Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Flower Estate

Oh ci faceci!

Polecane posty

Flower--> eksmąż tez się miał nie zmieniać i co? i kuupa. spytaj się tu na kafe faceci serio się tego boją. ja się staram tego nie bać, bo czemu mój obecny ma płacić za to że były był aktorzyną. nie zawsze wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby papier ---? ja sama sie zastanawiam wlasnie co oni maja z tym, ze my mozemy sie zmienic po slubie, przeciez to jakboy spelnienie naszych marzen wiec dlaczego mialybysmy sie zmienic? Po co? zadnych zmian uwazam, poza kilkoma drobnymi, jak zmiana nazwiska, malzenskie obraczki ( ktore i tak mamy juz od dawna na palcu )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby papier
Flower, naprawdę nosicie małżeńskie obrączki?? OIO To cóż, w takim razie mam dla Ciebie bardzo prostą radę: zdejmij swoją obrączkę i powiedz spokojnie, że nie chcesz si bawić w małżeństwo, nie będąc nim. I że albo będzie ślub i założycie obrączki "pełnoprawnie", albo niech nie udaje przed innymi, że ma żonę, jeżeli jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdki ---> ale facetom to pewnie bardziej chodzi o to ze z wygladu sie zmienimy, jak dodatkowe 10 kg albo cos takiego, chyba bardziej niz czy dalej bedziemy ich kochac itd. To my tak chyba troche na odwrot. moze i miec 10 kg wiecej, kto by sie tam przejmowal. Ale martwimy sie o to czy czasem nie uznaja ze jak maja slub to wszystko im wolno i juz nie musi byc kwiatkow bez okazji, wyznan o milosci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy te obroczki juz 4 lata, kupilismy sobie jeszcze jak nie mieszkalismy razem tu w Anglii, ale ja w PLa on w Niemczech. I tak je poprostu nosimy caly czas. Alez bedzie ciezko ja dla mnie zdjac...nigdy sie z nia nie rozstawalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby papier
..i tu nie chodzi o szantaż, bo uważam, że mimo wszystko obrączek przed ślubem nie powinno się nosić (chyba, że srebrne), tak, jak ja np. nie noszę T-shirta z napisem "Fanclub kawioru z jesiotra" jeśli nie jestem fanką kawioru z jesiotra :P Niech chłopak zobaczy, czy ta obrączka coś dla niego znaczyła, czy nie. Niech sprawdzi, jak się czuje bez niej. Może poczuje się wyzwolony, a może poczuje, że jednak mu czegoś brakuje. To może dać do myślenia, choć efekt może być w obydwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym tyciu itd to z kafetri wyczytane. je niestety obserwuję, że ludzie tak na co dzień zaczynają się inaczej traktować. wiem ze to zależy od 2 ludzi i w sumie ufam że gdyby co do czego to się będę starać żeby było jak jest. hmm...ale iskierka niepewności jest. no i nie pisze tego wszystkiego po to by bronić faceta autorki, tylko tak żeby pokazać jak może wyglądać świat osoby która nie chce ślubu. z partnerem na razie jesteśmy zgodni...niestety mamy na karku presję społeczną ze strony rodziny i znajomych. takim jak ja ciężko się żyje w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby papier
Flower, no ale zobacz - to po co jemu rzeczywiście ten ślub..? To oznaczałoby dla niego same kłopoty (ewentualne), jeżeli ma bez ślubu wszystko, co dobre, łącznie z obrączką, która jakby nie było jest symbolem małżeństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no obraczki jasne ze srebrne, grawerka w srodku, pelny wypas. Moze to dobry pomysl zebysmy je oboje sciagneli, moze zateskni i cos tam sie zmieni... No ma wszystko gdyby papier, i ja mam wszystko...ale jednak cczegos brak :( Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciala tego calego zamieszania ze slubem, stresu itd Tak bardzo bym chaiala....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby papier
Flower, myślę, że to by był dobry początek - mówię o obrączkach. Poważnie. Symboliczny. Dający do myślenia. Może zaowocować tym, że się rozstaniecie, ale musisz być na taką ewentualność gotowa tak czy inaczej, bo macie sporne priorytety. I wiesz co? Nie daj się zapędzić w kozi róg stwierdzenia" to tak mnie kochasz, ale bez ślubu przestaniesz?? To widocznie ogóle mnie nie kochasz! Takie nastawienie to dla mnie zwykła bezczelność. Rzecz w tym ,ze dowiedziałaś się o swoim facecie ISTOTNEJ RZECZY. po pierwsze - tego, że nie chce ślubu, po drugie - tego,że jest niesłowny i nie ma szacunku dla własnych obietnic. To są POWAŻNE przesłanki po temu, aby zrewidować swoje poglądy odnośnie tego człowieka. Nie twierdz, że przestaniesz kochać (jakby nie patrzeć miłość jest skomplikowanym zjawiskiem angażującym także naszą biologię), i jeżeli odejdziesz, będzie Ci bardzo ciężko i będziesz pewnie przez jakiś czas nieszczęśliwa, jest jednak realna szansa, że znajdziesz szczęście gdzie indziej. A w największej nawet miłości nie można mówić o akceptacji absolutnie wszystkich czynów danej osoby! ja uwielbiam swojego męża, ale gdybym dowiedziała się, że np. wymyka się w nocy dręczyć zwierzęta, to raz, że wysłałabym go na leczenie, a dwa, że pewnie byłaby separacja :P W imię "miłości" i szantażu tą miłością nie można tolerować absolutnie wszystkiego! Ciekawe, czemu tylko od kobiet wymaga się takie tolerancji absolutnej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flower--> spytaj się kto nie sugeruje, szybciej wyliczę że moi rodzice (bo tez z eksem swoja gehennę mieli) i moi kumple (którzy są stanowi małżeńskiemu przeciwni). reszta to już przechodzi samą siebie. nie jesteśmy nawet zaręczeni a wszyscy chcą wiedzieć albo kiedy ślub albo kiedy się pobawią u nas na weselu. potencjalna "teściowa" już mi 3 razy robiła wykład żebym unieważniała ślub kościelny, bo oni chcę syna tradycyjnie wydać (uparcie od 10 lat udają, ze ich syn nie jest ateistą). cyrk na kółkach. ostatnio jest lepiej, bo zrobiłam się opryskliwa w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh gwiazdki ----> skad ja to znam, jak tylko sie wiesc rozeszla tu i tam, to wogole nie przestaja ludzie gadac wiesz. Jedna ciotka juz kupuje sukienke bo moje wesele, nastepna juz slyszy muzyke u mnie na weselu, inna to juz chcialaby sprobowac wszystkich tych pysznosci ktore bedzie mozna zjesc. Nie mowiac, ze wszyscy generalnie prawie juz tam sa..oprocz nas ;) gdyby papier ----> Jakos mi wogole do glowy nie przycodzi ze sie rozstaniemy, predzej ktoras ze stron postawi na swoim. I pewnie i ja i on mamy nadzieje ze to wlasnie moja decyzja bedzie ostateczna. My to tez jestesmy zwariowani, klocimy sie jak kazda para itd, ale cos nas razem trzyma chocby nie wiem co sie stalo. Powiem ci szczerze, ze sama nie wiem gdybym dostala ultimatum: zapomnij o tym calym slubie daj mi oddychac, poprosze cie o reke jak sam bede tego chcial, albo narazie, to pewnie bym czekala. Ale tez gorzkniala i byla nieszczesliwa. Nie chce nic na sile, ale tez do jasnej tego ilez mozna czekac? Nie wiem tez czy moge powiedziec ze K. jest nieslowny. Ta nieslownosc objawila sie dopiero teraz przy okazji tych slubow, wczesniej jakos nie bylo takich problemow. A z szacunkiem do obietnic...zawiodl mnie na calej linii. Tak sobie mysle i staram sie przypomniec, czy rzeczywiscie jest tak cacy, czy moze ja powaie zgadzam sie na wszystko i akceptuje zeby tylko razem byc i byc szczesliwym...sama juz teraz nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessaa
nikt wam nie kaze sie rozstawac. chyba ze po tym stracisz do niego zaufanie i bedziesz wiedziala ze jego slowo jest nic niewarte. a w tej chwili to porostu nie czekaj na zadne swieta bo takich informacji nie przekazuje sie w swieta tlyko spotkaj sie z rodzicami w tygodniu i powiedz. nie ma na co czekac bo bedzie gorzej. trzebaylo najpierw poczekac na zareczyny a potem brac sie za przygotowania a nie odwrotnie.nie bylo by a ztakiego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zgadzam z pirincessą. nie psuj sobie i całej rodzinie świąt. wiem ze liczysz ze on zmieni zdanie, ale moim zdaniem nie macie za bardzo prawa tak niszczyć tych dni swoim bliskim, którzy dodatkowo czekają w kraju stęsknieni. jak nie możesz pojechać wcześniej (wiadomo urlop=problem) to trudno powiedź o tym przez telefon. a i ja się zgadzam z dziewczynami. zdjęłabym obrączkę, a może nawet ją zwróciła ofiarodawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessaa
i poco wam wogole te malzenskie obraczki skoro nie macie sakramentu? dziwna para z was. wszystko na odwrot zrobiliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam i czytam... smutne jest to co piszesz...olał wesele ale chociaż sam ślub, z rodzinką... a juz te obrączki to wybacz autorko, ale takie coś to mi sie kojarzy z dziecinadą, chcą pobawic się w \"małżeństwo\", noszą te obrączki dla szpanu czy nie wiem czego, a na \"prawdziwe\" obrączki nie są gotowi..to po ce inne nosic? nie lepiej jakis łańcuszek, czy chocby glupi srebrny pierścionek jak już chce się miec zawsze blisko siebie coś od TEJ osoby... I faktycznie po co zaklepywac wszystko, mówic rodzinie o przygotowywaniach jak sie ślubu nie chce.. rozumiem jeszcze jakby Wam cos nie wyszło i byście zerwali, a nie że sie kochacie i tak to po kiego grzyba ślub..nie znam Twojego chłopaka, nie chcę go oceniac, ale zachowal sie brzydko.. Trzymam tylko kciuki, zeby sie to ulożyła jak najlepiej;) pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to wszystko pokićkane.... przygotowania bez zaręczyn, obrączki bez ślubu- faktycznie zmiana po ślubie będzie hmmm symboliczna (nazwisko+złoto na palcu w miejsce srebra). Ciężko teraz z tego galimatiasu wybrnąć. Uważam, że skoro jedna osoba chce slubu a dla tej drugiej to rzecz bez znaczenia, to może ten jeden wieczór się poswiecić. W końcu to i tak obojętne :P Na siłę ciagnąć faceta- niedobrze, lepiej powiedzieć wprost i szczerze- czuje sie zawiedziona, że nie traktujesz tego, co dla mnie ważne poważnie itd itp Ślub odwołać wcześniej i czekać na reakcję z jego strony, nie dać sie wplątać w kredyty, dzieci bez deklaracji Albo- odpuścić sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Dziekuje za wwszystkie komentarze, jedne pocieszyly, inne troszke zaboly, ale po to jest forum i one wszystkie sa dla mnie wazne. Dziekuje. ruda22 ----> na bank nie chce sobie odpuscic, ten facet naprawde jest w porzadku, no pozatym jednym tematem ;) Tak jak napisalas zmiana po slubie nie bedzie wielka dlatego wiec strasznie mnie to wpienia ze to taki problem, tak jak napisalas \"mozna sie poswiecic\" ;) Problem dla mnie w tym ze nie chce zeby on sie poswiecal tylko tak wlasnie czul i tego mocno chcial i jakos mu to chce wytlumaczyc delikatnie. dagaa -----> smutne to wszystko, bo o tej porze powinnam wybierac sukienke, wysylac zaproszenia, czasu niewiele wkoncu nam zostalo :( Z tymi obraczkami to nie dokonca tak jak piszesz. Przez kilka lat widzielismy sie tylko raz na dwa tygodnie na weekendy, i te obraczki to bylo cos co mielismy oboje blisko naszego serduszka. Teraz choc juz mieszkamy razem i praktycznie bysmy ich nie potrzebowali, to staly sie taka czescia naszego zwiazku ze ciezko bardzo sie ich pozbyc. Dla mnie ona wiele znaczy, podobnie jak dla K., wiem bo palce az nas pieka jak oddajemy je czasem do cczyszczenia, nie raz o tym rozmawialismy. Zaklepalismy wiekszosc i powiedzielismy rodzica, wiadomo wiec sie rozeszla, a teraz K. ma watpliwosci, wiec to nie jest tak ze przygotowania byly a slubu nie chcemy. Chcielismy razem jeszcze calkiem n iedawno, nie wiem co mu odbilo... Princessaa -----> ponownie o obraczkach - nie wiem czy dziwna z nas para czy nie, wiem ze nie jestesmy jedyna noszaca symboliczne obraczki, wiem ze czesc z tych zeczy jakos na odwrot byla, jak np. zaplaowanie sali przed zareczynami, ale sama nie wiem czy to nas czasy tak troche do tego nie zmusily, teraz to trzeba czekac ze hoho na sale, orkiestre itd. Macie racje co do swiat, rozmawialam z mama wczoraj, troszke jej wyjasniajac ze nie wiem jak to dokladnie bedzie itd. Niestety tak to w tym roku jest, ze przyjedziemy dokladnie na wigilie i wiem ze czesc bedzie od nas wymagala jakis deklaracji, co dalej? Ale jakos chyba sie tym nie przejmiemy, moze do swiat wogole sie wszystko ulozy? Sciagnelam wczoraj obraczke na pol dnia jak K. byl w pracy...nie umiem bez niej jakos ciezko mi :( No i powiedzialam K. ze pisze sobie na forum z wami, ale jak to na realiste przystalo: po co wszyscy maja wiedziec itd, itp...;)moze weekendem mu trosze przetlumacze pare zdan i choc troche zrozumie ;) Tak wiec dzien dobry jeszcze raz i milego dnia :) Pozdrawiam was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princesaa
ale z sala wcale nie ma takich problemow. mysmy znalezli 4 sale do wyboru na 10 miesiecy przed slubem i to we wroclawiu gdzie podobno zawsze problem. a acala reszta to juz pikus tak naprawde. dlatego nie potrafie zrozumiec przygotowan do slubu bez deklaracji czyli zareczyn i tej szczerej checi ze strony meszczyzny twojego. to troche smieszne. ale zycze wam obojgu aby sie poukladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No my calkiem niedaleko Wroclawia, a akurat na to co chcemy trzeba czekac i czekac, wiec zamowilismy i sama widzisz, nic chyba tylko odmawiac, dobrze ze to znajomi... Wtedy to szczere deklaracje i checi byly a teraz...nawet boje sie zaczynac tego tematu, bo sie poklocimy i co nam z tego? nic. Wlasnie gdzies juz o tym pisalam, ze chcialabym miec normlanie zareczyny, fajnie przygotowania i z glowy ;) A nie na sile nic, dlatego coraz bardziej sie przekonuje, ze nie ma co sie zastanawiac do Swiat, odmowic to wszystko w cholere, wystawic mu walizki za drzwi i pa. Nie wiem czy to dlatego ze zaczynam miec metlik w glowie, ze byc moze nie warto mu zaufac, czy to dlatego ze nie stac go na deklaracje bycia ze mna przez cale zycie, \"bo moze sie rozstaniemy, zabierzesz mi dziecko i wszystie pieniadze\" nie cierpie realistow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sytuacja..........
naprawde wspolczuje ci tego calego zamieszania :( sama mieszkam zagranica i mam faceta obcokrajowca :) on ateista ja niezdeklarowana.....wiec nawet o slubie koscielnym nie mysle bo szopki robic nie bede.....ale wiem , ze gdybym chciala koscielny bo bylabym wierzaca mij facet bez problemu by poszedl ze mna , bo wiedzialby , ze to wazne dla mnie......wiem bo mi mowil wie jak w Pl jest i myslal , ze my tam wszystcy tacy zagozali katolicy :) najgorsze w tej twojej historii dla mnie jest to , ze on zlamal przysiege jeszcze przed wzieciem slubu :( my rozmawialismy na ten temat nie raz i wiemy , ze oboje chcemy ...ale jak by mu nagle przeszlo tak jak twojemu to grubo b ym sie zastanowila czy wogole z takim facetem warto byc ?? ja mu zaufac pozniej?? czy on wogole pomyslal w jak niezrecznej sytuacji stawia cie w oczach rodziny?? co innego jakbyscie nie jeszcze nuie mowili im nie robili rzadnych przygotowan.....ale tak to juz totalne swinstwo..... od ciebie teraz zalezy jaka decyzje podejmiesz co dalej z wami?? ale przemysl to dobrze bo facet jest niegodny zaufania i niestety nie liczy sie z toba :( a to juz najgorsze polaczenie zycze ci powodzenia i bede sledzic twoj watek ::) mam nadzieje , ze jednak mu przejdzie!!!!!!!!i jakos postara ci sie wynagrodzic te stersy teraz co masz :) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, myslalam ze temat umarl, bo co tu duzo gadac - K. jest kims kogo bardzo ale to bardzo kocham,ale sama sie zastanawiam nad tym wszystkim juz teraz. I za kazdym razem jak juz sobie tak obmysle co uwazam za sluszne a co nie, to nagle pojawiaja mi sie inne pytania i calosc w gruzach leci. No bo tak,albo mowie mu czesc,papa - no ale co wtedy? Nie chce z toba byc bo nie chcesz miec ze mna slubu? Bez sensu,jakby sie tak temu przyjrzal,no bo powinnam byc z nim nie wazne czy papier jest czy nie...przeciez to milos musi byc koniecznie a reszta...wydawaloby sie niekoniecznie. Albo zostaje wszystko tak jak jest, czyli jesli sie do Swiat nie zdeklaruje co i jak no to jedziemy, odwolujemy itd. No i tu tez nie najlepiej to wyglada,bo ja chcialam miec ten slub... Tzn ponoc rok temu to my chceilismy, a teraz to juz K. nie chce. Ciagle mi w glowie to cholerne: ale po co nam to,ale i tak cie kocham, zrozum bez tego! No kurcze rozumiem!!! I ja tez Cie kocham do jasnej cholery, ale chce miec ten nasz jeden dzien, piekny, cudowny, nasz piekny cudowny! Jak napisano...czy on wogole wie jak ja sie bede czula jak kazdej z kolei ciotce i wujkowi bede tlumaczyc ze nici z tego...bo no wlasnie co? Panika. Tak na dobra sprawe, to nawet jak bedze umieral w szpitalu, to mnie do niego nie wpuszcza....alez mysli. Ps. dzieki ciezka sytuacja..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa..........
napewno ci ciezko :( niedziwne........bo sytuacja troche dziwna co najmniej i nie wiadomo jak to rozegrac ja wiem , ze milosc najwazniejsza nie zaden papierek......ale wiesz wychodze z zalozenia , ze szczerosc najwazniejsza i jak dwoje ludzi od poczatku mowi szczerze , ze np. nie chce slubu to sie wie na czym sie stoi i albo sie godisz albo nie.......a tutaj facet chce , ustala cos obecuje , robione sa pierwsze kroki w tym kierunku, rodzinka wie i..........i nagle nie........no sorki , ale to niepowazne i jak ty sie biedna musisz z tym czuc??!!! wielkie marzenia , plany spelzly na niczym......bo jemu sie odwidzialo :( nie lubie nieslownych ludzi , a co dopiero jakby to byl moj partner i zawiodl w najwiekszej zyciowej decyzji :( wpsolczuje raz jeszcze ja mysle , ze zamiast sie klocic zrob jakis wieczor dla was i porozmawiaj z nim na spokojnie bez wrzaskow bez wypominania tylko o swich uczuciach , powiedz co cie boli , jak sie czujesz z tym , powiedz o tym , ze zawiodl w tak waznej sprawie i zaufanie rowniez naruszyl.......ze postawil ciebie w niezrecznej sytuacji wsrod rodziny i ze przykro ci z tego powodu ale rowniez na spokojnie zarzadaj jakiegos normalnego wyjasnienia czemu i deklaracji co w takim razie dalej?? jak on to widzi?? co jest gotow zrobic dla ciebie?? juz to ktos napisal , ze to w tobie bedzie siediec jak drzazga.......niestety , ale jezeli slubu nie bedzie to juz zawsze bedziesz czula sie z tym zle , dziewnie i w jakis sposob pokrzywdzona w zwiazku :( ja jeszcze wieze w niego , ze skoro mu zalezy kocha to i sie zrehabilituje i bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane, dziekuje za wszystkie posty i madre slowa :) Tak pisze dopiero dzisiaj, poniewaz weekend byl naprawde cudowny z moim K. I....podczas spokojnej rozmowy o tym i tamtym K. powiedzial: a ty myslisz, ze ja te nadgodziny to tak ot sobie robie kochanie? Wszystko w swoim czasie, troszke cierpliwosci... OK, ZAMUROWALO MNIE NA AMEN< NIE WIEM CO NAPISAC ANI CO O TYM MYSLEC ALE CIESZE SIE BARDZO ;) No i jak juz do owych zareczyn dojdzie, to zmienie nazwe topiku chyba na moje przygotowania do slubu z obcokrajowcem ;) Ale mowie wam, do dzisiaj nie wiem co napisac ani nic nie wiem, hehe :) hihihihihi :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa.......
cieszsie bardzo :) super i zycze ci zebys juz niedlugo zakladala nowy topik!!! tylko daj znac jaka ma nazwe bede ci kibicowac :) powodzenia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×