Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gówniano sie czuję

Czuję się w domu jak intruz-czy to sprawiedliwe?

Polecane posty

Gość gówniano sie czuję

Moja siostra przez 2 lata miała tel na abonament,rachunki były za wysokie i matka go zabrała,przez 2 lata płaciła po 50 zł za nic,była na 3 studniówkach,na 18 miała imprezę,zrobiła prawko ale nie jeździ wcale,bo nie chce być szoferem matki.Teraz studiuje,nie pracuje,na wszytsko daje jej matka. Ja nie miałam nic z tych rzeczy,nic.Nie poszłam na studia bo powiedziała,że nie ma kasy,może za rok będzie lepiej.Teraz siedzę w domu i jestem nikim,bo sie nie uczę i nie ma dla mnie pracy.Ciągle mną pomiataja,wszystko mi wypominają,każa mi sie wynosić,oszczędzać prad itp bo na to nie pracuję a siostra siedzi przy 2 kompach jednocześnie i zapalonym świetle,słowa jej nie powiedzą. Chciałam sie wyzalić,bo nie mam komu w realu.Smutno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo siedzisz w domu i nic nie
robisz... Przeciez na studia nie potrzeba pieniedzy :O Poki co stacjonarne studia na panstwowych uczelniach sa bezplatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy lodowke przed Tobą na klodę zamykaja? albo denerwują się , że w niej swiatła nie gasisz? żes taka nieoszczędna? jeżeli nie to tak żle jeszcze nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
A akademik,jedzenie itp?Co z tego ze siedzę w domu,tak im to przeszkadza?Jeszcze im sprzątam,gotuję,jestem na każde zawołanie,jeszcze ze mną wygodnie mają.A mam wrażenie że nie mogą na mnie patrzećmjakbym była obca i władowała im sie do domu.Nic mi nie dali,na moja siostrę wydali tyle kasy,na mnie nic i jeszcze mi żałują tego że mnie utrzymują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo siedzisz w domu i nic nie
przeciez teraz tez Twoja egzystencja kosztuje. Przeciez zuzywasz prad, wode, jadasz cos... Co za roznica czy robilabys to w akademiku, bedac na studiach? :O Narzekasz i szukasz usprawiedliwienia dla lenistwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
No chyba raczej w domu jest taniej niz w obcym mieście.Wcale nie jestem leniwa,ja chciałam iść na studia,zresztą nie o studiach jest temat tylko o tym jak mnie traktują.Strasznie to dla mnie przykre że soby które powinny mnie kochać i chcieć dla mnie jak najlepiej chcą mnie zgnieść i żeby mi było jak najgorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbys chciala isc na studia
to bys poszla... Masz pretensjonalne podejscie do zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz przecie
dostęp do neta, to chyba tak źle nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
Wiesz co,ja potrzebuję czegoś więcej w domu niż neta.A mam dlatego,że siostra do nauki potrzebowała.I ja mogę siedzieć tylko godzine dziennie żeby oszczędzać prąd. A jak miałam iść na studia do miasta odległego o 400km,jak bym tam sobie poradziła jakby mi nie dali kasy,nawet nie wiem czy bym dostała stypendium.Same dojazdy ile kosztują,jedzenie,akademik,książki...Zreszta co za różnica,powiedzieli,że mi nie dadzą to nie poszłam co miałam robić pod latarnie iść zarobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaminusa
coś podszywacza dawno nie było... hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlldldl
"Masz pretensjonalne podejscie do zycia..." Niedouku, sprawdź, co znaczy "pretensjonalny" (bo nie to, co ci się wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano się czuję
wogole u mnie to taka dziwna rodzinka. niedawno jak mowiłam mojemu Tacie , że jest lepszy od mego brata to powiedział , że wie bo mu mama i siostra to juz mówiły. ostatnio ze mną nie sypia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
Mało śmieszne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zvghlk
a nie chcialabys sie usamodzielnic? wynająć jakies mieszkanie, znalesc prace... z wykształceniem srednim mozna tez znalesc prace, potrzebne tylko chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
Najpierw muszę iść na studia a nie poradz sobie sama jak będę studiować.Zreszta dlaczego ja mam już sie usamodzielniać skoro moja siostra dostała od nich wszytsko co się dało i nadal dostaje.Ja zawsze dostaję po dupie.To mnie najbardziej dręczy,ich podejście do mnie,wcale sie ze mną nie liczą jakbym była dla nich obca.Widzę,że nikt mnie tu nie rozumie,ale wcale się nie dziwie,pewnie nikt nie ma takich "cudownych"rodziców jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja radziłabym się nie użalać :) Pokaż na co Cię stać, głowa do góry.. Załatw sobie jakąś pracę, masz na pewno skończone 18 lat to przyjmą Cię w jakimś sklepie bez problemu, żadna praca nie hańbi :) Jak zarobisz to pieniądze Ci się na pewno przydadzą, idź na studia, miej wykształcenie, potem znajdziesz sobie pracę i zostawisz takich rodziców i siostrę, która na nich żeruje :) będziesz niezależna i wtedy Cię docenią :) A Ty sie WYPNIESZ :D Nie poddawaj się, wystarczy w siebie uwierzyć i tylko chcieć, a rozwiązanie się znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
To chyba bardziej kwestia tego jakich ma się rodziców a nie rodzeństwa.Ja mam 2 sostry i obie są o wiele lepiej traktowane niż ja.Z zazdroscią patrzę jak młodsza co dzień w szkole je obiad,ma bułkę i picie podczas gdy ja chodziłam głodna,cholernie bolał mie brzuch z głodu i nikogo to nie obchodziło,przez całe liceum ani razu nie dostałam pieniędzy na coś do jedzenia do szkoły :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
To nie takie proste,brak wsparcia w domu totalnie podcina skrzydła a samoocenę wdeptuje w ziemie :O Zresztąjak już pisałam w moim miescie nie ma dla mnie pracy,szukałam już kilka m-cy.A jak pójdę na studia (jeśli pójdę)to nie ma mowy żebym sama dała sobie rade,chyba że zajmę sie sponsoringiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie masz trochę racji.. Wsparcie też jest ważne, wiem to trochę z własnego doświadczenia, duchowo nikt nigdy z rodziny mnie nie wspierał a każdy chciał żebym uczyła się na samych 4 i 5.. Hmm szukałaś już pracy, ale może spróbuj jeszcze raz, może w jakiejś pizzerii albo w mcdonaldzie no nie wiem popróbuj gdziekolwiek. Spróbuj iść wcześniej na jakieś studia albo coś jak to tylko możliwe.. są też takie za które się nie płaci (chyba) przydadzą Ci się... Bo gdy będziesz miała 30 lat to wtedy trochę na studia za późno, chodź niektórzy i w tym wieku studiują.. Weź też pod uwagę to, że rodzice nie będą Cię utrzymywać do końca życia... Uwierz w siebie i we własne możliwości, ja wierzę, że Tobie się uda :) Trzymam za Ciebie kciuki. Idź naprzód :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
Ja tam nie wierzę.Nie mam na nic siły.Szczerze mówiac najlepiej byłoby jakbym umarła.I dla mnie i dla nich.Moje życie to jedna wielka męczarnia i może być tylko gorzej,a oni przestaiby się ze mną meczyć i nie musieliby już na mnie patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peirdoliszniesolisz
moja siorka też dostąłam wszystko mieszkanie, dwa samochody, studió nie skończyła bo jej się uczyć nie chciało, teraz ma dwoje dzieci i dostaje wszystko od chleba na codzien, przez ciuchy po wczasy dwa miesiące nad morze, ja nie dostałam nic... iw iesz co ci powiem.. jestem w chuj zadowolona..Ona jest popychłem matki , nie wolno jej nic decyzdowa, to matka decyduje co jedza i jak sie ubieraj..jej to pasuje owszme bo kocha kase, włąsne dzieci by za kase w minute sprzedała... ja studiowlaam dziennie prywatnie pracowałam, i zaraz po studiach wyszlam z domu tak jak stałam, przeprowadziłam sie do inneog miasta i zyje ..radze sobie, jest w chuj ciezko, ale decyduje sama o sobie, i robie co chce.. chociaz biednie ale po swojemu.. i jakos juz trzy lata mijają... nie zamieniłabym tej swojej biedy na lukjsusy i narzekanie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mów tak.. Ja też mam takie uczucie czasami, nikt mnie nie dostrzega, wszyscy traktują mnie jak powietrze, nikt we mnie nie wierzy, każdy gnoi, uwierz, że mi też nie jest łatwo - mam ojca alkoholika, do tego materialistę, matka także, zwraca uwage tylko na pieniądze i materialność, nikt nie liczy się z uczuciami, nie wiem czy też to jest takie łatwe jak ojciec wraca pijany, siada przed tv i zaczyna nazywać "szmatami, gnojami, cip.. " ;/ życie ma się tylko jedno, kiedyś trzeba zacząć wprowadzać zmiany, chociażby te najmniejsze, pomyśl, że inni mają się gorzej.. wiem jak to jest, również mam problemy z własną samooceną, uwierzeniem we własne możliwości.. Zacznij od jednej najmniejszej rzeczy, jesli Ci się uda, rób następne. Tylko uwierz w siebie dziewczyno i nie poddawaj się, nie załamuj się.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
No to moja siostra ma inaczej bo popychadłem jestem tylko ja.Ona jest kochana córeczką,chociaz nie wiem czemu,nie obchodzi ja nic co dzieje się w domu,rodzicami też sie nieprzejmuje.To ja się wszytskim martwię,troszczę się o nich a w zamian dostaję ciągłe wyzywanie i groźby wyrzucenia z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "peirdoliszniesolisz" No nieźle.. Podziwiam :) Też chciałabym tak skończyć i wyprowadzić się z tego domu.. Jednak jesteś przykładem, że jesli się naprawdę chce to zdziała się "cuda" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
Do tego trzeba mieć siłe,samozaparcie i jasno wyznaczony cel,a ja nie mam nic z tych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania annasdóttir
współczuję ;O a tak z trochę innej beczki, jak myślicie ile trzeba odłoży na studia w innym mieście, tak żeby spokojnie studiować stacjonarnie, może dorabiając coś od czasu do czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta Twoja siostra to rzeczywiście jakiś "pupilek" co nic nie potrafi.. Przejmuje się tylko sobą.. Hmm nie mnie oceniać innych, ale jeśli Ty się wszystkim przejmujesz a ona żeruje na innych to wierz, że to Ty w życiu będziesz miała łatwiej.. Chodź teraz to ona ma wszystko pod nosem, ale przyszłość pokaże i się jej odpłaci.. Przyjdzie taki czas, że oni wyciągną rekę do Ciebie.. wierz mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peirdoliszniesolisz
chuj nie siłe ja nie miałam ani siły ani motywacji, ani celu , miałam w kieszeni kase na oplacenie mieszkania na jeden miesiac i 300 stówy na zycie to był 2005 rok ... i przezyłam, i nastepne miesiace tez... wynajmuje mieszkanie,. jest kiepsko z kasa, ale zaciskam zeby i zyje..decyduje sama o sobie.. i robie to co ja chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gówniano sie czuję
Jeśli to było do mnie,to nie jest tak,że moja siostra nic nie potrafi.Ona po prostu ma cholerne szczęscie w życiu,zawsze dostaje to co chce i to z nadwyżą,wszytsko jej łatwo przychodzi.Onanie musiała nigdy pracować,nie wyganiali jej do pracy,ktoś jej załatwiał jakąś fajna dorywcza fuchę i zarabiała w jedną noc tyle co ja przez tydzień :O To ja jestem ta niedojda co nic nie potrafi-według rodziców.No i fakt,to jak mnie traktują doprowadziło mnie do tego,że jestem psychicznym wrakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×