dziwne przypadki z facetami

i dlatego nie próbują cę podrywać

ech tak, żonaci też :( no właśnie styl bycia? czuje i wiem, ze boje ze mnie pewność siebie ogolnie nie boje sie wyzwań... ale nie jestem zarozumiała, jestem tego pewna :) czasami zaluje, ze nie pojawilam sie przed tymi dziewczynami, zonami.... bo to takie miłe komuś się podobać, ale okropne jak wiesz, że nic z tego nie bedzie, a nie w moim stylu sobierac sie do zajetych :/

no pewnie, mogą myslec ze jestem zajeta... to fakt tez o tym pomyslalam... ale niestety czasem zaluje ze nie mam plakietki "do wziecia" :) moze byloby prosciej :)

"już masz plakietkę" hehh :)

:) hihi no mam :) siłą rzeczy mam

karuzela u mnie w pracy tez jest chłopak żonaty,którymnie zagaduje. Kieyś pytał czy mnie odwieść , innym razem chciał pomuć zdjąć płaszcz .jak określił no takiej ładnej dziewczynie trzeba pomóc, innym razem drogę mi zagradza z uśmiechem ;-), niby żonaty ale myślę,żę nawet żonatym żony się nudzą i normalnieją to zarcikują z innymi sobie.Może liczą na romans? Bo często żonaci są bardziej śmiali,a dlaczego?? bo wiedzą,ze się w pracy nie ośmieszą jak im dasz kosza no bo przecież mają żonę

pewnie masz racje... ech choc to jak mowilam żonaci to nie moj styl i uciakam jak najpredzej... Choc Ty masz bardziej "przerąbene". Ja jestem wrazliwa na takie sygnały delikatne jakie ja mam, ale Ty juz kimpletnie wpadlas mu w oko. Widzisz ja pewnie popadłabym w zauroczenie, mowie ze zonaci sa be, ale zarazem wiem, ze słaba ze mnie kobieta pod wzgledem uczuciowym.

żonaci to niech zajmują się własnym podwórkiem , bo większość nawet nie potrafi sobie poradzić w warunkach życia z żoną , a umieć zaciągnąć kobietę do łóżka to żadna sztuka :) mimo tego ze to jeden z ich głównych celów zyciowych

a po 2 karuzela znam też facetów,którym się w pracy ktoś podoba ale się boją ośmieszenia. Najłatwiej jest jednak poznać kogoś jak się ma 18,19 lat na dyskotece ;-) w klubie potem w wieku 25 lat prawie wszyscy zajęci ,albo myślą faktycznie,ę zajęci i trudniej jest. Trzeba po prostu omijać łukiem żonatych i być miłym dla wolnych się ładnie uśmiechać nie udawać jakiejś zimnej itp :-)

zawsze tłumaczyłam sobie "To tylko facet, ma oczy", ale... odnosnie tego kolesia co mi sie tak przyglada, ma zone całkiem przecietną, choc sam jest niewiarygodnie przystojny.... czuje od tego faceta duze ciepło, ale " z daleka ode mnie mowie sobie". A moze mi sie zdaje i widze co chce widziec? no chyba nie.... przeciez mam oczy :/ dziwne uczucie

wiesz co ja się nie zauraczam żonatymi bo akurat wiem,ze nieładnie się zachowują wobec żon, i ja akurat szukam wolnego a nie żonatego.Tamtemu nie wiem czy wpadłam w oko ,zresztą ja wcale nie jestem jakaś ładna czy coś ale od tych facetó to słyszę w pracy.Może dlatego,zę jestem młoda a tam takich mało, no i lubię się ładnie ubrać ,mieć ładne perfumy. Dużą przykładam do tego wagę,że i widzę,żę i baby mi się przyglądają czasem. No więc i często też starsi 40+ mi słodzą ale to taka natura facetów chyba.Byle błyskotka i ich oślepia więcej nic nie widzę...

Żonaci faceci są bardziej pozbawieni hamulców niż wolni, dlatego uważaj na nich.

ten co się CI przygląda to możę szukać romansu np. Pomyśl czy Ty byś go chciała na męża i za 10 lat by się też przyglądał jakiejść dziewczynce ślicznej i młodej :-O

do przedmowczyni---> fakt, jestem bardzo zgrabna i lubie sie ladnie, nieprzecietnie co nie znaczy wyzywajaco - ubrac, mowia mi za mam szyk... moze po prosru przyciaga ich kolor bluzki, lekki dekolt, żywe barwy, ladna fryzurka hmmm, chyba to jest to.. Widzisz, ja nigdy nie lubiłam być szara..niesamowiecie dbam o siebie, co nie znaczy ze ubieram sie w Gucciego :) tylko potrafie tak ciuszek dobrac zeby czuc sie dobrze i troszke inaczej niz 90% dziewczyn, pewnie masz racje

nie, dlatego zaoantym mowie nie! absolutnie nie chce wchodzi w zadne dysonanse z nimi

I tak trzymaj!:)

ale na wzrok reaguje :) bo ja tez mam w koncu te oczy ech :) chociaz sobie popatrze hehe tyle mojego :/

Ależ to bardzo proste, wykazujesz symptomy schizofreni, piszesz np. "no właśnie styl bycia? czuje i wiem, ze boje ze mnie pewność siebie ogolnie nie boje sie wyzwań... ale nie jestem zarozumiała, jestem tego pewna" Zarazem nie potrafisz podejść do faceta którym sie zainteresujesz. Wiec jak to jest z tymi wyzwaniami? Wolisz czekać aż podejdzie do Ciebie jakis amant zamiast sama wybrać tego którego chcesz. To nie jest dojrzałe zachowanie.

a kto powiedzial, ze ludzie sa idealni? i 100% dojrzali? ja zadalam forumowiczon balanle pytanie-niby babalne- i szukam przy tym odpowiedzi. Jesli Ty jestes dojrzały/a w 100% to tylko ci zazdroszcze, a schizofrenia????? bylismy badani m.in u psychiatry przed pracą :P nie wykryli mi nic :P hehe

no właśnie to może dlatego ;-) ja też raczej preferuję taki styl ubierania,że wygląda to raczej bogato ;-) no prawie chanel zresztą lubię oglądać stylizacje Karla Lagerfelda dla owego chanel i czasem nawet kupię 90 % podobne ubrania i podobnie je wystylizuję-> choć możę brzmi śmiesznie ;-) i dlatego ludzie się gapią i słodzą ;-)zwłaszcza faceci ale od żonatych trzymam się z dala bo nie chce za 2 lata pisać na topiku "czy wybierze mnie czy żonę" :-O... myślę,żę możę w końcu ktś się do Ciebie ośmieli ;-);tylko nie udawaj wyniosłej ;-)

dziekuje ci za mile slowa :) ale jesli chodzi o to ubieranie :) to az tak fajnie jak Ty sie ubieram. glownie preferuje dzinsy i kolorowe zywe bluzki :) uczesze sie ładnie i tak wychodze do ludzi :) hehhh, zycie jest pelne zagadek :)

w żadnym wypadku nie warto robić 1 kroku i podchodzić do nich ;-) to to można na dyskotece w wieku 17 lat :-D myślę,że w stosunku do wolnych trzeba zmienić taktykę na mniej wyniosłą, ja bywam do obych wyniosła a to po to by nie było zbytniej spoufałki,ale do do facetów jak mi się w miarę podobają to już się zmieniłam i jestem milutka itp ;-) bo nie chcę ich płoszyć ;-) może i niektórzy myślą,żę ktoś,nie jest dla nich ale ja np nie zamierzam się zmieniać bo oni na skromniutko ubrane to już w ogóle nie patrzą :-O- widzę po koleżankach często lepszych laskach ode mnie a byle jak ubranych i niedbałych :-O

to chyba na razoe pozostaje mi tylko akceptowac ich spojrzenia i usmiechy... a wiesz co mnie najbardziej irytuje? jak jestem gdzies za plecami jakiegos kolesia, a on "sprawdza" oglądajac sie co ja na to :/ i ten wzrok.... qrde,,,,

ja bywam do obych wyniosła a to po to by nie było zbytniej spoufałki,ale do do facetów jak mi się w miarę podobają to już się zmieniłam i jestem milutka itp czyli ci co sa brzydcy zasluguja na gorsze traktowanie? stara lampucera

dziwne wg mnie autorka cierpi na powodzenie i nie wie co z tym zrobic

qlbooo wie i nie umie

Czuję, że błądzą po mnie oczy mężczyzn, lecz ja nadal sama - to wszystko jest takie dziwne. Czuję, że podobam się mężczyznom, ale TYLKO WZROKOWO! Żaden nie potrafi do mnie podejść nie odstraszam zachowaniem, pomyślicie, że tak jest. Nie! wszystko zemną w porządku podobnie jak zresztą.. ...przeciez to ni kupy ni dupy sie trzyma... podobasz sie facetom? wiec w czym problem... przeciez facet nie moze ocenic twojego wnetrza po jednym spotkaniu... podobasz sie wzrokowo? wiec to dobry znak na przyszłosc skad masz takie dylematy ? to nie mam pojecia...

dylematy? nie, po prostu zastanawiam sie dlaczego to zawsze musi być żonaty albo zajęty

karuzela ...bo moze sie obracasz w złych kregach :P nie wierze ze trafiasz na samych zonatych i zajetych

to nie tak, że ciągle niedzwiadku trafiam na zonatych :) po prostu u niech zauwazam wieksze mną zainteresowanie - co oczywiście mnie nie cieszy wcale.... A wolni faceci? tylko się gapią na mnie i nic więcej :) i nie wiem czy to pech :) czy kwestia cierpliwości :) czy dlugo jeszcze tak bedzie? :)