Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
meggie29

mój pies ma raka !

Polecane posty

Cześć. Ludzie i lekarze piszą że chemią możemy uratować komfort życia naszych ukochanych pupili. Mój najdroższy Buli umarł na skutki uboczne chemi , zrobiliśmy 2 wlewy + tabletki, jak zobaczyłam jego spuchniety brzuszek i smutne oczy i zmęczenie przerwałam chemoterapie i nie żałuję! Bo widziałam że to nie nowotwór zabija mojego psa tylko cudowna chemia. Mój pies stracił do mnie zaufanie kontrolował jedzenie i wodę czy aby Go nie truje, wynajełam energoterapeute żeby ulżyć cierpieniu które mu zafundowalam bo zaufalam lekarzom. Inny lekarz przyjeżdżał do domu i podawał zastrzyki i Wit.B12 żebyśmy mieli jeszcze szansę na zaufanie i godne odejście mojego ukochanego psa. Mój Buli-Bubi zaczął merdac troszkę ogonem i znowu się do mnie tulić. Przerwałam pracę żeby przy nim być non-stop. A jak słyszę że na psach i kotach jest testowana chemia w ten sposób żeby później lepiej ja podawać ludziom to krew mnie zalewa. Żaden lekarz nam nie powiedział że Bubi nie może dostać chemi bo ma wrażliwe jelita i osteoporoza , wręcz przeciwnie jest ok. A do chemi nie można mieć żadnych chorób wspolistniejacych! Kiedy przerwałam chemie lekarz była oburzona , zaproponowano dalej chemie albo natychmiast uśpić. Sorry ale ja jak bym chciała otruć a potem zabić mojego psa to mogę zrobić to sama nie muszę iść do lekarza z nim, nie po to poszliśmy ale z tym wyszliśmy. Żadna chemia nie wyleczy raka i nowotwora, to mikrorganizm(grzyby) które wszyscy posiadamy i sa wszedzie. On wróci i będzie jeszcze gorzej. I to nie prawda że psy znoszą lepiej chemie od ludzi, one dostają non-stop sterydy do tego a ludzie przez całą chemoterapie nie dostają, odlozycie sterydy i zobaczycie sami jak wasze zwierzątka znoszą chemiotetapie. Ja kocham mojego psa bardziej od siebie i przeżyłam koszmar, ale Bubi nie chciał umierać i ja to czułam i każdy właściciel wie i czuje , czy ma pozwolić mu umrzeć w naturalny sposób czy eutanazja. To musi każdy sam ocenić, mój Bubi obudził mnie i wyszliśmy na dwór tam się położył a ja przy nim. Odszedł w moich ramionach i ja widzialam w jego oczach że tak ma być i tak on chce, tu decyduje on ,Ja podpisałam wyrok na chemoterapie żałuję bardzo. Wolę żeby umarł na chorobę a nie na eksperymenty i w dodatku takie. Ogniska zapalne powodują raka itp, dzisiaj nie podawalabym non-stop przeciw bólowych (rymadyl)jak mi lekarze kazali.dzisaj walczylabym żeby naturalnie wzmocnić stawy, tkankę łączną itp. I żałuję że nie poszłam z nim na pijawki lekarskie które bardzo dobrze potrafią eliminować stany zapalne , wierzę że nie doszłoby do chloniaka. Po podaniu chemi Nie ma już odwrotu chloniak jest zawsze bardziej agresywny wcześniej czy później.  Nie będę się dalej wypowiadać co myślę na temat chemi u zwierząt ..lepiej nie ....nie tu w Polsce. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.11.2008 o 22:04, meggie29 napisał:

mój kochany 7-letni owczarek niemiecki ma raka. 2 dni temu poszłam do weterynarza ,psinka nie jadła,wymiotowała,miała 40 stopni goraczki. po zrobieniu usg i badaniu krwi okazało sie ,ze ma raka sledziony i z watroba tez cos sie dzieje,lekarz powiedzial ,ze rak sie chyba\'\' rozprzestrzenił.odrazu dał kropłowki i pies poczuł sie lepiej,dzis druga tura kroplowek -pies zaczyna jesc i biegac ,chociaz widze ,ze nie jest taka sama jak była zawsze ,jakoas tak ciezko oddycha. myslałam o chemioterapi ale lekarz powiedział ,ze to meczy psa i wydłuza zycie o jakis rok. jezeli chemi nie bedzie to zostało jej max 8 tygodni zycia. co robic? moja psinka jest dla mnie jak dziecko,7 lat ze mna ,wspomnien co niemiara,jest bardzo madra i oddana ,tego słowami nie da sie opisac,kazdy mi jej zawsze zazdroscił ,ze taki pies mi sie trafił... co czuje to masakra,serce mi rozrywa z bólu,łez to przez te 2 dni chyba z tone wypłakałam,nie moge jesc ani spac. nawet nie chce myslec co bedzie kiedy bede musiła ja usmiercic.odechciało mi sie zyc!

Wiem że to stary post. Ale mimo to napiszę bo może ktoś wejdzie i przeczyta, że masz tyle szczęścia że Ci lekarz uczciwie powiedział o chemoterapie, natomiast mój wet nie dość że nas prowadził i byliśmy tam min.2x w roku na badaniach a tak z tymi rzeczami co tu pisze (w ciągu 2 lat) (pies mi kulal, zaczal notorycznie lizac lapki ,wyszła brodawka-usunął i do hispat .(nie złośliwa) dziwne plamka łysa z boku,mały niewinny guzek jakby go komar ugryzl,dziwny śmierdzący zapach z mordeczki, kazał wyczyścić kamień którego prawie nie było i nic to nie dało,na kulawienie(ostoporoza) przeciwzapalne i wapno,pojawiła się krew w kale,kal do badania -nic wszystko prefekt wyniki jak u noworodka ,poważnie a ja szalalam i szukałam co się dzieje . Ostatnie badania we wrześniu wszystko super, w grudniu przed świętami powiększone węzły chłonne,biopsja- chloniak ! Wysłał mnie na chemiotetapie do Myślenic wiedząc że mój skarb ma choroby wspolistniejace ( buldog amerykański-karmienie mięso,ryż;warzywa,biały ser itp) I co ? Ja nie wiedziałam o tym, a onkolog nie wspomniał słowem (koszt ponad 4 tyś z badaniami i chemią, 2×wlewy,tabletki endoksan, leukeran, sterydy -w styczniu zaczęliśmy w marcu na początku pies dostał drzewek,wstrząsów i co na to lekarka , odczekać opioidy i następną chemią albo psa uśpić. Byłam w szoku , przerwałam to wszystko żeby mojego Bube nie męczyć,nun w moim drugim poście na 3 stronie jest co o tym teraz myślę.  Chemia+eutanazja najlepszy biznes ( biopsja , non-stop badania itp) odpuścić sobie trzeba cierpienie psa z chemią jest tak duże to są kompletne bzdury! Wszyscy umieramy pytanie jak chcemy to zrobić jeśli już mamy wyrok chloniak itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.11.2008 o 22:04, meggie29 napisał:

mój kochany 7-letni owczarek niemiecki ma raka. 2 dni temu poszłam do weterynarza ,psinka nie jadła,wymiotowała,miała 40 stopni goraczki. po zrobieniu usg i badaniu krwi okazało sie ,ze ma raka sledziony i z watroba tez cos sie dzieje,lekarz powiedzial ,ze rak sie chyba\'\' rozprzestrzenił.odrazu dał kropłowki i pies poczuł sie lepiej,dzis druga tura kroplowek -pies zaczyna jesc i biegac ,chociaz widze ,ze nie jest taka sama jak była zawsze ,jakoas tak ciezko oddycha. myslałam o chemioterapi ale lekarz powiedział ,ze to meczy psa i wydłuza zycie o jakis rok. jezeli chemi nie bedzie to zostało jej max 8 tygodni zycia. co robic? moja psinka jest dla mnie jak dziecko,7 lat ze mna ,wspomnien co niemiara,jest bardzo madra i oddana ,tego słowami nie da sie opisac,kazdy mi jej zawsze zazdroscił ,ze taki pies mi sie trafił... co czuje to masakra,serce mi rozrywa z bólu,łez to przez te 2 dni chyba z tone wypłakałam,nie moge jesc ani spac. nawet nie chce myslec co bedzie kiedy bede musiła ja usmiercic.odechciało mi sie zyc!

Wiem że to stary post. Ale mimo to napiszę bo może ktoś wejdzie i przeczyta, że masz tyle szczęścia że Ci lekarz uczciwie powiedział o chemoterapie, natomiast mój wet nie dość że nas prowadził i byliśmy tam min.2x w roku na badaniach a tak z tymi rzeczami co tu pisze (w ciągu 2 lat) (pies mi kulal, zaczal notorycznie lizac lapki ,wyszła brodawka-usunął i do hispat .(nie złośliwa) dziwne plamka łysa z boku,mały niewinny guzek jakby go komar ugryzl,dziwny śmierdzący zapach z mordeczki, kazał wyczyścić kamień którego prawie nie było i nic to nie dało,na kulawienie(ostoporoza) przeciwzapalne i wapno,pojawiła się krew w kale,kal do badania -nic wszystko prefekt wyniki jak u noworodka ,poważnie a ja szalalam i szukałam co się dzieje . Ostatnie badania we wrześniu wszystko super, w grudniu przed świętami powiększone węzły chłonne,biopsja- chloniak ! Wysłał mnie na chemiotetapie do Myślenic wiedząc że mój skarb ma choroby wspolistniejace ( buldog amerykański-karmienie mięso,ryż;warzywa,biały ser itp) I co ? Ja nie wiedziałam o tym, a onkolog nie wspomniał słowem (koszt ponad 4 tyś z badaniami i chemią, 2×wlewy,tabletki endoksan, leukeran, sterydy -w styczniu zaczęliśmy w marcu na początku pies dostał drzewek,wstrząsów i co na to lekarka , odczekać opioidy i następną chemią albo psa uśpić. Byłam w szoku , przerwałam to wszystko żeby mojego Bube nie męczyć,nun w moim drugim poście na 3 stronie jest co o tym teraz myślę.  Chemia+eutanazja najlepszy biznes ( biopsja , non-stop badania itp) odpuścić sobie trzeba cierpienie psa z chemią jest tak duże to są kompletne bzdury! Wszyscy umieramy pytanie jak chcemy to zrobić jeśli już mamy wyrok chloniak itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.11.2008 o 22:04, meggie29 napisał:

mój kochany 7-letni owczarek niemiecki ma raka. 2 dni temu poszłam do weterynarza ,psinka nie jadła,wymiotowała,miała 40 stopni goraczki. po zrobieniu usg i badaniu krwi okazało sie ,ze ma raka sledziony i z watroba tez cos sie dzieje,lekarz powiedzial ,ze rak sie chyba\'\' rozprzestrzenił.odrazu dał kropłowki i pies poczuł sie lepiej,dzis druga tura kroplowek -pies zaczyna jesc i biegac ,chociaz widze ,ze nie jest taka sama jak była zawsze ,jakoas tak ciezko oddycha. myslałam o chemioterapi ale lekarz powiedział ,ze to meczy psa i wydłuza zycie o jakis rok. jezeli chemi nie bedzie to zostało jej max 8 tygodni zycia. co robic? moja psinka jest dla mnie jak dziecko,7 lat ze mna ,wspomnien co niemiara,jest bardzo madra i oddana ,tego słowami nie da sie opisac,kazdy mi jej zawsze zazdroscił ,ze taki pies mi sie trafił... co czuje to masakra,serce mi rozrywa z bólu,łez to przez te 2 dni chyba z tone wypłakałam,nie moge jesc ani spac. nawet nie chce myslec co bedzie kiedy bede musiła ja usmiercic.odechciało mi sie zyc!

Wiem że to stary post. Ale mimo to napiszę bo może ktoś wejdzie i przeczyta, że masz tyle szczęścia że Ci lekarz uczciwie powiedział o chemoterapie, natomiast mój wet nie dość że nas prowadził i byliśmy tam min.2x w roku na badaniach a tak z tymi rzeczami co tu pisze (w ciągu 2 lat) (pies mi kulal, zaczal notorycznie lizac lapki ,wyszła brodawka-usunął i do hispat .(nie złośliwa) dziwne plamka łysa z boku,mały niewinny guzek jakby go komar ugryzl,dziwny śmierdzący zapach z mordeczki, kazał wyczyścić kamień którego prawie nie było i nic to nie dało,na kulawienie(ostoporoza) przeciwzapalne i wapno,pojawiła się krew w kale,kal do badania -nic wszystko prefekt wyniki jak u noworodka ,poważnie a ja szalalam i szukałam co się dzieje . Ostatnie badania we wrześniu wszystko super, w grudniu przed świętami powiększone węzły chłonne,biopsja- chloniak ! Wysłał mnie na chemiotetapie do Myślenic wiedząc że mój skarb ma choroby wspolistniejace ( buldog amerykański-karmienie mięso,ryż;warzywa,biały ser itp) I co ? Ja nie wiedziałam o tym, a onkolog nie wspomniał słowem (koszt ponad 4 tyś z badaniami i chemią, 2×wlewy,tabletki endoksan, leukeran, sterydy -w styczniu zaczęliśmy w marcu na początku pies dostał drzewek,wstrząsów i co na to lekarka , odczekać opioidy i następną chemią albo psa uśpić. Byłam w szoku , przerwałam to wszystko żeby mojego Bube nie męczyć,nun w moim drugim poście na 3 stronie jest co o tym teraz myślę.  Chemia+eutanazja najlepszy biznes ( biopsja , non-stop badania itp) odpuścić sobie trzeba cierpienie psa z chemią jest tak duże to są kompletne bzdury! Wszyscy umieramy pytanie jak chcemy to zrobić jeśli już mamy wyrok chloniak itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×