Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochajaca pana D.

ROMANS--- Happy end pilnie wyczekiwany

Polecane posty

Gość Sama tego chciałam
Oczywiście,że postaw mu konkretny termin żeby wziął rozwód,jak zacznie kręcić,nie licz na to,że Cię kocha.Uwierz mi,że dzieci to żadne wytłumaczenie:rodzicem nie przestaje sie być po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he ja jestem facetem. Może napiszę co on powie:D:D:D:D "Wisz moja sytuacja jest bardzo skomplikowana. Bardzo Cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Gdyby nie dzieci to już dawno zostawiłbym swoją żonę. Mówisz że chcesz chciała byś wiedzieć kiedy będę się mógł rozwieść?? To nie jest dobry moment, mamy dzieci które bardzo kocham i nie mogę ich tak porzucić. Ale dla Ciebie się rozwiodę, daj mi tylko troszkę czasu żebym mógł się dowiedzieć. Niedługo Ci powiem. Albo lepiej, powiem to dzisiaj żonie." Przy następnym spotkaniu lub rozmowie: "Powiedziełem o nas żonie i o tym jak bardzo się kochamy. Poprosiłem ją o rozwód i się nie zgodziła. Powiedziała że jak odejdę to odbierze mi dzieci. Ja bardo kocham dzieci. Tak bardzo Cię kocham ale nie wiem co zrobić. Jest mi smutno i chcę być przy tobie z daleka od żony." I tak do świętego nigdy. Zgadłem czy nie?? Przyjmyję zakłady:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milosc ograniczacie do formalnosci, brawo!!!! Mysle, ze Twoj facet czuje do Ciebie to samo co czul do zony 11 lat temu i to samo co czuje do zony teraz bedzie czul do Ciebie za 11 lat. Jaki z tego wniosek? Ano taki, ze jesli nie ma innych przyczyn, jakis sytuacji miedzy nimi, to On zone kocha a w Tobie jest zakochany. On moze sobie z tego nie zdawac sprawy, nie zna siebie jako mezczyzny, zakochanie, fascynacje bierze za milosc. Ktos powie ze zony nie szanuje i nie kocha. I owszem, moze nie umie postepowac z szacunkiem ale kto mu powiedzial jak wyglada milosc po 11 latach malzenstwa? Moze tego po prostu nie wie. I gdyby zachodnia kultura bardziej odpowiadala naturze, byla pro meska a nie pro kobieca, to wzialby Cie po prostu jako druga zone w tym samym domu (model arabski ponad 1miliard ludzi, 20% populacji) lub w dwoch roznych domach (model indyjski okolo 1 miliard ludzi, 20% populacji). A tak to raz ze musi oszukiwac, dwa ze musi wybierac. Moze tez wybrac trzecie rozwiazanie i trzymac was razem ale tutaj problemy sa dwa: 1. Zazdrosc miedzy wami dwiema 2. Równe traktowanie was obu przez Niego. I tak od konca doszlismy do sedna. To co teraz dokladnie robisz to wyrywanie Go z domu i rozbijanie Jego malzenstwa. Jesli wg. Ciebie to jest milosc to bardzo sie mylisz. To jest egozim i zapatrzenie w siebie. I jesli nie zbudujecie dwoch rodzin lub jednej to albo skonczy sie to odjesciem do zony, albo waszym rozstaniem, i te dwa wyjscia daja jeszcze jako taki komfort psychiczny albo skonczy sie to ciaglym szarpaniem sie walka co was wyniszczy psychicznie. I jakie z tego wyplywaja wnioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makawita
Happy endu raczej nie będzie. Już Osiecka pisała, jakie oni walą teksty: "że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią"... Tere fere ;) A jeśli wiesz, że masz tendencje do wchodzenia w toksyczne związki to raczej zajmij się sobą, a nie żonatym facetem, który ściemnia i będzie ściemniał, dopóki będzie mu wygodnie. A jak żona postawi sprawę na ostrzu noża to podkuli ogon i wróci do domu. Jeżeli naprawdę myślisz chociaż trochę o sobie to uciekaj od niego jak najdalej. A przynajmniej zabezpieczaj się na 1000 sposobów, bo dziecko też nie da Ci gwarancji że będzie z Tobą. Wtedy może Ci oświadczyć :a rób co chcesz i mnie do tego nie mieszaj, a Ty zostaniesz sama z dzieckiem. Pamiętaj, ze to kobieta chodzi w ciąży i rodzi. On może ograniczyć się do płacenia alimentów i do niczego więcej go nie zmusisz.Więc MYŚL O SOBIE póki jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskaaa
makawita - popieram w 100 procentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widzę tego...
facet szuka odskoczni, sam nie wie czego chce. Najlepiej by tak to trwało. Za młoda jestes na partnerkę dla niego, ale idealna na kochankę, nie będzie happy endu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca pana D.
Pojechal do pracy..;/ Nie bylo latwo..zapytalam kim dla niego jestem..oczywiscie powiedzial ze to nie jest dla niego jakis nic nie znaczacy romans ze jestem wyjatkowa kobieta, nie zwykla kochanka..ze go rozumiem potrafie sluchac itd.itp. i ze mnie kocha.. zapytalam wiec a co z zona czy jej nie kocha juz po 11 latach..i wiecie co mi powiedzial ze obie nas kocha..no kurde..wiec zadalam mu pytanie na ktore nie wiedzial co powiedziac.. powiedzialam ze nie moze nas kochac tak samo..jako kobiety..i ze w takim razie jesli mnie kocha jako kobiete bo inaczej nie moze to zone musi kochac jako matke swojego dziecka..czyz nie tak..a jesli ja kocha jako kobiete to mna jest jedynie zauroczony...i zapytalam jak to jest..no nie wiedzial co powiedziec.. i uslyszalam jedynie ze zadalam dobre pytanie..ktore on sam nigdy sobie nie zadal..i ze bedzie mial nad czym myslec.. nie trulam mu juz o nim wiecej..powiedzial jedynie jeszcze ze bedzie musial wreszcie podjac meska decyzje i wybrac..wiecie co zrobil pocalowal mnie w czolko i mnie przytulil..powiedzial ze wie i sie tego boji..ze boji sie ze podejmie zla decyzje a potem moze byc na wszystko za pozno..smutno mi sie zrobilo ze mogloby to sie skonczyc..ale nie mozna miec wszystkiego..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym konkretnym przypadku - klasyka, Ty bedziesz szarpac faceta, jesli zona sie dowie to tez bedzie go szarpac, On sie bedzie szarpal sam ze soba chcac jak najdluzej pogodzic dualizm tej sytuacji bo to jest dla Niego atrakcyjne, ale z tego nic nie wynika, emocje, fascynacja nie sa doglebnymi uczuciami i mijaja, zostaje nasze postepowanie, nasze sumienie, ale i dzieje sie to samo w sferze uczuciowej co kiedys, wczesniej, madry czlowiek dostrzega powtarzalnosc tej sytuacji i wybiera inne niz klasyczne rozwiazanie (ktore nie jest rozwiazaniem na cale zycie ale na kolejne 11 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna, bo widzisz kultura w ktorej zyjemy jest zaklamana http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3909228 "Chodzi mi dokladnie o to, ze jesli chcialbym postapic dobrze, pogodzic uczucia to spotkasz sie z odrzuceniem. Jesli postapisz zle, wybierzesz jedna uczucie kosztem drugiego to wg. spoleczenstwa postapisz dobrze. To jest dopiero FALSZ. Ale takich rzeczy sporo funkcjonuje w tym zaklamanym spoleczenstwie wiec powinienes posepowac zgodnie z wlasnym sumieniem biorac pod uwage uczucia innych osob." Przezywacie dokladnie to samo co ja kiedys przezywalem. Taki zwiazek nie ma rozwiazania i przyszlosci w naszej kulturze. Co nie znaczy ze to jest zle. Milosc nie jest zla. Zla jest zazdrosc, egoizm, chec posiadania wszystkiego dla siebie a wiec i mezczyzny. To jest zle. I nie mozna wygrac milosci dla siebie kosztem innej milosci. Bo tam w domu to nie jest juz fascynacja i zakochanie sie ale milosc nadal jest. Jesli to zniszczycie to czego oczekujesz? Kazesz mu wybierac. A jesli ktos by Tobie kazal wybierac pomiedzy miloscia do matki a miloscia do ojca? To co bys zrobila? Potrafilabys wybrac? A czemu to Ty nie wybierzesz? Tak bardo chcesz go dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de profundis
Myslisz, ze Happy End nastąpi równoczesnei z ich rozwodem? Nic bardziej mylnego. Rozwód da początek dopiero kolejnym rozczarowaniom i cierpieniom. No pomysl przez chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makawita
No klasyka po prostu. Oczywiście że jesteś dla niego kimś wyjątkowym a nie zwykłą kochanką - co innego mógł Ci powiedzieć. Gdyby powiedział, że nuda w związku go do Ciebie przywiała dałabyś mu w twarz i zatrzasnęła drzwi przed nosem i straciłby to co miał do tej pory. Więc klasyka, będzie ściemniał, kręcił i kombinował, żeby mieć was obie... :( bardzo to przykre i bardzo typowe... :( Rozwiązania są 4: albo zostawi Ciebie i wróci do żony - co jest najbardziej prawdopodobne, bo wymaga najmniej zachodu, albo zostawi żonę i zwiąże się z Tobą, albo zostawi Was obie, - oba te rozwiązania spowodują istne trzęsienie ziemi w jego życiu i raczej niewielu facetów się na to decyduje albo, jak będziesz nalegała za bardzo zamieni Cię na inny model, będąc jednocześnie "wzorowym mężem" - co też jest wysoce prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makawita
wypowiedź zdradzanej żony z innego forum, pod rozwagę: "ja tam sie ze swoim zdradzaczem nie rozwiode ,okazuje uczucia przytulajac,mówiąc miłe słowa,komplementujac wyglad.. dba o mnie i dziecko zarówno pod wzgledem materialnym (pieniedzy mam ile chce i nie kontroluje na co je wydaję)jak i emocjonalnie nie mam mu nic do zarzucenia..w ciagu dnia dzwoni,pisze,smsuje.,zaglada do domu... a że czasem włozy penisa jakiejś innej panience? czasem też jada obiad na mieście woli domowyna ale raz na jakis czas musi przyjąć kebaba tak samo z sexem...utwierdza się w przekonaniu,że tu w domu jednak najlepiej... czasem tylko trafi się jakaś nachalna ,która myli to z miłością i małżonejk ma przechlapane.....dla zasady porobię awanturę,poobrażam się choc w głebi duszy mnie to bawi jak on taki jak zbity pies..a potem jest jeszcze lepiej..sielanka..sielanka...sielanka...przez nast 2 lata... szczerze?--uzależniłam się od tej jazdy ..jak jest spokój to mi czegoś brakuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca pana D.
Wiecie zaluje tylko ze nie bylam swiadoma jak wyglada klasyczny przypadek zanim sie to zaczelo..poprostu do glowy mi nie przyszlo ze moge miec romans..i wiecie tak sobie pomyslalam jak to bylo ze mna kiedys..zawsze wolalam zostawic niz zdradzic..i wiecie tak sobie teraz siedze i mysle xze pakujac sie w ten romans nie myslalam wtedy o tym ze niszcze inna rodzine..nie myslalam tez o sobie..tylko o nim..jaki to on jest nierozumiany przez zone..ktora robi mu awantury, ze taki fajny facet a ona go nie docenia..wiec nie wiem czy to taki egoizm z mojej strony..raczej naiwnosc..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama tego chciałam
TERAZ TO JA CIEBIE NIE ROZUMIEM,NA CO TY JESZCZE LICZYSZ?POWIEDZIAŁ CI WYRAŹNIE,ŻE JĄ TEŻ KOCHA.CZY ODPOWIADA CI ROLA PIĄTEGO KOŁA U WOZU?ZAPYTAJ JAKIEGOKOLWIEK PSYCHOLOGA CZY MOŻNA KOCHAĆ DWIE OSOBY JEDNOCZEŚNIE,ODPOWIE CI ŻE TO ZNACZY ŻE NIE KOCHA ŻADNEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj prawdziwy problem jest inny. Czy umiesz zrezygnowac z tego zwiazku majac swiadomosc ze nie rezygnujesz z uczucia? Biorac pod uwage pozostale okolicznosci? I podjac decyzje sama za niego? U mnie na poczatku bylo tak samo, potem po pol roku dziewczyna podjela decyzje ze sie rozstajemy pomimo uczuc, latalem za Nia 7 mies. bo nie moglem zapomniec az dalem spokoj. Po 2 mies, Ona wrocila i wtedy juz swiadomie utworzylismy dlugoletni 3kat, niestety na koniec okazalo sie ze Ona tego nie akceptowala i chciala mnie podstepnie wyrwac mimo tego ze niby na poczatku tego drugiego razu wszystkie warunki zostaly jasno postawione. Dlatego takie rzeczy z reguly nie koncza sie dobrze w sensie ze mozesz cos przezyc ale bedzie to duzym kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"MOŻNA KOCHAĆ DWIE OSOBY JEDNOCZEŚNIE" Oczywiscie ze mozna, ale uczucia to jedno a mozliwosc zbudowania na tym zycia w naszym spoleczenstwie to co innego 1. Zazdrosc 2. Rowne traktowanie 3. Rozdzielenie intymnosci Nawet w Koranie poligamia jestdopuszczalna ale nie jest zalecana ze wzgledu wlasnie na umiejetnosc rownego traktowania zon, kocha sie dzieci, kocha rodzicow, to jest raczej nabyte myslenie o wylacznosci, zazdrosci i zle pojetej godnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca pana D.
wykladowca "u mnie na poczatku bylo tak samo..." twoje slowa..czyli kiedys nie byles taki mardy..i popelniales bledy, tak? a czlowiek najlepiej uczy sie na wlasnych...gdybym nie popelniala bledow w przyszlosci nie wiedzialabym co jest dobre..mam 22 lata nie wymagaj ode mnie dojrzalosci 40 latki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, musisz przezyc, niektorzy ucza sie doswiadczenia z ksiazek, od innych ludzi, inni z wlasnych przezyc, najwazniejsze to poznac siebie i swoja nature zeby umiec nad soba panowac i siebie rozumiec, zyc wybierajac swiadomie, moje przezycia daly mi swiadomosc tego ze jestem poligamista, zona to zaakceptowala ale wie ze w obecnym spoleczenstwie trudno jest stworzyc inny model rodziny, to mi pozwolilo swiadomie zyc w swojej rodzinie, w modelu monogamicznym jednoczesnie wiem ze zona mnie rozumie, i wiem ze to co robie robie swiadomie, z wyboru nawet jesli robie to wbrew swojej naturze, ale najpierw musialem sie nauczyc rezygnowac z milosci a raczej dac drugiej osobie wolnosc wyboru, zeby mogla zyc tak jak ona chce, CZEGO TY JEMU NIE DAJESZ, a czemu nie dajesz a bo karzesz wybierac, to jest szantaz psychiczny, jesli Ci zalezy to albo walcz kosztem innych albo sie odsun i pozwol Jemu spokojnie zadecydowac o Jego zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc nie jest bledem, bledem jest to na czym budujemy, jak postepujemy, to jak kochamy jest naszym wyborem, to my okreslamy ramy milosci i jej forme, zaluzmy ze to co was spotkalo jest dla Ciebie piekne, zastanow sie co zrobic zeby zachowac to piekno i wlasna godnosc? Po drugie wlasciwoscia kazdego czlowieka jest to ze chce byc kochany i kochac. Potrzebuje czulosci. Tylko ze u tego mezczyzny brak czulosci wynikl nie braku milosci w domu ale zaniedbania w postepowaniu miedzy zona i mezem. Teraz mu dasz czego potrzebuje a za 10 lat sytuacja sie powtorzy tylko tyle ze bedzie o wiele gorzej bo On bedzie mial 50 lat i nie znajdzie nowej dwudzistoparolatki co poglebi Jego frustracje. Predzej czy pozniej bedzie sie musial zmierzyc z problemem trwalosci zwiazku i formy spokojniejszej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec wasza milosc moze podsycac Jego milosc do zony ivice versa ale nie mozesz miec Go tylko dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca pana D.
wez tez pod uwage ze stoimy po roznych stronach..ja jestem osoba z ktora sie zdrzadza a ty zdradzajacym..niby ktos powiedzialby ze na jedno wyszlo a jednak nie..inne odczucia inne wyobrazenie.. wydaje mi sie ze moj pan D. zyje w takiej zludnej rzeczywistosci..moze nie jest dokonca swiadomy ze tyle krzywdy mozna sobie wzajemnie wyrzadzac.. co do szantazu emocjonalnego jak to nazwales..on ma 34 lata..chyba powinien byc dojrzalszy i bardziej odpowiedzialny z nas dwojga..i powinien dokonac wyboru..on ma rodzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli sie kocha, jest szczerosc to nie ma zdrady - nie bede tego rozwijal widzisz, problem nie jest w uczuciach ale w mozliwosci ich realizacji w formie tego czego Ty chcesz, to Ty chcesz Jego na wylacznosc a nie On, Ty kazesz wybierac a Nie on, czemu Ci nie pasuje zycie w 3kacie? zazdrosc? rodziny mozna miec dwie, dzielic czas musisz sie zastanowic czego Ty chcesz, czasami mi sie wydaje ze kobiety mysla w taki sposob ze skoro juz kogos poznaja kto sie nimi zainteresuje to juz sa zwolnione z wszelkiej odpowiedzialniosci i kto inny ma podejmowac decyzje, pomysl Tobie nie zalezy na Nim ale na zwiazku na wylacznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca pana D.
znaczy ze ja go szantazuje ze ma dokonac wyboru..nie nazwalabym tego szantazem.. szantaz emocjonalny istnial by kiedy powiedzialabym jak mnie zostawisz to sobie cos zrobie, albo cos tego typu..a ja mu kaze dokonac tylko albo az wyboru..a zycie przeciez polega na dokonywaniu wyborow, uczeniu sie na bledach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca pana D.
a co on moze mi kazac..to nie ja jestem w zwiazku..prosil mnie zybym sie z nikim nie spotykala dopoki z nim "jestem" bczyli on chce mnie na wylacznasc...wiec dlaczego to ma isc tylko w jedna strone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"szantaz emocjonalny istnial by kiedy powiedzialabym jak mnie zostawisz to sobie cos zrobie, albo cos tego typu" mnie zostawisz to odejde, nie bedziemy razem, przeciez to jest wlasnie szantaz emocjonalny, dziewczyno zacznij logicznie myslec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makawita
Do słusznych wniosków dochodzisz - czemu to ma być jednostronne? On chce mieć Ciebie na wyłączność, ale Ty już go na wyłączność mieć nie możesz... Wot logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiec dlaczego to ma isc tylko w jedna strone?" bo chcesz absolutnej sprawiedliwosci? ale takiej nie ma, natura kobiety i mezczyzny nie jest taka sama, jakis czas temu czlonek komisji lub parlamentu UE powiedzial ze skoro w UNII rozpatruje sie problem malzenstwa gejow to tym bardziej nalezalo by rozpatrywac poligamie poniewaz ona jest zgodna z natura, ale sa dwa rodzaje poligynia związek jednego mężczyny z wieloma kobietami oraz zwiazek jednej kobiety z wieloma mężczyznami czyli poliandria, z tym ze jezeli wlozymy to do jednego worka to potencjalnie chodzilo by w 99% o poligynie czyli potocznie mowiac o poligamii mamy na mysli związek jednego mężczyny z wieloma kobietami, taka jest natura niezaleznie czy sie z tym zgadzasz czy nie TY powinnas posepowac zgodnie z soba, to jak myslisz wynika rowniez z wychowania i kultury, kultura jest w wielu aspektach falszywa ale jestes tym tak przesiaknieta ze i tak tego w tej chwili nie zauwazysz, rob tak jak Ci pozwala serce i sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×