Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carmenn

zdazylo sie ze do slubu i wesela ne odszlo z powodow rodzinnych

Polecane posty

Gość carmenn

nie zwiazanych z narzeczonymi. np jakis wypadek czy jakas babcia odeszla do aniolow. no wiecie. wszystko zalatwione ale rozne rzeczy w zyciu sie zdzaja. co wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
moja kuzynka tak miała, zmarł tato narzeczonego (jakieś 2 m-ce przed ślubem) ślub odwołali, odbył się rok później szczegółów nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka na swoim weselu
reanimowała teścia, który dostał albo wylewu albo zawału, na szczęście jest pielęgniarką i inne pielęgniarki na sali były, to wiedziały co robić, wszystko się skończyło dobrze, ale wesele nie takie miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmenn
ja sie obawiam swojej babci. ma schizofremie. kiedys probowala sobie odebrac zycie chcac tlyko zwrocic na siebie uwage. bo wczesnej zacdzwonila do mamy i wujka co by wczesniej o tym poinformowac. bardzo sie zmienila i nie widze aby sie cieszyla z tego ze w przyszlym roku sie pobieramy.boje sie ze jakis numer wywinie. w zasadzie to wlasnie o to mi chodzilo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
życzę Ci, żeby wszystko było dobrze, pewnie że zawsze coś się może zdarzyć, ale nie możesz się zamartwiać na zapas wszystkim młodym parom, życzę cudownych ślubów i udanych wesel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed moim weselem mojej chrzestnej zmarl maz, cala rodzina to przezywala ;/ ale jakos dalismy rade. znowu mojego przyjaciela narzeczona stracila 4 miesiace przed slubem ojca, slub odwolali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tak dosyć dawno był taki u nas we wsi przypadek,że ojciec pani młodej zmarł(przyszła pani młoda do mojego męża i powiedziała że wesele się odbędzie,bo tego tata sobie zazyczył) pogrzeb był we czwartek a slub odbył sie w sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna dobrze dyma
Aneta8503--> I prawidłowo!!! Myśle że każdy zmarły rodzic chce by jego dziecko było szczęśliwe,więc po co odwoływac ślub? Zresztą tradycja "żałoby" to wynik wymysłu ludzi że po tacie tyle,po babci tyle,po kuzynie tyle itd....Ostatnio rozmawiałam na ten temat z księdzem,człowiek zmarł,należy się smucić po jego śmierci(dzień,dwa,trzy) a potem cieszyć się że zmartwychwstał itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmenn
a ty bys sie potrafila cieszyc tak 3 dni po smierci np . bliskiego ci czlonka rodziny taty czy mamy ?i isc spkojnie na wesele? nie wydaje mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem teraz w takiej sytuacji bo wczoraj zmarł mój kochany wujek, płacze co chwile , dobrze ze jest kafeteria to mniej myślę o nim, ale co to za ślub, jak ja po wujku tak okropnie się czuje a co dopiero po ojcu, mamie czy kimś bliskim;/ nie dałabym rady sie weselić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmenn
przykro mi z powodu wujka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniej wiecej dzieje sie tak
znam dwa takie przypadki: mlodej zmarl dziadek przewlekle chory, wesele sie odbylo. chorowal wiele lat i ciezko bylo przewidziec ile jeszcze pozyje. byla to skromna uroczystosc. mlodej zmral tato tydzien przed slubem, wesele sie odbylo bo tego zyczyl sobie ojciec przed smiercia i popieram. czesto taka impreza organiozowna jest przez dlugi okres czasu i wiele kosztuje,a odwolanie nieczego nie zmienia. zycia i tak nie przywroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniej wiecej dzieje sie tak
co do babci to nigdy nie jestes w stanie przewidziec co sie stanie dlatego powinnas podajac jakas konkretna decyzje co zrobisz w razie gdyby, ale watpie aby chciala zniczszyc ci uroczystosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna dobrze dyma
carmenn--> Po śmierci rodzicó nie potrafiłabym,zbyt wiele dla mnie znaczą,ale nieraz jest tak sytuacja że młodzi odwołują wesele bo "co ludzie powiedzą?" Nieboszczyk jeszcze ciepły a oni już imrezują...O to mi chodzi,że jeśli ktoś ma chęć na wesele nie powinien rezygnowac dla "zachowania pozorów" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u sasiadki mojej ciotki bylo taki wydarzenie, zmarla matka mlodej po bardzo dlugiej chorobie kilka(albo kilkanascie) dni przed slubme. wesele sie odbylo, tylko mlodzi nie tanczyli a reszta sie chyba bawila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmenn
hm. wolalabym przelozyc w takim razie wesele i zrobic je kiedy indziej niz zapamietac swoje wesele jako zabawe na ktorej goscie sie bawili a ja jedynie siedzialam przy stole. takie wydarzenie jedyne w zyciu powinni milo zapasc w pamiec wiec poco na sile robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełożyć można
pewnie, tylko że nie ma gwarancji że za rok czy za ile tam przełożyliśmy znowu ktoś nie umrze albo coś innego się nie stanie. życie robi różne niespodzianki.mozna by tak było ciągle przekładać. zmarły odszedł ale nasze życie toczy się dalej.jeszcze rozumiem jak umrze nagle rodzic, ale babcia czy kuzyn.przykro bardzo ale ślub się planuje długo,i to że ktoś odszedł nie znaczy ze mamy nasze plany zmieniać, kto wie ile my jeszcze pozyjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie tak było
moj dziadek tato mojego taty zmarł tydzień przed ślubem moich rodziców nagle ślub się odbył ale moi rodzice nie tańczyli. Wiedzieli dobrze ze tego zmarły by sobie życzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałoba to zacofanie
ślub planuje się całymi miesiącami jak nie rok wcześniej teraz coraz trudniej o terminy w parafii czy w ookalu, głupotą byłoby przekładanie ślubu bo ktoś zmarł, w momencie gdy już wszędzie powpłacane są zaliczki..... czy przyszła Młoda Para ma tracić pieniądze tylko dlatego "że co ludzie powiedzą"....przecież Ci ludzie nie zwrócą im za te zaliczki pieniędzy....a ludzie i tak zawsze znajdą powód by głupio gadać.... mój przyszły teść był chory na raka, chorował przez półtora roku, wiadomo było że z tego już nie wyjdzie, na tydzień przed ślubem bardzo mu się pogorszyło i był w szpitalu, cudem tam doprowadzili go do takiego stanu że mógł chodzić, do ostatniego momentu nie wiedzieliśmy czy będzie ślub czy nie, ale w końcu zaryzykowaliśmy, teść zmarł 4 miesiące po naszym weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmenn - jeśli masz taką \"wredną\" babcię, co popełnia próby samobójcze dla zwrócenia na siebie uwagi, to wyjście jest jedno - przy najbliższych odwiedzinach opowiedz o weselu swojej koleżanki, które się odbyło, mimo że parę dni wcześniej zmarł dziadek. Opowiadaj, że ty też być tk zrobiła, bo przecież wiadomo, że dziadek tego by właśnie sobie życzył. I nadmień, że cieszysz się, że to już nie takie zacofanie, jak kiedyś, że przez żałobę odwoływało się śluby. I powiedz jeszcze, że tej koleżance nawet ksiądz doradzał, aby nie przekładała ślubu. Jak znam ten typ człowieka, to za nic w świecie nie spróbuje się zabić wiedząc, że nie \"uszanujecie\" jej śmierci :P ..a tak poza tym - to gdyby zmarli moi rodzice czy narzeczonego, nie wyobrażam sobie wesela. Dziadkowie - to zależy z której strony, bo jednych kocham, a drudzy są mi obcy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
carmenn-->ale jej tata chorował już rok na raka i już postanowił że tak czy siak wesele ma się odbyć już na łożu śmierci rozmawiał na ten temat z córką i niezyczył sobie tego żeby wszystko odmawiaI. Co jeszcze dwa dni póżniej po weselu tata pani młodej przysnił się i dziękował jej że usznowali jego zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w rodzinie była taka sytuacja że kuzynki babcia zmarła w nocy w piatku na sobotę a w sobotę ślub, połowa gości była przyjezdnych z drugiego końca Polski i ona nie wiedziała ona i jej mam co zrobić, poszły do księdza się poradzić i ksiądz powiedział że absolutnie nic nie odwoływać, powiadomoć o śmierci babci najbliższą rodzinę i tyle, ja o tym dowiedziałam się sporo po ślubie, to nie była moja babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galinka
Wkurwia mnie takie gadanie, że zmarłemu to życia nie wróci i że to już nie takie zacofanie jak kiedys. Jakby któreś z moich rodziców umarło, to ja bym po prostu siedziała pewnie przez miesiac jak warzywo i zmuszała sie do najprostszych czynności jak wstanie z łóżka, zjedzenie śniadania, pójscie do pracy. I fizycznie bym nie była w stanie pójść na zadne wesele, a tym bardziej swoje własne. Pewnie, że jak ktoś jest w stanie, to niech robi, nie widzę w tym nic złego, ale nie piszcie ludziom, że są zacofani, bo wpadają w rozpacz, jak umrze ktoś, kogo strasznie kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikola
ja uwazam ze jezeli umrze ktos z najblizszego otoczenia pary mlodej tj. Matka, Ojciec, czy Rodzenstwo któregos z nich to jednak nalezy wesele przełozyc, zreszta podejrzewam ze sami oni nie mieliby w takim momencie ochoty na zabawe... a co do dalszej rodziny, wujkow, dziadkow to uwazam ze wesela nie nalazy przekladac, tak jak mowili poprzednicy wesele planuje sie wiele miesiecy wczesniej a pozatym nigdy nie mamy gwarancji ze jesli przlozymy je teraz z powodu np. smieci kuzyna, to nie zdarzy sie znow jakis nieszczesliwy wypadek i zmuszeni byli bysmy odkladac je w nieskonczonisc Bo taka jest prawda ludzie umieraja, ale zycie toczy sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×