Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 89bvc56

Dlaczego kobieta po 30 bez faceta i rodziny czuje sie gorsza????????/

Polecane posty

Gość prawda jest taka ze wlasnie te
grube, obleśne, pomarszone i ohydne najczesciej mają mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassssssne tak tak
00:21 [zgłoś do usunięcia] mężczyzna lat 35 Czytam te wasze sfrustrowane wypociny i czuje delikatne mdłości, tyle tu hipokryzji i bólu. Kobiety, otwórzcie oczy! KAŻDA z was tęskni za stałym związkiem. To nie podlega dyskusji, tego nie mozna poddać w wątpliwość. To jest natura. Kobieta potrzebuje faceta. Koniec kropka. Bez niego powoli umiera wewnątrz. Oszukujecie sie same, pocieszacie, ale tak naprawdę jestescie przerazone, że nikt was nie przytula, że nikt nie pyta, czy was coś boli i czy sałatka wam smakuje. Dziwi mnie tylko, że nawet na forum jestescie tak zakłamane. Po co? W jakim celu? Ile mozna sie oszukiwać? Przeciez to w końcu was zaboli. Gdybym potrzebowała faceta, to bym go po prostu MIAŁA:O Nie jestem jakimś Telesforem. Nie spotkałam jeszcze faceta, który nie byłby żałosnym dupkiem wymagającym ciągłej opieki, pocieszania, sztucznego zainteresowania, który by nie czuł się pępkiem świata. Nawet jak się jakiś zakocha, to mu po roku przechodzi. I taki jest każdy facet- począwszy od mojego ojca, skończywszy na dziesiątkach poznanych. PO prostu nie czuję się dobrze w Waszym towarzystwie i go nie szukam. Jestem nienormalna, mam niestandardową pracę, lubie być sama, lubię nawet sama spędzać święta, Sylwestra, robię to celowo, mimo że co roku mam zaproszenia na kilka świetnych imprez, tylko jak mam nastrój, korzystam z nich. Poza tym wolę posiedzieć sama. Bo mi tak przyjemnie. Miałam faceta- kochanego, choć dziecinnego. No jak to facet- trzeba się nim zajmować jak dzieckiem:O On mnie kochał, szanował, szalał za mną. A ja nawet nie miałam ochoty na seks z nim, na przebywanie w jego towarzystwie częściej niż kilka godzin w tygodniu. Bo wolę być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to wynika z faktu ze dziewczyny ktore wyszly za maz bardzo mlodo praktyczne z ramion rodzicow wyfrunely w ramiona meza i boja sie tego czaego nie zaznaly. Zwiazki osob ktore pobraly sie pozniej, musialy stac sie samodzielne wygladaja chyba troche inaczej i chyba takie kobiety nie boja sie swoich samotnych kolezanek, bo jeszcze niedawno same takie byly i wiedza ze to nic strasznego, ot wolny stan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffgg999000
jestem po 30 mam faceta, ale nie afiszuje sie z tym i osoby ktore mysla ze jestem sama lub ze jest jakas przeszkoda ze nie wychodze za maz (podejrzewaja ze on ma zone itp, to sie da wyczuc) strasznie mi dokuczaja delikatnymi uszczypliwosciami, nie wyobrazam soebie jak musza dokuczac osobom ktore naprawde sa same, szokuje mnie to ze np kolezanka zyla 8 lat bez slubu i nagle tuz po slubie zaczela strasznie szczycic sie tym ze mam meza, ja nie wychodze jeszcze bo po prostu nie chce, w tym kraju jest to nie do pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassssssne tak tak
No ja bym NIGDY nie wzięła ślubu, nawet jakby mi się jeszcze odwidziało i chciałabym mieszkać i być z kimś. Ale bez ślubu na pewno:O I jak się komuś coś nie podoba, to droga wolna. Spędzanie całego życia z tym samym facetem jakoś mnie nie bawi. W ogóle z facetem:O Potem będzie stary, marudny, zrobi się jakimś menelem czy coś, a ja mam to znosić?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffgg999000
osoby tak zwane kulturalne, wyksztalcone, wydawaloby sie nie potrzebujace sie dowartosciowywac nie maja jakos oporow zeby powiedziec komus niemal prosto w oczy ze jest GORSZY bo nie ma meza ! to jest szokujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassssssne tak tak
Nie wiem, co masz na myśli przez kulturalne, ale ja przebywam z kulturalnymi osobami i nikt nigdy niczego takiego mi nie powiedział, oprócz mojego 82letniego dziadka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassssssne tak tak
Zawodowo głównie przebywam z mężczyznami, oni czasami bardzo negatywnie wypowiadają się na temat żon, które siedzą w domu całymi dniami i nic nie robią ich zdaniem albo na temat kolegów, którzy "dali się złapać" takiej kobiecie- tzn. takiej, która wzięła ślub i siedzi w domu, bo nie ma ambicji. Na temat takich kobiet wypowiadają się negatywnie prawie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brygida47
Byłam dumna, że jestem sama, że jestem kowalem swojego losu. Miałam w życiu kilku partnerów ale z nikim nie chciałam związać się na stałe. Było mi z tym wygodnie. Z wiekiem coraz trudniej trafić na normalnego człowieka. Każdy jest trochę skrzywdzony, trochę trudny we wspólnym życiu. Ja też miałam już inne wymagania co do tej drugiej połówki. Z pogardą niemalże patrzyłam na koleżanki męzatki mające problemy w związku ( a raczej z zazdrością). Teraz sama widzę, że przegrałam życie. Nie mam dzieci, czas leci do przodu a ja sama, przychodzę do domu i nie mam się do kogo odezwać. Coraz bardziej z przerażeniem patrzę w przysżłość. Co się ze mną stanie? Znajomi juz twierdzą ze jestem zdziwaczała i czuję to po sobie. A co dopiero za jakieś 20 lat?? Przeraża mnie samotność, zazdroszczę znajomym, że mają dzieci. W weekendy one do nich przyjeżdzają, niektórzy mają wnuki. A ja zostałam sama typowa stara panna oderwana nieco od rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale was kłuje co niektóre ze
wasi męzowie nie interesują sie tylko wami chociaz powinni bo jestescie ich "pieknymi" żonami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale was kłuje co niektóre ze
Brygida przeciez Ty masz dzieci, miałas męza na stanowisku a teraz zmieniasz facetów na coraz młodszych i martwi Cie to ze nie są oni bogaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brygida47
nie mam dzieci niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale was kłuje co niektóre ze
a to Ty jestes ta co sie bała zwiazku z facetem po zawodówce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zwykle dwie skrajności
Skrajność pierwsza w wydaniu singielek: mężatka to upośledzona, ograniczona debilka, która podstępem zdobył chłopa-tumana, szybko zaszła w ciążę, żeby go nie stracić, a teraz stoi przy kuchni z cycem do pasa, brzuchem jak beczka i bachorami przy spódnicy :) Natomiast singielka to ciekawa, pełna pasji, realizująca się zawodowo, przedsiębiorcza, atrakcyjna, kasiasta kobieta, wykształcona i - obowiązkowo - podróżująca :) Słowem - pełen rozwój :P Skrajność druga w wykonaniu mężatek i matek: singielka to zdziwaczała, sfrustrowana, uschnięta stara panna, płacząca po nocach w poduszkę, agresywna i ze zrytym z samotności deklem. Natomiast mężatka to ciepła, otoczona miłością, spełniona w swej seksualności, szczęśliwa że och i ach kobieta. :) Zarówno w jednym i w drugim obrazie prawdy tyle, ile kot napłakał. Ani ta kura domowa nie hoduje cyców do pasa i 12 ciąż, ani ta przebojowa singielka nie robi arcy zawrotnej kariery i z tą realizacją życiową też różnie bywa. Nie oszukujcie się baby. I jedna i druga strona próbuje się dowartościować i zagłuszyć kompleksy, pisząc te skrajności i stereotypy. Trochę złotego środka polecam %3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co powiecie na taką sytaucje
mam kolezankę, 31 lat, jest bardzo atrakcyjna, zgrabna, ladna twarz, dobrze sie ubiera, jest adwokatem, ma wlasną kancelarię w Warszawie, i nie moze znalezc nikogo dla siebie, probowalam ją z kims umowic ale wiem ze nic by z tego nie wyszlo bo marne szanse zeby zainteresował ją nauczyciel, urzednik niezbyt przebojowy z marną pensją , natomiast ci atrakcyjni z dobrymi zawodami albo juz mają zony i szukają kochanek albo nie są zainteresowani stałymi zwiazkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja powiem tak: Kazda potwora znajdzie swego amatora :) Nie ma chyba czlowieka ktory cale zycie bylby samotny (no chyba ze z wyboru) zawsze ktos sie trafi na dluzej albo krocej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13:59 [zgłoś do usunięcia] Inkwizycja To ja powiem tak: Kazda potwora znajdzie swego amatora Nie ma chyba czlowieka ktory cale zycie bylby samotny (no chyba ze z wyboru) zawsze ktos sie trafi na dluzej albo krocej A jak ktoś waży 100 kg i jeździ na wózku inwalidzkim, a do tego boi się ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja waze 110 kg i dlatego sama
jestem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzydziestolatko, w takim razie chyba problemem jest strach przed ludzmi. Nie znam nikogo na wozku ale znam 3 osoby (mlode, do 30 kilku lat) poslugujace sie aparatami sluchowymi. Wszyscy zonaci i mezaci, a dwie kolezanki nawet dzieciaczkow sie doczekaly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Nie ma chyba czlowieka ktory cale zycie bylby samotny (no chyba ze z wyboru) zawsze ktos sie trafi na dluzej albo krocej " jak ty mało życie znasz drogie dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, mozna byc oferma i byc samotnym samotna przez cale zycie z tego wlasnie powodu. a co czarni tez sie moga powyzlosliwiac a nie tylko ofermowate pomarancze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"mam kolezankę, 31 lat, jest bardzo atrakcyjna, zgrabna, ladna twarz, dobrze sie ubiera, jest adwokatem, ma wlasną kancelarię w Warszawie, i nie moze znalezc nikogo dla siebie, probowalam ją z kims umowic ale wiem ze nic by z tego nie wyszlo bo marne szanse zeby zainteresował ją nauczyciel, urzednik niezbyt przebojowy z marną pensją , natomiast ci atrakcyjni z dobrymi zawodami albo juz mają zony i szukają kochanek albo nie są zainteresowani stałymi zwiazkami" i to jest właśnie to. kobiecie facet musi imponować a facetowi kobieta się podobać. dlatego równouprawnienie odbiło się czkawką na małżeństwie, związkach i dzieciach. zauważcie że nie ma z tym problemu w islamie który równouprawnienie ma w d.. bo właśnie jest tak, że bogaty, odnoszący sukcesy prawnik ożeni się ze swoją sekretarką, jakąś nauczycielką czy urzędniczką. a kobiety raczej jakiś przedszkolanek czy urzędnik jeżdżący tramwajem podczas gdy ona jeździ mercedesem nie zainteresuje. i tworzy się spora grupa tych "bez pary". facetów którzy nie potrafią zaimponować kobiecie i kobiet dla których nie ma "normalnych" (czyli wystarczająco dobrych) facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja waze 110 kg i dlatego sama
i mysle ze nawet jakbym schudła to tez nie mam gwarancji ze kogos znajdę, chociaz mam dwie kolezanki bardzo otyło ktore mają męzów wiec nie wiem jak to jest naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"ale te osoby sa samotne z WYBORU a nie z zadnej innej przyczyny." jak "z wyboru"? mówisz o wyborze takim że mogą być z kimś kto im się nie podoba, nie lubią go, nie pociąga ich? no to zawsze się znajdzie ktoś taki. tylko co to za wybór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co powiecie na taką sytaucje
oferma to co, powinna brac takiego jaki akurat sie nią zainteresuje ( jest to niemozliwe:-) ) czy czekac w nieskonczonosc? Niedawno inna moja kolezanka tez dobrze ustawiona zaszła w ciaze, bedzie miec dziecko ale bez meza czy nawet stalego partnera, czy to lepsze rozwiazanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na swiecie jest ponad 6 mld ludzi. jezeli Ofermo nie trafi Ci sie nikt przez cale Twoje zycie z kim zechcesz choc troche pobyc, to znaczy ze wybrzydzasz i samotnosc jest Twoim wlasnym wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×