Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koooobraaa

notorycznie niewierny chłopak

Polecane posty

Dokladnie tak. Wpedza mnie w poczucie winy. Odbylismy dluga, spokojna rozmowa podczas ktorej ciagle wbijal mi szpile. No i stanelo na tym, ze to moja wina bo niereagowalam. A i jeszcze jego tekst,ze moze skoro on tak ma,ze go ciagnie do innych to ze mna to jednak nie bylo to. To mi akurat ulatwia sprawe zerwania. Wiem,ze on ma dume i bedzie tak gral zeby wina nie byla po jego stronie i moze ze to jeszcze byla wspolna decyzja o rozstaniu. A Ciebie Koobraa zdradzial z inna? Znaczy czy uprawial seks z inna? Bo moj mial tylko pare takiach akcji z podrywaniem. Pocalowal sie z inna jakos 3 razy w ciagu tego roku. Raz z nim zerwalam,ale sie zeszlismy bo zrobil bardzo duzo w tym kierunku. No ale teraz to juz koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
raz spal z inna.dowiedziala sie nastepnego dnia i dlatego zerwalam. drugi raz, pol roku wczesniej bardzo prawdopobone, ze spal z inna -ale nie wiem tego na 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
widzisz, oni tacy sa - wykrecaja kota ogonem. wszystko twoja wina!cholernie to wkurzajace bo ja swojemu powiedzialam - problemy w zawiazku rozwiazuje sie inaczej niz anianiem za spodniczkami. a skoro mowi \ci, ze cos z toba nie tak skoro go ciagnie do innych to tylko punkt dla ciebie. niech spada i znajd zie sobie taka co go kreci. to tylko kolejny glupi argument z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"to jest tak, ja tez spotykalam sie z innym facetem." no to ja nie rozumiem w czym problem. skoro nie przeszkadza ci bzykanie się z innymi to bądź sobie z nim a od czasu do czasu dla urozmaicenia prześpijcie się z innymi. po co sobie niepotrzebnie komplikować życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
spotykalam sie z innym juz po 3 miesiacach od zerwania. nie zdradzilam nikogo. nie bylismy juz wtedy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"spotykalam sie z innym juz po 3 miesiacach od zerwania. nie zdradzilam nikogo. nie bylismy juz wtedy razem." czyli ze to miało być takie lekarstwo? żeby zapomnieć o poprzednim? no OK, to rozumiem. ale w takim razie nic nie zmienia się odnośnie gościa który deklaruje ci miłość a jednocześnie sypia z innymi. to ściemniacz pierwsza klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest chyba problem osobowosci. To jakby nie ich wina,ze "musza" latac za dupami. I wlasciwie to jesli nie klamia i nas kochaja to maja taki sam problem jak my zeby to zakonczyc i sie rozstac. Nie wiem jak tacy faceci w koncu ukladaja sobie zycie. Chyba jedynie z kobietami, ktore toleruja zdrade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
tez tak sadze. chyba musza zwiazac sie z kims komu to nie przeszkadza, albo z kims kto ma podobna filozofie i tez bzyka sie z innymi. ale moj w dodatku byl taki zaborczy, ze nie wyobrazam sobie co by bylo gdybym go zdradzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
generalnie to powiem wam, ze ja nie rozumiem tego wszystkiego. tego jego gadania o milosci,slubie, dzieciach - przy innych ludziach tez - on pierwszy wytoczyl ten temat juz po 5 miesiacach znajomosci. zabieral mnie na swieta do rodziny, do znajomych, pelna milosc pelen zwiazek. zawsze chcial mnie miec przy sobie. a potem wyszla jego druga natura. po co tak udawac? no po co? nie kumam tego. dla mnie jesli zdradzam\= nie zalezy mi. nie zalezy mi to nie nie jestem az tak zaanagazowana. uwierzcie mi on byl. dlatego padl mi caly system wartosci i juz nie wiem w o wierzyc a w co nie. jestem totalnie zagubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie.. Bo oni nas moga ale my ich juz nie. Moj byl zazdrosny i sadze,ze nie wybaczylby mi zdrady. Jakas taka pieprzona natura. Nieraz sobie mysle,ze wolalabym byc facetem. A jeszcze takie pytanie do Ciebie koorbaa.. jakie libido mial Twoj facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
powiedzialabym przecietne. chyba ja milam wieksze libiddy a najlepsze jest to, ze jak mnie poznal to twierdzil, ze jestem jego najlepsza kochanka i nigdy mu nie bylo tak dobrze w lozku z zadna dziewczyna! To to juz w ogole jest najlepsze. a potem zdradzall zeby co? zeby porownac? smiechu warte. zastanawiam se czy to jakis seksoholizm czy co? a u Was jak z tym libido bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bylas jego pierwsza,ze musial porownywac? U nas obydwoje mamy wysokie. On chyba jeszcze wieksze. Kochalismy sie bardzo czesto i przez rok jakos to nie malalo. Ale wkradala sie powoli rutyna i moze myslenie,ze nic wiecej juz sobie nie damy. Moze to przewartosciowywanie seksu i szukanie wrazen doprowadzilo do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaa L
autorko,jak masz na imię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"uwierzcie mi on byl. dlatego padl mi caly system wartosci i juz nie wiem w o wierzyc a w co nie." ciągle nie za bardzo rozumiem problem? ok, facet deklaruje ci miłość, opowiada o dzieciach i rodzinie itd. ale przecież jednocześnie bajeruje każdą laskę którą znajdzie w zasięgu wzroku. no to czego ty nie rozumiesz? ja nawet wierzę że te jego deklaracje są szczere. no ale to że poza tobą chciałby mieć jeszcze jedną czy drugą na boku, dla urozmaicenia, też jest szczere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
oczywiscie, ze nie bylam jego pierwsza. nie musial porwonywac. widocznie chcial. i tez ciagle sie kochalismy. ale jemu wystarczalo np 1 raz dziennie, mi nie. i to on mimo wszystko zdradzil. powidzialbym nawet, ze w lozku byla miedzy nami "petarda". nic do zarzucenia. nie wiem - takich ludzi nie da sie rozgryzc. on jest poszukiwaczem wielkich wrazen w zyciu. po prosr chyba kocha kobiety - mnie tez kocha, ale nigd nie bedzie moj. Zadnej nie bedzie. i chyba trzeba sie z tym pogodzic. a nie trwac przy nierealnej nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
oferma - jak dla mnie - osoby normalnej - jego zaangazowanie w nasz zwiazek, ilosc spedzonego razem czasu, to co mowil i jak sie zachowywal - swiadczylo o milosci. potem bolesnie sie rozczarowalam. i dlatego nie rozumiem tego zaangazowania skoro tak naprawde mnie nie chcial. ale chyba jest tak jak mowisz - chcial miec mnie i jednoczesnie inne kobiety. ja wygralam casting na zone, ktora sie zdradza, ale ktorej sie niegdy nie opusci. :)) smutne. oferma a ile Ty masz lat? madrze gadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kooobraaa.. ja mam identycznie. Moj tez jest poszukiwaczem wielkich wrazen w zyciu, a przy tym kazda wolna chwile przez ten rok chcial i wolal spedzac ze mna. A jak sie rozjezdzalismy to cale godziny na gadu lub telefonie. To za beznadziejna sytuacja. Nie wiem czy to bardziej moj problem czy jego. Wiem,ze nie chce byc zdradzana zona i casting moze ja wygralam, ale on moj przegral:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
natana ja juz nie mam sily o tym myslec, naprawde czuje, ze zwariuje. najlepsze bylo to, zesobie wszystko poukladalm po tej zdradzie i bylo mi dbrze samej. a on to burzy atakujac mnie i gadajac o tej swojej milosci, 2 szansie itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To odradzam go przyjmowac. Ja stracilabym szacunek do siebie gdybym pozwolila mu wrocic. Juz kiedys pozwolilam po tym jak umowil sie z kolezanka za moimi plecami i z nia pocalowal. Wtedy moglam dac mu szanse i wierzyc,ze to sie wiecej nie powtorzy. Teraz juz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
natana a ile masz lat? jesli moge spytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
ja 26, on 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chetnie jeszcze pogadam. Ale teraz zmykam z kolezanka potanczyc na miasto. Nie chce siedziec i sie dolowac. Jutro tu zajrze albo jeszcze dzisiaj. A Ty skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
wrocław, to dojutra, ja tez wychodze. buzia i dobrej zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsza jest ta zwala po rozstaniu:( I bycie samemu. Nikogo juz nie obchodzi co robie i co sie ze mna dzieje, jak sie czuje, z kim wychodze i kiedy wracam. Jesli w zwiazku cos jest nie tak, cos nam nie pasuje, trzeba dac sobie szanse poznania kogos innego i bycia szczesliwszym. Ale dlaczego kosztem takiego nieszczescia?:( Nie wiem czy sobie poradze. Na razie jest masakra. Mam scisniety zoladek od stresu i nie moge normalnie funkcjonowac. A jak wy sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
ja sobie radzilam swietnie i wele czasu a teraz tez mam zacisniety zoladek ze stresu bo on mnie nachodzi a ja nie wiem co mam robic. caly czas wyobrazam sobie, ze moze jednak bedzie dobrze, ze moze zrozumial co w zyciu wazne. a ogolnie to dla mnie jest najgorsze, ze on cos tam robi beze mnie. spotyka sie moze z kims. ze juz nie uczetsniczymy w swoim zyciu. to jest naprawde tragiczna sytuacja. buuuuuuuuuuu wyc mi sie chce. ja bym nawet sporbowala, ale bede sie meczyc okropnie z tymi ciaglymi podejrzeniami. nie moc byc z osoba, ktora sie kocha to najgorza co moze czlowieka spotkac w zyciu. najgorzse, ze on wyrzadzil mi tyle swinst acierpi tak samo jak ja, moze nawet gorzej. uwaza, ze jesli sie kochamy to nie madla nas niemozliwego. on mnie kocha i ja powinnam jego wszystko wybaczyc i zapomniec o tym i byc pelna optymizmu na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koooobraaa
a skad jestes natana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To radzilas sobie swietnie po rozstaniu a dopiero jak zaczal Cie nachodzic jest gorzej? U mnie teraz jest dno. Przez ponad rok bycia ze soba nie bylo dnia bez kontaktu a wczoraj zadnego znaku zycia i zainteresowania z jego strony. A takie gadanie,ze jak sie kochacie.. Ja poprzedniego chlopaka tez kochalam straszliwie,ale dalam rade z tego wyjsc i znowu pokochac. Tylko do cholery dlaczego znowu musze sie leczyc z milosci. Nie mam sily juz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, że powinnaś do tego podejść "zimno" daj mu szanse i zobaczysz jak będzie...może być lepiej albo i też gorzej ale wtedy już będziesz silniejsza i będzie i łatwiej odejść....a poza tym on się będzie bał teraz Ciebie stracić więc głupot może nie już nie robić...jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć jak się potoczy...pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×