czego byscie nie popełnili teraz mając teraz więc mądrości i doswiadczenia

niż przed 10-15 laty ?

najwiekszego bledu mojego zycia-rezygnacja ze studiow

nigdy bym sie nie ozenil ;P

Moze krócej, bo 5 lat wstecz, ale: -poszłabym na inne studia, -nie zaczynałabym tego związku

Poszlabym wczesniej na studia zamiast robic kurs ktory do niczego mi sie nie przydal.

nie wyprowadzlabym sie z domu poszlabym na studia

posłuchałabym rodziców i kuła, a nie brała się za naukę przed maturą, całe życie zjebane :o

nie wyszlabym za maz :) bawiłabym sie do dzis :)

nie straciłabym z nim dziewictwa i nie zmarnowała z nim 4 lat, nie paliłabym zielska

tak jak ja :)

Nie pakowałabym się w żadne poważne związki z facetami

I też bym się teraz bawiła

nie wzięłabym wtedy zgniłej śliwki do buzi i peta :o taka młoda byłam i głupia ogólnie : popełniłabym to wszystko co zrobiłam. to mnie ukształtowało i spowodowało, że jestem jaka jestem :)

Nie wpakowałabym się w związek, który zniszczył mi życie... a teraz muszę budować wszystko od początku...

to jest nas wiecej :) jedyna rzecz z tego małzenstwa ktorej nie załuje to dziecko :)

nie zadalabym się [nie wiedziałam] z robotnikiem

17 lat zmarnowane w malzenstwie ;-)

nie zlizałabym nasienia z talerza, nawet za taką kasę (3krotność mojej ówczesnej pensji) :o

Tak, dziecko to jest pozytywna strona tego związku. Ja na szczęście za mąż nie wyszłam i nie wyjdę.

nie zmarnowalabym tylu lat na nauke, bawilabym sie kochalabym facetow, wielu roznych, nie czekalabym na tego jedynego

= wdowa lub dziiwka

Moherem powiało...

-nigdy przenigdy nie poszlabym drugi raz do liceum - tylko liceum ekonomiczne!!! -wiecej bym kula zeby wczesniej skonczyc studia...a tak stracilam 3 lata:/ -czekalabym z pierwszym razem na mojego meza... -nie garbilabym sie,teraz wyje z bolu bo mam tak krzywy kregoslup poza tym jestem z siebie zadowolona...

każde doświadczenie mnie wzbogaciło :) nieważne złe czy dobre nie zmieniłabym niczego :) przynajmniej czegoś sie nauczyłam na własnych błędach

nie zaszlabym wiciazy z tym facetem zktorym jestem ...bo szkoda zycia

but it;s to late.eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee:(

nie przestalabym tanczyc...najwiekszy blad mojego zycia, teraz jak ogladam you can dance to chce mi sie plakac, bo to byla moja milosc przez 10 lat i niestety ją porzucilam na rzecz nauki i chlopaka...

najwiekszy blad w moim zyciu to profil bio-chem zamiast mat-fiz w liceum :o a reszta jaka byla taka byla,wiele bym chciala zmienic wiedzac jak bedzi epozniej. na pewnhow iecej uwagi poswiecilabym rodzinie, ale wiem to dopeiro teraz gdy umarl moj tata:(

Ja bym nie popełnił samobójstawa, a tak piszę z zaświatów :(

1. Nie poszłabym do ogólniaka, tylko do liceum profilowanego lub technikum! Ogólniak to strata czasu :( 2. Uczyłabym się porządnie angielskiego (w podstawówce zaczęłam kurs językowy, ale z niego zrezygnowałam), dzięku czemu studiowalabym dzisiaj wymarzony obecnie kierunek - anglistykę. A tak to studiuje badziewny kierunek na badziewnej podrzędnej uczelni :O