Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wieczny Student

Z ŻYCIA STUDENTA

Polecane posty

Gość Wieczny Student

Zachęcam wszystkich do opowieści, poniżej małe co nieco ;) ----- Autentyk opowiedziany przez profesora Antropologii, jeszcze z czasów jego studiowania. Historia fantastyczna, wiec pozwole sobie przytoczyc.. " Po jednym z egzaminów, profesor nazwiskiem Dycz, wywiesil na drzwiach kartke na której napisal: - Studenci, co nie zdali egzaminu, zglosza sie do mnie dnia... Ktos bystry pod spodem dopisal: - Nie "co", tylko "którzy"! Nastepnego dnia pod spodem znalazl sie komentarz profesora, który zacytowal inwokacje - "Panno Swieta, co Jasnej bronisz Czestochowy"- podkreslajac slówko "co".. Nastepnego dnia znalazl dopisek: - Co wolno Mickiewiczu, to nie Tobie Dyczu" *********************************************** Ostatnie zajecia przed Bozym Narodzeniem. Facet wchodzi do sali i na wstepie: - Prosze wyjac kartki i dlugopisy. (Gosc nigdy nie robil niezapowiedzianych kartkówek.) Na sali jek i marudzenie, ze "Psorze, to ostatnie zajecia" itp. - CISZA! (Zawsze byl spokojny i mily - wszyscy w coraz wiekszym szoku.) - Prosze schowac ksiazki i zeszyty. Jek... (Zawsze mogly byc na lawce!) - Grupa pierwsza, grupa druga. JEEEK (Nigdy nie robil podzialu na grupy.) Wszyscy mogila, zalamani, dziekujemy w duchu gosciowi za "prezencik" na swieta... Gosc zaczyna dyktowac pytania: - Grupa pierwsza rysuje Mikolaja, grupa druga choinke. ********************************************** Z relacji mojego ojca, który studiowal na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lódzkiej pare lat temu ;) Egzamin z hydromechaniki u znanego Profesora Bucholza (nie jestem pewna pisowni nazwiska). W pierwszym podejsciu caly rok oblal, a w drugim jedynie ciemnoskórzy studenci zdali i to na samych piatkach. Starosta roku z delegacja oburzonych chlopaków idzie do Profesora z zapytaniem skad taka róznica w ocenach, skoro wszyscy na drugi termin ostro sie przygotowywali? A Profesor na to: - W Kenii, Panowie, mosty moga sie walic, u nas maja stac ! ******************************************** Uniwersytet Lódzki, polonistyka, egzamin, profesor O: Kolezanka wchodzi i tak trzasnela drzwiami, ze spadl krzyz z Jezusem wiszacy nad nimi. Podniosla go, pocalowala i dostala od reki 5:). Wychodzi z sali i oczywiscie opowiada o tym. Po niej wchodzi koles i trzaska tymi drzwiami najmocniej jak sie da i nic. Patrzy do góry, a profesor do niego z owym krzyzem w reku: - Tego Pan szuka ;) ************************************************* Politechnika Slaska, Architektura, ~25 lat temu (studia mojego ojca) Termin zerowy z jakiegos przedmiotu. Prof. przepytuje ustnie 3 studentów w swoim gabinecie. Padl zestaw pytan, wszyscy odpowiadali w sposób nie do konca zadowalajacy profesora, wiec ten chcac dac im szanse na wyzsza ocene pyta: Profesor: "Czy ktos z was cos jeszcze umie?" Lojciec: "Ja potrafie ruszac uszami" - no i pokazal. Profesor: "Ok, moze byc, 4" *********************************************** Wyzsza Szkola Komunikacji i Zarzadzania, Fizyka: Czerwiec, 35 stopni na dworze, chyba z 50 w sali. Profesor przed egzaminem dostal "prezencik" i gazetke aby nazbyt sie nie wychylal. Na sali sciaganie na calego. Nagle profesor wstaje. Szum kartek i "sciag". A profesor na to: - Spokojnie, ide tylko otworzyc okno... ***************************************************** Historia gdzies zaslyszana, podobno autentyk... Matura pisemna z jezyka polskiego. Temat: Co to jest ryzyko? Jeden z maturzystów przez caly czas, na wszystkich kartkach pisal same kropki. Egzaminator sprawdza prace, zdziwiony przewraca wszystkie kartki, a tam tylko kropki i kropki, odwraca ostatnia kartke na druga strone, a tam na samym koncu zdanie: "I to jest wlasnie ryzyko..." Podobno zdal ;) ***************************************************** Szkola wyzsza. Profesor o ksywie "Alfons" wpisuje noty z egzaminu do indeksu. W pierwszej lawce dziewczyna otwiera swój indeks, ucieszona odwraca sie do pozostalych i mówi pólglosem: - Alfons dal mi czwórke, Alfons dal mi czwórke! Profesor popatrzyl, poprosil zeby oddala indeks z powrotem, zaczal cos w nim przekreslac, oddal dziewczynie, ta z szokiem patrzy ze tam piatka, a profesor patrzac na nia: - Alfons dba o swoje dziwki! ************************************************** Na Uniwersytecie Jagiellonskim bylo czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie swietnie na wszystkich egzaminach i testach. Zblizal sie egzamin z chemii, mial byc w poniedzialek o 8.00, wszystkim z ocen wychodzila 5. Byli tak pewni siebie, ze przed egzaminem zdecydowali poimprezowac u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Bylo super, ale zapili w weekend i jak zasneli w niedziele po poludniu, obudzili sie w poniedzialek kolo 12.00. Na egzamin oczywiscie nie zdazyli, postanowili zabajerowac profesora Tlumaczyli sie, ze w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby poglebic wiedze i wymienic doswiadczenia, niestety w drodze powrotnej, gdzies w lasach zlapali gume, nie mieli kola zapasowego i dlugo nie mogli znalezc nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero kolo poludnia. Profesor przemyslal to i mówi: - OK, mozecie przystapic do egzaminu jutro rano. Studenci zadowoleni ze sie udalo go zbajerowac, pouczyli sie jeszcze troche w nocy i na drugi dzien przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadzil ich w czterech osobnych pokojach, zamknal drzwi, a asystenci rozdali pytania. Caly test byl za 100 punktów. Na pierwszej stronie bylo zadanie za 5 punktów, ktore wszyscy rozwiazali bez wysilku. Na drugiej stronie bylo tylko jedno pytanie za 95 punktów: - "Które kolo?" ********************************************************************** U kumpla na AP byl wyklad z politologii i facet strasznie nudzil, wiec wszyscy byli pochlonieci wszystkim , tylko nie wykladem. Ostatni rzad gral w karty (konkretnie 4 osoby), w koncu wykladowca sie wkurzyl i przestal mówic, wszyscy ucichli, tylko tych 4 co w karty grali nie zauwazylo ze jest cisza a wykladowca stoi nad nimi. W pewnym momencie jeden z tej "pechowej"czworki krzyknal: "Ku*wa! No i po makale!!!" *********************************************** Moi znajomi 4 lata temu opowiadali o wykladzie u nich na uczelni, a byla to Politechnika Krakowska... Trwa wykLad na temat róznego rodzaju cieczy, profesor konczy slowami: "I w ten sposób woda scieka. Czy sa jakies pytania?" Z sali dobiega glos Murzyna, który byl wtedy z moimi kumplami na I roku: "Nie roziumiem." "Czego pan nie rozumie?" profesor wydal sie byc b. zainteresowany. "Nie roziumiem, woda scieka i pies scieka?..." ********************************************** Kto studiowal chemie na UJ to wie o kim mowa. Wyklad z fizyki. Wykladowca, niejaki prof. B., znany jest z tego, ze w czasie wykladu dokladnie przepisuje na tablice swój skrypt. Nikt nic nie notuje, co ambitniejsi sledza czy wzory na tablicy zgadzaja sie ze skryptem. Profesor narysowal uklad wspólrzednych, a w nim okrag. Nagle konsternacja: okregu w skrypcie nie ma! Profesor zerka do skryptu, maze okrag i mówi: - Przepraszam, kubek mi sie odbil... *************************************************** Student po niezdanym egzaminie ustnym wchodzi do toalety zamyka drzwi od kabiny i mówi: - A ten poje*b musial mnie uwalic! Glos profesora z sasiedniej kabiny: - Bo zes chu*ju nic nie umial! ***************************************************** Politechnika Slaska: Analiza matematyczna dr C. po kartkówce: - W zeszlym tygodniu myslalem, ze osiagnelismy dno, ale dzis ktos zapukal od spodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeerrrree
I to niby prawdziwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Munieq
Widać, że nie jesteś/byłeś studentem errreeee :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hydraa
Murzyn ze sciekaniem wymiata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toskaaa
hehe szkoda ze u mnie w medycznej nie jest tak wesolo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddsfdsfs
To jest sciema moim zdaniem Szkola wyzsza. Profesor o ksywie "Alfons" wpisuje noty z egzaminu do indeksu. W pierwszej lawce dziewczyna otwiera swój indeks, ucieszona odwraca sie do pozostalych i mówi pólglosem: - Alfons dal mi czwórke, Alfons dal mi czwórke! Profesor popatrzyl, poprosil zeby oddala indeks z powrotem, zaczal cos w nim przekreslac, oddal dziewczynie, ta z szokiem patrzy ze tam piatka, a profesor patrzac na nia: - Alfons dba o swoje dzi**i!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
haha zajebiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×