Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ojrana

Mąż Bengalczyk?

Polecane posty

Gość narzeczona bengalczyka
od 4 lat jestem z Bengalczykiem- nic dodać, nic ująć- kochamy się :) pobieramy się w grudniu 2010 (ślub Kościelny)- zapraszamy :) wszystkich sceptyków, którzy genarealizują i wrzucają wszystkich ludzi do jednego worka.pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona Bengalczyka
No to serdecznie gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didimada
hej! chciałabym zapytać, jak wrażenia? od założenia wątku minęło sporo czasu, więc jakbyś mogła podzielić się swoim doświadczeniem, to byłabym wdzięczna. Sama również znam jednego Bengalczyka i chciałabym wiedzieć, czy coś się zmieniło. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha
witam! tez jestem ciekawa jak sie potoczyla Twoja historia i innych dziewczyn, ktore maja partnerow z kraju tygrysa:). Mam chlopaka z Bangladeshu od roku i wiele watpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed ślubem z Bengalczykiem
Cześć jestem w związku z Bengalczykiem już ponad 3 lata. On teraz przebywa już z ponad rok w swoim ojczystym kraju. Staraliśmy się o wizę do polski bezskutecznie. Chcieliśmy wziąć ślub w Polsce. Niestety jednak będzie musiał odbyć się tam u niego. W sumie nie wiem jak to najlepiej rozegrać bo oczywiście zamierzamy żyć w Polsce. Nie wiem czy po ślubie z wizą będzie łatwiej. Może ktoś ma już zdobyte doświadczenie w tym względzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelllo
Run ojrana, ruuuun ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co powiecie
o Kolumbijce (kobiecie oczywiście)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didimada
acha- mogę zapytać się, jakie są Twoje wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K8
Hej Szukałam postów na ten oto wyżej wymieniony temat i sama jestem ciekawa jak potoczyły się losy dziewczyn, które miały zamiar lub już były z Bengalczykiem w związku. Sama od niedawna rozpoczęłam taki związek właśnie z Bengalczykiem i są to oczywiście dopiero początki za czym idą też pewne wątpliwości. Byłabym wdzięczna, aby wypowiedziały się te osoby, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha
ok, dziewczyny, jesli nie jestescie jeszcze po uszy zakochane to: UCIEKAJCIE!!! to sa dobre chlopaki, ale sa z innego swiata. taki zwiazek jest cholernie trudny, to mase problemow, kompromisow...a roznice kulturowe sa tak ogromne, ze nie zawsze na taki kompromis mozna pojsc...to tez swietni aktorzy, wiec na poczatku moze nie zauwazycie wszystkich roznic. po co sobie utrudniac zycie? poprostu poszukajcie europejczyka. ja nadal jestem z moim tygrysem i probujemy zyc razem, ale zwiazek dla niego oznacza cos zupelnie innego niz dla mnie...niewazne, poprostu chcialam was przestrzec co i tak jest bez sensu i zrobicie co wam serce powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDDDDfdsddf
DAJ MZ SZANSE; ale nie rob sobei z ni dziecka, powiedz mu ze mu poozesz by zostac w eu, I TAK ZYJ ;MILO JEST ZROBIC COS DLA KOGOS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha
no wlasnie, daj szanse ale nie rob dziecka...a moze my chcemy byc z kims z kim mozna wszystko? miec w kims oparcie, ufac, byc jak ekipa, parnerzy, byc szczesliwym, a w przyszlosci i miec dziecko moze...zeby byc w ue nie trzeba na sile nikogo szukac i lamac serca wystarczy zaplacic za fikcyjne malzenstwo. moj chlopak ma papiery na szczescie, ale klamie jak z nut i tez ciezko przyszlosc z nim planowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K8
Mi z moim Z. na razie układa się super a dziś spotkałam się z jego znajomym Bengalczykiem i jego żoną Polką. Mają 8,5 roczną córkę (też ją widziałam) i na prawdę wyglądali na bardzo szczęśliwą rodzinę. Ja nie zamierzam rezygnować z mojego Z.,chyba,że faktycznie będzie się coś zlego działo. Choć to z natury dobry człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didimada
Ja też się czasami zastanawiam, czy różnicę kulturowe są do pokonania. Czasami mam wrażenie, że on chce, żebym tylko ja się zmieniła, a on nie musi. Jesteśmy już razem 8, mieszkamy razem. Co do tej pory zauważyłam? Jest przesadnie oszczędny (nawet dla takiej sknery jak ja). Czasami nie kupi czegoś, bo jest 1-2 zł. droższe niż w innym sklepie. Nie wydaje się jakiś super wierzący (muzułmanin), ale czytałam, że to zmienia się po ślubie. No i pozostaje kwestia dzieci- jeśli się urodzą, to w jakiej wierze będą wychowywane. Wydaje mi się, że jeżeli będzie to chłopiec, on nie ustąpi i będzie chciał mieć syna muzułmanina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K8
didimada, Musicie poważnie porozmawiać na ten temat,aby później nie było żadnych niedomówień, kiedy już dziecko pojawi się na świecie. A widać mąż (?) nie ma łatwego charakteru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucky_she
Ja za 4 miesiące biorę ślub w Bangladeszu. Czy jest tu ktoś komu udało się przejść przez cały proces sprowadzania męża Bengalczyka do Polski? Już raz mu odmówiono wizy, mam nadzieję, że po slubie będzie łatwiej. Czy macie jakieś wskazówki? Będę bardzo wdzięczna. Poza tym, zgadzam się, że nie nalezy generalizować, nie wszyscy muzułmanie są źli. Bengalczycy są bardzo przyjaźni. Mój narzeczony akceptuje moją religię oraz zwyczaje.Mimo różnic świetnie się dogadujemy. Jak się kogoś kocha to warto spróbować. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinka 86
Witaj Ja mam narzyczonego Bengalczyka, i powiem szczerze że nie spotkałam jeszcze takiego wrażliwego mężczyzny jakim jest on. Poznaliśmy sie na Cyprze, i tam jakiś czas razem mieszkaliśmy.Mężczyzni z tamtych stron są bardziej otwarci, ja mam jeszcze to szczeście że on nie jest muzłumanem. ale ja nie chce go przekonac na siłe do mojej wiary, ma szacunek do niej i tyle, on jest ateista. ale na polskie nabożenstwa ze mna chodzi. teraz sie nam troche skomplikowało i on musi wracać do Bangladeszu a ja staram sie o wize dla niego do pl. trzymajcie kciuki. Więc każdy przypadek jest inny, ale zastanów sie i nie strać czegoś ważnego w twoim życiu. Mi też było ciężko sie zdecydowac****odjąć decyzje, ale jeszcze nigdy jej nie pożałowałam...wręcz przeciwnie.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamDoWasPytanie
Dziewczyny mam do Was pytanie. A co z dziećmi i ich religią? Jestem bardzo ciekawa, co zdecydowałyście? Ja ciągle się zastanawiam, co z tą kwestią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiaali
Hej ;) Mam chlopaka bengalczyka juz od 2 lat . On mieszka w Anglii ja w Polsce widujemy sie ze soba czesto i oczywiscie rozmawiamy na skype. Mam male obawy co do jego religii (islam) i rodziny, boje sie ze jego rodzina mnie nie zaakceptuje bo jestem chrzescijanka. Nie pije, nie pali i bardzo rzadko sie modli Gdy jestem z nim czuje sie wspaniale czy po slubie i po urodzeniu dzieci wszystko sie zmienia? Czy jego rodzina mnie zaakceptuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa_____
A JA TEŻ MAM COŚ Z BENGALCZYKA, czasami lubię puszczać ognie bengalskie :P która mnie zechce ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam meza bengalczyka i dwoje dzieci. Ja i dzieci jestesmy katolikami maz muzułmaninem i nie mamy z tym zadnego problemu. Jestesmy 16 lat razem i jest nam razem bardzo dobrze. Nie zmienił sie po slubie i jego rodzina mnie akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheelaa
Ja również mam męża Bengalczyka od 2,5 roku, który jest akurat hinduistą. Za Muzułmana bym nie wyszła :P A islam akurat jest religią dominującą w Bangladeszu. Mamy 19miesięczną córeczkę i mieszkamy na Cyprze. Byliśmy już w Polsce miesiąc, ale nie zamierzamy się tam przenosić. Myslimy o przeprowadzce do UK. Jesli chodzi o wyznanie naszej córki to na razie zdecydowalismy, że przejmie religię męża, ponieważ ja jestem ateistką. Nie miała żadnej ceremonii podobnej do naszego chrztu z tego względu, że na Cyprze nie ma takiej możliwości. Są co prawda świątynie hinduistyczne, ale zakamuflowane i więdzą o nich tylko wtajemniczeni. Być może pojedziemy do Bangladeszu w przyszłym roku w odwiedziny. Powiem wam jednak, że trochę obawiam się tego wyjazdu, bo wiem jaka dla nich ważna jest religia i mogą na mnie krzywo patrzeć i nie zaakceptować ze wzgledu na moją ignorancję, lub też zaczać namawiać na przejście na hinduizm. Mój mąż ideałem nie jest i było parę sytuacji, gdzie chciałam zwinąć manatki i odejść :/ Potrafił wybuchać i mówić, ze to małżeństwo zniszczyło mu życie, bo teraz pracuje od rana do wieczora i nic z tego nie ma. Nie ukrywam, że sytuacja na Cyprze jest trudna. Ja na razie siedzę z dzieckiem w domu i próbuje znaleźć jakieś zajęcie zarobkowe przez internet. Od czasu do czasu coś wpadnie, ale i tak to nam pomaga w niewielkim stopniu. Któraś z osób wyżej wspomniała o kontrolowaniu przez męża - podobnie jest u mnie. Ile razy gdzieś wychodzę z dzieckiem na dłużej (obojętnie czy spacer czy zakupy) to czuje, że mój mąz nie jest do końca z tego zadowolony, że tak długo jestem poza domem. Ale myślę, że coraz bardziej zaczyna się wyluzowywać pod tym względem. Ciekawa jestem jak nasza sytuacja się zmieni np. za rok. Czy będziemy już mieszkać w UK lub w innym miejscu. Może już będę normalnie pracować a mój mąż bedzie częściej w domu. Może nie będzie już tyle stresów. A do kobiet, które planuja wyjść za mąż za egzotycznego obcokrajowca mam radę, żeby się naprawdę poważnie zastanowiły i dały sobie czas na poznanie tej osoby. Ja trochę żałuję, że tak szybko się zdecydowałam na ślub, bo wtedy nie byłoby tylu nieporozumień jakich doświadczyłam. Najbardziej mnie uszczęślwiło w tym związku to,że mam przecudowną, śliczną i zdrową córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheelaa
Znalazłam adekwatny cytat dotyczący hinduizmu i tego, co kala kobiety, (MS 9, 12): Sześć spraw kala białogłowy: Picie, ludzi złych kompania, Z mężem własnym rozłączenie Włóczęgostwo, sen nie w porę Przebywanie w obcym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, zostaw go. Znam jedna Niemka która związała sie z bengalczykiem, ale on w njemczech nagle nie chciał mieszkać bo trzeba długo czekać na paszport, trzeba być krystalicznym żeby go dostać ( żadnych kar, wykroczeń itd) i namówił na wyjazd do Anglii. Oczywiście. Po otrzymaniu paszportu ja zostawił i sprowadził żonę ze swojego kraju. On ma dzieci, a ona jest sama. Nie baw sie w takie historie. Po co ci chore, skomplikowane relacje, urzędy, różnice kulturowe, być może przemoc a na pewno brak zgody. Już widać ze facet ma złe intencje bo jeśli używa sztuczek wyrzucając paszport to jest zdecydowany na wszystko, nawet udawaną miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buaaghahahaha,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również żona Bengalczyka
Trochę mnie bawią pytania o to jak było/jest w innych związkach. Nie ma dwóch jednakowych ludzi, znam takich Bengalczyków, za których, bez wachania, wydałabym najlepszą przyjaciółkę i takich, których bym nie życzyła nargorszemu wrogowi. Na szczęście tych ostatnich to tylko dwóch na razie. Mąż ma również dwóch takich kolegów, których to partnerki Polki, kompletnie zgnoiły. Więc nie da się wyrobić miarodajnej opini na podstawie cudzych małżeństw. Jeżeli nie potraficie zaufać narzeczonemu to nie śpieszcie się ze ślubem. Mnie też straszono, ale wychodziłam z założenia, że wiem lepiej co dla mnie dobre i nie żałuję tej decyzji. Ja za swojego wyszłam 3 lata temu, mój mąż był już w Polsce legalnie od kilku lat, więc przynajmniej nie musiałam się martwić, że chodzi tylko o papiery. Jesteśmy razem szczęśliwi, niedługo zostaniemy rodzicami. Ciekawa jestem jak potoczyły się dalej losy Pań, które pytały o małżeństwa polsko-bengalskie, doszło do ślubu, dalej jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iczi
Czasami pije , pali , nie modli sie 5 razy dziennie ale tylko tutaj . U siebie jest calkiem innym czlowiekiem , nie tym samym .Nie pije tam bo by go zabili . W co Ty sie ladujesz ?? On jest inny tu , inny tam . Jak wyjedziesz bedziesz miala muzulmanina z tamtad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie panie w związkach z bengalczykami zapraszam do grupy związki mieszane- partnerzy z Bangladeszu. Jest nas dużo więcej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandulka 123
Wyszłam za Bengalczyka 7 lat temu,mamy dziecko,po urodzeniu którego wszystko zmieniło się na gorsze.Mam wrażenie,że dopiero wtedy mój mąż pokazał prawdziwą twarz.Stał się kontrolującym tyranem,skąpcem,odpornym na argumenty ignorantem,który nie chce się asymilować z zachodnią kulturą i uczyć nowych rzeczy. Największe problemy pojawiły się gdy u dziecka stwierdzono chorobę przewlekłą i trzeba ją leczyć silnymi lekami,które niestety wywołują efekty uboczne,choć jest duża szansa na całkowite wyleczenie. Mąż nigdy wcześniej w swoim kraju nie spotkał się z taką chorobą i twierdzi,że leczenie nie jest konieczne,nie chce ani o niej poczytać ani stosować się do zaleceń specjalisty,wszystko wie lepiej i zapomniał o partnerstwie w naszym małżeństwie,o wszystko co złe obwinia mnie,zaś wszystko co dobre przypisuje sobie mimo,że nie przyłożył do tego ręki i chwali się swojej rodzinie wychodząc na bohatera. Dziecko rozpieszcza do granic możliwości,niczego od niego nie wymaga,kwestionuje moje metody wychowawcze,przekupuje dziecko,by przyciągnąć je na własną stronę,stworzył podział na rodzinę polską,która jest gorsza oraz bengalską,która jest wzorem cnót. Reasumując-wilk w owczej skórze. Znamy się 12 lat,7 jesteśmy małżeństwem,pierwsze 5 były dla mnie najszczęśliwszym czasem mojego życia,ostatnie 7-nie do wytrzymania. Myślę o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×