Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zisterr

zabijam się powoli

Polecane posty

Gość zisterr

Od pięciu lat choruję na depresję. Od trzech chodzę do psychologa. Dawniej byłam wesołą, pełną życia dziewczyną, nawet już nie pamiętam jak to jest wstać rano z uśmiechem na ustach. Jak przez mgłę widzę, że wszyscy starają się mi pomóc. Mama, siostra.. są przy mnie, wspierają, nigdy nie zostawiły mnie samej. Ale dla mnie to nic nie znaczy.. Chciałabym czuć wdzięczność, uśmiechnąć się do nich, podziękować, żeby wiedziały, że to co robią się liczy. Ale nie potrafię, dla mnie nic się nie liczy. Nie czuję nic. Czasami wydaje mi się, że żyję obok siebie, widzę dziewczynę, która jest wrakiem, próbuję do niej coś powiedzieć, krzyknąć, żeby wzięła się w garść, ale ona mnie nie słyszy.. Z dnia na dzień powoli umiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 3
Ważne że piszesz o takich rzeczach które siedza gdzieś głęboko skrywane, wiesz co, pomyśl-nie jest ważne co myślisz Ty, ale pomyśl jak mama się ucieszy jak jej to powiesz, może warto pokonać choć troche samą siebie i powiedzieć to mimo wszystko. Dla nich to będzie wiele znaczyć. Co do depresji, wiem niewiele na jej temat, mimo że moja mama choruje już ponad 20 lat. Ja sama boję się myśłi beznadziejności które czasem miewam. Za bardzo wczuwam się w sytuacje osób ktore przeszły coś tragicznego. Czasem mam wrażenie że przeżywam to bardziej niż oni. Wolę więc zająć głowę czymś bezpieczniejszym, bo budzi to we mnie niechciane uczucia. Od czego Twoja choroba się zaczęła???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresja........
to taki ciekawy sposób na życie :) nic się nie robi, użala nad sobą, nie pracuje. Lepiej stać w miejscu, taaa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku
do autorki topiku: może sprobuj iść do psychiatry? często przyczyną jest brak pewnych związków chem. lub za mało tych związków produkowanych przez Twój mózg. Dobry lekarz zapisze Ci niewielką dawkę leku, który brany pod kontrolą, w niewielkich ilościach i tylko przez pewien czas spowoduje, że z tego wyjdziesz szybko i bez szczególnych wielkich skutków ubocznych. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek z depresją siedzi przy komputerze? Zadziwiające to. A ja sądziłam,że taki człowiek leży 'krzyżem'.. No,ale każdy przypadek jest inny,ma różne etapy-wiem,wiem..,choć czy to zakrawa na depresję..'aro noł'..hym:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej w czerwonym berecie
kobieto idiotko, nie wiesz nic o depresji to się nie odzywaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam depresje troszke ponad dwa lata, ale lecze sie, nie stac mnie na to. Nie mam tez wsparcia od nikogo. Kiedys sie potrafilam cieszyc, trenowalam gimnastyke. Potem jak moje chumorki zaczely mnie dopadac, zrezygnowalam z wszystkiego. Wole lezec w lózku i sluchac muzyki i myslec se ze jestem inna, wygladam inaczej, mam calkiem inne zycie, i inne towarzystwo, ze jestem lepsza. Zawalilam tez rok szkoly, i se narobilam mase problemów w moim zyciu, w mojej rodznie, co mnie wuj molestowal seksulanie. Kolezanki zawiodly. A jedna sprawa wyladowala na policji. Masakra. Teraz juz przychodza mysli samobójcze. Problemy ze zdrowiem. A co bedzie dalej to czas pokaze. Ale nie spodziewam sie nic lepszego, jak mam takie nastawienie do mnie. Brzydze sie samej siebie i nie nawidze sie. A przecierz sama z siebie nie wyjde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini w kratkę
Rozumiem Cię autorko, sama mam depresję od 3-4 lat, granica jest płynna, na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy. Leki zawodzą, terapie też, jutro mam nowego psychologa. Rok szkoły tez mam w plecy, rozwaliłam sobie życie... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini w kratkę
Kobieto w berecie, jak z tego wyszłaś? wiem, że każdy przypadek jest inny, ale pomogły Ci bardziej leki, terapia czy jedno i drugie na raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qwertz ma racje. Ja np. chodze teraz do szkoly, ale tylko dlatego ze musze, bo matka jak matka. Po szkole klade sie spac. Izoluje sie od ludzi. Lubie cisze. Jestem osoba co lubi postawic na swoim i sie klucic ale tylko z ludzmi którzy mnie denerwuja lub ponizaja. Ale teraz nawet nie mam na to juz sily. Powoli zaczelam chorowac. Problemy z jedzeniem. Trudno mi juz oddychac. Wszystko mnie glówno obchodzi. Wogule moje zycie juz nie ma dla mnie barw. Moze tez przez to ze osoba jedyna która sie moze mna zaopiekowac, mnie wyzywa od najgorszych i pierdoli w kólko jedno i to samo. I ze ja to nie obchodzi ale i tak o tym gledzi i tak z 5 razy, zero wsparcia w tym ze mnie wujek molestowal, i jeszcz musze mieszkac z nim pod jednym dachem. Taka mama dobra. Kurwa jedna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdadas
też mialam depresję, początkowo sesje terapeutyczne nic nie dawały. Terapeutka twierdziła, że konieczny jest rok albo dwa po 70 pln za sesję (min 2 razy w tygodniu). Po kilkunastu sesjach zrezygnowałam - baba się wkurzyła. Zaczęła do mnie wydzwaniać powodując jeszcze większe poczucie winy... Zmieniłam lekarza, dostałam inne leki, zmieniłam terapeutkę i.... to już koniec ;) Koniec depresji. Od pół roku żyję bez niej i ....z każdym dniem to życie jest coraz lepsze. Poszukaj kogoś innego, lekarza...3 lata leczenia to zbyt dużo. A jeżeli masz czarne myśli to www.przyjaciele.org.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadko sie zdaza ze leki pomagaja na depresje. Depresja to choroba psychiki (psyciczna). Nie ma na to leków. Ktos biarac je moze np. wyzdrowiec dlatego ze ma takie nastawienie, aaa biore leki to bedzie dobrze. To poprostu jest nastawienie, i nie kazdy jest taki silny by je zmienic bo naprawde jest ciezko. A tak pozatym jak by leki i terapie tak dobrze pomagaly to ludzie by nie chorowali przez 20 lat na depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zisterr
Jest mi przykro, że niektórzy traktują depresję jako głupią wymówkę, sposób na życie. Ona nie jest sposobem na życie, ona zabija. Jest to jedna z najcięższych chorób, ale tylko ten kto to przeżył może to wiedzieć.. Moja choroba dopadła mnie po śmierci taty. Był moim najlepszym przyjacielem.. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego i dalej sobie nie wyobrażam. Jest mi naprawdę ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelini
to straszne co piszesz :( wiem jak sie czujesz, bo sama kiedys cierpialam na depresje, mi pomogly leki, ty bierzesz jakies? bo chyba na wizytach u psychologa sie nie konczy? a może jak nie przynosi to skutkow sprobuj pojsc do kogos innego, kogos kto cie zrozumie, zapisz sie na jakas terapie grupowa, czasem latwiej jest sie otworzyc jak widzisz ze oprocz ciebie sa jeszcze inne osoby z takimi problemami. mam nadzieje, ze uda ci sie z tego wyjsc, bo zycie tak naprawde jest piekne, tylko w depresji sie tego nei widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anatema22
Szczęście, że masz wspaniałą rodzinę, naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś trwał tak długo przy osobie z depresją i sam nie stracił sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to prawda ze depresja to najgorsza choroba z chorób psychicznych. A z chorób psychicznych jest najtrudniej wyjsc. Mój dziadek bral leki i sie leczyl u psychiatry, i co? Zabil sie... Na ta chorobe nie ma okreslenia czasu, ktos moze potrafic sobie z depresja 20 lat a ktos tylko rok. Leki raczej nie pomagaja. To tylko nastawienie sie zmienia a trudne jest je zmienic przy tej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic mnie nie nie cieszy, chociaż mam bardzo wiele...najchętniej uciekłabym daleko od miejsca, w którym jestem...naprawdę...nie mam siły na nic, użalam się nad sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena1970
rzeczywiście ciężko jest pomóc, jestem psychologiem i muszę przyznać, że częściej pomagam rodzinie osoby z depresją niż jej samej, polecam artykuł http://interia360.pl/artykul/quot-nikt-nie-wyjdzie-stad-zywy-quot,15529 o sytuacji rodziny wobec chorego, o tym, że właśnie uciekają, nie chcą widzieć problemu, to jest bardzo trudne, ciężko jest oceniać bliskich osoby chorej, jak samemu nie było się w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba link nie działa
mozesz jeszcze raz wrzucic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paffa
wrrrrr!!!!!! dla mnie to jest nie do pojecia ze w dzisiejszym swiecie osoby ktore sobie nie radza z zyciem, z problemami sa skazane na smierc??? przeciez depresja jest wyleczalna, trzeba tylko zeby zajal sie nia ktos , kto będzie odpowiedzialny za to co robi, a nie potraktuje tego jak kolejny "przypadek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tylko fakt taki ze nie jest latwo. Najlepszym sposobem na to jest jak osoba chora na nia sie poprostu sama nastawi, a to akurat nie jest takie proste jak kademu sie wydaje. Niektórzy wychodza a niektórzy nie, niektórym latwo a dla niektórych to nie wykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość growling
Pięć lat to strasznie długo. Dziwi mnie, że przez tyle czasu nikt nie potrafił ci skutecznie pomóc. Macie rację, często rodzina nie wystarcza, nie są profesjonalnie przygotowani i mimo naprawdę szczerych chęci nie potrafią chorego wyciągnąć z depresji. Ważne, że przy nim są, wspierają, ale tu trzeba czegoś więcej, trzeba kogoś, kto pokieruje Twoim leczeniem tak, żeby odniosło ono skutek, a nie tylko będzie męczył cię kolejnymi wizytami. Masz prawo do wyboru lekarza, nie bój się próbować, na pewno jest ktoś, kto będzie potrafił ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikki28
sprobuje lekow, nie wiem czy dostepne w Polsce jak : Celexa (citalopram) , trazodone, Zoloft ( sertraline), imipramine, fluoxetine... pomagaja. pracuje w aptece wiec wiem ze sa naprawde dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama jestem bardzo depresyjna
więc nie powinnam dawac rad ale ostatnio coś odkryłam w swoim zyciu jeżeli zaczniesz myslec pozytywnie a szczególnie z naciskiem tego co chcesz a nie tego czego nie chcesz to sie stanie przyciągnisz to do siebie to na przwde działa staraj sie myslec o tym czego pragniesz chocby wszystko nie wychodziło chocby wszyscy zawodzili powiedz Sobie chce tego i tego a stanie sie to musisz uwierzyc ze nasze mysli maja moc to one sa siła sprawcza naszego zycia Bóg jest wielki i wszechmogacy ale tzreba mu pomóc trzeba pokazac czego chcemy tzreba myslec o tym a wszechswait sam Bóg nam to da :)) Obejrzyj Film dokumentalny py SEKRET naprawde warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabka.z.rosji
może masz zle dobrane leki, doktorzy czasami nei patrza na to ze to nie pomaga, maja swoj ustalony zestaw, ktory wciskaja kazdemu z okreslona choroba, zmien lekarza i to szybciutko, dobrze ze chociaz zdajesz sobie sprawe z tego, ze jest z toba zle, chcesz cos zmienic. mam nadzieje, ze uda ci się z tego wyjsc i znow będziesz wesola, cieszaca sie z zycia dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×