Teraz już nikt mi nie wmówi, że nie można wpaść na tabletkach.

Od 8 lat biorę tabletki anty- nie wpadłam Mój ginekolog powtarza, że przy prawidłowym stosowaniu antykoncepcji hormonalnej nie ma możliwości wpadki, a ten 1% to kobiety, które zapomniały przyjąć pigułkę, zwymiotowały itp. Ale moja przyjaciółka wpadła. Znamy się od dawna, spotykamy codziennie i wiem, że brała tabsy prawidłowo. Panicznie bała się ciąży, więc wiem, że o pomyłce nie może być mowy. Tabsy brała zawsze o tej samej godzinie (o 22) ani minuty później, ani minuty wcześniej. Tabletki popijała wodą, a nie sokiem grejfrutowym. Nie zwymiotowała, ani nie miała biegunki, żadna tabletka jej nie wypadła, kiedy miała grypę i była przeziębiona, to nie brała antybiotyków. Kierowała się dniami tygodnia i zawsze po 21 dniach robiła 7 dniową przerwę. Zawsze 4 dnia przerwy dostawała okres. I wpadła po 4 latach.

nie znam ani jednej osoby,która by zaszła w ciążę podczas prawidłowego brania tabletek anty.A tak na marginesie to ja czasami nawet sobie nie wierzę a co dopiero koleżance;)

a czy Wy dodatkowo się zabezpieczacie, czy ufacie wyłącznie tabletkom?

po 4 latach to powinna miec w sobie tyle hormownow ze nawet przy spoznieniu powinna byc zabezpieczona, jakby tabletki nie dzialaly i mialaby owulacje to przeciez wpadlaby wczesniej, coz musialo pojsc nie tak ja ostatnio sie zastanawialam czy pasozyt w jelicie obnizylby skutecznosc tabletki, mysle ze tak, a podobno 80% ludzi ma pasozyty i nawet o tym nie wie

A leki? A zaburzenia wchłaniania? Przy prawidłowym zażywaniu tabletek bez problemów typu interakcje z lekami lub żywnością albo zaburzenia metaboliczne bądź inne schorzenia utrudniające wchłanianie - nie można wpaść, bo nie ma owulacji. I tyle.