Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna37

Po stracie dziecka chcę jeszcze spróbować ale mąż nie chce,co robić??

Polecane posty

Gość smutna37

Witam serdecznie mam problem może też macie podobny jak ja.Mam 37lat straciłam niedawno dziecko w 10ty.c.Serduszko nie biło świat się mi zawalił.Po tej stracie mąż nie chce już ryzykować co robić ja bym jeszcze chciała spróbować może teraz by się udało i dziecko było by zdrowe????? Jak wcześniej wspomniałam mam 37 lat więc wiek też tu swoją rolę odgrywa. Co zrobić żeby go przekonać doradźcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro, ze stracilas dziecko. Na pewno oboje to bardzo przezyliscie. Mysle, ze na twoim miejscu tez chcialabym sprobowac ponownie. W wieku 37 lat nie jestes jeszcze az taka stara, zeby nie moc urodzic zdrowego dziecka. Co prawda jest jakies zwiekszone ryzyko dziwnych schorzen, ale- do licha- nawet mlode dziewczyny rodza chore dzieci! Probujcie, poki jest szansa na dziecko! Mysle, ze jak nie sprobujecie wiecej, nigdy mu tego nie wybaczysz, bo widze, ze bardzo pragniesz miec dziecko. Daj mu troche czasu na przepracowanie tego, co sie zdarzylo, i porozmawiaj z nim. On niczym nie ryzykuje- to kobieta ponosi wszelkie ryzyko ciazy. A ty pewnie nie znajdziesz takiego wewnetrznego spokoju, jesli nie bedziesz wiedziec, ze zrobilas wszystko, zeby miec dziecko. Musisz mu wytlumaczyc, jak to wszystko widzisz i uswiadomic, ze jesli nie sprobujecie jeszcze raz, to byc moze wasz zwiazek na tym ucierpi. Mezczyzna moze zyc bez dziecka. Kobiecie trudniej. Po co macie zgorzkniec na starosc i wypominac sobie brak dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
Aga droga koleżanko wiesz mamy jedno dziecko ma 13lat córka to była moja druga ciąża po tylu latach i skończyła się tak tragicznie nie wiadomo z jakiego powodu.Masz rację ja strasznie pragnę dziecka jeszcze,ale tez boję się żeby ta sytuacja się nie powtórzyła wtedy chyba bym się już nie podniosła bo i teraz jest mi okropnie trudno.Mąż boi się o mnie ale myślę ze też o to żeby dziecko było zdrowe. Robiłam badania na toxoplazmozę i cytomegalie i wszystko jest ok.Lekarz mówił że jeszcze mogę spróbować tak do 6 miesięcy bo wiek ma znaczenie niestety.Więc czas mi ucieka.Boję się że jednak go nie przekonam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea211
bedziesz musiała robic badania prenatalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea211
a 37 to jeszcze nie tak duzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyjukilvvvv
idz na topik dla bab co chca zlapac faceta na dziecko, tam dostaniesz porade jak samej sie zaplodnic 🖐️ a mezowi powiesz ze to wpadka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś szczerze porozmawiać z mężem. Fakt, że teraz straciłaś dziecko w 10 TC nie oznacza wcale, że z kolejną ciążą będzie tak samo. Wiek także nie powinien miec tu żadnego znaczenia, ponieważ nawet młode kobiety tracą ciąże. Jeśli czegoś bardzo pragniesz, powinnaś do tego dążyć. Otwórz się przed mężem i zachęć go do szczerej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smnutna 37 ----Wiem co czujesz,bo sama przechodziłam stratę (moja ciąża skończyła się w 14 tygodniu) .Rozumiem Ciebie ale i rozumiem Twojego męża. Piszesz że mąż nie chcę już próbować.Ale nie chce wcale czy nie chcę teraz.Wiesz to ma znaczenie bo to zależy ile czasu minęło od tej tragedii. Daj swojemu mężowi czas.Wiem,wiem dla Ciebie liczysię wiek ale nie on powinien być tu najważniejszą granicą.Może Twój mąz potrzebuje dojść do siebie,pocierpieć,wypłakać się -coś na wzór żałoby. Kiedy my straciliśmy dziecko mąż szybciej doszedł do siebie,chciał próbować.A dla mnie to było nie do ogarnięcia.Ja potrzebowałam przeszło roku by dojąc psychicznie do siebie.Nacisk tylko pogarszał sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż zwyczajnie martwi się o Ciebie bo boi się, że gdy sytuacja się powtórzy to się nie podniesiesz. Wiem bo u nas było tak samo. Choć przez ponad rok to ja nie chciałam dziecka. Mąż nie naciskał, a kiedy zdecydowałam, że już pora to on miał wątpliwości bo bał sie o mnie bo widział co się działo za pierwszym razem ze mną. Za drugim razem też na początku nie było ciekawie i widziałąm jak on to strasznie przezywał, że mnie na taki stres naraził, ale wszystko dobrze sie skończyło urodziłam zdrowego syna choć większość czasu przeleżałam. Porozmawiaj z nim szczerze o tym co Ty czujesz a na pewno go przekonasz. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
Dziewczyny witam Was :) macie po części na pewno rację mąż się boi nie tylko o to że dziecko będzie chore ale tez o moje zdrowie,boi się że ze mną może się coś stać mówi mi ,że w pokoju mam nasz a córkę nasze dziecko i nie mam kusić losu,ale czy pragnienie drugiego dziecka to kuszenie losu????Ja bardziej przeżyłam stratę niż mąż on z początku nie był zachwycony że zaszłam w ciążę ale potem już było lepiej .On z reguły jest dziwny jego trzeba postawić przed faktem dokonanym.Tak samo miałam z córką nie mogłam zajść w ciążę przez 3lata.Ja sobie ją zaplanowałam i była.Tak samo było teraz ja też chciałam i udało się lecz nieszczęśliwym końcem.Tylko teraz nie wiem sama co robić pragnę ale tez mam obawy wiadomo jak każda kobieta ,która już straciła dziecko ma obawy i zawsze będą.Jesteście kochane,że mnie pocieszacie i zarazem radzicie co robić serdecznie Wam dziękuję drogie koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudleke
do 12 tyg to natura decyduje .jesli zarodek jest za slaby zostanie usuniety niestety takie sa prawa natury.sprobuj ale moze jak juz zajdziesz to nie mow nikomu dopiero jak minie te najciezsze 12 tyg powiedz o ciazy wtedy spada o wiele ryzyko poronien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie jesteś egoistką
! Myślisz tylko i wyłącznie o sobie! Pewnie chcesz zajść w ciążę by nie myśleć o poronieniu,by kolejną ciąża zapełnić puste miejsce kolejnym dzieckiem byle tylko nie cierpieć! To jest Twój mąż.Tak samo cierpi jak TY! To też było jego dziecko więc takie argumenty żeby jego namawiać sas nie4 na miejscu! A swoją droga skoro pragniesz tak bardzo dziecka to po cholere czekałaś tyle lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
Dla mnie jesteś egoistką- wiesz droga koleżanko nie jestem egoistką,nie muszę Ci się tłumaczyć,ale powiem co mam do powiedzenia- moja córka jak skończyła 4 latka zaczęła dużo chorować prawie non stop, więc byłam pochłonięta dzieckiem.Następnie ja choruję trochę od kilku lat .Dlatego n ie mam wcześniej dziecka.Jeśli chodzi o zastąpienie mojej kruszynki to bardzo się mylisz nigdy się nie da zastąpić jednego dziecka drugim.ONO było jest i będzie zawsze w mym sercu.Jesteś niesprawiedliwa ja zawsze robiłam wszystko dla dobra mojej rodziny i o mężu też myślę zawsze .Nieraz mi mówią ludzie że mam w końcu pomyśleć o sobie ni cały czas o innych.Więc nie osądzaj mnie jak mnie nie znasz proszę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×