Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Erazm

cos w niej wygasło...

Polecane posty

Gość Erazm

Mam problem moze ktoś bedzie mi w stanie pomóc...Mam 23 lata od 3 lat jestem i mieszkam z dziewczyną, ostatnio nam się nie układało. Stwierdziła że cos w niej wygaslo i nie widzi przyszlosci dla nas. Bardzo ją kocham, Nic nie nabroiłem, nie okazywalismy sobie zbyt duzi uczuc ostatnio, z rozmowy z nia wiem ze, przytłoczyła ja codzienna monotonnisc dnia codziennego, ze nigdzie nie wychodzilismy, rozmawialismy tylko co bedzie jutro na obiad i co najgorsze oznajmila mi ze nie zawsze-ale zdarzalo sie ze nie czula sie przy mnie jak kobieta, nie zawsze mogla na mnie liczyc. Nasza sytuacja jest o tyle specyficzna ze mieszkalismy i mamy nadal mieszkac, przynajmniej do konca studiow ,ze soba tylko troche juz na innej stopie-stopie przyjacielskiej, Stwierdziłem ze mozna od tego znowu zaczac, ale bede o nia walczyl,bo ja kocham i wiem ze gdybe nie moje zachowanie pewnie do tej sytuacja by nie doszlo i dla tego tak ciezko mi to zaakceptowac-mam zal do siebie. Stwierdzila ze tobyla przemyslana decyzja, ze tak juz postanowila. I bedzie trudno to zmienic, I co ja biedny, glupi, kochajacy ja mam robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest gdy się mieszka ze sobą przed ślubem. Zawsze uciekałem od takich sytuacji. Teraz to już jesteście jak stare dobre małżeństwo i raczej nic nie zmienisz. No ale powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×