczyn...że uda sie zdiagnozować problem i go usunac ewentualnie:-)) juz sie w sumie nie mogę doczekać aha dziś kolejny cykl sie zaczął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania85pomorskie
Hej dziewczyny witam w weekend i pozdrawiam.Jak wam leci czas?Nam ok ,przytulamy się na spacery chodzimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny poweekendowo :)) Jak sie macie kochane starczki i zafasolkowane?? Kama ja jestem z Toba i popieram twoje oburzenie bo ja tez długo szukałam dobrego lekarza, ale w koncu mi sie udało :)) Ale nie podjelam zadnegoi konkretnego leczenia. Nie chce juz byc faszeroana hormonami i tyle. Zostawilam wszystko swojemu biegowi i biore tylko witaminki :)) Dzis 43dc i dalej nic. Mam duzo sluzu, sutki bola i od wczoraj cały czas stercza hi hi ;) Fale pieczenia i swedzenia dalej mam i wczoraj mialam ogromna ochote na kiełbaske wiejska a nie przepadam za nia. Mowie wam ale sie jej najadłam i nie byłam po niej chora hi hi :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Ja troche wymeczona dzis, bo wczoraj swietowalismy nasza druga rocznice slubu. No i do tego poniedzialek...brrr... Zmykam na sniadanko! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×