Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elle-27

poród naturalny z partnerem/ samotny czy cc??

Polecane posty

no własnie na szczeście nie. Inaczej bym sie chyba pochlastała.Dośc sie naogladałam i nasłuchałam jak "bohaterki narodowe" urzadziła"natura" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijając przypadki połamanych konczyn niemowlaków.poród "siłami natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy myslicie,ze takie \"przymuszenie\" faceta do obejzenia jakiegos nagrania z porodu naturalnego, mowie tu o takim spokojnym i udanym, jest dobra metoda na zweryfikowanie czy faktycznie jest gotowy i w pelni swiadomy co to wlasciwie oznacza \"rodzic\"? ja troche obawiam sie,ze faktycznie decydujac sie na cc \"cos mi umknie\",ale z drugiej strony mam wrazenie, ze to tylko dlatego,ze jestem pod presja mody na \"naturalne rodzenie\" i tego nacisku, ze jak nei rodzisz silami natury, to jestes len, niegodna i nie dbasz o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktyczie wielkie okaleczenie, az 5 cm poprzecznej płaskiej kreski, duzo ponizej pepka, której juz prawie nie widac.Straaaaszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elle nic ci nie umknie, bedziesz świadoma, i dziecko na pewno zobaczysz od razu. nie daj se zwariowac, bo potem możesz żalować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ze ty mialas wlasnie cc. powiedz mi, czy dlugo dochodzilas do siebie? no i czy to dochodzenie do siebie nie spowodowalo,ze twoje mozliwosci opieki nad dzieckiem byly w jakis sposob ograniczone? pytam, bo mowi sie,ze organizm duzo trudniej dochodzi do siebie po cc, ze rana utrudnia przytulanie, noszenie dziecka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może i ja dorzucę swój mały kamyczek do Twojego ogródka :) Z powodów uwarunkowań genetycznych moja lekarka od razu powiedziała, że dzidzia urodzona w terminie będzie duża, a dodatkowo trzeba liczyć się z tym, że jako pierwsze dziecko może się urodzić po terminie, więc byłaby jeszcze większa. Nasłuchałam się od moich koleżanek, że poród sn to koszmar i trauma do końca życia, więc bez bólu \"zdecydowałam się\" na cc, a koleżanki, które mówiły, że sn jest do przeżycia i że nie taki diabeł straszny jak go malują uważałam za nawiedzone i wariatki :P Dodam, że jestem panikarą, mdleję przy pobraniu krwi i temu podobne kwiatki ;) W 7 m-cu ciąży zaczęłam chodzić do szkoły rodzenia. Nie żałuję. Chodziłam sama, bo Tata mojego dziecka był od nas daleko myślami i nie tylko myślami. Słuchałam o porodzie sn (gdyż rzeczywiście taki wlasnie model jest teraz propagowany) i wzdrygałam się na samą myśl, co te biedne dziewczyny z kursu będą musiały przejść. Pamiętam jedne zajęcia, na których prowadząca opowiadała o swoich porodach. I odpłynęłam, bo doszłam wówczas do wniosku, że ja też chcę rodzić sn! chcę spróbować, bo cc zawsze można zrobić. Wróciłam do domu i przewertowałam net w poszukiwaniu informacji o sn i cc. Spisałam sobie wszystkie za i przeciw, i o dziwo wyszło wlasciwie po rowno! Komplikacje mogą być przy obu porodach, i to zarowno komplikacje dla dziecka jak i dla matki. Czas dochodzenia do siebie też może być wbrew pozorom podobny, bo zależy głównie od Twojej fizjologii i możliwosci Twojego organizmu. Tydzień później miałam wizyte u mojej gin i zdecydowałysmy, że bede probowac rodzic naturalnie. Poród musiał być indukowany. Miałam trzy próby, i dopiero trzecia była skuteczna. Poród trwał 15,5 godziny. Nie powiem, w trakcie żałowałam nie raz, że nie zdecydowałam się na cc :P ale \"po\" byłam najszczęśliwsza na świecie i JESTEM NADAL. Uważam, że ja podjęłam dobrą decyzję :D Rodziłam z moją przyjaciółką, bo nie chciałam być sama. Uważam, że to też była dobra decyzja. Pomagała mi jak mogła i jestem jej wdzięczna na maksa za to, co dla mnie zrobiła, że wówczas ze mną była! (sama nigdy nie rodziła). I na koniec - radzę Ci, abyś nie podejmowała decyzji na tym etapie, czyli przed zajściem w ciążę 🌻 ciąża wiele zmienia, między innymi to, że powoli stajesz się matką, a Twoj partner/mąż ojcem. U mnie zmieniła bardzo wiele, a narodzenie dziecka wywróciło moje życie do góry nogami! I chociaż chodzę totalnie niewyspana i walczę z drugim już zapaleniem piersi, to wiem, że moja córcia to największy dar od życia, jaki kiedykolwiek dostałam ❤️ Kiedyś świat kręcił się wokół mnie, teraz kręci się wokół mojej Malutkiej i to jest OK, bo taka jest kolej rzeczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze kilka ważnych informacji!!! w trakcie porodu nie widziałam KRWI, nie zrobiłam QUPY na sali (tylko w toalecie - dostałam czopek!), nie zemdlałam, nie straciłam świadomości. Wzięłam ZZO, które nieco złagodziło ból, ale parte i tak miałam bez znieczulenia. Pod koniec straciłam skurcze ze zmęczenia, ale WYPARŁAM DZIECKO BEZ SKURCZY!!!! Wiec wiem, że niemozliwe jest możliwe :D Nie nacieli mnie, bo rodziłam z ochroną krocza, ale mimo to miałam jedno pęknięcie. ZSZYWANIA NIE CZUJESZ!!! Urodziłam o 1,30. Do 4,30 leżałysmy na sali porodowej i patrzyłyśmy się na siebie :D Potem zawieźli nas na położniczy i od razu wstałam, zajmowałam się swoim dzieciątkiem. Wiem, że po cc nie byłoby to możliwe. Dwa tygodnie po porodzie nie pamiętałam, że rodziłam! Nic mnie w kroczu nie boli, nie ciągnie, nie ropieje. Dodam, że mam prawie 33 lata, więc to nie jest zasługa młodego wieku. Moja Mama rodziła mnie 24 godziny. Miała mnóstwo nacięć i do dzisiaj cierpi z tego powodu. Więc jak widać to również NIE GENY lecz całkowicie indywidualna sprawa!!! trzymaj się ciepło i życzę Ci powodzenia w podjęciu decyzji najlepszej dla Ciebie!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elle27- prawda jest taka, ze kazdy organizm jest inny, ale sama pisałam że masz dużą tolerancję na ból. Ja po 24h wstałam z łóżka, malucha przynosili mi juz jak leżałam na pooperacyjnej, zanim znieczulenie puściło. Bol jest głownie przy kichaniu, albo jak chcesz sie smiać, dziecko sama przebierałam, karmilam i nie pamietam przy tym jakiegoś bólu.Po ok. 3 dniach wypisywali do domu, mnie po 9-ciu bo małuch mial antybiotyk podawany. w kazdym razie po 4 dniach smigalam po szpitalu, a do domu bez problemu wrociłam w jeansach sprzed ciąży, i nic mnie nie bolalo przy normalnych ruchach. Dla mnie i dla dziecka to bylo zupełnie do przezycia.Dla malucha nawet lepiej bo sie nie męczył .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nagorszy ból pojawił sie jak znieczulenie puszczało, ale zaraz dostałam głupiego jasia po którym zasnęlam a jak sie obudziłam było juz ok. Samo znieczulenie w kręgosłup wogóle nie bolalo, anastazjolog wyglądał jak rzeźnik, ale był bardzo miły i profesjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze napisala jedna z was ze takie decyzje trzeba podejmowac bedac ju zw ciazy a nie zastanawiac sie jak sie w niej nie jest ja rodzilam naturalnie nie bylam brudna spocona , byl przy mnie maz bo sam tego chcial a ja niewyobrazam sobie zebym miala byc sama w takim momencie , zblizylo nas to jeszcze bardziej , seks w zadnum stopniu na tym nie ucierpial , naciecia wogole nawet nie poczulam niemam pojecia nawet kiedy bylo, maz byl pierwsza osoba majaca coreczke na rekach po porodzie jest miedzy nimi od urodzenia niesamowita wiez , treaz jestem w drugiej ciazy i mam andzieje ze bedzie to porod naturalny napewno razem z mezem aha dla mnie facet ktory zostawia kobiete bo byl z nia przy porodzie i widzial cos wiecej niz powinien jest frajerem , my oboje chcielismy miec dziecko wiec oczywiste ze razem chcielismy je urodzic, ale doskonale rozumiem partnerow ktorzy niechca uczestniczyc w porodzie aaaa i jeszcze takie gadanie ze wybieram cesarke bo mnie boli mnie rozbrajaja , bolu moze nie ma w trakcie porodu ale pozniej sie zaczyna , wystarczajaco napatrzylam sie na kobiety po cesarce w szpitalu i dziekuje bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile porodów tyle opinii, tylko ciekawae dlaczego przy całym tym propagowaniu porodów siłami niby natury, kobiety ginekolodzy rodza właśnie przez cesarki:))??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabkkkkkoooooooo
Dokladnie, ile porodow tyle opini, nigdy nie lubialam ogladac filmow z porodow a poradach sluchac czy mowic o swoim wlasnym. Potem przez takie cos jest strach i uprzedzenie, napewno nie jest dobrym pomyslem pokazywac partnerowi filmow z porodu jakiejs obcej kobiety, to nie jego zona nie jego dziecko i nie moze odczuwac empatii, zreszta przy samym parciu mozna meza wyprosic, zreszta i tak nie musi tam zagladac bo nie ma po co, po prostu stoi przy glowie zony. Za trzy miesiace ja tez bede rodzic, mieszkam za granica i chcialabym miec meza przy sobie, mimo iz pierwszy porod nie byl zadna trauma to i tak mam pietra, na cc na wlasne zyczenie raczej bym sie nie odwazyla, no chyba ze beda wskazania zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×