Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xxxxzałamanaxxxx

Nie radze sobię ze sobą...

Polecane posty

Gość misia9999
myslicie zeby jechac i odebrac syna??? a jego szkola?? a koledzy ??? to nie takie proste . nie chce by cierpial ,chce by mial ze mną kontakt rozmawial na skype i przez telefon - i jechac spotkac sie z nim do gimnazjum , pozniej moze wybrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia9999
nie ja go moge wziac ale co dalej?? nagle inne otoczenie-- -to nie zabawka gdzie mozna z kąta w kąt przestawiac, pozniej jak napisalam gdy bedzie wybieral gimnazjum niech zdecyduje i tyle,ale czemu oni tak utrudniają mi kontakt z synem , i co ma robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia9999
tak latwo powiedziec raz z nim rozmawialam i chwalil sie ze ma duzo kolegów , ze chodzi do klubu i gra w pilke nożną, tak sie nie da dziecka nagle oderwac , On sie przyzwyczaił baardzo , ja zrobilabym, mu tylko krzywde zabierając Go , chodzi mi tylko o kontakt z nim . zabraniają mi go , i sądem straszą . niewiem boją sie czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdenerwuj się, ale może ty nie dojrzałaś do tego by mieć dziecko, dziecko powinno mieć matke która go wychowa, przytuli, pocieszy a nie od czasu do czasu porozmawia przez internet. Przez internrt można mieć kolegów a nie matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko może mieć w przyszłości z tego powodu problemy (ze nie miało wystarczającej opieki ze strony matki). Właśnie kolegów to można mieć przez internet....ale nie matke... Ja idę spać. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba wszystko jasne... Wracając do tematu: Chciałabym potrafić nie przejmować się wszystkim tak jak niektórzy w moim otoczeniu. Niestety każdą opinię biorę sobie do serca i jest mi przykro, gdy moja matka nie chce (mimo wielu moich prób) rozmawiać ze mną. Nie wiem skąd ludzie biorą cały ten optymizm… Mnie krytyka nie motywuje tylko pogrąża. Martwi mnie również to, że mój chłopak zawsze, gdy próbuje rozpocząć poważną rozmowę ucina temat: „Musimy o tym teraz rozmawiać??” lub „Nie wiem jak mam Ci pomóc, to zależy przede wszystkim od Ciebie”. Właściwie nie mam przyjaciół. Matka zawsze mówiła mi, że ludzie tylko ranią i wykorzystują wiec trochę się ich bałam…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz wykazać przede wszystkim swoim postepowaniem, że ci zalezy na kontakcie z synem. Jedynym dowodem przed sądem na odebranie ci praw rodzicielskich jest brak z twojej strony jakiejkolwiek zainteresowania synem. Ile czasu go nie widziałaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana- pewne decyzje musisz podejmować sama. To jednocześnie cię wzmocni. Jesli masz drobne problemy- tu chetnych do dyskusji nie brakuje :). Co prawda wielu przy tym wykpi, ale zawsze znajdzie się ktoś kto będzie ci chciał doradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim to zależy mi na moim zwiazku... Mój chłopak uświadomił mi, ze staje się jak moja matka... Niestety na tym się skończyło, nie wiem czy nie potrafi czy poprostu nie chce mi pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia9999, boze! kobieto! co Ty robisz swojemu dziecku?! powinnas zrobic wszystko zeby z nim byc!!! dlaczego boisz sie sadu?! bo z tego co piszesz taki wniosek wyciagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co woli PiS
Nie potrafi. Widzisz sama, że chce. A może nawet nie widzisz tego, że chce. Pierwszy twój post był inny. WIerzyłaś, że on chce Ci pomóc i nawet wyglądało, że chcesz się zmienić. Teraz jestęś anty na pozycji obronnej co najmniej. Wróć do początku ... Od tego zacznij. JEst ktoś, sa ludzie, któzy chcą Ci pomóc. Ale ty nie możesz tej pomocy odrzucić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxzałamanaxxxx, moze faktycznie ten internat wyjdzie Ci na dobre i nie tylko Tobie... moze gdy matka poczuje tesknote, wasze stosunki sie zmienia, no i ty tez staniesz sie inna... trzymam kciuki! buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxzałamanaxxxx , kurcze... myslalam ze dopiero bedziesz mieszkac w internacie... :( a rozmawialas z mama o twoim ojcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze w tym tkwi caly problem? moze wyrzadzil jej ktos kiedys straszna krzywde? nie potrafila sobie z tym poradzic? a moze powinnyscie wybrac sie razem do jakiegos specjalisty? czlowiek ktory zna sie na rzeczy, moglby pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka lat temu poszłyśmy do psychologa. Mama była wtedy miła jak nigdy. Po wizycie powiedziała jednak, że wiecej nie pójdziemy do psychologa bo opowiadam obcej babie takie rzeczy, że ma ją za złą matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jezeli moje przypuszczenia sa trafne, ze byl ktos taki kto ja skrzywdzil i ty z tego powstalas, to naprawde bardzo ci wspolczuje, wiem ze to nic nie pomoze... ale to jest chyba najgorsze co moze byc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o cholercia... kurcze, naprawde chcialabym ci jakos pomoc, ale nie mam pojecia jak... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytulilas ja kiedys? wiem, to moze wydac sie glupie... ale moze w tym momencie zmieklo by jej serce> przytul ja mocno ( chocby nie chciala) i powiedz ze ja kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha... kurcze, to ja juz sama niewiem co moze byc tego przyczyna... choc nie jest powiadziane ze skoro byli malzenstwem to nie zrobil jej krzywdy... a babcia? moze ona by cos doradzila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×