Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

i wiem, że przyjdzie czasem gorszy dzień i gorsza chwila, zwłaszcza jeśli go zobaczę, ale jak to super napisała jedna z Was: "mówi się trudno i płynie się dalej" i az mam ochotę ustawić sobie taki opis na gg... ale nie zrobię tego. żadnych pół-znaków, to ja mam o tym wiedzieć a nie każdy kto ma moje gg łącznie z nim... ufff, teraz tylko trzymajcie za mnie żebym była dzielna i silna i piszcie do mnie dalej - to dzieki Wam dostałam takiego kopa :)

:) :) POWODZENIA w walce ze samą sobą ;) ;) :) trzymam kciuki :)

sledze ten temacik od poczatku nawet dodałam go do ulubionych :) super że piszesz na bierząco jak sie sprawy mają! ja trzymam kciuki że w koncu on zorbi ten pierwszy krok i umówicie sie na kolejna randke :)

ciocia dobra rada - ty chyba albo czytasz bez zrozumeinia albo wogóle nie czytasz i wyrywasz sie jak z kosmosu z takim pytaniem. Koleżanko autorko daj se na wstrzymanie i tak jak mówisz poczekaj, za jakiś czas samo się okarze czy warto było się nastawiac na cokolwiek czy to miało byc tylko koleżeńskie spotkanko. Żyj swoim życiem. Wróć do normalnego trybu życia - bynajmniej się postaraj. Myslę, ze po pierwszej randce nie możńa powiedzieć czego kolwiek o tym czy się chce być z kimś czy nie bo pierwsze spotkanie to raczej jest jak poznawanie gruntu i terenu na który się chce wejść. Nie powinno sie sobie niczego obiecywac po takim jednorazowym widzeniu sie na piwku. Ale było minęło. Ciesz sie życiem. Jak nie ten to inny. Tak to już jest, że większość facetów jest nie dla nas choć tego nie widzimy. Weź się w garść. Tego kwiatu jest pół światu. Jak nie ten to inny. pozdrawiam

kochane - pisze na bieżąco bo dla mnie to tez forma takiej jakby terapii ;) naprawde duzo lepiej sie czuję jak przelewam Wam te kłębiace sie nieraz mysli na klawiaturę :) i tak samo śledzę z uwaga każdy Wasz wpis:) strasznie chciałabym móc Wam wkrótce napisać, że coś się zmieniło i to na plus... no ale czas pokaże co będzie :)

nie zgadzam sie ze po pierwszsym spotkaniu nic sie nei wie. U mnie po pierwszym spotkaniu moj chłopak napisał ze bardzo mu zalezy na mnie, na drugim juz zaczelismy byc razem, fakt szybko poszło, ale nei zaluje. Mineły juz 3 lata odkad jestesmy razem w przyszłym roku slub, wiec wierze w cos takiego jak milosc od pierwszego wejrzenia. Chociaz u mnie to uczucie troche pozniej nastapilo to moj chłopak od poczatku wiedzial ze chce byc ze mna, wiec nie poddawaj sie.

znowu przyszedł dziś wcześniej........ jednak tym razem nie przywitałam go promiennym uśmiechem, a jedynie miłym aczkolwiek powściągliwym :) nie ma że boli, miałam być twarda, twarda będę :) kilka razy przechodziłam obok pokoju w ktorym usiadł, patrzy na mnie jak sroka w gnat, uśmiecha się, ale ja jestem opanowana... Boże, to jakaś telenowela normalnie :P

ulubione znikają z listy?????????

teraz jako brzydzę się sobą vel asiorekkk???? bo sie gubie!

bo kilka osób prosiło żebym zmieniła mój dołujący nick... więc alternatywny to asiorekkk :) ale nie chciałam od razu dawać tylko asiorkkkka bo wtedy już by się całkiem pogubiły osoby które wnikliwie nie czytają ;)

No i wracam do tematu po jakims czasie(oczywiscie sledzilam wypowiedzi autorki i calej reszty) Od poczatku trzymam kciuki za pomyslne rozwiazanie calej sprawy i gdy tylko wchodze na kafeterie to jest to moj pierwszy topik na ktory wchodze:) asiorekk(wybieram ten lepszy nick :) ) ...Dzielna z Ciebie dziewczyna! Sadze,ze odezwie sie szybciej niz myslisz! Nie przychodzilby szybciej do pracy(bo z tego co wiem nigdy tego nie robil?! ) jesli nie mialby ochoty widziec sie z Toba.Jest niesmialy i pewnie liczy na Twoj kolejny krok(bo przeciez tak jest latwiej dla niego) Mam nadzieje,ze po Twoim(slusznym) zachowaniu nie stwierdzi,ze pewnie Ci nie zalezy i odpusci sobie.Faceci sa nieprzewidywalni i nigdy nie wiadomo co im do glowy przyjdzie!!! Badz dzielna,polowa kaffe jest z Toba;) i trzymamy kciuki!

POsłuchaj kochana. Nie musisz od razu być dla niego całkowicie twarda. Bądź naturalna. Nie odpychaj go od siebie. W taki sposób nic nie zdziałasz. 3mam kciuki

przesadziłas z tym ze napisałas ostatniego takiego sdmska do niego. skad on mial wiedziec ze czekasz na niego? normalne ze jak Ciebie zobaczyl to czul sie dziwnie. Oboje gracie w dziwna gre robicie podchody, czekacie az drugie zrobi jakis ruch. Ty myslisz ze skoro on jest facetem to do niego nalezy, on pewnie mysli ze teraz Twoja kolei. Ale nie dziwie Ci sie ze teraz masz go dosc, po tym jak nie zaczekal na Ciebie. Myslalam ze cos ciekawszego dzis napiszesz. A jemu zalezy bo dzis przyszedl. On jest z tych wstydliwych w stosunku do ludzi ktorych bardzo nie zna do kobiet? Czy bardziej smialy?

kaczuszka ma racje nie badz zimna jak lod, zachowuj sie normalnie. Zobacz po wczorajszym dniu on wie ze Tobie zalezy, ale jak to facet zamiast normalnie Tobie to powiedziec to tylko pokazuje, ale zalezy mu.

lolka masz rację, to musi być jakiś wstydliwy gość, a nasza autorka nie moze być ostra dla niego bo go społoszy i skrzywdzi tym siebie i jego, on nie umie albo się wstydzi ją zagadnąć

lepszy wstydliwy niz taki ktory rozgadalby wszystkim kolegom co zrobilas. Faceci juz tak maja ze zamaist powiedziec konkretnie to jakies dziwne znaki wysyłaja.a moze ten chlopak jest oniesmilony bo tak mu sie podbasz i boi sie ze dasz mu kosza.

kochane, no oczywiście, że nie będę teraz przesadzac w drugą stronę i go ignorować bo wyjdę na dziewczynę która nie ma dystansu do siebie i obraża sie jak tylko dostanie kosza... juz zrozumiałam, że to trzeba rozegrac jakos inaczej, a faceta bardziej zaskoczy jeśli będę teraz własnie normalna (bez przesady w którąkolwiek stronę) niz naburmuszona dzień po tym jak się do niego szczerzyłam... musiałam tam przed chwilą pójść do jego pokoju, do kolegi który siedzi obok niego, no to patrzył na mnie jak tylko weszłam a potem rozmawiając z tym kolega cały czas czułam wzrok pana X na sobie... i jak wychodziłam to też się gapił... ja natomiast omiotłam go wzrokiem, delikatnie się usmiechnęłam i tyle... niech on sie teraz głowi (jesli w ogóle to ma dla niego znaczenie)...

troche przypomina mojego chlopaka, jak sie pierwszy raz spotkalismy to byl listopad zimno snieg, ja siedze w rekawiczkach u niego w samochodzie bo jechalismy gdzies do baru, on stwierdzil ze musi mi rece ogrzac bo mi zimno, dopiero pozniej powiedzial mi ze chcial sprawdzicjak zareaguje. Pomyslal zejak potrzyma mnie za rece to zobaczy czy ma szanse u mnie. Bo jak mnie zobaczyl to stwierdzil ze nie ma szans u mnie, ze tak cudownie wygladałam. A ja jestem normalna przecietna dziewczyna.

Lolka ja widzę że ty to jakiś podobny charakterek do mnie jesteś. o mnie też zawsze mówili ładna laska ale zimna jak lód - co sie okazywało zawsze błędne bo pozory mylą. Taka ze mnie skała lodowa, ze od 8 lat jestem mężatką z gościem, wg któego jestem jak się na mnie patrzy - zimną bestią, która facetów ma za nic. hahaha pozory mylą. - ojjjjj kiedy to było...? a latka lecą i trzydziestka właśnie przywitała ;(

ej kobietki spokojnie:) juz Wam piszę o co mi wczoraj chodziło z tym smsem... Po pierwsze byłam wzburzona i napisałam go szybciej niż pomyślałam, po drugie to był sms mimo wszystko z przymrużeniem oka, przecież logiczne dla mnie, że on nie mogl wiedzieć,że czekam na niego... ale wysyłając smsa chcialam mu to napisać i zrobiłam to nie z wyrzutem tylko bardziej dowcipnie, to było coś w stylu "ale z ciebie łobuz;) to ja tyle czekam na Ciebie a Ty czmychasz tak szybko, że nawet nie zauważyłam... zdrowiej szybko, buxka!". przecież to nie jest niemiły sms...

asiu - bo tak mniemam, że masz na imię - po 8 latach małżeństwa stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że facet to taka istota, która nie umie czytac między wierszamia - choć może i są wyjątki ale ja tego nie potwierdzam bo się z nimi nie spotkałam. Dla nich jak coś jest białe to jest białe a czarne jest czarne. Szkoda że właśnie nie potrafią patrzeć na życei tak jak my. :)

wiem kaczuszko ale wydaje mi się, że dość znaków ode mnie dostał już i teraz ruch nalezy do niego... zresztą nawet jakbym chciała wysłać mu smsa to nie mam już jego numeru :P

na wszelki wypadek nr gg nie wyrzucaj, ok?

nie jestem jakas lodowata, tylko jemu sie wydawalo ze nie bede sie chciala z nim spotykac bo nie jest super przystojny, nie ma nowego samochodu ( mial stary 20 letni), ze pali a tego nie lubie, ale rzucil szybko palenie i nie pali juz 3 latka, ale fakt faceci to dziwne istoty. Niezla jtes ze pozbyłas sie jego nr tel a gg tez wykasowłas?

jedno jest pewne, ze jak będziesz chodziła obok niego chłodna to go odstraszysz, a uśmiechem - nie mówię o wytrzeszczaniu zębów jakby ktoś super kawał opowiadał - z odrobinką serdeczności możesz go i ośmielić a bynajmniej dać do myśłenia,

lolka a co zrobił żeby rzucić palenie bo puki co to ja rzucam - ale słowa na wiatr bo mój facet nie bardzo się stara w tej kwestii.

wiedzial ze ja nie lubie palaczy, stweirdzil ze bede doskonala motywacja do rzucenia palenia, kupil jakies tabletki do ssania no i sie udalo. Jemu zalezalona mnie

Fajnie sie czyta te wasze wpisy:D:D Tak sobie myslalam, ze jezeli on zaprosil Ciebie na piwo to moze teraz Ty go zapros...??:D Moze ona sie boi i nie wie czy ma szanse u Ciebie?

no pozbyłam się komórki żeby mi znowu cos głupiego nie przyszło do głowy ;) numeru gg tez się chciałam pozbyć ale po namyśle stwierdziłam, że jeszcze go potrzymam...

On sie boi:-)